Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…
Od
zarania dziejów po dzień dzisiejszy sposób postrzegania kobiety
opisywano w literaturze i przedstawiano w sztuce. Kanon piękna ewoluował
w zależności od panującej epoki, a każda posiadała swój własny ideał. Na
przestrzeni
wieków ciało kobiety podlegało często restrykcyjnej dyscyplinie. Warto
wspomnieć, że
niezwykle ważny jest również kontekst kulturowy. O ile w krajach zachodnich
istnieje zbliżony
kanon kobiecego piękna, o tyle w innych kulturach nie można wskazać jedynego,
pożądanego
wzorca. Niektóre z praktyk budzą skrajne emocje. Jedną z najokrutniejszych stosowali
Chińczycy
krępując dziewczynkom bandażami stopy, by były jak najmniejsze. Łamiąc w ten
sposób kości
i powodując nieopisany ból w wyniku powstałych ran. A wszystko po to, by zapewnić
im
dobre zamążpójście i dostatnie życie a jednocześnie sprostać fantazjom mężczyzn
związanym z seksualnym i estetycznym uwielbieniem małych stóp…
Z
kolei w Japonii kobieta niezależnie od swego wieku powinna przypominać niedojrzałą
nastolatkę.
Nosić krótkie spódniczki, podkolanówki, infantylnie chichotać i wstydliwie
zasłaniać usta dłonią…
To,
na jak głęboką i bolesną ingerencję w we własne ciało godzą się
kobiety w Afryce zasługuje na odrębny post, dlatego powrócę do aktualnego
tematu.
W starożytności uznawano za
uosobienie piękna niemal wyłącznie boginie. Przykładem niech
będzie rzeźba Wenus z Milo, której
idealne proporcje i budowa ciała wprawiają w zachwyt do dziś.
Cechą charakterystyczną okresu starożytności była blada cera dodatkowo
podkreślana silnie
toksyczną bielą ołowianą 😱 (uważaną za jeden z pierwszych zabiegów
kosmetycznych).
Bladość była bowiem oznaką bogactwa, luksusu i przynależności do wyższej
klasy społecznej. Poza idealnym wyglądem zewnętrznym, dużą rolę
odgrywało też piękno wewnętrzne i duchowe.
W okresie
średniowiecza kanon kobiecego piękna
po raz kolejny uległ kulturowej zmianie.
Powszechna tendencja do ascezy, wykształciła ideał kobiety eterycznej, kruchej,
delikatnej,
szczupłej i bladej. Kobiety średniowiecza miały wąskie usta, wydłużony nos i wysokie
czoło
(które często goliły, aby dodać sobie szlachetności w wyglądzie). Średniowiecze
bardziej
niż ciałem, interesowało się wymiarem duchowym a ideał kobiety uduchowionej
miał
stanowić inspirację dla poczynań mężczyzny. Niestety średniowiecze było też
epoką
kontrastów, w której kobietę kojarzono z szatanem i wiecznym potępieniem
a nie z cnotami. Pewnie dlatego tak wiele niewiast spalono na stosach
oskarżając je o uprawianie czarów i kontakty z diabłem.
Wkrótce
moda na duchowość ustąpiła na nowo odkrytej cielesności.
Kobieta renesansu stała się
natchnieniem dla poetów i malarzy. A ideałem
w kwestii wyglądu niewiasta o pełniejszych kształtach. Kobieta epoki renesansu
stosowała kosmetyki i farbowała włosy. Mówiąc o wzorcu piękna można wskazać
Narodziny Wenus Botticelliego,
ukazaną jako mityczna bogini na podobieństwo anioła.
Następująca
po renesansie epoka baroku wykreowała
ideał kobiety
jako postać o wyrazistych kształtach, dość pulchnych. Określenie „rubensowska”
zawdzięczamy flamandzkiemu malarzowi, który prezentował na swych płótnach
kobiety
pełne krągłości. Poza cielesnością kobieta baroku przeszła też metamorfozę duchową
oraz
charakterologiczną stając się osobą wyniosłą, eksponującą swoje walory i
seksualność.
