Adwent – odrobina osobistych refleksji…

 

Adwent to szczególny czas… dlatego swoje osobiste
przygotowania rozpoczęłam w tym roku nieco wcześniej.
Paradoksalnie ten nachalny medialnie świąteczny pęd, ponadto
sklepowy szał bożonarodzeniowych dekoracji w październiku oraz
rozświetlonych choinek w listopadzie, wydatnie mi w tym pomógł.

Postanowiłam nie brać udziału w całym tym dekoratorskim konsumpcjoniźmie.
Dlatego stroik adwentowy przygotowałam z tego, co miałam w domu (i ogrodzie).
Podobnie postąpię ze świątecznym wystrojem. Gdy nadejdzie czas, z radością wyjmę
stare pudła i wykorzystam wyłącznie te ozdoby, które zgromadziłam przez lata.

Zwłaszcza, że adwent to nie pokuta, to czas radosnego oczekiwania.
Ta radość ma swe głębokie podstawy w spotkaniu z Bogiem, refleksji
nad sensem życia i sensem codziennych wysiłków oraz dzieleniu się
doświadczeniem wiary. Warto poświęcić chwile na wyciszenie,
przemyślenie i zatrzymanie w biegu codziennych spraw...

Adwent to czuwanie, dlatego okres oczekiwania na
Boże Narodzenie zachęca, by przyjrzeć się własnemu czuwaniu
nad językiem, nad tym czego słuchamy, co myślimy o sobie i innych…

Myśląc o sobie, cisną się na usta pragnienia, potrzeby, tęsknoty, problemy
a myśląc o innych, to szczególnie w wymiarze otwartości na drugiego człowieka,
bo właśnie teraz jest Ktoś, Kto mnie potrzebuje, Kto na mnie czeka…

Adwent to czas nadziei – nadziei na lepsze – tak bardzo potrzebnej nam na te
trudne i pełne napięć społecznych realia, w których przyszło nam żyć…

Adwent to idealny czas, by różne zakamarki naszego życia,
zmieniać na lepsze – tak, by pozostały z nami na dłużej –
może nawet na zawsze, bo niezależnie od tego
czy jesteśmy daleko czy blisko wiary, warto
podejmować trud pracy nad sobą, czego
nam wszystkim z głębi serca życzę!
Anita

Komentarze

  1. Droga Anitko!
    Czytając Twój piękny post odniosłam wrażenie, ze nadajemy na tych samych falach. Stworzyłaś bardzo wysmakowane, piękne, niezwykle eleganckie adwentowe dekoracje. Wiem, że wykorzystujesz elementy z ubiegłych lat. Dotyczy ptaszków, mam identyczne. Szkoda aby leżały gdzieś w ukryciu skoro są takie śliczne. Moją uwagę przykuły niezwykłe przedmioty: szklany wazon i pudełko. Wyjątkowo piękne!
    Dla mnie okres adwentu to idealny moment na zatrzymanie się w tym zwariowanym tempie. Lubię ten czas, wieczory są długie, doskonałe na przemyślenia nad swoim życiem. Tym bardziej jest to konieczne, że w ostatnim czasie (2020/2021) tak wiele ludzi odchodzi do Pana.
    Nie będę przewrotna i przyznaję, że znajduję przyjemność w dekorowaniu domu. Świąteczna oprawa jest dla nas bardzo ważna. Nie latam po sklepach i nie kupuję nowych dekoracji. Wykorzystuję to co mam z poprzednich lat.
    Przesyłam Ci moc serdecznych pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo z tyle pięknych słów :-)) Podzielam Twoje odczucia w kwestii "nadawania," dlatego zawsze z przyjemnością u Ciebie goszczę! Przyznam szczerze, że ten rok jest dla mnie emocjonalnie trudniejszy, niż miniony. Wprawdzie nikt z moich bliskich lub znajomych nie zmarł na COVID, ale w maju pożegnałam mojego dziadka a kochana Babcia, która owdowiała... teraz towarzyszę w Jej odchodzeniu, bo życie powolutku gaśnie... To bardzo trudne doświadczenie... Ponadto kryzys migracyjny i tyle nieszczęść ludzkich rozgrywających się na granicy, także miało na mnie wpływ... A przecież to nie wszystko, co mi tam w duszy gra... Stąd tegoroczny Adwent, jak nigdy dotąd jest dla mnie głęboko refleksyjny... W obliczu osobistych uczuć i emocji, tak próżna i pusta wydała mi się gonitwa po sklepowych stoiskach...
      Dziękuję Łucjo za odwiedziny i Twoje przemyślenia na ten adwentowy czas :-))
      Gorąco pozdrawiam i życzę zdrówka!

      Usuń
  2. Droga Anito popieram takie minimalistyczne podejście do zakupów. Drażni mnie ten przedswiateczny konsumpcjonizm, który zaczyna się już na początku listopada. U mnie też tylko to co mam w pudłach i ogrodzie.
    Bardzo mi się podoba Twoja aranżacja.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, cóż mogę dodać... widzę, że doskonale mnie rozumiesz!
      Dziękuję Ci za odwiedziny i miłe słowa :-))
      Życzę wszystkiego, co najlepsze na kolejny listopadowo-grudniowy tydzień!

