Adwent – odrobina osobistych refleksji…
Adwent to szczególny czas… dlatego swoje osobiste przygotowania rozpoczęłam w tym roku nieco wcześniej. Paradoksalnie ten nachalny medialnie świąteczny pęd, ponadto sklepowy szał bożonarodzeniowych dekoracji w październiku oraz rozświetlonych choinek w listopadzie, wydatnie mi w tym pomógł. Postanowiłam nie brać udziału w całym tym dekoratorskim konsumpcjoniźmie. Dlatego stroik adwentowy przygotowałam z tego, co miałam w domu (i ogrodzie). Podobnie postąpię ze świątecznym wystrojem. Gdy nadejdzie czas, z radością wyjmę stare pudła i wykorzystam wyłącznie te ozdoby, które zgromadziłam przez lata. Zwłaszcza, że adwent to nie pokuta, to czas radosnego oczekiwania. Ta radość ma swe głębokie podstawy w spotkaniu z Bogiem, refleksji nad sensem życia i sensem codziennych wysiłków oraz dzieleniu się doświadczeniem wiary. Warto poświęcić chwile na wyciszenie, przemyślenie i zatrzymanie w biegu codziennych spraw... Adwent to czuwanie, dlatego okres oczekiwania na Boże Naro...