Jesienny wianek z hortensjami i malutkimi Baby Boo.

Październikowa aura była dotychczas dość ponura z niebem utkanym gęstymi, szarymi chmurami, z przewagą wietrznych, chłodnych, dżdżystych lub mocno deszczowych dni, czyli smutna, bura, pozbawiona koloru… Postanowiłam więc wnieść nieco barw do wnętrz, aby umilić codzienność… bo codzienność to często suma drobiazgów… i z takich okruchów codzienności nauczyłam się czerpać radość tym cenniejszą w czasach, gdy szalejąca wokół pandemia rozpędza się i przytłacza swym rozmiarem… Inspiracją do wykonania jesiennego wianka było to, co znalazłam w ogrodzie. Hortensje ogrodowe rokrocznie bujnie zakwitają a wraz z nadejściem jesieni, ich kwiaty przybierają całą paletę barw, dlatego są wdzięcznym elementem dekoracji. Ścięłam podsychające kwiaty, by gęsto wypełnić nimi wianek, który posłużył mi jako baza. Dla urozmaicenia kompozycji dodałam najmniejsze z wyhodowanych przeze mnie dyń Baby Boo oraz kilka młodych pędów winobluszcza. Do połączenia wszystkich elementów użyłam kle...