GÓRY – wyjście poza strefę komfortu…
Pierwszy
post w 2021 roku rozpoczynam od tego, co tak miłe
memu sercu. Nie będzie to jednak pean na cześć gór, ale opowieść
o wyjściu poza strefę komfortu, bo wędrówki górskie dostarczają
szeregu doznań fizycznych i psychicznych. Podejmowanie
tych wyzwań jest niezwykle satysfakcjonujące…
Tatry - "Orla Perć" - Granaty |
Na pewno wiele osób
zastanawiało się niejednokrotnie nad sensem
wspinaczki wysokogórskiej, podczas której dochodzi nawet do narażenia życia.
Wielu wybitnych himalaistów zapłaciło najwyższą cenę za chęć zdobycia
największych
szczytów świata. Ale NIKT przecież nie idzie w ukochane góry po śmierć... Jednak te
bywają bezwzględne i obnażają każdą słabość. Próba oszukania własnego organizmu
czy postępowanie wbrew rozsądkowi, kończą się klęską. Mimo to, góry przyciągają
wspinaczy jak magnes, uzależniają i sprawiają, że chce się do nich wracać.
Tatry - Kościelec - panorama ze szczytu |
„Pokora
jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej.”
- Gerard J. M. van
den Aardweg
Moja
pokora do gór polega na świadomym poznawaniu własnych
ograniczeń oraz słabości. Rozpoczynając górską przygodę stopniowałam
trudności, bo tylko w taki sposób mogłam rozpoznać możliwości własnego
organizmu oraz reakcję na ekspozycję i stopniowo „podnosić poprzeczkę.”
Dlatego miłość do gór budowana była na doświadczeniach bieszczadzkich
szlaków oraz łagodnych grzbietów Tatr Zachodnich, by wreszcie sięgać
po bardziej ambitne cele, czyli wymagające szczyty Tatr Wysokich.
Bieszczady - pomiędzy Małą a Wielką Rawką |
Bieszczady - Połonina Wetlińska |
Bieszczady - Smerek - panorama ze szczytu Bieszczadzką wędrówkę na Rozsypaniec, Halicz, |
Dlaczego wyjście poza strefę komfortu?
ü Muszę
dostosować się do surowych i zmiennych
warunków pogodowych. Mimo trudów wspinaczki, czasem
docierając na szczyt, pogoda bardzo szybko się zmienia. I zamiast
oglądać wspaniałą górską panoramę, ledwo widzę koniec wyciągniętej
przed siebie ręki, bo mgła jest tak gęsta…. A przecież
na szczycie miało
być zupełnie inaczej, nie tak to sobie zaplanowałam!
Tak bardzo chciałam
cieszyć się panoramicznym widokiem w ciepłych promieniach słońca...
Tak właśnie było podczas wyprawy na Mięguszowiecką Przełęcz pod
Chłopkiem. Wówczas
milsza była mi droga, niż samo przybycie...
Tatry - Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem |
Parafrazując
słowa Gustava Flauberta: „Wędrowanie uczy
skromności. Widzisz, jak niewiele miejsca zajmujesz w świecie.”
Tatry - Krywań i panorama ze szczytu |
ü Jestem gościem w tej krainie i nic nie zależy tu ode mnie…
Tatry - tuż przed Przełęczą Karb z widokiem na Czarny Staw Gąsienicowy |
ü Góry stanowią
integralną część parków narodowych. Jako
turystów obowiązuje nas wiele zasad i nakazów, do których
musimy się dostosować w trosce o środowisko naturalne.
Tatry - na Sarniej Skale z widokiem na Giewont |
Tatry - w Zielonej Dolinie Gąsienicowej |
ü Góry są absolutnie
bezwzględne, dlatego decydując się na
ich zdobywanie, muszę zachować respekt i zdrowy rozsądek.
