PIENINY - rezerwat Wąwóz Homole i piknik pod wiszącą skałą.
Zapraszam Was w miejsce kultowe na mapie pienińskich wędrówek – rezerwat,
którego nie można pominąć planując podróż w te piękne okolice, ponieważ wąwóz
Homole to jedna z głównych atrakcji przyrodniczych i krajobrazowych Małych
Pienin.
Kamionka, który spływa kaskadami spod Wysokiej (1052 m n.p.m. – najwyższy szczyt
Pienin) do doliny Grajcarka, niespełna kilometr od połemkowskiej wsi – Jaworki.
Z
ciekawostek dotyczących historii tego miejsca, warto wspomnieć, że w wąwozie
prowadzono poszukiwania skarbów i złota, bowiem w latach 1736 i 1739 odkryto tu
szyby górnicze z narzędziami. W XX w. przed utworzeniem rezerwatu, teren ten
był
prawie całkowicie wylesiony w wyniku prowadzonej gospodarki rolnej. Po objęciu
go ochroną rezerwatową rozpoczęły się dynamiczne zmiany roślinności. Tereny
popastwiskowe zajął światłolubny jałowiec, a następnie sosna, świerk i inne
gatunki. Nazwa pochodzi od gomoły (gomółki) co oznacza obły i nawiązuje
do olbrzymich głazów zamykających południowy kraniec wąwozu.
wapieniach jurajskich i kredowych. Swym zasięgiem obejmuje obszar niemal
60 ha. Otaczające go strzeliste, niemal pionowe ściany i turnie sięgają do 120 m.
Niezwykle
interesująco prezentuje się tu przyroda nieożywiona – formacje skalne
o różnych kształtach, rumowiska osuwiskowe oraz unikalne struktury tektoniczne.
Na
uwagę zasługuje również roślinność. Większą część rezerwatu pokrywają
zbiorowiska nieleśne, jak murawy naskalne czy wapieniolubne mchy i porosty.
Lasy występują w górnej części wąwozu i na zboczach ponad nim.
Trasa
dnem wąwozu jest dość krótka (ok. 800m.) i łatwa,
dlatego w szczycie sezonu (zwłaszcza w weekendy) bywa tu tłoczno.
Po przejściu wąwozu wychodzimy na rozległą łąkę – to Dubantowska Dolinka.
Zwykle w tym miejscu odpoczywają turyści. Jeśli wąwóz jest celem wycieczki, to tutaj
możemy zawrócić lub po dojściu do rozdroża, gdzie krzyżują się szlaki, skręcić
w lewo
i zejść (ok. 20 minut) do Jaworek. My tymczasem wybieramy drogę na wprost, by
odpocząć u podnóża Jemeriskowej Skały,
skąd roztacza się urokliwa panorama.
Jemeriskowa Skała porasta jałowcami i ciekawą florą roślin wapieniolubnych.
Wysoka na około 10 metrów, pięknie zabarwiona i stroma skała podcięta jest u dołu…
stąd
moje skojarzenia z „piknikiem pod wiszącą skałą.”
Pamiętając fabułę filmu o tym samym tytule, postanowiłam na
wszelki wypadek nie wspinać się na nią, lecz nacieszyć okoliczną
scenerią, posilić i odpocząć przed dalszą, długą wędrówką.
A gdzie nas nogi poniosły, opowiem Wam innym razem.
Pozdrawiam najpiękniej!
Anita
Droga Anito!
OdpowiedzUsuńPrzywołałaś moje piękne wspomnienia. Bardzo dziękuję. Jakiś czas temu urlopy spędzaliśmy w Jaworkach więc Wąwóz Homole był przez nas ciągle odwiedzany bo tam wśród drzew są przecież Kamienne Księgi, przepiękne, ciekawie uformowane skały. Wąwóz Homole to wyjątkowe miejsce a potok Kamionka dodaje mu dodatkowo malowniczości. Jedzonko w takim miejscu smakuje wybornie a dodatkowo można podziwiać najpiękniejsze krajobrazy i bogatą roślinność. Podziwiam kępy rojników, piękności nieco gruboskórnych, które porastają szczeliny skalne.