Gdy
w Europie panował okres oświecenia, rozum
i filozofia przenikały wszystkie dziedziny
życia kulturalnego i społecznego, wpływając na kanon piękna epoki. Filozof
Immanuel Kant
pisał, że piękno polega na doskonałości i jest źródłem przyjemności oraz uciech
zmysłowych.
Jean-Jacques Rousseau w kontraście do tego poglądu twierdził, że piękno to niedoskonałości,
że kobiety celowo podkreślały swoją słabość i kruchość, by w ten sposób
przypodobać się
mężczyznom. Po latach krągłości, powrócił wzorzec postury smukłej, szczupłej, o
niemal
mlecznej cerze, delikatnych ustach, ciemnym odcieniu włosów podkreślonych
lokami.
Aby wyglądać dojrzalej, panie wykonywały wyrazisty makijaż. Taki zbiór cech
można było przypisać do ideału kobiecego piękna w okresie oświecenia.
Wśród
cech przypisywanych kobietom w okresie romantyzmu
dominowały
delikatne rysy twarzy, jedwabista skóra, długie blond włosy, szczupła i zgrabna
sylwetka.
Pewnie dlatego, aż po XIX wiek kobiety za pomocą pasów i ciasnych gorsetów
wysmuklały talię.
Do istotnych cech określających kobiece piękno należała delikatność,
wrażliwość, naturalność.
Poeci przedstawiali kobietę jako istotę niedostępną, dostarczającą zakochanemu
mężczyźnie
wiele tęsknoty i cierpienia. Piękno w romantyzmie nie odnosiło się wyłącznie do
wyglądu
zewnętrznego, ale też do tego, co we wnętrzu, do tego, co duchowe i zmysłowe.
Wiek
XX to okres popularności nowych ikon piękna, czyli modelek.
Nowe tendencje w modzie stały się również obowiązującymi ideałami piękna
dla XXI wieku. Kobiety bardzo wysokie, o nienagannej, wręcz wychudzonej
sylwetce
stały się wzorcami dla milionów kobiet na świecie. Modelki, obok ikon popkultury
zostały uznane za uosobienie ideałów piękna naszej epoki.
Tak
jak w czasach najdawniejszych bohaterki poezji, obrazów czy rzeźby były wzorem
dla kobiet chcących wpisać się we wzorzec kanonu piękna kobiecego, tak we
współczesności na to, co uznawane jest jako kobiece piękno wpływają
w znacznym stopniu lekarze chirurgii plastycznej i media… niestety.
Panujący obecnie kult ciała i młodości w połączeniu z sukcesem
zawodowym jest jedną z najistotniejszych cech kultury
masowej kształtowanej przez media.
W
lansowanym przez środki masowego przekazu kanonie piękna i sukcesu,
nie ma miejsca na starość, niedoskonałości ciała czy naturalne zmiany
biologiczne…
Dzisiejsza kobieta, od której wymaga się, aby miała nienaganne ciało, poddaje
się reżimowi
kolejnych diet, przesadnej aktywności fizycznej, niezliczonej ilości zabiegów
kosmetycznych.
Wszystko po to, by utrzymać ciało w doskonałej formie. Kreowany w mediach obraz
kobiety
sukcesu jest sztucznie wyidealizowany, a więc… nie do osiągnięcia przez
większość z nas.
Czy
w dobie tak postrzeganego wzorca piękna i w kontrze do mediów
(zwłaszcza społecznościowych) ma szansę obronić się teza, że prawdziwym
pięknem
jest to, co dla oka niewidzialne? I choć uważam, że jedno nie wyklucza
drugiego, to wciąż
smutna jest refleksja, że środek ciężkości położony jest przede wszystkim na wygląd
zewnętrzny.
Nawet jeśli wiele z nas, szczególnie dojrzałych kobiet, potrafi asertywnie
zdystansować się od tak
kreowanego współcześnie kanonu piękna, to dla kobiet młodego pokolenia stanowi
to wyzwanie
okupione zwykle… tworzeniem w mediach społecznościowych mocno przefiltrowanego
wyglądu,
który z rzeczywistością ma coraz mniej wspólnego… bo jest wyłącznie iluzją,
marzeniem.