Tatry - widok z Łomnicy |
ü Wzbiera
we mnie złość na widok osób wędrujących w japonkach
czy sandałkach bez plecaka, zapasu wody, jedzenia lub odzieży na
wypadek załamania pogody. Jedynie z komórką w kieszeni, bo są
tacy, którym TOPR myli się z TAXI. Złości mnie ludzka głupota
i ignorancja, bo darzę ogromnym szacunkiem ratowników
górskich, którzy z oddaniem narażając własne życie,
niosą pomoc KAŻDEMU w potrzebie !!!
Tatry - śmigłowiec TOPR-u |
Tatry - szlak na Rysy od strony słowackiej |
Nie
wywyższam się, nie uważam za lepszą od innych wędrowców,
ponieważ wypadek może zdarzyć się każdemu, bez względu na górskie
doświadczenie.
Jednak ze swej strony staram się zrobić wszystko, by jak
najlepiej przygotować do górskich wędrówek, aby dobrze je zaplanować.
W tych czasach mamy przecież nieograniczone możliwości, by prześledzić
przebieg oraz poziom trudności szlaku. Tak wiele opisów, fotorelacji, filmów
zamieszczonych jest w internecie. Mamy również nieograniczony dostęp do
szczegółowych prognoz pogody, dlaczego więc ryzykować życiem własnym
i ratowników, wyruszając na wysokogórski szlak nieprzygotowanym lub
gdy zapowiadany jest deszcz czy burze. Kroniki TOPR pełne są opisów,
jak kończyły się takie wyprawy: pobłądzenia we mgle, poślizgnięcia,
upadki z wysokości, rażenie piorunem. To tak jakby niektórzy z nas
mieli stępiony instynkt samozachowawczy… tak trudno mi to
zrozumieć! Tym bardziej, że w górski pejzaż wpisana jest
zmienność pogody. Moje doświadczenia pokazują, że
rozpoczynając wędrówkę wczesnym rankiem
towarzyszy nam bezkresny błękit a wraz
z upływem dnia rozwijają się ciężkie,
często budzące grozę chmury…
Tatry - "Orla Perć" - widok ze Skrajnego Granatu w kierunku Przełęczy Krzyżne |
Tatry - na Gęsiej Szyi |
Dlaczego górskie posty są integralną częścią mojego bloga?
Jako
odpowiedź niech posłuży cytat Zygmunta
Klemensiewicza z czasopisma „Taternik” z
1912 roku:
„Biorąc
rzecz ze skrajnie społecznego stanowiska jest taternik człowiekiem
uprzywilejowanym, korzysta bowiem z własności publicznej (gór) we większej
niż reszta społeczeństwa mierze i powinien dług ten, o ile możności, spłacić.”
Tak
właśnie pojmuję moją spłatę długu, szczególnie wobec osób,
które na tatrzańskie turnie i górskie szlaki nie mogą z różnych powodów
dotrzeć. Będę dzielić się pięknem dziewiczej i dzikiej natury oraz sławić urodę
Tatr, które ukochałam w sposób szczególny. Z największą przyjemnością będę
opisywać też inne pasma górskie, bo nawet jeśli różnią się od siebie wysokością,
rzeźbą, ukształtowaniem – góry to góry
– czuję ogrom szczęścia zdobywając
ich szczyty oraz wędrując po graniach, grzbietach, wzgórzach, szlakach…
Pieniny - widok z Sokolicy na przełom Dunajca |
Pieniny - Wysoka z panoramicznym widokiem na okolice |
Po co mi więc te góry ?
„Im
dalej pójdę, tym bardziej siebie poznam.”
-
Andrew Mc Carthy
ü W
górach nie ma miejsca dla egoistów, bo właśnie w tak surowych
i wymagających okolicznościach przyrody jesteśmy zobowiązani zadbać
o wzajemne bezpieczeństwo. Ciężka wędrówka, ekstremalne warunki, czy
groźna natura sprawiają, że zbliżamy się do drugiego człowieka, znajdujemy
w nim oparcie. Doceniamy to, że obok nas stoi ktoś, kto towarzyszy nam
podczas
całej wyprawy oraz przeżywa takie same emocje, jak my.