Życzę Ci pięknej, słonecznej niedzieli i ślę moc serdeczności:)
Miło mi Łucjo :-))
UsuńDla mnie samej każdy wyjazd do Szczawnicy oraz bliskość pienińskich krajobrazów to niezwykle sentymentalna podróż... Kiedyś o tym napiszę...
Cieszy mnie, gdy mogę przywołać piękne wspomnienia - nie tylko swoje ;-)) Ponadto z ogromną przyjemnością sławię te okolice (dlatego zamieszczę więcej pienińskich postów) bo być może Ktoś jeszcze nie dotarł w te wyjątkowe miejsca. Oby jednak nie w letni weekend, bo wówczas w Dubantowskiej Dolince, gdzie są Kamienne Księgi odpoczywają tłumnie turyści. Przemknęliśmy przez tę rozległą łąkę (nie robiąc ani jednego zdjęcia), by w ciszy i spokoju wypocząć i kontemplować przyrodę pod Jemeriskową Skałą. Tam oprócz malowniczych widoków, zachwyca wspaniała roślinność.
Droga Łucjo! Niedzielę miałam istotnie - piękną i słoneczną.
Tobie życzę udanego tygodnia, ślę uściski i pozdrowienia :-))
Ale przepięknie! Teraz jesienna, deszczowa pogoda i przyjemnie pooglądać takie zdjęcia i nacieszyć oko :)
OdpowiedzUsuńTe okolice obfitują w urokliwe krajobrazy. Wąwóz Homole to tylko jedna z wielu atrakcji.
UsuńTeraz, gdy za oknem jesienna aura, miło jest przywołać ciepłe, letnie wspomnienia :-))
Gorąco pozdrawiam!
Jesteś jedną z tych wspaniałych specjalistek od.. . oprowadzania po pieknych miejscach, i od wspaniałego "opowiadania" o atrakcjach zwiedzanych rejonów i miejsc. Na dodatek opis, pieknie okraszasz fotografiami, na których przyroda zachwyca...
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że właściwie nie znam tych miejsc. W Pieninach byłam tylko raz, jeszcze w czasach licealnych na standardowej wycieczce klasowej z paniem Profesorem od francuskiego :) :) ( moim wychowawcą), z której pamiętam tylko spływ Dunajcem :) I fajne wycieczkowe chwile w grupie klasowej :) Nic więcej.
Twój piękny opis zawsze zacheca mnie do odwiedzenia tych miejsc....
Dziękuję Anitko za miłe wrażenia, pozdrawiam Cię i życzę dobrego, nowego tygodnia. Polka
Polu, to wielki komplement - pięknie dziękuję!
UsuńStaram się tak tworzyć opowieści, będące zapisem własnych wspomnień, aby mogły się jeszcze Komuś przysłużyć. Najtrudniejsze jest dla mnie znalezienie balansu pomiędzy zaciekawieniem a znudzeniem... bo żyjemy w czasach, gdy najlepiej "sprzedają się kadry z życia wzięte." Stąd moim subiektywnym zdaniem tak wielka popularność INSTAGRAMA. To nie jest moja bajka... Moja jest tu, gdzie słowo pisane ubrane w emocje autora bloga, wciąż ma się dobrze...
Cieszę się, że mogłam przybliżyć Ci to miejsce. Pienińskich wpisów planuję więcej, dlatego już teraz kuszę Cię do odwiedzenia tych urokliwych i wspaniałych krajobrazowo zakątków :-))
Ściskam mocno, pozdrawiam gorąco i pięknych jesiennych dni życzę Droga Polu, na ten nowy tydzień!
Anitko Kochana alez mi przyjemność tym postem sprawilas. Uwielbiam Male Pieniny i ten Wawoz Homole, miejsce w którym bylam chyba sto razy i wciaz chce tam wracac. Akurat moi bohaterowie zatrzymali się teraz w Małych Pieninach bo tez uwielbiaja tamte strony. Uroda tych skal jest nadwyraz niezwykła i zachwyca po stokroć. Ja rok temu bylam w wawozie Homole i na Wysokiej. Cieszę się że o tym wspomniałas. Bardzo milo mi się to czytalo. Dziękuję Ci Anitko. Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńDroga Kasiu!
UsuńZarówno pienińskie pejzaże jak i sama Szczawnica są mi bardzo bliskie, dlatego z przyjemnością tam wracam. Doskonale rozumiem więc Twoje emocje i uwielbienie dla tego regionu.
