Sierpień w ogrodzie ΄21

Sierpniowa aura przyprawia o zawrót a czasem nawet o ból głowy!
Po lipcowych upałach pozostało mgliste wspomnienie, ponieważ
za oknem – jesień w pełni :-(
  Na szczęście ogród radzi sobie
lepiej ode mnie z tą pogodową huśtawką…

Róże pnące i rabatowe aktualnie powtarzają kwitnienie.



Rozświetliły swoimi kwiatami ogródek pod małym,
białym domkiem, w którym współdzielą przestrzeń
z przekwitłymi dawno azaliami i różanecznikami.

Na werandzie domku, kwiaty w donicach kwitną
w najlepsze niewzruszone chłodem i deszczem…




Rozkwitły w pełni młodziutkie hortensje bukietowe…


i powoli przebarwiają się z bieli w róż.


Hortensje ogrodowe kwitną dość długo, dlatego
stanowią barwną ozdobę przydomowego tarasu…


nawet wówczas, gdy ich kwiatostany tracą
swe intensywne kolory, lekko płowiejąc.

Skoro jestem w temacie hortensji i w pobliżu tarasu to czas,
by pokazać „tujowy zakątek” po niewielkim liftingu. Gdy ubiegłego
lata dwa dorodne, kuliste bukszpany pożarła mi ćma, pozostała pustka…
Postanowiłam posadzić w tym zacienionym miejscu nową odmianę hortensji
ogrodowej, bo te kwiaty wyjątkowo dobrze czują się w moim ogrodzie.
Latem wprowadzi tu kolor, ociepli szarość tarasowego drewna
oraz urozmaici panującą w zakątku zieleń.

W towarzystwie hortensji, ładnie przyjęła się azalia japońska, która
wiosną będzie kroplą koloru na tle zieleni i porośniętej mchem kory…

W przydomowym zakątku tuje na pniu zostały mocno przystrzyżone
i to jedyna praca, jaką wykonujemy raz w roku na rzecz tej zielonej oazy.

Na sierpniowej rabacie bylinowej ponownie zakwitły lawendy!

Podobnie kocimiętka – po zdecydowanym cięciu –
wypuszcza nowe pędy i swe delikatne, malutkie kwiatuszki.

Do ponownego kwitnienia przygotowują się również szałwie.

Zdumiewająca jest dla mnie siła i żywotność kwiatów.

Nowością na rabacie bylinowej jest zawilec jesienny.
Sprawdzę, czy przyjmie się w moim ogrodzie.

Mam już zawilca wiosennego, lecz czytałam, że kwiaty te bywają dość
kapryśne. Są wrażliwe na warunki glebowe, podatne na przemarzanie…

dlatego nie mam pojęcia, kiedy będę mogła uznać, że rabata bylinowa
jest projektem skończonym i kompletnym. Niektóre z roślin posadzone
w ubiegłym sezonie zaginęły (w ziemi) bez wieści, czyli coś poszło nie tak.
Pogłębiam zatem swoją ogrodniczą wiedzę, podejmuję kolejne próby oraz
staram się tak dobierać gatunki roślin, aby zadomowiły się i rosły zdrowo.

Niezależnie od upływu czasu (począwszy od wiosny) toczę
nieustanną i nierówną walkę ze ślimakami. Unikam chemii i metod
inwazyjnych w ogrodzie, dlatego usuwam je ręcznie. Te obślizgłe intruzy za
główny cel obrały sobie warzywnik goszcząc się w nim bez umiaru! Pietruszka
i por raczej nie są ich przysmakiem, ale moje ulubione listki buraka – na pewno!
Już spisałam je na straty, ponieważ zostały powygryzane niemal
w całości – zobaczcie jak smutno się prezentują…

Nie poddaję się jednak i aktualne walczę o dynię Baby Boo,
by ocalić kwiaty (z których zawiązują się owoce), ponieważ oprócz
pożytecznych owadów, upodobały je sobie te ohydne, nagie ślimaki 😠


Staram się utrudnić im tę zuchwałą inwazję na mój warzywnik,
dlatego podwiązuję pędy dyni, by pięły się po płocie i po rosnącym
w sąsiedztwie bzie. Nie mogę jednak spocząć na laurach,
ponieważ te żarłoczne bestie pełzając po ziemi,
potrafią przegryźć cały pęd !!!

Wszystkie ogrodowe powodzenia i porażki są dla mnie
nauką i inspiracją do dalszych działań, by przestrzeń
wokół domu wypełniona była kojącą zielenią oraz
 radosnymi barwami kwiatów, kwitnących
w kolejnych miesiącach.

Posyłam najcieplejsze, bo wciąż letnie pozdrowienia
na przekór temu, co dzieje się w pogodzie.