Prawie zawsze jest to mój mąż i jednocześnie przyjaciel…
Tatry - nad Czarnym Stawem pod Rysami - za nami Morskie Oko |
...czasem są to super babki, z którymi pracuję.
Tatry - na Świstowej Czubie |
ü Nic tak nie łączy
ludzi jak wspólne wyzwania, podjęta walka
i końcowy sukces, a czasem także porażka, gdy przy
załamaniu pogody, trzeba zawrócić ze szlaku…
Tatry - Dolina Gąsienicowa w deszczu |
ü Góry udowadniają, że pot,
ból i zmęczenie są ważne do osiągnięcia
sukcesu. Nastawienie psychiczne jest również niezwykle istotne, bo
jeśli będziemy myśleć pozytywnie, będziemy mogli „góry przenosić.”
Tatry - widok na Łomnicę |
ü Góry
to zatem wyzwanie, wysiłek, pokonywanie własnych słabości
i ograniczeń, to hartowanie charakteru. Wzmacniając pokorę
budujemy jednocześnie poczucie wewnętrznej siły.
Tatry - widok ze Świnicy na Dolinę Pięciu Stawów Polskich |
ü Po odbyciu górskiej
wędrówki łatwiej docenić otaczającą nas dziewiczą
przyrodę i odnosić się do niej z należytym szacunkiem. Zachwycające szczyty,
doliny, strumyki, polany, wodospady, rośliny i zwierzęta uświadamiają nam,
że warto je chronić nie tylko dla nas samych, ale i dla kolejnych pokoleń.
przygodą, która odciska trwały i niezapomniany ślad w mej pamięci.
Tatry - podejście na Świnicę |
Tatry - "Orla Perć" - szczęśliwa ja na Kozim Wierchu (na krótką fotorelację zapraszam TUTAJ) |
ü Góry
to wolność, przestrzeń, spokój, cisza oraz odpoczynek od
zwykłej codzienności. One uczą cieszyć się chwilą, dostrzegać
kunszt natury mijany podczas wędrówki, by nie tylko cel był
najważniejszy, ale także droga, która do niego prowadzi.
Tatry - wodospad Siklawa w drodze powrotnej ze Szpiglasowej Przełęczy |
Tatry - szlak na Kościelec |
Puentą
mej opowieści niech będą słowa brytyjskiego alpinisty
Edwarda Whympera, ponieważ sama nie ujęłabym tego lepiej:
„My, którzy wędrujemy po górach,
zawsze przedkładamy upór
i wytrwałość w dążeniu do ustalonego celu nad czystą siłę. Wiemy,
że każda wysokość, każdy krok muszą być pokonane cierpliwością, ciężką
harówką i że pragnienia nie mogą zastąpić wysiłku. Wiemy, że trzeba się
zmierzyć
z wieloma trudnościami. Cieszymy się wspaniałymi scenami rozgrywającymi się
przed naszymi oczami: cudownymi wschodami i zachodami słońca, pięknem
wzgórz, dolin, jezior, lasów i wodospadów. Kto idzie w góry musi podjąć
wysiłek. Ale z wysiłku przychodzi siła, pobudzenie wszystkich zdolności,
a z poczucia siły rodzi się przyjemność. Powracamy do codziennych
zajęć lepiej przygotowani do boju w walce życia i do pokonania
przeszkód na naszych drogach, wzmocnieni oraz
podniesieni na duchu wspomnieniami.”
Miłośnikom gór z czułym pozdrowieniem –
Anita
Piękne są góry i piękna Ty Anitko! Ze swoimi pasjami, swoimi fascynacjami, swoją mądrością. Góry są bodaj najcudowniejszą genialnością przyrody. Dają wszystko, czego aktywni wielbiciele natury moga pragnąć. Ale i pokory ucząć, o czym napisałaś.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Kochana wielu fascynujących górskich ( i nie tylko) wypraw w 2021 roku. Niech się świat znów otworzy na turystykę!