Ciekawa dalszych losów bohaterów, chętnie przeczytam kolejny rozdział Twojej książki, której fabułę osadziłaś m.in. w Małych Pieninach. Zatem do zobaczenia Kasiu u Ciebie na blogu :-))
Przesyłam uściski i gorące pozdrowienia!
I always read your travel stories with interest Anita. I didn't know about Pieniny. I liked your photos especially of Homole gorge that has been under strict reserve protection. It's wonderful, beautiful places.
OdpowiedzUsuńTake care!
Dear Nadezda!
UsuńIt is with great pleasure that I present beautiful and delightful places that I could personally visit. I am very happy that apart from describing my own memories, I can take my readers in such a virtual way to so many interesting places in Poland and Europe. So thank you for being here with me :-))
Hugs and greetings.
Przypomniałaś mi mój jedyny wypad w Pieniny i właśnie do wąwozu. Byłam zachwycona tym miejscem, chociaż nie mogłam długo cieszyć się widokami bo złapała nas burza i trzeba było wykonać odwrót. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się Olu, że mogłam przypomnieć Ci ten wąwóz i przywołać wspomnienia.
UsuńCzasami bywa tak, że załamanie pogody zepsuje nam wycieczkę i nie pozwoli cieszyć się urodą zwiedzanych miejsc. Przeżyłam taką historię w Bieszczadach, wędrując z Połoniny Wetlińskiej na Smerek - gdy przyszła nagła ulewa a szlak zamienił się w wartki potok :-(
Pozdrawiam ciepło Olu i życzę jak najwięcej słonka na ścieżkach Twoich wędrówek.
Pieniny mamy w planach. Myśleliśmy, że w tym roku nam z nimi nie wyjdzie, ale troszeczkę widzimy szansę na zimowy pobyt - mam nadzieję, że uda nam się to dopiąć :)
OdpowiedzUsuńWitaj Iwono!
UsuńMiło Cię tu gościć :-)) Polecam Ci Pieniny i cały region, bo można tu spędzić czas niezwykle aktywnie i atrakcyjnie o każdej porze roku. Słyszałam, że Wąwóz Homole zimą, otulony śniegiem, wygląda zjawiskowo. Trzeba tylko pamiętać o solidnym obuwiu...
Gorąco pozdrawiam ;-))
Uwielbiam Homole, często wracamy w rejony Pienin, bo są bardzo urokliwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Mam podobnie Kasiu!
UsuńPoza Tatrami jest to region, do którego wracam chętnie, bo z wielkim sentymentem.
Oferuje tak wiele turystom. Dlatego chcę zaprezentować i propagować urok Pienin i okolic.
Życzę Ci udanego tygodnia i pogody ducha, bo na tę za oknem w najbliższych dniach nie ma, co liczyć ;-))
Ten wąwóz jest przepiękny, niesamowite widoki! :)
OdpowiedzUsuńMoniko, a to tylko cząstka tego, co w pienińskim krajobrazie zachwyca i oczarowuje!
UsuńDlatego uwielbiam wyjazdy w Pieniny. Tu można aktywnie i niezwykle atrakcyjnie spędzić czas.
Pozdrawiam ciepło :-))
Pieniny, moje miejsce :)) Uwielbiam wracać w te rejony, Szczawnicę odwiedzam przynajmniej raz w roku, a wąwóz Homole zaliczyłam kilka razy :) Piękne miejsce, cudowne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńWitam ciepło!
UsuńCieszę się, że ten region ma tylu sympatyków :-)) Zarówno pienińskie szlaki, jak i sama Szczawnica przyciągają jak magnes - tu chce się wracać! Zapraszam Cię więc do przeczytania kolejnego posta, który jutro opublikuję. Ciekawa jestem, czy spodoba Ci się Szczawnica z mojej perspektywy...
Ślę moc pozdrowień.
W wąwozie Homole też byłam zimą, na szczęście bardzo dobrze spacerowało mi się po nim z Tobą
OdpowiedzUsuńAnito, przesyłam serdeczności.:))
To z kolei coś, czego jeszcze nie doświadczyłam - otóż wąwóz Homole w zimowej szacie!
UsuńOkryty śniegiem musi wyglądać bajecznie...
Pozdrawiam pięknie :-))