CZARNOGÓRA – czarne chmury nad górskim pejzażem Parku Narodowego Durmitor.
Czarnogóra
jest niewielkim krajem, ale oferuje spektakularne widoki na morze,
góry, jeziora, kaniony, parki narodowe. Dlatego najlepiej zwiedzać jej
dziką i unikalną przyrodę podróżując samochodem, bo w ten
sposób można dotrzeć w każdy wart uwagi zakątek.
Krajobraz
Durmitoru jest efektem działania
lodowca,
który wyrzeźbił ostre szczyty, granie, kotły, doliny rzeczne, moreny
oraz jeziora polodowcowe, z których najpiękniejszym jest Jezioro Czarne.
Droga do
jeziora prowadzi przez sosnowy las, a po dotarciu do celu,
otwiera się panorama na skaliste szczyty masywu Durmitor. Czarne Jezioro
wcale nie ma koloru czarnego. Jego woda jest idealnie błękitna, czysta
i przejrzysta. Położone na wysokości 1416 m. n. p. m. zasilane
jest przez kilka strumieni i podziemnych źródeł.
Durmitor
to najwyższy masyw gór Dynarskich, położony w północnej
części Czarnogóry pomiędzy dolinami rzeki Tary i rzeki Piva. W latach
50-tych XX wieku góry Durmitoru wraz z kanionem Tary zostały
objęte obszarem Parku Narodowego Durmitor, który
w 1980 roku został wpisany na Listę Światowego
Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO.
Naszym
celem był Park Narodowy Durmitor,
dlatego wyruszyliśmy samochodem w trasę widokową –
jedną z najpiękniejszych oraz najwyżej położonych dróg P14.
Na Przełęczy Sedlo – wspina się ona na wysokość 1907 m n.p.m.
Na
terenie całego pasma Durmitoru znajduje się prawie 50 szczytów
przekraczających wysokość 2000 m. Są to niezalesione góry wapienne
z niezliczoną ilością głębokich kanionów, jaskiń i ciekawych form skalnych.
Obserwowaliśmy
imponujące urwiska ścian i skaliste szczyty.
Góry są dostępne dla turystów, dzięki wyznaczonym licznym szlakom.
Górzyste
ukształtowanie terenu wymusza bezpieczną jazdę, ponieważ
drogi są tu na ogół wąskie a liczne serpentyny to dodatkowa atrakcja
dzięki, której krajobraz zza szyb samochodu stale się zmienia.
Z
uwagi na dogodne warunki naturalne
(rozległe, łatwo dostępne i urozmaicone gatunkowo łąki)
góry te są
wykorzystywane pastersko. Poza owcami…
gospodarze hodują m.in. krowy, które stanowią
dodatkową przeszkodę dla kierowców ;-))
Mijaliśmy po drodze, rozproszone po stokach i dolinach
szałasy o charakterystycznych dwuspadowych dachach.
W masywie panuje typowy wysokogórski
klimat, który
charakteryzuje się zmienną pogodą. Gdy na
wybrzeżu Adriatyku
upały przekraczają 30°C, w Durmitorze jest zaledwie kilkanaście stopni.
Podczas
naszej wycieczki niebo spowite było gęstymi, czarnymi, złowieszczymi
chmurami a
otaczający krajobraz mglisty i mroczny, lecz to tylko preludium do
tego, co pogoda miała do zaoferowania w swym bogatym repertuarze…
Podczas
wspaniałej bałkańskiej eskapady odkrywaliśmy ogromną różnorodność
przyrody, krajobrazów i naturalnego piękna, jakie oferuje ten niewielki kraj,
dlatego
zachwycająca Czarnogóra nie raz zagości jeszcze na podróżniczych kartach bloga
;-))
Pozdrawiam
stęskniona za podróżami
i ratująca się wspomnieniami –
Anita
Jak to dobrze, że masz co wspominać, dzięki temu i my dzięki Tobie poznajemy uroki pięknych gór. Zachwycam się zdjęciami, jak zawsze. Z krajów byłej Jugosławii byłam tylko w Chorwacji, ale kilka razy i jestem nią zachwycona. Muszę nadrobić zaległości i odwiedzić pozostałe kraje, ciekawi mnie też bardzo Albania. Nastawiam się raczej na wycieczki autokarowe, które mają sporo minusów, ale dzięki temu unikamy męczącego prowadzenia auta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Anito.:)
Droga Celu!
UsuńTo była dla nas wspaniała, wakacyjna podróż przez całą Chorwację, aż na północny kraniec Czarnogóry. Oba kraje mnie oczarowały i z całą pewnością wybierzemy się kiedyś na poznanie innych państw bałkańskich.
