Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

Jesienny wianek z hortensjami i malutkimi Baby Boo.

Obraz
  Październikowa aura była dotychczas dość ponura z niebem utkanym gęstymi,  szarymi chmurami, z przewagą wietrznych, chłodnych, dżdżystych lub  mocno deszczowych dni, czyli smutna, bura, pozbawiona koloru… Postanowiłam więc wnieść nieco barw do wnętrz, aby umilić codzienność… bo codzienność to często suma drobiazgów… i z takich okruchów codzienności  nauczyłam się czerpać radość tym cenniejszą w czasach, gdy szalejąca wokół pandemia rozpędza się i przytłacza swym rozmiarem… Inspiracją do wykonania jesiennego wianka było to, co znalazłam w ogrodzie. Hortensje ogrodowe rokrocznie bujnie zakwitają a wraz z nadejściem jesieni, ich kwiaty przybierają całą paletę barw, dlatego są wdzięcznym elementem dekoracji. Ścięłam podsychające kwiaty, by gęsto wypełnić nimi wianek, który posłużył mi jako baza. Dla urozmaicenia kompozycji dodałam najmniejsze z wyhodowanych przeze mnie dyń Baby Boo oraz kilka młodych pędów winobluszcza. Do połączenia wszystkich elementów użyłam kleju na gorąco… ratuj

Moje ukochane miejsca – SZCZAWNICA

Obraz
W mojej naturze jest silne pragnienie poznawania nowych miejsc, odkrywania tych,  których dotąd nie widziałam. Dlatego rzadko powracam na utarte szlaki lub przedreptane  przeze mnie ścieżki i uliczki… Są jednak takie miejsca, które ukochałam w sposób szczególny. Miejsca, do których przyjeżdżam z silniejszym biciem serca, do których tak bardzo mnie ciągnie…  O jednym z nich opowiem Wam dzisiaj… Zanim przybliżę miasto i jego walory, najpierw wątek osobisty wyjaśniający, dlaczego Szczawnica jest tak bliska memu sercu… Zapewne Was zaskoczę, że atrakcje turystyczne i krajobrazowe w tym przypadku odgrywają rolę drugoplanową. Te najpiękniejsze wspomnienia – to smaki, zapachy, wspólne wyjazdy mojej całej familii. Dlaczego właśnie Szczawnica? Bo w tym uzdrowisku ze specyficznym mikroklimatem leczy się choroby układu oddechowego u dzieci. A przed wielu laty, chorowitek był ze mnie zatwardziały, ku rozpaczy mojej mamy godzącej pracę zawodową i kolejne zwolnienia nad chorym dzieckiem. Zal