Ściskam gorąco, Pola :)
Dziękuję Polu za tyle ciepłych słów i cudowne życzenia :-))
UsuńŻywię nadzieję, że latem (gdy dzień jest najdłuższy) wyruszymy na górskie szlaki a pensjonaty i kwatery będą już dostępne dla turystów. Tak przecież wszyscy pragniemy powrotu do normalnego życia...
Najpiękniej pozdrawiam i życzę Ci samych dobrych dni ;-))
Przepięknie napisane. Wspaniałe zdjęcia, nie mogłam oderwać oczu. Tatry tylko leciutko liznęłam, to też z taką przyjemnością oglądałam wszystkie zdjęcia. Nie jest mi już dane zdobywanie gór, lata za szybko minęły, nie szkodzi tak jest nowe młode pokolenia to robią. Dziękuję za tą ucztę wizualną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOlu, bardzo dziękuję za serdeczne odwiedziny i Twój komentarz.
UsuńUwierz mi, że każdy z nas odczuwa upływ czasu, dlatego póki zdrowie dopisuje z taką
fascynacją przemierzamy wymagające pasma Tatr Wysokich. W przyszłości wyruszymy
w inne regiony kraju oraz niższe partie gór, zwłaszcza tych, których jeszcze nie znamy.
Cieplutko pozdrawiam :-))
Przepiękne zdjęcia! Niczym kartki pocztowe. I miło również zobaczyć Ciebie na zdjęciach :) Ja zawsze byłam bardziej " związana" z morzem niż górami. Dopiero od niedawna to się zmienia i wyrównuje. Masz rację, góry to wyzwanie, to opuszczenie strefy komfortu, wysiłek a co za tym idzie i satysfakcja, i radość. Pozdrawiam Cię mocne! Aldona
OdpowiedzUsuńDzięki Aldona!
UsuńCieszę się bardzo, że fotografie się spodobały. Szczególnie w górskich ale też i innych
podróżniczych postach zamieszczam takie osobiste kadry. Chcę, byście wiedzieli, jaką
twarz ma autorka bloga ;-))
Ślę uściski i pozdrowienia!
To prawda Agnieszko! Wiele atrakcji i niesamowitych emocji dostarczają górskie wędrówki.
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia :-))
Przepiękne zdjęcia i bardzo mądry, refleksyjny tekst. W młodości dużo chodziliśmy z żoną po górach, potem zaczęły z nami chodzić nasze córki. Teraz trochę się to zmienia, my raczej w dolinach lub na niezbyt forsownych szlakach, córki jak kozice śmigają nie tylko po Tatrach. Z wielką przyjemnością przeczytałem i obejrzałem. Niektóre miejsca obejrzałem z nostalgią i refleksją jak czas szybko mija. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak serdeczną recenzję :-))
UsuńTo oczywiste i rozsądne, że wraz z upływem czasu zmienia się aktywność nawet
największych miłośników gór. Na razie dopóki dobre zdrowie nam dopisuje i oboje
czujemy się bezpieczni "mierzymy wysoko." W niedalekiej przyszłości z wielką
przyjemnością wyruszymy na inne, krajowe i zdecydowanie niższe pasma
górskie - tak wiele jeszcze nieznanych szlaków przed nami...
Przesyłam pozdrowienia i życzę udanego tygodnia!
Piękny post, Anito, tyle mądrych słów i cudownych zdjęć, widoki zapierające dech w piersi.. Piękne jest zdjęcie z Twoim Mężem. Kiedyś rodzinka ciągała mnie po górach, a i z pracy też bywałam, ale to się skończyło po badaniach wysiłkowych, teraz tylko doliny, po równym, a i to tylko do dwóch godzin, bo dalej nie dam rady, przykre...Na szczęście mam puszczę imam gdzie chodzić.
