Moje ukochane miejsca – SZCZAWNICA

W mojej naturze jest silne pragnienie poznawania nowych miejsc, odkrywania tych, 
których dotąd nie widziałam. Dlatego rzadko powracam na utarte szlaki lub przedreptane 
przeze mnie ścieżki i uliczki… Są jednak takie miejsca, które ukochałam w sposób szczególny.
Miejsca, do których przyjeżdżam z silniejszym biciem serca, do których tak bardzo mnie ciągnie… 

O jednym z nich opowiem Wam dzisiaj…

Zanim przybliżę miasto i jego walory, najpierw wątek osobisty wyjaśniający, dlaczego
Szczawnica jest tak bliska memu sercu… Zapewne Was zaskoczę, że atrakcje turystyczne
i krajobrazowe w tym przypadku odgrywają rolę drugoplanową. Te najpiękniejsze
wspomnienia – to smaki, zapachy, wspólne wyjazdy mojej całej familii.

Dlaczego właśnie Szczawnica? Bo w tym uzdrowisku ze specyficznym mikroklimatem leczy się
choroby układu oddechowego u dzieci. A przed wielu laty, chorowitek był ze mnie zatwardziały,
ku rozpaczy mojej mamy godzącej pracę zawodową i kolejne zwolnienia nad chorym dzieckiem.
Zalecenia pediatry (poza farmakologią) były zawsze takie same – ZMIANA KLIMATU !!!

I taka dygresja mnie naszła o cudownych meandrach ludzkiego mózgu – otóż w moich
wspomnieniach zatarły się wątki częstych chorób, zastrzyków, stawianych baniek itp.
Pamiętam jak twórczo, radośnie i głównie na zabawie spędzałam te szczenięce lata.
Dlatego wracając do Szczawnicy, to zna mnie to miasto dłużej, niż me świadome
wspomnienia sięgają… A w nich zapisały się beztroskie zabawy w parkach,
uganianie się za każdym napotkanym psem, zabiegi lecznicze, inhalacje,
cudowne chwile w kawiarenkach – gdy pałaszowałam słodki deser
w szklanym pucharku i czułam się jak dama w towarzystwie
mamy i babci popijających kawkę…

Zawsze zatrzymywaliśmy się u tych samych Gospodarzy.
Obok ich domu przepływa potok Grajcarek.


Oj, ile razy chora Anitka uciekała rodzicom 
do lodowatej wody, po schodkach widocznych w głębi zdjęcia ;-)

Z posesją Gospodarzy sąsiaduje klasycystyczny Stary Dwór z 1839 roku,
urokliwie położony w zakolu Grajcarka, który jest pamiątką po Szalayach.

W roku 1904 po kilkuletnim procesie sądowym spadek po Szalayach nabyła hrabina Ida
 Lasocka
. W latach 20-tych XX wieku dworek stał się własnością rodziny Bahrów a następnie
Białków, którzy do dziś są w jego posiadaniu.
Teraz jest domem gościnnym. Pamiętam, gdy
będąc małą dziewczynką, odwiedzałam te obszerne salony jako pacjentka doktora Białka.
Był miłym człowiekiem i miał wspaniałe dogi arlekiny, z którymi lubiłam się bawić.



Kolejne, smakowite wspomnienie to unoszący się w powietrzu zapach prawdziwego, 
pysznego chleba z chrupiącą skórką wypiekanego w piekarni istniejącej do dziś! 
Tylko fury węgla, która zalegała na chodniku i szuflowano nim do piwnic 
piekarni już nie ma, ale to akurat dobry znak współczesnych czasów.

Kończąc osobiste reminiscencje (o ile Was dostatecznie nie zanudziłam i Ktoś dotarł do tego
miejsca), chcę kontynuować opowieść o Szczawnicy – malowniczym miasteczku, atrakcyjnym
pod względem przyrodniczym i turystycznym, otoczonym Pienińskim Parkiem Narodowym…


położonym w zacisznej dolinie potoku Grajcarek – prawobrzeżnego dopływu Dunajca.

Rozkwit Szczawnicy przypadł na początek XIX wieku, a przełomowy okazał się rok 1828,
kiedy dobra szczawnickie nabyła węgierska rodzina Szalayów. Józefina i Stefan Szalayowie
ujarzmili szczawnickie źródła, wybudowali nowe pensjonaty, powiększyli park zdrojowy –
Szczawnica nabierała charakteru miejscowości uzdrowiskowej. Jej ogromny potencjał
wykorzystał Józef Szalay gdy po śmierci ojca Stefana, przejął w roku 1839 zarząd nad
uzdrowiskiem. Rozpoczął się wówczas okres intensywnego rozwoju Szczawnicy.