      Usuń
  3. Piękne przemyślenia Anitko przekazałaś nam na adwentowy czas. Miło czytać Twoje myśli spokojne i pełne refleksji. Bardzo elegancko udekorowałaś już swój domek. Białe świece, jedlina, złote ptaszki...
    Przytulnie u Ciebie. Miło, że myślisz już o świętach, a nawet czynisz już konkretne działania.
    Ja też już myślę, ale tylko na myśleniu się kończy. Ten rok, prywatnie bardzo szczęśliwy, ale z mnóstwem obowiązków, z których najwspanialszym jest mój wnuś, tak kochany, że zajmuje mi mnóstwo czasu. Każdą wolną chwilę spędzam z nim, a dom stoi odłogiem :) Do tego zawodowe obowiązki, obowiązki wobec rodziców i summa summarum...czasu brak... :)
    Ale, już się ogarniam, kończę projekty i zamierzam też, jak co roku. z otwartym serduchem i świątecznym domkiem, do świąt przystąpić :) Życzę Ci Anitko wiele przyjemności z przeżywania adwentowego oczekiwania oraz radości dekorowania domeczku :) Ściskam, Pola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Polu, dziękuję za tyle serdeczności! Dla mnie ten rok jest emocjonalnie trudny
      z wielu powodów, ale z radością i nadzieją na lepsze czytam o Twoim szczęściu...
      Niech trwa, a Ty ze swym ciepłem i wewnętrznym dobrem, będziesz go pielęgnować!
      Dziękuję, że podzieliłaś się za mną własnymi odczuciami i przemyśleniami - to dla mnie wiele znaczy... Tak miła jest świadomość, że nasze myśli i wypowiedziane słowa nie trafiają do przysłowiowej "szuflady."
      Odwzajemniam piękne życzenia :-)) Dołączam uściski i pozdrowienia!

      Usuń
  4. Draga mea,
    Imi place decorul ! Combinatie minunata de culori, cu atingeri festive, delicate.
    Cele mai calde salutari,
    Mia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draga Mia!
      Vă mulțumim pentru cuvintele voastre calde și pentru vizita dumneavoastră cordială!
      Mă bucur să te văd, dar nu am timp suficient să las comentarii...
      Îmi pare rău! Va salut cu drag si va doresc toate cele bune!

      Usuń
  5. You're right, Anita. Advent is waiting time and we have to stop and look around and think. Although Advent is not an orthodox tradition, I agree with your thoughts.
    Hugs!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I think there is always a good time to pause in the daily rush, reflect on the important things and make the effort to be a better person. The Advent season in particular serves such reflections.
      I send you warm greetings, My Dear!

      Usuń
  6. Pięknie przystroiłaś dom i jak widać nie wszystko trzeba kupić. My też wykorzystujemy rzeczy, które już mamy lub zrobione samodzielnie. Atmosfera przygotowań do świąt to u nas raczej zapach pieczonych pierniczków, wieniec adwentowy zrobiony przez córkę i roraty z wnuczką. Żona mówi, że niedługo Święta przeniosą się do sklepu. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ciepłe słowa i podzielenie się osobistą refleksją :-))
      Czasem wystarczy tak niewiele, by osiągnąć pożądany nastrój na okres adwentu w kwestii wystroju domowych wnętrz, ale jakże istotne jest nasze, to osobiste wnętrze, nad którym warto podjąć trud pracy, szczególnie w tak wyjątkowym czasie.
      Ślę moc gorących pozdrowień!

      Usuń
  7. Ale piękny ten Twoj stroik adwentowy. Mnie drażni to, ze w sklepach już w październiku się pojawiają dekoracje świąteczne bo ma wrażenie, że to trochę psuje mój świąteczny klimat. Pieknie napisałaś o adwencie. Szczerze mówiąc to dawno juz nie myślałam o nim w taki sposób :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mój minimalistyczny stroik adwentowy przypadł Ci do gustu ;-))
      Bardzo lubię sama przygotowywać tego typu ozdoby, dlatego staram się wykorzystać, to co mam dostępne w domu i w ogrodzie, by nie kupować kolejnych, niepotrzebnych rzeczy!
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  8. Anitko, wszystko o czym pięknie piszesz i dla mnie jest bardzo ważne podczas adwentu. Nie chcę żeby sklepowa nachalność psuła mi moje przygotowania świąteczne. W końcu tego co najważniejsze, nie da się kupić za żadne pieniądze. Twoje dekoracje, odwołujące się do natury, pełne zieleni, bieli z odrobiną złota również bardzo przypadły mi do serca. U mnie trochę inna kolorystyka, ale też nawiązująca do natury. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dziękuję Ci za to że dzielisz się swymi przemyśleniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Lusi, moje refleksje - bliskie i Tobie - to nie przypadek, to pokrewieństwo dusz ;-))
      Mamy tle wspólnych pasji i zamiłowań, toteż nie potrzeba wielu słów, by doskonale się
      rozumieć... Z rewizytą już byłam - a i słówko pozostawiłam ;-))
      Ślę uściski i pozdrowienia!