Pozostaje mi tylko życzyć Paniom, aby dostrzegły piękno w swej indywidualności,
zaakceptowały niedoskonałości, nie pozwalały wpędzać się w kompleksy,
a wprowadzając zmiany w swym wyglądzie, robiły to z własnego
przekonania, a nie presji otoczenia.
Uściski - Anita
Ciekawy i ważny temat. Piękne przesłanie na końcu... Niestety żyjemy w świecie, w którym króluje sztuczność, wszechobecny materializm i kult ciała. Warto jednak próbować... pisać, mówić o prawdziwym pięknie, a także promować dobre postawy. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie taki miałam cel... pomimo, że mój pojedynczy głos tak niewiele znaczy i nie ma szans przebić się do szerszej społeczności, to tylko tyle mogę! Dodać otuchy i wiary w siebie kobietom oraz zaprotestować przeciwko medialnemu uprzedmiotowianiu kobiecego ciała!
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i cenny głos w ważnej sprawie :-))
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam cały post, mnóstwo ciekawostek w nim zawarłaś. Zgadzam się z refleksją dotyczącą ostatnich kanonów piękna i niestety, wynika z tego faktu również wiele nieszczęść, a często nawet tragedii. Smutne to bardzo...
OdpowiedzUsuńTo prawda... medialna presja jest tak silna, że wiele kobiet stara się podążać za tak lansowanym trendem, w którym wygląd stał się najważniejszy... i niektóre młode kobiety nie są w stanie tej presji sprostać... Swą wartość mierzą miarą tego, co sądzą o nich inni...
UsuńDziękuję Iwono za odwiedziny i Twój głos w sprawie.
Najbardziej podoba mi się końcówka tego posta. Opakowanie i tak prędzej czy później się zestarzeje ale dobroć, poczucie humoru, inteligencja czy dystans do świata pozostają. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za ten cenny męski głos oraz trafną i mądrą puentę w tak ważnej sprawie!
UsuńPosłużyłam się odrobiną własnego doświadczenia i przekonania, że prawdziwe piękno jest dla oka niewidzialne, a to, co nas określa i przesądza o wartości człowieka (niezależnie od płci) to nasze wnętrze... ale nie jestem naiwna i wiem, że takie tezy nie przebiją się do świadomości osób, które kontynuują pogoń za pięknem cielesnym...
Ślę moc pozdrowień!
Fascynujący post Anitko!
OdpowiedzUsuńKobiety....kocham po prostu! Za wszystko! Ale przede wszystkim za to, co niewidzialne właśnie :) Uważam, że każda kobieta jest piękna, tylko nie zawsze to piękno potrafi "pokazać" na zewnątrz. Niektóre kobiety rzeczywiście albo nie chcą (i tego nie rozumiem), albo nie potrafią pokazać swojego piękna...
Wczoraj uczestniczyłam w ogromnej imprezie gminnej z okazji 8 marca, na którą zaproszono setki kobiet-przedstawicielek różnych gminnych organizacji społecznych i instytucji. Ubrane w swoje "firmowe" stroje [jak ja to nazywam] prezentowały się wspaniale bez względu na wiek, sylwetkę i etc. To było piękne...
A odnosząc się jeszcze do treści posta- odnalazłabym się w stylistyce każdej epoki, z wyjątkiem średniowiecza :) :) :)
Pozdrawiam serdecznie...
Polu, absolutnie się z Tobą zgadzam! Tyle piękna, mądrości, empatii i głębi wartości kobiety noszą w sobie! I żal, że tak nachalnie lansowany kult ciała nawet pewne siebie kobiety potrafi wpędzić w kompleksy...
UsuńSiła mediów, zwłaszcza społecznościowych wyrządza wiele krzywdy młodemu pokoleniu, które poczucie własnej wartości uzależnia od opinii i komentarzy pochodzących z wirtualnego świata, a ich idolami stają się influencerzy... i dokąd doprowadzi ich ta moda?
Zachwycił mnie Twój przegląd mod przez stulecia. Teraz mamy mode na ciągłą młodość niezależnie od wieku. Obserwując kobiety widzę, że to się sprawdza, ponieważ są dostępne metody na dopasowanie się do kanonu.