Nazwa miejscowości związana jest z występującymi tutaj wodami mineralnymi, zwanymi
przez górali szczawami.
Szalay sam projektował oraz zlecał budowę obiektów zdrojowych.
Na nowo ujmował istniejące źródła a odkrywanym za jego czasów nadawał imiona. Uruchomił
na dużą skalę butelkowanie wód mineralnych i ich rozsyłkę m. in. do czołowych aptek w Europie.
 
Sukcesywnie powiększał teren zdrojowiska kupując od górali parcele - założył park. Równocześnie
 propagował turystykę, spopularyzował spływy łodziami po wodach Dunajca, zabiegał o reklamę
 uzdrowiska, wydał luksusowy folder o Pieninach i Szczawnicy oraz przewodnik do wód
 szczawnickich, zachęcał innych do pisania o uzdrowisku, rozsławiania go.


 Dzięki tym staraniom, Szczawnica stała się kurortem znanym nie tylko w Galicji.
„Do wód” zjeżdżała śmietanka towarzyska, arystokracja, artyści. Bywali tu: Wincenty Pol,
CK Norwid, Józef Ignacy Kraszewski, Jan Matejko, Aleksander Fredro, Maria Konopnicka, Henryk
Sienkiewicz, Bolesław Prus… W roku 1857 przyjechał po raz pierwszy do Szczawnicy Józef Dietl
lekarz, balneolog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego zajmujący się badaniem właściwości
wód leczniczych, propagator polskich uzdrowisk. Nakreślił kierunki rozwoju szczawnickiego
zdrojowiska odpowiadające normom obowiązującym w kurortach europejskich.
Dla uhonorowania zasług Dietla, Szalay zaprojektował i wzniósł w roku
1865 w centrum zdrojowiska obelisk z tablicą pamiątkową.

 Józef Szalay zmarł w roku 1876. Zapisał w testamencie Zakłady Zdrojowe
Akademii Umiejętności w Krakowie, która w roku 1909 sprzedała je hr. Adamowi
Stadnickiemu. Za jego rządów (okres międzywojenny) nastąpił dalszy rozwój uzdrowiska.
Wyremontowano większość budynków zdrojowych i powiększono Park Górny.

W latach 30-tych powstało nowoczesne inhalatorium.

Rozwój Szczawnicy został zahamowany wybuchem II wojny światowej.
Po wojnie, w roku 1948 uzdrowisko upaństwowiono. Decyzję tę unieważniono
w 2001 roku i spadkobiercy hr. Adama Stadnickiego odzyskali swoją własność. Te okresy
przekształceń niekorzystnie wpłynęły na kondycję uzdrowiska. Po dziś dzień część
pięknych, zabytkowych obiektów niszczeje, popadając powoli w ruinę…


 Pomimo kilku niezbyt trafionych inwestycji okresu PRL-u, uzdrowisko rozwijało się
zyskując miano jednego z najpopularniejszych kurortów górskich w Polsce.

 Warta uwagi jest stara, stylizowana zabudowa uzdrowiskowa i XIX – wieczne domy w dolnej
części miasta. Ciekawym pomysłem J. Szalaya były malowane godła na niektórych
domach mające ułatwić kuracjuszom rozpoznawanie poszczególnych kwater.


 Kościół parafialny pw. św. Wojciecha na skarpie, ponad ulicą Szalaya, to neogotycka
budowla z 1892 roku, zaprojektowana przez Stanisława Eliasza Radzikowskiego.


 Wokół kościoła ustawione zostały stacje drogi krzyżowej z rzeźbami miejscowego artysty.

Wewnątrz świątyni zachwyca oryginalna polichromia z 1923 roku, oparta na motywach ludowych.





 W centrum Szczawnicy znajduje się Park Dolny, którego powstanie datuje się na lata 1861-1868.
Pomiędzy pomnikowymi i rzadkimi okazami drzew, wytyczono podświetlane nocą alejki,
które łączą różne strefy wypoczynku. Całość jest odnowiona i sprzyja wyciszeniu
w bezpośredniej bliskości centrum, nad potoczkiem i sztucznym jeziorkiem
z rybkami, w atmosferze przypominającej początki kurortu.






