Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Koniec roku skłania do refleksji…

Obraz
  do refleksji, ale nie do postanowień… To oczywiste, że z przyjemnością snuję plany, wyznaczam sobie cele, zadbam o osobisty rozwój, jednak nie ma to nic wspólnego z tzw. postanowieniami noworocznymi. Postanowienie oznacza zobowiązanie a przecież nie wiem, co przyniesie  Nowy Rok, jakie czynniki zewnętrzne będą miały na mnie wpływ. Natomiast niedotrzymywanie zobowiązań (złożonych choćby sobie samej) jest delikatnie mówiąc słabe! Zapewne znajdą się osoby, dla których postanowienia noworoczne są niemal tradycją związaną z powitaniem Nowego Roku. Zapewne wśród nich są też tacy, którym udało się konsekwentnie wdrożyć zaplanowane zmiany w życie – szczerze gratuluję! Pozostanę jednak wierna swoim przekonaniom, dlatego postanowieniom noworocznym mówię stanowcze – NIE! Moje stanowisko w tej kwestii, wspaniale ilustrują słowa Ellen Goodman: „Spędzamy 1 stycznia spacerując po naszym życiu, pokój po pokoju, sporządzając listę prac do wykonania, pęknięcia do załatania. Może w

Bożonarodzeniowy nastrój i życzenia…

Obraz
  Nasze domy rozbłysnęły już nastrojowym światłem choinkowych lampek, blaskiem świec, zapachem jodły i aromatem korzennych przypraw. Cudowny i absolutnie wyjątkowy jest klimat tych najbardziej rodzinnych świąt w roku… bo „To właśnie tego wieczoru od bardzo wielu wieków, pod dachem cichej kolędy Bóg rodzi się w człowieku.” (Emilia Waśniowska „Wieczór wigilijny”) Niech zatem ziemię rozśpiewa kolęda każdy dom i każdego z nas Niechaj piękne bożonarodzeniowe święta niosą wszystkim betlejemski blask… Zdrowych, radosnych i pełnych rodzinnego ciepła świąt Narodzenia Pańskiego! Anita

Choinka strojna i wielobarwna…

Obraz
Wśród przygotowań świątecznych nadszedł czas na te najmilsze dla oka i najbardziej strojne dla domowych wnętrz. Nie wiem, co słychać w trendach, bo wierna jestem wyłącznie temu, co mi w duszy gra…   Dlatego w kwestii ubierania bożonarodzeniowego drzewka,  jest to styl vintage – efekt prezentowałam już na blogu ( tutaj ) oraz żywa choinka w starym stylu, która chyba przypadła Wam do gustu, bo ilość wyświetleń tego posta ( tutaj ) mocno mnie zdumiewa! Ale to nie wszystko… Odkąd sięgam pamięcią, w moim rodzinnym domu ubierałam choinkę kolorowo, we wszystkie posiadane bombki, ozdoby, świecidełka. Ten silny sentyment do cudownych, beztroskich, dziecięcych chwil towarzyszy mi do dziś... Dlatego od wielu już lat wysoka, sztuczna choinka rokrocznie zdobi nasz dom podczas świąt Bożego Narodzenia. Ubieram ją oczywiście na bogato – strojnie i wielobarwnie ;-)) Bazę stanowią kolorowe światełka, a za efekt końcowy odpowiadają zbierane latami szklane bombki w przeróżnych kształtach i r

Droga rzadziej przemierzana…

Obraz
  Poprzedni, adwentowy post zakończyłam słowami, iż warto podejmować trud pracy nad sobą... Mamy przecież tyle możliwości, sposobów i dróg do osiągnięcia zmierzonego celu. Zwłaszcza, że problemy oraz bolączki codziennego życia dotykają w różnym stopniu każdego z nas… Postanowiłam zatem sięgnąć po książkę amerykańskiego psychiatry, myśliciela i neurologa. M. Scott Peck bez uciekania do naukowej stylistyki, łatwych recept czy ogólnikowych sformułowań oraz stawiając znak równości   pomiędzy rozwojem duchowym a psychicznym stwierdza, że psychologia i religia uzupełniają się w procesie dążenia ku pełni człowieczeństwa. Książka o czterech podstawach życia: odraczaniu gratyfikacji, przyjęciu odpowiedzialności, wierności prawdzie i zachowaniu równowagi, napisana jest w klimacie miłości i akceptacji – akceptacji człowieka takim, jakim jest. Tyle tytułem wstępu. Poniżej cytuję kilka fragmentów… Może uznacie, że warto poznać ją bliżej… „Trudność życia wynika z tego, że proces mierze

Adwent – odrobina osobistych refleksji…

Obraz
  Adwent to szczególny czas… dlatego swoje osobiste przygotowania rozpoczęłam w tym roku nieco wcześniej. Paradoksalnie ten nachalny medialnie świąteczny pęd, ponadto sklepowy szał bożonarodzeniowych dekoracji w październiku oraz rozświetlonych choinek w listopadzie, wydatnie mi w tym pomógł. Postanowiłam nie brać udziału w całym tym dekoratorskim konsumpcjoniźmie. Dlatego stroik adwentowy przygotowałam z tego, co miałam w domu (i ogrodzie). Podobnie postąpię ze świątecznym wystrojem. Gdy nadejdzie czas, z radością wyjmę stare pudła i wykorzystam wyłącznie te ozdoby, które zgromadziłam przez lata. Zwłaszcza, że adwent to nie pokuta, to czas radosnego oczekiwania. Ta radość ma swe głębokie podstawy w spotkaniu z Bogiem, refleksji nad sensem życia i sensem codziennych wysiłków oraz dzieleniu się doświadczeniem wiary. Warto poświęcić chwile na wyciszenie, przemyślenie i zatrzymanie w biegu codziennych spraw... Adwent to czuwanie, dlatego okres oczekiwania na Boże Narodzen