Przedwiośnie w domowych wnętrzach.
Muszę
przyznać, że w okresie późnej jesieni, niby-zimy
i wczesnej wiosny przyroda prezentuje się wyjątkowo… smutno.
Nawet przejażdżki rowerem, czy długie spacery z Luną nie budzą we mnie
większej energii, bo ogołocone z liści drzewa i krzewy oraz suche, brązowe
rżysko
na łąkach i miejskich trawnikach wygląda dołująco. Cóż… tak już mam, że do
pełni
szczęścia potrzebuję jak najwięcej słońca, kwiatów oraz całej palety zieleni,
jaką hojnie obdarza nas natura w pozostałych miesiącach roku.
Dlatego,
nie wyobrażam sobie domowych wnętrz… bez roślin!
Wszelkie wolne miejsca na parapetach, półkach, szafkach i stolikach
zajmują u mnie kwiaty. W przeróżnych wariatach, odmianach, z ulubionymi
storczykami na czele. Te potrafią bowiem kwitnąć naprzemiennie niemal przez
cały rok, tzn. nawet, gdy jeden przekwitnie i przejdzie w stan spoczynku,
zawsze
kwitnie jakiś inny, zatem mam ich trochę i zawsze cieszę, gdy zostanę obdarowana
kolejnymi. Kolorystyka wyraża moje preferencje, bo białe są dla mnie najpiękniejsze!
Od
dawna polubiłam się też z hojami. Rosną u mnie jak szalone,
tylko zakwitnąć nie chcą. Trudno, wystarczy mi głęboka zieleń ich
woskowatych, pięknych liści, którymi oplotłam kuchenne kąty ;-))
Kroplą
koloru są sezonowe kwiaty. Niebawem przeniosę je do donicy
i ustawię przed wejściem do domu, ale póki co – cudownie dekorują salon.
Tak
oto domowa oaza poprawia mi nastrój umilając
jednocześnie oczekiwanie na zieloną i kwietną wiosnę za oknem!
Termiczna dała już o sobie znać, za moment powitamy tę kalendarzową!
Czekam z utęsknieniem i posyłam najcieplejsze pozdrowienia ;-)
Anita
Pięknie u Ciebie Anitko. Super są też te zajączki z kwiatkami, ja mam inne, przy których rosną kwiatki i wczoraj wyciągnęłam, aż mnie kusiło żeby wyciągnąć jeszcze białe ze wstążeczkami na szyi, ale jeszcze nie czas. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLenko, te ceramiczne zajączki to nowy nabytek. Są w delikatnych pastelach i uroczo się
Usuńprezentowały z tymi kwiatuszkami, dlatego od razu trafiły na eksponowane miejsce ;-))
Dziękuję Ci za serdeczne odwiedziny!
Ślę uściski, pozdrowienia i życzenia zdrowia na ten przedwiosenny czas!
Anitko!
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze przecudnie. Oglądam, podziwiam i napatrzeć się nie mogę na prezentowane rośliny i kompozycje. Wszystko pięknie dobrane, skomponowane, uwielbiam ten Twój styl...
Jesteś wspaniałą projektancką, profesjonalistką w każdym calu.
Życzę Ci pięknej, słonecznej niedzieli. Serdecznie pozdrawiam:)
Kochana Łucjo, bardzo dziękuję :-))
UsuńKwiaty wnoszą w domowe wnętrza tyle pozytywnej energii, że nie umiałabym bez nich żyć.
Cieszę się, że te moje kompozycje wypełniające domowe zakątki przypadły Ci do gustu.
Nawet w pracy stworzyłam istny "małpi gaj," bo zieleń jest tak kojąca dla oczu i duszy ;-))
Spełniło się też Twoje życzenie o pięknej, słonecznej niedzieli, co było dla mnie przemiłym zaskoczeniem po zimnej i bardzo pochmurnej sobocie!
Pogodnych dni dla Ciebie Łucjo na ten prawie już wiosenny czas :-))
Dołączam uściski i pozdrowienia!
