Rezerwat "Imielty Ług" zimą.

 

Do rezerwatu zawitała zima, a spacer po ośnieżonym lesie
to kusząca propozycja. Dlatego na swą włóczęgę w ulubione
zakątki zabrałam termos z gorącą herbatą, solidne obuwie
i dla towarzystwa - czworonożną przyjaciółkę  ;-))


Zima w rezerwacie jest bardzo cicha, bo ptaki wędrowne nie wypełniają lasu
pięknym śpiewem. I choć można odnieść wrażenie, że byłyśmy tam z Luną
zupełnie same, oczywistym jest, że o tej porze
roku niektóre zwierzęta,
w tym owady, ślimaki, płazy i gady, ukryły się w spróchniałych pniach,
w ściółce leśnej lub po prostu zagrzebały głęboko w ziemi czy
w mule na dnie zbiorników wodnych. Część z nich, jak
nietoperze, niedźwiedzie, borsuki i wiele gryzoni
zapadła w sen zimowy, bo przyroda trwa w
uśpieniu korzystając z nagromadzonych
w minionych miesiącach zapasów.

Tymczasem my wędrowałyśmy po dobrze znanych
ścieżkach dydaktycznych poprowadzonych
tak, aby ingerencja
w środowisko była jak najmniejsza. Ścieżki oznakowane są jak szlaki
turystyczne a tablice informacyjne pomagają zorientować się w terenie
oraz dotrzeć do ciekawych miejsc czy punktów widokowych ;-))




Przyroda jest fascynująca, nawet uśpiona, ale ośnieżona wygląda tak
subtelnie, ulotnie… oszronione gałązki drzew, zamarznięta kra.


Szara, lodowa tafla zamieniła się w bajkową kompozycję.


Spacerując groblą rozdzielającą dwa zbiorniki:
Imielty Ług i Radełko podziwiałam kolejne, zimowe pejzaże...



i chmurne niebo, które idealnie wtopiło się w tą stonowaną kolorystykę.



Mróz i śnieg pięknie ozdobiły krajobraz a przyroda
wydawała się jeszcze bardziej dzika i niedostępna.



Wszędzie wokoło rozpościerała się biała kraina a pod
śniegową kołdrą skryły się pozostałości jesiennych przemian.




Rośliny runa leśnego zrezygnowały z utrzymywania swoich
nadziemnych części zielonych, całą energię 
życiową skupiając
w korzeniach
, cebulkach i kłączach. Swe pączki sprytnie skryły
pod warstwą opadłych liści i dodatkowo pod okrywą śnieżną.

Podobne przygotowania do zimy miały miejsce w świecie zwierząt,
które dzielnie zmagają się z tą najtrudniejszą porą roku, w czym pomaga
im sama natura
 i czasami człowiek. Dlatego fruwające, skaczące, biegające
i ćwierkające ptasie towarzystwo w mroźny czas przebywa najchętniej
w pobliżu ludzkich siedzib, licząc na dodatkową porcję pożywienia.
Od nas zależy, czy uda im się przetrwać trudny okres...

Tymczasem w rezerwacie jest cicho, spokojnie, zimno, coraz zimniej...
a przecież nawet w takich okolicznościach przyrody wiele wokół się dzieje!



Płytkie leśne rozlewiska okryte bielą, przywołują mi na myśl zimowe
pocztówki. Zwłaszcza w podmokłych borach bagiennych, gdzie
na znacznych przestrzeniach pomiędzy równo stojącymi
sosnami, rozlewa się lustro wody.





Płynące strugi, których śnieg nie zdołał zasypać
stanowią mocny, czarny akcent w leśnym krajobrazie.

Podczas gdy ja podziwiałam zimowe pejzaże, Luna biegała
po pomoście jak szalona, zostawiając ślady łap na śniegu ;-))




Ponownie wkroczyłyśmy na leśną ścieżkę mijając po drodze kapliczkę
św. Franciszka, który roztacza opiekę nad terenami rezerwatu.

Stąd już niedaleko do jednego z piękniejszych miejsc – punktu widokowego.





Gdy nacieszyłam oczy rozległymi widokami na wody i lasy rezerwatu,
wyruszyłyśmy tą samą ścieżką w drogę powrotną na parking.