      Usuń
  9. No i ja w kontrze. Ale sama nie wiem z czego to wynika? Nie mam wieńca, nie mam kalendarza (w szkole zrobiłam trzy) ;)) Od jakiś 2 lat towarzyszy mi w adwencie jedna świeca, cisza.... I jakoś szczerze mówiąc mija mi ten adwent nawet nie wiem kiedy.... Atmosferę Świąt poczuję jak przyjdzie pora :) A Tobie dziękuję za takie spokojne, ciche przemyślenia. W tym zaganianym świecie tym bardziej cenne...
    Uściski Anitko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu i to właśnie niezwykle sobie cenię, aby każdy przeżywał okres adwentu na swój
      własny, osobisty sposób. Wystarczy jedna świeca i cisza - tak cenna i tak potrzebna
      w czasach pełnych zgiełku, kłótni i podziałów - aby odnaleźć spokój...
      Dziękuję za Twoją refleksję i przesyłam najcieplejsze pozdrowienia :-))

      Usuń
  10. U Ciebie jak zwykle pięknie o tej porze roku, u mnie póki co zwyczajnie... Przed urlopem wydawało mi się że to jeszcze za wcześnie na świąteczne dekoracje, jakoś nie potrafię cieszyć się Świętami na długo przed ich nadejściem. Trochę wyprowadzają mnie z równowagi bombki i czekoladowe mikołaje już w październiku. Ale już sobie przyniosłam z piwnicy wszystkie dekoracje i po weekendzie wezmę się do dzieła.
    U Ciebie jest pięknie i stylowo, aż człowiek nabiera ochoty żeby Adwent i grudzień trwały wiecznie.
    Anitko, życzę Ci ogromu przyjemności plynącej z odliczania do Świąt i serdecznie pozdrawiam z Litwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dzięki za ciepłe słowa i piękne życzenia!
      Czas pędzi, jak szalony... a u mnie poza adwentowym stroikiem, na razie żadnych oznak zbliżających się świąt. Dlatego w weekend, wyjmę wszystkie pudła, bożonarodzeniowe ozdoby i choinkę... bo przecież za chwilę nastaną te najbardziej magiczne, świąteczne chwile... Czas nastroić siebie, ozdobić dom, zadbać o ten wyjątkowy klimat i jak najlepszy nastrój ;-))
      Pozdrawiam Cię gorąco, w oczekiwaniu na relację z Litwy!
      Uściski :-)) Do usłyszenia! Pa!

      Usuń
  11. Piękny stroik adwentowy, delikatny i naturalny. Mnie w tym roku wena opuściła, niestety poszłam na łatwiznę i zakupiłam parę gotowych dekoracji, choć z umiarem i bez jakiegoś agresywnego konsumpcjonizmu. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, bardzo dziękuję! Wiesz, moja osobista sytuacja sprawiła, że drażnił mnie cały
      ten nachalny, mocno przedwczesny, świąteczny blichtr... Towarzyszyłam mojej Babci
      w ostatnich chwilach jej życia... i było to dość trudne życiowe doświadczenie...
      Gdy patrzy się jak Ktoś tak bliski gaśnie z każdym kolejnym dniem, pomimo serca
      i wysiłku wkładanego w opiekę i pielęgnację... czuje się ogromną bezsilność.
      Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najlepsze na kolejne grudniowe dni!

      Usuń
  12. W dużej mierze przyznaję Ci rację.Wszystkie te dekoracje świąteczne tak niewiele mają wspólnego z Bożym Narodzeniem , że niejednokrotnie i ja mówiłam sobie w duchu ,że to jest bezsensowne.Jednak potem mówię sobie ,że chodzi też o radość , przytulną i wesołą atmosferę w domu. Wszak mamy się radować. Dlatego przymykam oko podczas kupowania świątecznych dekoracji. Nie szaleję, ale staram się znaleźć złoty środek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Jowi!
      Uważam, że nie ma nic złego w tym, by "odświeżyć" świąteczne dekoracje, kupić coś nowego i sprawić sobie przy okazji troszkę radości. Nie mogę jedynie zaakceptować faktu, że już w październiku sklepowe półki zaczynają wypełniać się bożonarodzeniowym asortymentem. Kiedyś pojawiał się on w sprzedaży po dniu Wszystkich Świętych, a teraz... aż strach pomyśleć, jaką pomysłowością wykażą się sprzedawcy w przyszłości! To jakieś szaleństwo i triumf chciwości nad rozsądkiem. Stąd zrodził się mój sprzeciw wobec takich praktyk...
      Bardzo dziękuję za Twoją opinię, ślę moc gorących pozdrowień :-))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Obraz kobiety współczesnej…

TK Maxx – wielkanocne i wiosenne propozycje

Już pięć lat razem!

Zapachniało, zajaśniało… wiosna, ach to ty!

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą

Gipsowych figur czar...

Klejnoty Luwru – Dział Rzemiosła Artystycznego.