Wrzesień w ogrodzie ´25

Kalendarzowa jesień stała się faktem, dlatego postanowiłam powitać ją wrześniową relacją z ogrodu. Nic chyba tak mocno nie kojarzy się z tą porą roku, jak dynie, w przeróżnych odmianach, kształtach i wersjach kolorystycznych. U mnie niezmiennie i niepodzielnie króluje Baby Boo ze względu na swe walory dekoracyjne. Posadziłam też wczesną wiosną - tak nieco eksperymentalnie - dynię Moonshine . Ta wszechstronna odmiana o średniej wielkości, doskonale nadaje się zarówno do celów kulinarnych, gdyż ma smaczny miąższ oraz do celów dekoracyjnych, dzięki swojej białej, gładkiej skórce. Doczekałam się jednej, dorodnej sztuki. Nim przerobię ją na coś smacznego, wykorzystam najpierw do stworzenia klimatycznego nastroju. Razem z Baby Boo ozdobi domowe kąty. Innym, mocnym jesiennym akcentem w ogrodzie są marcinki, czyli astry . Uwielbiam je za to, że wabią owady zapylające, za kompaktowy pokrój i cudny fioletowy odcień ich dekoracyjnych kwiatów, który dominuje na przygasającej ...