OdpowiedzUsuńMożliwości wielu wędrówek Ci życzę.:))
Celu... ślicznie dziękuję :-))
UsuńWiesz, wspaniałe jest to, że tak wiele osób ma swoje wspomnienia oraz górskie doświadczenia "budowane" przez lata na szlakach. Jednak zdrowie jest absolutnie najważniejsze, dlatego organizm sam daje nam znać, kiedy musimy dostosować aktywności do jego możliwości tak, abyśmy byli bezpieczni. Przecież tak wiele szczęścia można czerpać z obcowania z naturą w jej łagodniejszym wydaniu, chociażby tak jak wspomniałaś, z sąsiedztwa z puszczą...
Pozdrawiam ciepło, życzę zdrówka i udanego tygodnia :-))
Pięknym wpisem rozpoczęłaś ten rok. Mądre słowa i zachwycające górskie kadry. Pokora jest ważna w wielu strefach życia i może mało kto przypisuje ją do górskich wędrówek to jednak liczy się tak samo jak rozwaga i ostrożność.
OdpowiedzUsuńPrzez ten tekst przebija Twoja miłość do gór i szacunek jakim je darzysz. Mam nadzieję, że w tym roku wrócisz na szlak...Życzę Ci tego z całego serca.
Kochana, dzięki za serdeczne słowa i życzenia :-)) Pragnę dodać, że Twoja refleksja odnośnie pokory, rozwagi i ostrożności jest również bardzo trafna! Aby jednak dodać nieco uśmiechu do dość poważnej wymowy posta, czasem żartuję, by w tych najtrudniejszych momentach wspinaczki, oprócz naszej uważności, Anioł Stróż się nie zagapił ;-)
UsuńW nadziei na kolejne (i nie tylko górskie) wyprawy w tym roku - przesyłam moc pozdrowień!
Od zawsze nie omijałam możliwości wędrówki po szlakach. W czasach szkolnych każdego roku jeden lub dwa obozy wędrowne. Później różnie zależnie od okazji. Teraz też okazji nie omijam. Góry i wędrówki kocham ale możliwości zdrowotne nieco mniejsze. Muszę iść równo, spokojnie więc dobieram towarzystwo do moich wymagań. Podziwiam Twoje piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTakie obozy wędrowne to musiała być super przygoda - niestety nigdy nie byłam. Zachowałam za to świetne wspomnienia z młodych lat oraz wyjazdów na kolonie i zimowiska. To w ogromnym stopniu rozbudziło moją chęć do podróżowania, poznawania fantastycznych walorów naszego kraju oraz innych zakątków świata.
UsuńDziękuję Ismar za miłe odwiedziny i przesyłam serdeczne pozdrowienia :-))
Anitko, z wielką przyjemnością czytałam Twój post. Mimo, że zdecydowanie wolę morze (za zapach i szum - poza tym bliżej mam) ;) kilka szczytów udało mi się zdobyć. To nic w porównaniu z Tobą :) Moją największą górską przygodą było wejście na Kasprowy Wierch.
OdpowiedzUsuńTeraz, kiedy mam mniej do noszenia, myślę, że może polubiłabym wspinaczkę :) Tylko nie mam do tego ekipy :( A samej to nie....
Miałam kolegę, który był wspaniałym przewodnikiem, ratownikiem TOPR, cudowny człowiek.... Zginął ratując życie uczestników wyprawy :((
Masz rację, że góry uczą pokory, dla mnie są też znakiem wielkości Stwórcy <3
Twoje zdjęcia są piękne!! Zazdroszczę Ci tych wypraw :))
Ściskam mocno!
m.
Madziu, ja tak kocham naturę, że zarówno góry jak i morze mają dla mnie swe niekwestionowane walory. Jednak w Tatry znacznie mi bliżej z Podkarpacia niż nad nasz Bałtyk, bo wówczas to jest już wyprawa przez cały kraj.
UsuńMiło słyszeć, że również zdobywałaś tatrzańskie szczyty i doskonale Cię rozumiem, że na takie wyprawy dobrze mieć u boku bratnią duszę... Bardzo smutna jest historia Twojego kolegi, który oddał własne życie... ratując czyjeś. Wiele razy rozmyślałam Madziu, jak jesteśmy bezradni wobec przemijania, bo to co nam Najwyższy przeznaczył, to się stanie...