Podróżniczych wspomnień do opublikowania to ja mam jeszcze mnóstwo, ale i tak trudno przyćmić nimi to, jakie spustoszenie niesie na całym świecie ta panująca zaraza. Zamiast wygasać ona się rozpędza i kolejne kraje zamykają się na świat. Ogarnia mnie smutek i natrętne pytanie: czy to się kiedyś skończy?
Pozdrawiam cieplutko z wciąż tlącą się nadzieją na lepsze jutro ;-))
Zbyt późno przekonałam się do podróży do krajów bałkańskich. Miały na to wpływ niespokojne czasy. Byłam tylko w Chorwacji i przekonałam się do piękna tego miejsca.
OdpowiedzUsuńMnie Chorwacja również urzekła a Czarnogóra tylko upewniła w przekonaniu, by wrócić
Usuńkiedyś na ten wspaniały i interesujący bałkański szlak, bo kolejne kraje mają podróżnym
na pewno wiele do zaoferowania.
Serdecznie pozdrawiam!
Niewątpliwie krajobraz jest piękny, ale w zestawieniu z tymi ciemnymi chmurami czasem z różowym zabarwieniem jest nieziemski, dziki i majestatyczny. Jezioro wspaniale się komponuje z górami. Gratuluję ciekawej wycieczki i dobrego oka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWiele groźnych chmur widziałam już w górskiej scenerii, ale to, co działo się podczas tej
Usuńwycieczki na czarnogórskim niebie wprawiało mnie w osłupienie. Przemierzając tego dnia
Czarnogórę z południa na północ i z powrotem, doświadczyliśmy "pogodowego tsunami" -
zabrakło tylko opadów śniegu, by przeżyć cztery pory roku w jeden dzień. To z kolei dodało
wyprawie dreszczyku emocji i dramaturgii, dzięki której krajobraz nie był taki cukierkowo-
pocztówkowy.
Przesyłam moc pozdrowień!
Wspaniałe miejsca, przepiękne widoki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda Olu, bo Czarnogóra jak na tak mały kraj to turystyczny raj -
Usuńod morza aż po góry - zaskakuje i zachwyca!
Gorąco pozdrawiam!
Nigdy nie byłam. Ale słyszałam, że warto odwiedzic. Zdjęcia natury piękne! Ja też tęsknię za podróżami. Bardzo. Pozdrawiam Cię ciepło.
OdpowiedzUsuńMoja Droga, jeśli będziesz miała możliwość to absolutnie polecam Ci Czarnogórę.
UsuńTen mały kraj można zjechać wzdłuż i w szerz, by zachwycić się naturą i architekturą
oraz poleniuchować i odpocząć nad Adriatykiem.
Może zachęcę Cię kolejnymi postami...
Ściskam i pozdrawiam :-))
Czarnogóra jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia, więc tym bardziej miło z Tobą podróżować na "kartach" Twojego bloga :) Jak zawsze niesamowite zdjęcia, szczególnie mnie urzekło to ze złocistymi trawami - jest takie niemal malarskie. Oby jak najszybciej udało Ci się zrealizować Twoje podróżnicze plany :))) Serdeczności i uściski dla Ciebie zostawiam :)
OdpowiedzUsuńLusi, dla mnie Czarnogóra była niezwykłym odkryciem. Polecam Ci ten przepiękny kraj - tak
Usuńmały, ale jakże fascynujący. Mam nadzieję, że kolejnymi postami uda mi się pokazać jego
niekwestionowane walory. Tym bardziej, że z tęsknoty za podróżami, częściej publikuję
wspomnienia z bliższych i dalszych wyjazdów...
Dziękuję Ci za miłe odwiedziny i serdeczne słowa!
Pozdrawiam gorąco, życząc samych dobrych dni na nadchodzący tydzień :-))
Byłam w Czarnogórze i również zachwycił mnie ten kraj, który nie jest jeszcze tak bardzo skomercjalizowany jak np. Chorwacja.
OdpowiedzUsuńPiękne fotki. Aż chciałoby się natychmiast teleportować na Bałkany.
Miejmy nadzieję, że ten rok będzie dla nas wszystkich bardziej łaskawy.
Pozdrawiam serdecznie🙂
Potwierdzam Mario, bo identyczne były i moje odczucia. Nasza bałkańska wyprawa utwierdziła mnie w przekonaniu, że Chorwacja mocno stawia na turystykę, bo tylu rodaków nie spotkałam dotąd w żadnym innym kraju! Czarnogóra to inna bajka, bo nawet podczas objazdu malowniczej i tak kultowej Zatoki Kotorskiej w pełni lata, nie spotkaliśmy żadnych tłumów - spokój i cisza...