Jak u Ciebie w domu jest pięknie i kolorowo. Już chyba czuć w nim wiosnę. Kwiaty jednak nadają piękna i ożywiają wnętrza naszych mieszkań. Zwłaszcza, kiedy kwitną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolino, pragnęłam stworzyć w domu choćby namiastkę wiosny, a kwiaty i ich
Usuńenergetyczne kolory wnoszą taki radosny klimat ;-)) Czasem wystarczy
tak niewiele, by uprzyjemnić sobie to domowe otoczenie!
Pozdrawiam Cię i dobrego tygodnia życzę!
Trzeba sobie koloryzować ten swój świat. Miejmy nadzieję, że ta prawdziwa wiosna nadejdzie lada moment.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
O tak Maks! Staram się zmieniać to, na co mam wpływ, na szczęście wiosna już u progu ;-))
UsuńPo wczorajszej zimnej, ponurej i pochmurnej sobocie, przyszła piękna, pełna słońca niedziela. I takich pogodnych dni Ci życzę! Serdeczności posyłam!
Cześć Anitko. Nie wyobrażam sobie domu bez roślin. Mam na zbyciu monstery, gdybyś chciała. Powiadasz również cudne i pomysłowe doniczki. Wisząca szafka z firaneczką, przypomniała mi, że mam podobną. Trzeba włożyć w nią trochę pracy, aby mogła zawisnąć na ścianie.
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu! Widzę, że z roślinami w domu mamy identycznie ;-))
UsuńOch, bardzo Ci dziękuję za tę propozycje, bo monstery uwielbiam, tylko miejsca już w domu brak, a te wspaniałe, efektowne rośliny potrzebują przestrzeni, by je pięknie wyeksponować. Doniczek nieco nagromadziłam i staram się już nie kupować nowych.
Szafeczka fajnie wypełniła wąski, nieco kłopotliwy kącik i mieści kuchenne "przydasie."
Trzymam kciuki, byś swojej szafeczce dała nowe życie, bo to mebelki "z duszą."
Ściskam i pozdrawiam :-))
Anitko Kochana Ty wiesz jak sprawić przyjemność miłośnikom natury. Każdy czeka na choćby drobny akcent zbliżającej się, ale tak na stałe wiosny Ja również do nich należę. Twój ukwiecony dom oglądam już drugi raz patrząc tym razem na inne detale. A co to takiego? Są to również fragmenty mebli, które widać na fotkach i są takie, jakie i ja kocham. Niestety nasze malutkie mieszkanko nie pozwala mi rozwinąć skrzydeł. Jednak ja zawsze kocham to, co mam, bo dom to ludzie. Gdyby tak jeszcze zmieściłoby się więcej kwiatów:):):). Twoje są piękne i zachwycam się raz jeszcze serdecznie tuląc do serca:):):)
OdpowiedzUsuńJaneczko, ja nie umiem odnaleźć piękna w nowoczesnym dizajnie meblarskim. I nawet jeśli trendy wnętrzarskie narzucają meble kuchenne na wymiar, to jak jak zwykle pod prąd ;-)) Upchnęłam w kuchni wielki, drewniany kredens, który mieści wszystko, czego gospodyni domowa potrzebuje :-)) Skrywa w swym przepastnym wnętrzu nawet kuchenkę mikrofalową! Reszta domowych mebli też jest drewniana. Kupowane były jako używane na popularnej platformie zakupowej. I absolutnie zgadzam się z Tobą, że dom to ludzie, ale we mnie od zawsze drzemie jakaś wewnętrzna potrzeba upiększania otoczenia. A kwiaty są dla mnie nieodłącznym elementem domowej przestrzeni.
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i przemiłe słowa!
Ślę najcieplejsze pozdrowienia.
Anitko, podzielam Twoją miłość do domowych roślin i tak samo jak Ty nie wyobrażam sobie nie mieć w domu tych zielonych przyjaciół. Twoje roślinki są piękne i zadbane, mają zdrowe błyszczące liście i widać, że jest im u Ciebie bardzo dobrze. Piękne masz również wszystkie osłonki, a dekoracje stojące na półkach są urocze. Tak mi wiosną zapachniało z tych Twoich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam i życzę miłego tygodnia.
Iwonko, wiem... bo doskonale pamiętam piękne kwiaty w Twoich wnętrzach. Ozdabiałaś nimi niejeden post. Obie bardzo lubimy storczyki i one nas też, bo odwdzięczają się obfitym kwitnieniem ;-)) Oprócz kwiatów lubię też przeróżne bibeloty. Nadają wnętrzom indywidualny charakter i odzwierciedlają nasz gust i nasze potrzeby :-))
UsuńŚciskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco Iwonko!