Dziękuję Ci za odwiedziny i każde pozostawione słowo :-))
Najcieplej pozdrawiam!
Anita, I wish many interesting trips in Tatras and other mountains, may the covid end and we live a normal life. I love your pictures of picks and valleys. Thanks for sharing this beauty!
OdpowiedzUsuńThank you very much for the beautiful wishes, my Dear!
UsuńI dream about being able to return to normal life, what I wish you too.
Thank you for nice visit and every word you left.
Best regards!
Piękną masz pasję Anitko i pięknie potrafisz o niej pisać. Za młodu dużo chodziliśmy z mężem po górach, teraz zostały nam tylko wspomnienia. Do dziś pamiętam uczucie, które towarzyszy każdemu spojrzeniu ze szczytu - tego nie można ubrać w słowa. Życzę Ci spełnienia marzeń o kolejnych wyprawach z nadzieją na ciekawe relacje.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
Dziękuję ślicznie za odwiedziny i serdeczne życzenia :-)) Cóż mogę dodać do Twych słów -
Usuńtylko ktoś, kto wędrował po górach i zdobywał ich szczyty - zrozumie, jakie szczęście
towarzyszy nam, gdy osiągniemy upragniony cel! Cudowne jest to, że pielęgnujesz
własne, zapewne piękne, górskie wspomnienia z tamtych lat :-))
Życzę zdrówka i pogody ducha na ten mroźny, styczniowy czas!
Wspaniała pasja i mądre podejście do niej. Na Twoich zdjęciach widać wielką miłość do gór, pięknie je fotografujesz i pięknie o nich piszesz... Dziękuję za tę wędrówkę, u mnie za oknem białe połacie śniegu, a u Ciebie miła dla oka zielona przestrzeń. Coraz rzadziej bywam w górach, niestety nagłe zmiany ciśnienia nie wpływają dobrze na moje samopoczucie, ale podziwiam i lubię góry. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAniu, nie spodziewałam się, że ta moja "filozofia" w pojmowaniu gór spotka się z takim zrozumieniem i niezwykłą serdecznością, dlatego bardzo dziękuję za tyle ciepła...
UsuńTo miał być krótki post, ale gdy oprócz "rozumu" w tekst zaangażowane jest też "serce," to popłynął potok słów i emocji... Faktycznie bywa tak, że wysokogórskie, wymagające warunki mogą źle wpływać na samopoczucie i zdrowie. Trzeba dużo dojrzałości i odpowiedzialności, by zaakceptować taki stan. Dlatego, jeśli choć troszkę przyjemności mogę sprawić Ci tymi cudownymi krajobrazami towarzyszącymi górskim wędrówkom - zawsze Aniu serdecznie Cię tu goszczę :-))
Dołączam najcieplejsze pozdrowienia na te nadchodzące mroźne dni!
Och jaki cudowny post, czytając go od razu wyczuwa się jak bardzo kochasz góry i z jakim szacunkiem odnosisz się do nich. Przepiękne zdjęcia od których nie można oderwać oczu.
OdpowiedzUsuńTatry to najpiękniejsze z gór, zachwycają ale również uświadamiają jakie potrafią być tajemnicze i niebezpieczne. A widoki fenomenalne, robią niesamowite wrażenie. Tak, potęga na odpowiedzialnym człowieku wymusza pokorę. Sprawia, że zaczyna przypominać sobie, że jest małym pyłkiem wobec potęgi natury. Prawdopodobnie zauważyłaś jak wiele razy oglądałam ten post.
Życzę spełnienia marzeń i przesyłam moc ciepłych pozdrowień:)
Droga Łucjo!