 Uzdrowisko chlubi się licznymi źródłami mineralnymi: Wanda i Szymon –
koło Parku Dolnego oraz Józefina, Stefan, Jan i Magdalena – w okolicach placu Dietla.

Plac Dietla stanowi centrum uzdrowiska. W jego wschodniej części znajduje się „Dom nad zdrojami.”

 Na jego frontonie dwa malowidła: św. Kingi – patronki Pienin i św. Barbary – patronki
zdrojów i kopalń. Wewnątrz budynku – stylowa Pijalnia Wód Mineralnych.


Willa „Pałac” o charakterystycznym wyglądzie architektonicznym,
była niegdyś siedzibą Muzeum Pienińskiego. Obecnie pozostaje w prywatnych rękach.

Willa „Pod Bogarodzicą” w Szczawnicy (zwana też Stare Łazienki lub restauracja „Zdrojowa”)
to najbardziej na północ wysunięty zabytkowy 
pensjonat przy placu Dietla.

Centralny punkt placu Dietla zajmuje fontanna z okresu dwudziestolecia międzywojennego.

Stąd można kontynuować spacer uliczką, która ostro skręca w prawo i zmierza
na wschód od placu Dietla w kierunku Parku Górnego z widoczną w głębi,
zbudowaną w stylu neogotyckim małą kaplicą zdrojową.

Tu także napotkamy posadowione wśród drzew kamienne rzeźby autorstwa
Marii Chudoby-Wiśniewskiej, powstałe w latach 60-tych XX wieku.


Park Górny to jedno z ulubionych miejsc spacerów mieszkańców i kuracjuszy.
P
owstał na wzniesieniu i góruje ponad innymi częściami miasta – stąd jego nazwa.
Wśród zieleni parku na uwagę na pewno zasługuje piękny i okazały
Dworek Gościnny.
Wzniesiony w 1884 r. był perłą architektoniczną uzdrowiska. Po pożarze w 1962 r. pozostały
z niego jedynie szczątki fundamentów. W 2008 r. spółka Termaleo rozpoczęła odbudowę Dworku
 zgodnie z pierwowzorem przy zachowaniu klimatu i atmosfery oryginalnej budowli. Budynek został
 oddany do użytku jesienią 2011 r. Obecnie obiekt stanowi centrum kulturalno-biznesowe Szczawnicy
 oraz regionu. Na parterze otwarto klubową restaurację Jazz Bar. Tak jak w czasach swej świetności,
tak i teraz scena Dworku gości wielu znakomitych artystów: Jarosław Śmietana, Nigel Kennedy,
 Leszek Możdżer, Anna Maria Jopek, Zakopower, Marcin Wyrostek i wielu innych…


Z Parku Głównego wracamy do centrum miasta, by przespacerować się
otwartą w rocznicę 200-lecia uzdrowiska Szczawnicką Promenadą.



Została stworzona dla wygodny mieszkańców, turystów i kuracjuszy sanatoryjnych. 
Z ujmującą swą urodą okolicą, jest wspaniałym miejscem zarówno 
na wypoczynek jak i aktywne spędzanie czasu wolnego.



Promenada ma długość ok. 1800 metrów i jest jedną z najdłuższych w Polsce. 
Rozpoczyna się pod dolną stacją kolejki na Palenicę i ciągnie wzdłuż potoku Grajcarek.





Po jednej jego stronie wytyczono deptak, po drugiej zaś ścieżkę pieszo-rowerową, 
będącą szlakiem prowadzącym na Słowację, wzdłuż Dunajca.


Tymczasem na zakolu Dunajca…

nie sposób nie zauważyć wystającej z jego nurtu skały. Nosi ona nazwę Kotuńka, 
ponieważ wyłania się z wód Dunajca niczym przyczajony kot. Na szczycie stoi dumnie 
rzeźba górala
 podhalańskiego witającego gości przybywających do uzdrowiska. Skała
jest
dobrze widoczna z drogi i stanowi charakterystyczny element krajobrazu tej okolicy.

Szczawnica oprócz swoich walorów uzdrowiskowych, stała się miejscowością
turystyczną z rozwijającą się bazą noclegową o zróżnicowanym standardzie.
Dla mnie główną atrakcją tego miasta i regionu jest łatwy dostęp do
przepięknych terenów Beskidu Sądeckiego, Gorców i Pienin.
Ale to już temat na kolejne posty…

 * * *

Sławiąc walory uzdrowiska, które ma dla mnie osobisty, emocjonalny wydźwięk –
życzę Wam dużo zdrowia i pogody ducha na te jesienne, deszczowe, dość ponure dni.