Do usłyszenia u Ciebie.
Mnie pogoda raczej nie dołuje, bo wiem, że nie mam na nią wpływu. Ale zieleń zawsze daje więcej radości. Pięknie tam u ciebie Anitka. U mnie trzymają fason tylko skrzydłokwiaty, grubosz czyli kwiat szczęścia (musi być!) oraz nagarbia, czyli całusek pozostały po mojej mamusi. Jego czerwone kwiatuszki są bardzo niezwykłe.
OdpowiedzUsuńPięknego tygodnia Anitka. Byle do wiosny:)))
Ula, jak ja Ci zazdroszczę, że tak masz - z tą pogodą. Dla mnie - meteopatki - pogoda ma ogromny wpływ na moje samopoczucie... niestety. Robię więc, co mogę, by chociaż te domowe kąty zazielenić i wprowadzić kwiaty w zdecydowanej kolorystyce, na przekór tej szarzyźnie za oknem ;-)) U Ciebie też zieleń w ciekawych odmianach. Zaskoczyłaś mnie tą nagarbią. Nigdy dotąd o niej nie słyszałam, ale już sprawdziłam w necie - urokliwy, delikatny kwiat.
UsuńNiech jak najprzyjemniej mija Ci Uleńko ten przedwiosenny czas!
Cieszę się, że mogłam Ci przekazać coś tak ciekawego. Dzięki Anitka:)))
UsuńTak Uleńko! Widzisz czerpię wiele nowinek od blogowych przyjaciół :-))
UsuńUściski!
Zieleń i kwiaty zawsze powodują, że wnętrza są bardziej przyjazne. Nie wiem czy powinnaś się martwić tym, że hoje nie kwitną. U nas kwitły bardzo obficie swym intensywnym zapachem powodując ból głowy. W okresie kwitnienia wystawialiśmy je do przedsionka, a po pewnym czasie żona podarowała kwiaty chętnym. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, choć mnie kwitnąca hoja bardzo by ucieszyła, to nie wiem jak na ten zapach
Usuńreagował by mój mąż, który akurat ten zmysł ma nadwrażliwy. Nie mogę dla przykładu
dekorować wiosną domu hiacyntami. Nawet konwalie pachną mu zbyt intensywnie,
więc może istotnie lepiej jest, gdy nie kwitną ;-))
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę!
Przepiękne są te Twoje kwiaty, aż oczy się śmieją na takie widoki. U nas w "Jelonce" mimo kolejnego opadu śniegu. Na skwerach głównej ulicy zakwitły przepiękne krokusy, a tulipany też już ukazały liście. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOlu, pogoda iście marcowa, czyli jak w garncu! Jeden dzień do drugiego nie podobny.
UsuńU nas dziś były 4 pory roku ;-)) Tymczasem kolorowe kwiaty wnoszą tyle radości w otaczającą nas przestrzeń, w tym te coraz śmielej wyrastające, wczesnowiosenne na miejskich klombach, czy przydomowych ogródkach ogrzewane ciepłymi promieniami słońca.
Dziękuję Olu za miłe odwiedziny i pozdrawiam najcieplej!
Mam dwie hoje, jedną zieloną a drugą barwioną. Jedna stoi na parapecie w sypialni gdzie ma dużo słońca i ta kwitnie ale szczerze mówiąc zapach jaki wydziela w ogóle mi nie przeszkadza. Może dlatego, że kwitnie tylko latem i stoi przy oknie, które latem mamy cały czas uchylone i zapach od razu się ulatnia. Druga stoi na parapecie w salonie gdzie słońca ma mniej i jeszcze ani razu nie kwitła. Hoje uwielbiam, są łatwe w uprawie i szybko rosną, swoje mam od pojedynczych gałązek z kilkoma listkami a teraz to już potężne krzaczory 😄.
OdpowiedzUsuńObserwuję pogodę i u mnie jeszcze jutro w nocy przymrozek, od piątku wiosna w pełnej krasie co oznacza, że w sobotę niektóre z moich roślin zaproszę na balkon gdzie będą stały do jesieni.