UsuńWiedziona tęsknotą za wędrówkami pośród tych malowniczych pejzaży natury, postanowiłam podzielić się osobistą refleksją z Czytelnikami... Te góry to jak nasze codzienne życie i różne w nim zmagania... Nic nie dostajemy za darmo, jedynie ciężka i konsekwentna praca przybliża nas do upragnionego celu, który często też wymaga wyrzeczeń, przestrzegania ustalonych reguł, zasad. I pomimo, że wychodzimy poza wygodną strefę komfortu... to podejmujemy wyzwania hartując charakter i budując wewnętrzną siłę... by zdobywać swoje własne szczyty możliwości.
Pięknie dziękuję, że Jesteś tu ze mną, za każde pozostawione słowo i z serca płynące życzenia :-))
Przesyłam uściski i pozdrowienia!
Twoje zdjęcia to miód na moje serce - góry kocham miłością bezgraniczną. Aż miło na moment oderwać się od rzeczywistości podziwiając u Ciebie znajome szlaki:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Kasiu, czuję ogromną radość, gdy uda mi się wywołać uśmiech, sprawić przyjemność
Usuńlub przywołać miłe wspomnienia u moich Drogich Czytelników, dzieląc się jedynie tym
niekwestionowanym pięknem górskich pejzaży ;-))
Przesyłam moc serdecznych pozdrowień!
Piękne, to Wasze wędrowanie😃
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam w mroźny czas💖☕❄🤗
http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
Wędrowanie nasze to obcowanie z pięknem, a jak wiele daje szczęścia...
UsuńDziękuję Morgano za odwiedziny. Sama z przyjemnością u Ciebie podczytuję,
choć nie zawsze komentuję ;-)) Dołączam moc pozdrowień!
Pięknie, że napisałaś ten post. Odpisuję dopiero teraz, bo najpierw byłam na feriowym odpoczynku "u rodziny" ; w Międzygórzu, gdzie był problem z internetem, a na telefonie nie lubię pisać, potem powrót do nauczania stacjonarnego, który i dla uczniów i dla mnie jest wyzwaniem po tak długiej przerwie, więc dopiero teraz na spokojnie mogę napisać komentarz. Co prawda nie było mi dotychczas dane wędrowanie po Tatrach, ale zawsze mnie fascynował ich majestat. Zresztą z racji mieszkania w górach (w Beskidach, do których też Cię zapraszam :)) górskie wędrówki zawsze były mi bliskie. Dlatego choć już trochę późno na zaczynanie przygody z Tatrami chcę trochę spróbować pochodzić po łatwiejszych trasach w Tatrach Zachodnich oraz odwiedzić Dolinę Pięciu Stawów. Zobaczymy co z tego wyjdzie :) Dziękuję Ci za wspaniałe zdjęcia i tekst, gdzie w każdym słowie czuć Twoją miłość do gór. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńDroga Lusi! Dziękuję Ci za odwiedziny i pozostawiony komentarz :-))
UsuńZ pewnością zawitamy kiedyś w Beskidach, podobnie jak w innych pasmach górskich, których nie było nam dane dotąd poznać. Na razie dopóki zdrowie i siły dopisują zdobywamy tatrzańskie szczyty i wędrujemy po tej zachwycającej krainie. Cudownie, gdybyś mogła Lusi dotrzeć kiedyś w Tatry, bo tak wiele mają one do zaoferowania, m.in. łatwo dostępne, ale długie szlaki w Tatrach Zachodnich. Zdecydowanie polecam też wspaniałe, piękne doliny, którym towarzyszy wysokogórski krajobraz i niezwykła natura. Dla przykładu całe otoczenie Doliny Gąsienicowej wraz z Czarnym Stawem (zdjęcie tytułowe w poście) lub Zielona Dolina Gąsienicowa (mnie urzeka swą urodą), Dolina Pięciu Stawów, Dolina Kościeliska, z której można dotrzeć nad Smreczyński Staw, by odpocząć na ławeczkach a z tarasu widokowego podziwiać okoliczną panoramę czy Dolina Białego niczym malowniczy wąwóz... jest tyle do zobaczenia! POLECAM ;-))
Ciepło pozdrawiam i życzę owocnej pracy na cały kolejny tydzień!