Anita

 

Komentarze

  1. Draga Anita,
    Mi-a facut adevarata placere sa calatoresc cu tine in aceasta minunata statiune.
    O incantare, o valoare...
    Imi imaginez cu arata o zi insorita de toamna aurie, acolo.
    Cele mai calde salutari,
    Mia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dragă Mia!
      Vă mulțumesc foarte mult pentru cuvintele voastre calde și amabile. Acest spa este o destinație atractivă în orice moment al anului, iar toamna copacii creează un peisaj extraordinar, fabulos.
      Vă doresc multă sănătate și salutări.

      Usuń
  2. Jak tam ładnie :) jeszcze nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam Ci z całego serca!
      Szczawnica sama w sobie jest atrakcyjną miejscowością, a ponadto można w jej okolicach tak aktywnie i ciekawie spędzić czas…
      Pozdrawiam serdecznie ;-)

      Usuń
  3. Piękny, bogaty post. Byłam w Szczawnicy zimą i wielu ciekawych miejsc pokazanych przez ciebie nie widziałam. Warto wrócić latem i zwiedzać wg posta.
    Dobrze że nie pamiętasz traumatycznych zabiegów z dzieciństwa...
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, zdecydowanie warto przyjechać tu o każdej porze roku. Jednak lato oferuje tak wiele,
      różnorodnych aktywności, że każdy znajdzie atrakcyjną dla siebie formę spędzenia czasu.
      Dlatego starałam się w swym poście jak najrzetelniej oddać urodę i walory Szczawnicy.
      Życzę zdrówka i najcieplej pozdrawiam ;-))

      Usuń
  4. Niezmiernie urocze miasteczko, pewnie chętnie tam wracasz by przywołać wspomnienia.
    Świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczawnica ma niesłychany klimat, a dla mnie dodatkowo budzi wielki sentyment, dlatego nawet gdy wracamy z mężem z wypraw w Tatry, zatrzymujemy się po drodze w Szczawnicy na obiad w restauracji Halka i na spacer promenadą...
      Serdecznie pozdrawiam :-))

      Usuń
  5. Szczawnica piękna sama w sobie, ale też cudowne miejsce wypadowe na Trzy Korony , Sokolicę, wąwóz Homole czy spływ Dunajcem. Bywaliśmy i w czasach studenckich a potem z dziećmi i rozumiem Twój sentyment do Szczawnicy. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilekroć przyjeżdżam do Szczawnicy, cieszy mnie fakt, że miasteczko tętni życiem. Każdy, bez względu na wiek, może dopasować aktywności i atrakcje do swoich preferencji. Bo tu nie sposób się nudzić! To cudownie, że mogliście osobiście poznać uzdrowisko i okolice.
      Przesyłam serdeczne pozdrowienia i życzenia dobrego weekendu :-))

      Usuń
  6. This is a wonderful place in your country, Anita. Houses, rivers and springs are very interesting and good for health. I'm glad your mother brought you there so you don't get sick. I especially liked the landscapes around the sanatoriums and hotels. I would like to stay here for at least a week :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. It is true that Szczawnica is a wonderful and extremely interesting place. For me, it is associated with the best memories, which is why I come back so often. My husband also liked this place, because apart from the beauty of the town, you can spend time in national parks, ravines and go hiking in the surrounding mountain ranges and reach the peaks of the Pieniny Mountains.
      Regardless of your age, it is impossible to get bored in these surroundings.
      Sending health wishes and good thoughts to you and your family :-))

      Usuń
  7. Wspomnienia szczęśliwego dzieciństwa warunkują nasze upodobania i preferencje. Pięknie i wnikliwie przedstawiłaś Szczawnicę. Lubię to urokliwe uzdrowisko, wystarczy jeden dzień bym mogła tam odetchnąć, co niekiedy robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siła wspomnień jest niesamowita, zwłaszcza gdy są to piękne wspomnienia. Dlatego odczuwam silny związek z tym pięknym i klimatycznym miastem, nawet gdy już jako dorosła osoba odkrywałam wszystkie okoliczne ścieżki i szlaki. Cieszę się Basiu, że znasz osobiście to wyjątkowe uzdrowisko i odnajdujesz w nim wytchnienie.
      Dziękuję za Twe serdeczne odwiedziny.
      Życzę zdrówka i najpiękniej pozdrawiam :-))