Nawet niewielki śnieg sprawia, że szare dni w zimowym lesie to
intrygujące, fotograficzne wyzwanie i zaczarowany zimowy spacer…

lecz pomimo to, gdzieś na dnie świadomości,
wzbiera tęskne westchnienie: byle do wiosny…

Anita

Komentarze

  1. Bardzo artystycznie i z miłością pokazałaś Anitko piękno zimowej natury. Zachwycające zdjęcia! Kojące psyche. Odcisk łapy Luny urzekający, wzbudzający cudowne emocje... podobne jak wspomnienie dzieciństwa...
    W pięknych terenach mieszkasz... Czekam na więcej relacji z Twoich ciekawych wypraw...
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana za tyle ciepłych słów :-))
      Uśpiona przyroda, pozbawiona całej palety barw, ale otulona bielą to piękny spektakl natury. Dla mnie był to cudowny spacer, a wobec pustki i braku ludzi wokół, Luna mogła beztrosko wyszaleć się na śniegu... po czym szczęśliwe wróciłyśmy do domu ;-))
      Ślę uściski i pozdrowienia!

      Usuń
  2. Widzę, że spacer był długi i ciepła herbatka pewnie się przydała. Trochę Ci zazdroszczę bliskości takich pięknych terenów. Tam cisza, świeże powietrze i piękne widoki . Z przyjemnością powędrowałam z Tobą. Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyroda jest wytchnieniem, stanowi źródło inspiracji i budzi mój nieustanny zachwyt :-))
      Dlatego ten rezerwat ukochałam w sposób szczególny. Odwiedzam często jego zakątki, ponieważ moi rodzice osiedlili się na stałe nieopodal rezerwatu w otulinie Lasów Janowskich. Cieszę się, że choć w ten wirtualny sposób mogłaś odbyć ze mną ten zimowy spacer :-))
      Ślicznie dziękuję za miłe odwiedziny i ślę najcieplejsze pozdrowienia!

      Usuń
  3. Witaj Anitko! Niedawno zastanawiałam się, co z Luną bo dawno o niej nic nie pisałaś i nie pokazywałaś jej. Więc cieszę się, że towarzyszyła Ci i mogła się wyszaleć. Wiem, że nie przepadasz za zimą, a jednak ta pora roku ma tak wiele do zaoferowania, co wspaniale pokazałaś na zdjęciach. Świat przysypany śniegową kołderką wygląda niezwykle. Cisza, spokój, uschnięte trawy, woda zamieniona w lód w tylu odcieniach bieli jest niezwykła. Żadna inna pora roku nie daje tego wyjątkowego spokoju, kiedy natura odpoczywa. Piękna ta kapliczka św. Franciszka-uwielbiam takie klimaty :) Pozdrawiam Ciebie i Lunę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Lusi!
      Moja kochana Luna ozdobi jeszcze nie jeden post ;-)) Tymczasem na zimowym spacerze w rezerwacie była drugoplanową gwiazdą z całym swym psim szaleństwem. To przyroda "grała główne skrzypce." Jak doskonale pamiętasz, nie przepadam za zimą, która dominuje w naszym klimacie - szarą, brudną, błotnistą, deszczową i wietrzną. Ale śnieg i lekki mróz stawia tę porę roku w zupełnie innym świetle - czysta, jasna, okryta bielą zima zachęca do spacerów lub dalszych wycieczek ;-))
      Dziękuję Ci za przemiłe odwiedziny i pozdrowienia!
      Wszystkiego dobrego dla Ciebie!

      Usuń
  4. Draga Anita,
    Cred ca totul este frumos, calatoria si beneficile ei, locul, pozele si deasemenea lectura!
    Salutari,
    Mia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draga Mia!
      În clima noastră ninge din ce în ce mai puțin. Prin urmare, când iarna își arată cea
      mai frumoasă față și acoperă lumea cu alb, îmi iau camera și ies în aer liber ;-))
      Vă mulțumim pentru vizită și vă salut!

      Usuń
  5. Całkiem sympatyczne to włóczenie się z Tobą i Luną po rezerwacie. Niektóre fotografie przez Ciebie wykonane to prawdziwe dzieła sztuki. A drewniana kapliczka poświęcona św. Franciszkowi z Asyżu jest niezwykle urokliwa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, jak miło to słyszeć - dziękuję ;-)) Kocham przyrodę, więc godzinami mogłabym włóczyć się po ścieżkach i bezdrożach, by podglądać jej "dzieła." Fotografia z kolei, to moja wielka pasja, dlatego ogromnie się cieszę gdy to, co uwiecznię w obiektywie, spodoba się jeszcze Komuś :-))
      Cieplutko pozdrawiam!