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i oby faktycznie ten rok pozwolił nam na jakiekolwiek podróże, czego Tobie i sobie życzę!
Ślę moc pozdrowień :-))
Byłam, widziałam, zakochałam się w tym kraju! Cudowne warunki geograficzno-przyrodnicze! W jednym kraju-wszystko jest! A na Twoich fotografiach, jak zawsze przeuroczo! Chciałabym jeszcze kiedyś tam pobyć :) Pozdrawiam najserdreczniej, Pola :)
OdpowiedzUsuńKochana, nie wiem kiedy powrócimy do podróżowania takiego, jakie znamy...
Usuńale z całego serce życzę Ci, byś w przyszłości ponownie odwiedziła Czarnogórę!
Póki co, zapraszam Cię na moje wspominkowe posty, może również podążałaś
po tych urokliwych zakątkach?
Ślę uściski i pozdrowienia :-))
Ja również jestem oczarowana Czarnogórą. Marzę aby jeszcze kiedyś tam wrócić. Mam maleńką nadzieję, że nie skończy się tylko na marzeniach. Chociaż coraz bardziej ogarnia mnie pesymizm. Nieprawdopodobne! Wbrew nadziejom pandemia dynamicznie się rozwija zamiast posłusznie zaniknąć. Nowe mutacje koronawirusa komplikują walkę z pandemią.
OdpowiedzUsuńDosyć biadolenia. Wspaniałe widoki, zapierające dech w piersiach! Park Narodowy Durmitor to bardzo piękne miejsce a Czarnogóra to zachwycający kraj z ciekawą historią. jak pewnie zauważyłaś od wczoraj delektuję się Twoimi wspaniałymi zdjęciami od których nie mogę oderwać oczu.
Serdecznie Cię pozdrawiam i zyczę cudownego tygodnia:)
Droga Łucjo, niech spełnią się Twoje marzenia, byś mogła ponownie odwiedzić Czarnogórę z jej całym krajobrazowym pięknem! Nawet, jeśli bieżąca sytuacja na świecie i w Europie nie nastraja optymizmem. Przyznam szczerze, że mnie również ogarniają chwile zwątpienia, kiedy podróże znów staną się możliwe i nie mam na myśli wyjazdów w maseczkach, reżimach i obostrzeniach oraz w strachu przed drugim człowiekiem! To ja już wolę pozostać w domu... Dlatego rozumiem Łucjo Twój nastrój, bo zwykły pragmatyzm i obserwacja, jak pandemia rozwija się na świecie, zmusza do refleksji, że nie prędko powrócimy do zagranicznych wojaży - takich, jakie znamy i za jakimi tęsknimy...
UsuńNa ten czas muszą wystarczyć nam wspomnienia... To taka namiastka, ale pełna pozytywnych emocji i radosnych przeżyć. W ten sposób możemy się w tym blogowym świecie wspierać i czerpać przyjemność z wzajemnych odwiedzin i podróżniczych reminiscencji :-))
Ślę uściski i gorące pozdrowienia!
Cudowne, cudowne! Aż nie wiem co powiedzieć. Faktycznie ta różnorodność jest zdumiewająca. Te chatki w dolinie, jak się to wspaniale komponuje. Czekam na ciąg dalszy opowieści o Czarnogórze. Mi się ostatnio marzy Słowacja i Łomnica Tatrzańska. Ściskam mocno mocno i dziękuję za każdy post Anitko. Też się ratuje wspomnieniami w tym dziwnym czasie zamknięcia, bo cóz innego zostało. Oglądam stare zdjęcia rodziców z Tatr jak jeszcze byli młodzi, szczęśliwi. Dużo chodzili po Tatrach, polskich i słowackich, no i oczywiście Bieszczady też kochali.
OdpowiedzUsuńDzięki podróżniczym wspomnieniom zapisanym na dysku komputera łatwiej przetrwać ten przedłużający się czas pandemii, gdzie wyjazdy zagraniczne są niemal niemożliwe. Kolejne kraje wprowadzają restrykcyjne obostrzenia, godzinę policyjną, kwarantannę, konieczność przeprowadzania testów na COVID... Nie wyobrażam sobie Kasiu podróży w takich okolicznościach - w maseczkach i z szalejącym wirusem w tle, a najsmutniejsze jest to, że nie wiemy, jak długo to jeszcze potrwa...
Usuń