Anitko, właśnie dzięki Twoim blogowym opowieściom o tatrzańskich wędrówkach i wspaniałym zdjęciom zapragnęłam sama choć trochę liznąć tatrzańskiego piękna. Jeszcze raz serdeczności dla Ciebie :)))
UsuńZ całego serca polecam! Gdy ujrzysz Lusi to spektakularne piękno tatrzańskiej krainy na
Usuńwłasne oczy - będziesz zachwycona! Tym bardziej, że do obcowania z tą dziewiczą naturą
i wspaniałych wrażeń nie trzeba sięgać po najwyższe szczyty. Bezpieczna wędrówka po
dolinach i odpoczynek w tamtejszych schroniskach też mogą być cudowną przygodą :-))
Ściskam mocno!
Fajny post Anita i jak zwykle piękne zdjęcia, mądre przemyślenia.Od siebie dodam,że poprostu lubię być w górach.Ciekawy jestem Twoich wrażeń z Granatów.Kłaniam się nisko i pozdrawiam Bogdan.
OdpowiedzUsuńBogdan, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa!
UsuńGranaty to była świetna wrześniowa wyprawa. Rozpoczynaliśmy z Hali Gąsienicowej a potem obok Czarnego Stawu Gąsienicowego (pierwsze zdjęcie w poście) ścieżka ostro wyprowadza w górę (2 godz. wspinania) na Skrajny Granat. Spodziewałam się większych trudności, ale było super. Przejścia pomiędzy Granatami (Skrajny, Pośredni i Zadni) to sporo skalnej gimnastyki, ale wrażenia niezapomniane o widokach ze szczytu nie wspominając - BAJKA!!! Mamy w przyszłości w planach kolejną, tym razem sporo dłuższą wędrówkę. Otóż znowu wyruszymy na Skrajny Granat, by następnie przeprawić się granią Orlej Perci na Przełęcz Krzyżne. Póki co czekamy, by uwolnione zostały spod obostrzeń kwatery i pensjonaty, bo chcemy zrobić pętlę w Tatrach Zachodnich w warunkach zimowych wyruszając z Doliny Chochołowskiej na Grzesia, poprzez Rakoń do Wołowca... Tak się już stęskniłam za Tatrami!
Serdecznie Cię pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za miłe odwiedziny ;-))
Góry są przepiękne. Widoki ze szczytów niesamowite. Ale jednocześnie wzbudzają respekt. I jeśli ktoś tego respektu nie czuje, w ogóle nie powinien wychodzić na szlak. W górach wszystko może się zdarzyć. Trzeba do nich podchodzić z głową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda Jula! Cieszą mnie Twoje słowa - gdyby więcej osób miało tak mądre podejście do górskich wędrówek, nie byłoby tylu tragicznych w skutkach wypadków oraz mniej pracy dla ratowników...
UsuńCiepło pozdrawiam!
Wspaniale to napisałaś. Górskie wycieczki to na pewno wyjście poza strefę komfortu. Bardzo celne określenie. Wysiłek się opłaca, ponad wszelką wątpliwość. Bardzo lubię Cię czytać Anitko i nie tylko te posty o górach. Twoje posty są piękne, mądre i wyczerpujące. Pięknie ubierasz myśli w słowa. Szacunek Kochana.
OdpowiedzUsuńKochana! Bardzo dziękuję za tyle ciepłych słów :-)) Na blogu dzielę się z Wami moimi pasjami, tym, co ukochałam i co bliskie memu sercu, więc cokolwiek tu napiszę, to przede wszystkim z serca właśnie płynie. Tym bardziej Kasiu Twoje słowa są dla mnie bardzo ważne i motywujące! Dodajesz sił i skrzydeł, bym nadal tworzyła ten wirtualny pamiętnik zapisując to, co mi w sercu i duszy gra ;-))
Usuń