OdpowiedzUsuńTakie uprzedmiotowienie kobiet mnie niepokoi, gubi się to co mamy w środku, nie tylko w sercu, ale i w mózgu.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Celu, tym przekrojowym przeglądem (choć z konieczności dość powierzchownym) chciałam skupić uwagę na kobietach starających się sprostać wymogom epok, w których przyszło im żyć. I choć narzucany kanon piękna na przestrzeni wieków ewoluował, to ten lansowany współcześnie wiedzie chyba wprost do... zatracenia.
UsuńPozdrawiam ciepło!
Droga Anito!
OdpowiedzUsuńBardzo piękny i doskonale opracowany post. Podoba mi się przesłanie na końcu. Niestety, świat nastawiony jest na piękno. Wystarczy wziąć do ręki pierwszą lepszą kolorową gazetę, na stronach króluje sztuczne piękno. Twarze celebrytów to photoshopowe maski, które podobno mają być dowodem witalności. Pozwolę sobie przytoczyć piosenkę Marii Peszek:
Są kobiety pistolety
I kobiety jak rakiety
Chude, długie i wysokie
Z wydepilowanym krokiem
Są kobiety bezzmarszczkowe
Fit kobiety luksusowe
Pielęgnacji wciąż oddane
Z samych siebie odessane...
Przesyłam Ci moc uścisków i serdeczności:)
Słowa piosenki Marii Peszek są tak wymowną puentą naszych czasów.
UsuńWybotoksowane twarze - jak maski bez mimiki i kult ciała zamiast umysłu...
Pogoń wielu kobiet za współcześnie lansowanym kanonem piękna sprawia,
że w tym wyścigu zatracają to, co najważniejsze...
Dziękuję Łucjo za Twój cenny głos :-))
Dołączam najcieplejsze pozdrowienia!
Bardzo, bardzo, bardzo ciekawy tekst, do którego z pewnością wrócę :)
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie oglądać zdjęć tych zniekształconych stóp...
Doskonale rozumiem Twoje odczucia, ponieważ miałam podobnie, gdy przed laty przeczytałam artykuł na temat tego nieludzkiego procederu praktykowanego niegdyś w Chinach. Byłam i nadal jestem wstrząśnięta tym, że dla spełnienia seksualnych perwersji mężczyzn, matki zadawały te tortury swym córkom już od najmłodszych lat życia!
UsuńDlatego chciałam wspomnieć, jak w innych kulturach pojmowano kobiece piękno...
Ciekawy przegląd różnych oblicz kobiecego piękna na przestrzeni epok. Rubensowe kształty - ten zwrot do dzisiaj funkcjonuje w naszym języku :). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTemat wydał mi się bardzo ciekawy, dlatego chętnie go podjęłam... ale zmuszona byłam zrobić to dość syntetycznie, by nie wyszedł elaborat ;-))
UsuńPozdrawiam wieczorową porą!
Interesting post, Anita. Women have always been victims of fashion, trying to please the desires of men. And now an elderly man, gray-haired, with wrinkles is considered handsome. And a woman with wrinkles and gray hair is also considered ugly, not interesting.
OdpowiedzUsuńMy dear, I absolutely agree with every word you say, although it is a very sad truth ...
Usuńa universal truth for past and present times...
Thank you for your visit and accurate comment :-))
Best regards! Have a nice week!
Anitko, Twój post jest interesującym i ważnym głosem o kobietach. Szczegółowo opracowałaś i przedstawiłaś ideał kobiecego piękna w poszczególnych epokach w Europie, ale i w innych kulturach. I końcowa refleksja-wizerunek kobiety kreowany przez media, któremu tak wiele kobiet bezrefleksyjnie podporządkowuje się, zamiast postawić na indywidualność i tworzyć własny styl, podkreślający swoją wyjątkowość. Dołączam się do Twoich życzeń dla wszystkich pań. Dużo serdecznych uścisków dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńWidzę Lusi, że mamy podobne postrzeganie kobiecego piękna... piękna w indywidualności, różnorodności, dostrzeżeniu wyjątkowości, bez ślepego pędu za sztucznie kreowanym wizerunkiem. To smutne, że współcześnie tak wielką uwagę skupia się na powierzchowności...