Powrotu zimy absolutnie nie biorę pod uwagę chociaż w weekend byłam w Polsce i w niedzielę naprzemiennie następowały po sobie wszystkie pory roku. Ale tak czy siak, pojutrze zaczyna się wiosna a ja z całych sił wierzę, że będzie piękna, słoneczna i ciepła. I takiej wiosny życzę również Tobie. Pozdrawiam cieplutko.
Kochana dzięki, że podzieliłaś się ze mną swoimi spostrzeżeniami! Teraz już domyślam się, dlaczego moje hoje nie kwitną. Światło słoneczne, jakie do nich dociera jest mocno rozproszone. Rosną praktycznie w półcieniu. To idealne warunki dla liści, ale zbyt ciemno dla kwiatów. Przypomniałaś mi, że raz hoja stojąca na kredensie kuchennym zawiązała kwietny zalążek, który niebawem uschnął ;-( No trudno muszę zadowolić się pięknymi liśćmi, bo tych kwiatów nie mam już gdzie przenieść. Wszystkie domowe kąty już zajęte ;-))
UsuńWiesz, ja te moje kolorowe kwiaty - cudowne zwiastuny wiosny - przetrzymam jeszcze trochę w domu, bo tu mam je stale na widoku i cieszą oczy. Na zewnątrz jest zbyt zimno i zmiennie. Tak, jak napisałaś - cztery pory roku! I kieruję się tym samym niepoprawnym optymizmem, że wraz z piątkiem nadejdzie najpiękniejsza z pór roku przynosząc ciepło i jak najwięcej słońca :-)) Tego się trzymajmy!
Serdeczności posyłam!
Piękne wiosenne aranżacje i już w towarzystwie zajączków:) Również nie wyobrażam sobie wnętrza bez kwiatów, kocham wszystkie moje roślinki:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDomowe kwiaty oraz te pełne kolorów - wczesnowiosenne wprowadzają radosny nastrój do domowych wnętrz. Nawet urocze zajączki z kwiatkami w łapkach stoją dumnie na kominku, bo są dla mnie bardziej wiosenne, niż wielkanocne ;-))
UsuńPrzesyłam uściski i pozdrowienia!
Też nie wyobrażam sobie domowych wnętrz bez roślin! :)
OdpowiedzUsuńRośliny pięknie zdobią wnętrza, a ponadto niektóre z nich oczyszczają powietrze ;-))
UsuńAnitko, doskonale Cię rozumiem! Ten czas między zimą a prawdziwą wiosną potrafi być przytłaczający, ale Twoja domowa dżungla brzmi jak najlepszy sposób na przetrwanie tej szarówki. Storczyki i hoję masz pewnie dopieszczone jak nikt – może kiedyś zaskoczą Cię kwiatami? A sezonowe kolory w salonie to świetny pomysł na wprowadzenie wiosny zanim ta na dobre rozgości się za oknem. Trzymaj się ciepło i niech ta zielona i kwietna wiosna szybko do Ciebie zawita! U mnie też jeszcze zimą, zimno ale dobrze że już widno :)
OdpowiedzUsuńAniu, nigdy dotąd - jak w tym roku - nie tęskniłam tak za zielenią wokół. Nie dość, że jestem meteopatką, bo pogoda ma spory wpływ na moje samopoczucie, to chyba coraz gorzej - z roku na rok - radzę sobie z tą długotrwałą szarzyzną wokół. Zatem oprócz słońca, również kolory natury są mi potrzebne, jak tlen do życia ;-))
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i przemiłe życzenia! Niech i U Was norweska wiosna pokaże swe najpiękniejsze oblicze!
Wspaniale wyglądają Twoje domowe rośliny - widać że otaczasz je czułą opieką. Podobają mi się też stokrotkowe, bratkowe i prymulkowe aranżacje wraz z tą uroczą parą zajączków. Tworzysz piękne dekoracje! Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusi! Zawsze po zimie robię przegląd domowej "zielonej oazy" - odżywiam, dodaję troszkę świeżej ziemi, a przy okazji tworzę aranżację z kwitnących radosnymi kolorami kwiatów, które są najpiękniejszą zapowiedzią wiosny ;-))
UsuńCudownego weekendu życzę!