      Usuń
  8. Z wielką przyjemnością przeczytałam tą opowieść o Szczawnicy. Znam to miejsce i z dawnych lat i niedawnych. Spędziłam tam dłuższy czas ubiegłego lata. Lubię oglądać oczami innych, miejsca mi znane. Wracam wtedy do swoich wspomnień i zdjęć, bo też fotografia, zwiedzanie i poznawanie to moja pasja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Ismar i dziękuję za ciepłe słowa :-))
      Cieszy mnie, że Szczawnica jest tak dobrze znana moim miłym Czytelnikom, bo to piękne uzdrowisko i wspaniała baza wypadowa w okoliczne pasma górskie. Ze względu na mój ogromny sentyment starałam się jak najpełniej oddać walory tej miejscowości.
      Widzę, że mamy wspólne pasje, więc zapraszam częściej w moje skromne progi.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  9. Cudowne miejsce:-)) Dzięki za wirtualną wycieczkę. Byłam tam jako dziecko i niewiele z tej wycieczki pamiętam. Nasz kraj bogaty jest w takie urokliwe miejscowości:-))
    Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam zabrać Cię wirtualnie do mej ukochanej Szczawnicy. Tak, jak wspomniałaś w naszym kraju jest masa urokliwych miast i miasteczek, dlatego warto sławić i promować takie miejsca. Ktoś, kto je odwiedził może przywołać własne wspomnienia, a Ktoś inny być może uzna te okolice za warte poznania ;-))
      Anito, Tobie również życzę zdrówka i udanego, pomyślnego tygodnia!

      Usuń
  10. W Szczawnicy byłam dawno temu z koleżankami. Mieszkałyśmy w Szlachtowej. Widzę na Twoich zdjęciach, że wiele od tego czasu zmieniło się w Szczawnicy. My byłyśmy zawiedzione, widząc tyle pięknych obiektów w stanie zniszczenia. A niemal obok stały nowe potworki budowlane. Ogólnie bardzo podobało mi się w tych stronach. Było gdzie spacerować. Żałowałam, że tylko kilka dni tam byłyśmy, a niesamowity upał nie pozwalał na poznawanie tych stron. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Olu, że na przestrzeni lat wiele się zmieniło i w moim subiektywnym odczuciu na lepsze. Są oczywiście stare wille i pensjonaty, które niszczeją, ale zapewne w niektórych przypadkach mogą to być jakieś sprawy spadkowe, które czasem dopiero po wielu latach znajdują swój finał w sądzie. Zdarzają się również potworki budowlane, ale patrząc na Szczawnicę jako całość ze swym centrum oraz częścią uzdrowiskową uważam, że to miasteczko ma niesamowity klimat, zaplecze uzdrowiskowe, mnóstwo terenów zielonych i spacerowych oraz wiele wspaniałych atrakcji w okolicach. Dlatego zasługuje na promocję, co niniejszym czynię :-))
      Życzę dużo zdrówka i ciepło pozdrawiam!

      Usuń
  11. Jakie szczęście miało Twoje dzieciństwo, że mieszkałeś w tej pięknej Szczawnicy ..., jest tam tak wiele potencjalnych obiektów turystycznych. Wszystkie zdjęcia tutaj są piękne.
    Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczawnica na zawsze pozostanie w moich najpiękniejszych wspomnieniach, dlatego co roku, odwiedzam to urokliwe miasteczko. Tym bardziej, że w okolicach jest wiele wspaniałych szlaków na okoliczne pasma górskie.
      Dziękuję Ci za miłe odwiedziny i gorąco pozdrawiam ;-))

      Usuń
  12. Piękna opowieść o Szczawnicy i wzruszająca podróż do wspomnień. Każda historia nabiera magii wzbogacona o osobiste, sentymentalne przemyślenia. Szczawnica odcisnęła ślad w Twoim sercu a Ty zostawiłaś tam niewidzialne ślady dziecięcych stóp, np. na tych schodkach do strumyka. Fajnie wrócić w bliskie sercu miejsce po latach i po mimo zmian odnaleźć dobrze znane miejsca. Nie sposób się nie uśmiechnąć patrząc na to czarno-białe zdjęcie. Pozdrawiam serdecznie, jakoś tak mnie natchnęłaś nastrojowo...Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Wielkie dzięki za piękne słowa :-))
      Wiesz, ja strasznie sentymentalna jestem, dlatego nie mogłam nie wspomnieć o tych osobistych wątkach. Wyobraź sobie jak to głęboko w człowieku siedzi, bo nawet otwierając post, by odpowiedzieć na komentarze i patrząc na zdjęcia, uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy :-)) To super uczucie mieć takie miejsca, do których wraca się z radością i już jako dorosła osoba kontynuować tę historię.
      Przesyłam moc serdeczności i uściski.