UsuńDziękuję Ci za serdeczne odwiedziny i miłe słowa ;-))
Ślę moc pozdrowień!
Buena reflexion la belleza esta en el corazón. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń¡Eso es cierto! ¡Llevamos la belleza dentro de nosotros!
UsuńGracias por visitarnos y un saludo :-))
Myślę, że tak trzeba wychowywać dziewczynki, żeby znały swoją wartość. Wtedy nie będą przesadnie ulegać modom i bać się krytyki. Pozdrawiam i zapraszam na mojepodrozeliterackie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMasz rację Agnieszko, lecz na kolejnych pokoleniach (w naszych rodzimych realiach) ciąży wielowiekowy patriarchat, który odcisnął piętno na modelu funkcjonowania rodziny i związku. Nawyki z nim związane są wciąż żywe i pewnie dlatego wiele kobiet zgadza się na bycie atrakcyjną "ozdobą" u boku mężczyzny...
UsuńZa zaproszenie dziękuję, bo z przyjemnością u Ciebie goszczę, choć może zbyt rzadko pozostawiam ślad w postaci komentarza ;-))
Przesyłam serdeczne pozdrowienia!
Niesamowite, jak kanon piękna zmienił się na przestrzeni lat. Ciekawa jestem, jaki kanon piękna będzie królował, gdy moje dzieci (których jeszcze nie mam) będą w moim wieku... :)
OdpowiedzUsuńKasiu, patrząc jak wielką rolę odgrywają komputery we współczesnym świecie, to aż strach pomyśleć, czy przyszłych wzorców piękna nie będzie kreowała jakaś rzeczywistość wirtualna... oby nie! Może świat zatoczy "koło" i powróci do normalności, czego Tobie i sobie życzę ;-))
UsuńTemat rzeka..... szczególnie jak się od zawsze odstawało od wszelkich kanonów.... :(
OdpowiedzUsuńTak trudno przekonać ludzi, że kobiecość to nie tylko ciało. Przede wszystkim wnętrze, ciepło, delikatność, subtelność....
Cieszę się, że coraz więcej mówi się o powrocie do naturalności.
Bardzo ciekawy post Anitko.
Buziaki :)
Temat rzeka... dlatego podjęłam go tak pobieżnie. Wydał mi się jednak bardzo ważny, ciekawy i ponadczasowy, więc naszkicowałam jak ideał kobiecego piękna ewoluował przez wieki. Niestety to, co kreują media i współczesne autorytety, jakimi dla młodego pokolenia stali się influencerzy, nie napawa optymizmem... Tak wiele dziewcząt ukrywa swe prawdziwe oblicze za instagramowym filtrem. Obawiam się Madziu, że naturalność nie jest w modzie, bardziej kult ciała z botoksem i implantami na czele (wśród dojrzalszych i zamożniejszych pań) prowadzący do uzależnienia od zabiegów chirurgii estetycznej...
UsuńZastanawiam, dokąd doprowadzi nas to bezrefleksyjne umiłowanie powierzchowności...
nawet ja, zazwyczaj pełna optymizmu, nie widzę choćby iskierki nadziei...
Dziękuję za Twój głos w sprawie i życzę wielu pięknych chwil na nadchodzący tydzień ;-))
Wspaniały przekrój Anitko. Niewiarygodne jak zmieniła się kobieta przez epoki oraz jej postrzeganie. W średniowieczu na pewno nie chciałabym żyć, okropne czasy. Jak można było postrzegać w ten sposób kobietę? Nigdy tego nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Kasinyswiat
Gdy popatrzymy Kasiu z perspektywy czasu, to trudno nam sobie wyobrazić, do jakich poświęceń były gotowe kobiety, by sprostać ideałowi piękna epoki, w której żyły...
UsuńTeraz mamy sporą wiedzę w tym temacie i z odpowiednią dozą asertywności, nie musimy podążać ślepo za kanonem piękna lansowanym przez social i mass media ;-))
Pozdrawiam najcieplej!