      Usuń
  6. Anita, what beautiful photos despite the winter, frost and ice. The nature rests, you told us and showed the silence and peaceful forest. The white blanket covered water and fields. Your dog was glad to walk with you, she liked the forest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. This year's winter is now more like autumn: cool, windy and rainy. When the frost and even a little snowfall come, I take the camera in my hand to capture winter in its most beautiful form. My beloved Luna always accompanies me during walks in the forest :-))
      Thank you, my dear, for a nice visit!
      Warm greetings!

      Usuń
  7. Jak pięknie umiesz pokazać nasz świat... I opisać go pięknymi słowami :) Cudowne są takie spacery. Przemierzanie nieznanych i znanych ścieżek.... I jeszcze w takim towarzystwie.
    Twoje opisy skojarzyły mi się z rozmową, którą ostatnio toczyliśmy ze znajomymi - o wartości słowa, o tym jak ważne jest pokazywanie jej młodym ludziom, uczenie ich piękna zawartego w słowach.... Wokół mnie mnóstwo słów zawartych w książkach :) Może napiszę o tym posta ;)
    Zabieraj mnie,roszę, częściej na takie wyprawy, spokojne, nieśpieszne.... Cudowne...
    Uścisków moc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu... pięknie dziękuję... za odwiedziny i pozostawione słowa ;-))
      Wiesz, w liceum miałam bardzo wymagającą polonistkę, co mnie humanistkę tylko mobilizowało do bardziej wytężonej pracy. Zdobyte umiejętności ogromnie przydały mi się w mym dorosłym życiu zarówno prywatnym jak i zawodowym. Dlatego to język polski jest dla mnie "królową nauk" a nie matematyka, z którą mój umysł radził sobie znacznie gorzej ;-))
      Mam nadzieję, że napiszesz posta o słowach zawartych w książkach, bo bardzo jestem ciekawa Twoich przemyśleń. Tymczasem ja z wielką przyjemnością zabiorę Cię na kolejne bliższe i dalsze wyprawy :-))
      Gorąco pozdrawiam życząc wiele pięknych chwil w te chłodne, zimowe dni!

      Usuń
  8. Trzeba mieć prawdziwy talent, żeby mając słaba pogodę zrobić takie piękne zdjęcia. Każde z nich zachwyca kolorystyka i odpowiednim ujęciem.
    Główna bohaterka też zasługuje na uwagę, po prostu pozuje jak prawdziwa gwiazda.
    Pozdrawiam Cię, Anito, serdecznie.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, pięknie dziękuję :-)) To chyba moja miłość do natury i dzika uroda rezerwatu zaowocowały kojącymi kadrami a zima dopełniła dzieła. Dlatego na tak długą włóczęgę w plener z aparatem w ręku wolę zabrać moją niezmordowaną sunię, niż męża, który szybko zacząłby marudzić, że zmarzły mu nogi ;-))
      Przesyłam uściski i moc pozdrowień!

      Usuń
  9. Mhm, na wiosnę jeszcze nie czekam bo cały czas żyje nadzieją na powrót zimy. Chociaż myślę, że wiosna jest bardziej prawdopodobna 🙂. Bardzo mi się podoba rezerwat który pokazałaś i te relaksacyjne otulone ciszą kadry, wszystko skute lodem co daje wrażenie zatrzymania. Jestem pewna, że to był wspaniały spacer zarówno dla dwóch nóg jak i dla czterech łap. Dobrego tygodnia Anita, dużo radości, niech to będzie fajny czas. I pogłaskania dla Lunki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, to właśnie moje miejsce mocy! Uwielbiam ten rezerwat o każdej porze roku. Dlatego zaprezentuję go jeszcze kiedyś w letniej i jesiennej odsłonie. Skupia w sobie jak w soczewce na niewielkim w sumie obszarze: las, stawy, groblę, bagna i punkty widokowe, z których podziwiać można walory dzikiej przyrody. Śnieg i mróz nadały mu szczególnej oprawy ;-)) A my z Luną miałyśmy cudowny spacer!
      Teraz moja czworonożna przyjaciółka chrapie w przedpokoju na swoim legowisku, ale zasłużone głaski niebawem dostanie ;-))
      Wszystkiego dobrego dla Ciebie! Życzę, byś miała jeszcze okazję nacieszyć się w tym sezonie zimą - taką piękną, śnieżną!