      Usuń
    2. Nie mogę uwierzyć, że napisałam "po mimo"...Wybacz :)

      Usuń
    3. Kochana! Skupiam się na treści, a nie na literówkach, które każdemu mogą się przytrafić, więc luzik ;-)) Buźka! Pa.

      Usuń
  13. Klimatyczne miejsce tak pięknie przez Ciebie opisane - co za widoki ! , architektura (Dom Gościnny - cudeńko) , inne wspaniałe wille z lat 20-tych , pijalnia wód z drewnianą ażurową arkadą , Inhalatorium ( może to art deco ?), wspaniała promenada, zieleń - ach rozmarzyłam się....., dziękuję za relację

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie i dziękuję za miłe słowa :-))
      Odkładając na bok mój osobisty sentyment do Szczawnicy uważam, że ma tak wiele do zaoferowania. Każdy zapewne znalazłby tu coś atrakcyjnego dla siebie: wyjątkowy klimat, uroki uzdrowiskowej części miasta, wspaniała architektura, pełne zieleni parki, spływy Dunajcem (na tratwach, kajakach, pontonach), ścieżki rowerowe, szlaki piesze w okoliczne pasma górskie... Tam jest po prostu pięknie!!!
      Pozdrawiam ciepło :-))

      Usuń
  14. Szczawnica jest wyjątkowym miejscem do którego chętnie się wraca. Przecudna relacja i jak zawsze przepiękne zdjęcia. Szczawnica w ciągu ostatnich lat wypiękniała i nie jest zalana reklamami tak jak Krynica, w której co krok są ogromne bilbordy.
    Serdecznie pozdrawiam życząc Ci dużo zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Łucjo, Szczawnica jest tak klimatycznym i urokliwym miasteczkiem, do którego wraca się z przyjemnością. Zmienia się na lepsze, rozwija zachowując swój pierwotny charakter uzdrowiska górskiego.
      Dziękuję Ci za miłe odwiedziny. Pozdrawiam ciepło życząc zdrówka i spokoju :-))

      Usuń
  15. Przepiękne miejsce - muszę koniecznie je odwiedzić, bo jeszcze nie byłam <3
    Z chęcią dołączam do obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, szczerze polecam Szczawnicę!
      Moje emocje związane z tym miastem pozbawiają mnie obiektywizmu, ale mam nadzieję, że zdjęcia są wystarczającą wizytówką tego wspaniałego uzdrowiska i atrakcji, jakie ma do zaoferowania.
      Za dołączenie do Obserwatorów dziękuję - to dla mnie zaszczyt :-))
      Pozdrawiam najserdeczniej!

      Usuń
  16. Anitko, jak zawsze z wielką przyjemnością czytam Twoje opowieści o odwiedzanych miejscach, bogato ilustrowane pięknymi zdjęciami. Tym razem jeszcze wzbogaconych wspomnieniami z dzieciństwa, więc tym bardziej cennych. Dawno już nie byłam w Szczawnicy, więc z chęcią towarzyszyłam Twoim spacerom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję Lusi za te ciepłe słowa, bo to niezwykle ważny dla mnie wpis. Szczawnica jest miejscem absolutnie wyjątkowym. Mój mąż również ukochał to miasteczko i sam dopomina się, byśmy wracając z Tatr do domu zatrzymali się tam na obiad i długi spacer.
      Przesyłam sentymentalne pozdrowienia...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Stary cmentarz w Rzeszowie.

Santiago – kosmopolityczna stolica Chile.

Kolej gondolowa nad Soliną…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

Bieszczadzka Kolejka Leśna...

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Choinka w starym stylu…

Klejnoty Luwru – Dział Rzemiosła Artystycznego.

Chile - z wizytą w najstarszej winnicy…

WIEDEŃ – dawne rezydencje cesarskie: Schönbrunn i Hofburg