      Usuń
  10. Zimowa sceneria jest też piękna - nie da się ukryć. Masz wspaniałą towarzyszkę. Też lubię spacery z naszą malutką Colą.
    Uściski spod kołderki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, śnieg nadaje baśniowej oprawy zimie i w ten sposób czyni jej pejzaże wyjątkowymi! Spacer w takiej scenerii z moją psią przyjaciółką to cudownie spędzony czas.
      Słodkich snów ;-)) Pa, pa!

      Usuń
  11. Wspaniałe zdjęcia:) Zimowa cisza, aż krzyczy z Twoich fotografii. Pięknie dziękuję za spacer po tym urokliwym rezerwacie:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Aniu, że urzekł Cię ten dziki rezerwat w zimowej szacie a moje skromne umiejętności wystarczyły, by na fotografiach oddać jego urok :-))
      Ciepło pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!

      Usuń
  12. Droga Anito, bardzo dziękuję za niezapomniany spacer do nieznanego mi rezerwatu. Uważam, że jest to jeden z najpiękniejszych spacerów jakie oglądałam w ostatnim czasie w blogosferze. Przepiękna jest zima na Twoich zdjęciach. Każde zdjęcie to nie tylko arcydzieło fotografii, ale przepiękne akwarele, czy obrazy impresjonisty. Uściski dla Luny uroczej, wiernej Twojej towarzyszki.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję Łucjo za tyle ciepłych i serdecznych słów :-))
      Darzę to miejsce szczególnym sentymentem, odkąd moi rodzice osiedlili się w jego
      pobliżu. Tym bardziej cieszę się, że mogłam choćby wirtualnie, zabrać Cię na zimowy
      spacer ścieżkami rezerwatu. Lasy Janowskie skrywają wiele naturalnego piękna
      a liczne stawy dodają im niezwykłej malowniczości, niezależnie od pory roku ;-))
      Przesyłam uściski i życzenia wielu dobrych, radosnych chwil na kolejne dni lutego!

      Usuń
  13. Ale pięknie Anitko, uwielbiam zimowe krajobrazy. W tym roku faktycznie zima dopisała, ale teraz już po śniegu ani śladu w Krakowie:-) Wypatruję już niecierpliwie wiosny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, mam podobnie. Tylko śnieg jest w stanie wzbudzić moje pozytywne emocje do tej pory roku ;-)) A obecna zima jest co najmniej dziwna. Takich wiatrów wiejących z nieprawdopodobną siłą i częstotliwością nie było dotąd u nas. Do tego dość wysokie temperatury jak na luty... Zmiany klimatu zachodzą szybciej, niż przewidywali to naukowcy :-((
      Dlatego jeszcze jutro opublikuję ostatni w tym sezonie zimowy post - taki śnieżny i słoneczny, bo w głębi serca już marzę o wiośnie ;-))
      Dziękuję Ci za odwiedziny! Ślę uściski i pozdrowienia!

      Usuń
  14. Czasem boje sie Kochana ze braknie mi zycia zeby zobaczyc to co najpjekniejsze w Polsce. Ten rezerwat jest obledny. Bije z tych miejsc taki spokoj. Ale super kadry ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, ja już się z tym pogodziłam, że nie zdołam zobaczyć całego piękna, które skrywa nasz kraj... bo Europa już dawno skradła moje serce ;-)) Stary Kontynent to setki antycznych i średniowiecznych miast, niezliczona ilość zabytków i atrakcji, bogata kultura, architektura i sztuka. Ale nasze, rodzime piękno dostępne jest niemal "na wyciągnięcie ręki," dlatego gdy tylko czas pozwoli to ruszam w plener!
      Uściski Kochana!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Stary cmentarz w Rzeszowie.

Santiago – kosmopolityczna stolica Chile.

Kolej gondolowa nad Soliną…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

Chile - z wizytą w najstarszej winnicy…

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Klejnoty Luwru – Dział Rzemiosła Artystycznego.

Choinka w starym stylu…

WIEDEŃ – dawne rezydencje cesarskie: Schönbrunn i Hofburg

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…