Anita 

Komentarze

  1. Draga Anita,
    Am rasfoit de cateva ori pozele tale din gradina... sunt superbe! Sigur ca da, gradina si terasa ta... magnifice!
    Iti doresc cat mai mult timp petrecut in mijlocul lor! Ofera tot ce avem nevoie pentru ochi si suflet!
    Imbratisari,
    Mia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dragă Mia!
      Vă mulțumesc foarte mult pentru vizita voastră cordială!
      Îmi place foarte mult să petrec timpul în grădină, îmi oferă atât de multă bucurie și răgaz după munca mea. Îmi pare foarte rău doar pentru vară, deoarece luna august este surprinzător de rece și ploioasă în Polonia. Mă îngrijorează faptul că, dacă nu încetează să plouă, unele flori vor putrezi din excesul de apă și în vreme prognozează doar ploaie și frig ...
      Indiferent de vremea rea, vă trimit salutări calde și vă doresc toate cele bune!
      Îmbrățișări :-))

      Usuń
  2. Anitko, uwielbiam Twój ogród, jest przepiękny. Zawsze z ogromną przyjemnością do niego zaglądam Hortensje dosłownie rzucają na kolana, ogromne, ukwiecone bukiety, coś pięknego <3 Ślimaki potrafią uprzykrzyć życie, straszne żarłoki, bywa, że niszczą większość upraw.
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agness, bardzo dziękuję za tyle ciepłych słów :-))
      Ty doskonale rozumiesz, ile radości i wytchnienia daje ogród, bo sama stworzyłaś
      taki, który budzi zachwyt! Oby tylko wszelkie choroby i robactwo trzymało się z dala
      od naszej przydomowej oazy zieleni i kwiatów, czego Tobie i sobie życzę!
      Dołączam moc pozdrowień!

      Usuń
  3. Droga Anitko!
    Twój ogród jest prześliczny. Oglądam go kolejny raz i podziwiam poszczególne kwiaty. Zauważyłam, że Twoja róża New Dawn ponawia kwitnienie. Moja kwitnie raz w sezonie, jednak kwitnienie trwa stosunkowo długo. A co do sierpniowej pogody? to faktycznie przyprawia o zawrót a czasem nawet o ból głowy! Dzisiaj, po dwóch deszczowych tygodniach pojawiło się słońce ale w tej chwili nadciągają znowu czarne chmury i prawdopodobnie zaraz zacznie padać!
    Moje hortensje ogrodowe zrobiły się dosłownie czarne od ulewnych deszczy, zaś ogrodowe pięknie się przebarwiają na różowo. Ślimaki to koszmar niemal wszystkich ogrodów. Ja topię je w wiadrze z solanką. Muszę je niszczyć bo zakopią się w glebie i w przyszłym roku opanują ogród ze zdwojoną siłą. Niestety, jest problem z jej utylizacją. Teraz założyliśmy opaski miedziane i mają trudności z przedostawaniem się z łąk. Jeszcze wpadnę do Ciebie i ogrodu!
    Przesyłam serdeczne pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Łucjo! Pięknie dziękuję, bo istotnie w pielęgnację ogrodu wkładam ogrom serca i całą wiedzę, jaką udaje mi się posiąść! Tym bardziej boli, gdy choroby lub szkodniki atakują nasze wypielęgnowane rośliny. Wyobraź sobie, że początkiem sierpnia przygotowałam polecany przez Ciebie oprysk z drożdży na mączniaka, bo zaczął się pojawiać na azalii i na róży. Niestety nie byłam w stanie ocenić efektów, bo następnego dnia moją pracę zniweczył deszcz. I jak wiesz wciąż pada z krótkimi przerwami, więc jakakolwiek próba opryskiwania roślin nie ma sensu przy takich warunkach pogodowych.
      U nas również w sobotę (28 sierpnia) zrobiło się cieplej i słonecznie, ale właśnie tego dnia nie miałam ani chwili dla ogrodu, bo bawiliśmy na weselu, a dziś w dniu poprawin, czyli w niedzielę lało, było zimno i nieprzyjemnie :-(
      Zaciekawiłaś mnie Łucjo tymi opaskami miedzianymi - postaram się poszukać informacji na ten temat, bo ogrom ślimaków w moim ogrodzie, to "zasługa" pobliskiego sadu sąsiadki. Na chwilę obecną radzę sobie z tymi pełzającymi szkodnikami identycznie jak Ty, jednak przy użyciu samej wody. Przecież nie możemy pozwolić, by te kompletnie niepożyteczne stworzenia niszczyły nasze rośliny i cały wysiłek, jaki wkładamy w pielęgnację ogrodów!
      I jeszcze słówko dotyczące róży New Dawn. Po pierwszych kwitnieniu, przycinam ją dość mocno. To chyba pobudza ją do większego wysiłku, bo każdego roku, w sierpniu kwitnie ponownie i dość obficie.

      Usuń
  4. Droga Anitko!
    Bardzo dziękuję za nasiona dyń! Dzisiaj zerwałam prześliczne Baby Boo w ilości 5 sztuk!, Kolejne owoce już się zawiązały i przypuszczam, że zbiory będą bardzo zadowalające.
    Piszesz, że niektóre rośliny zasadzone w ub. roku przepadły. Przed momentem kolejny raz byłam u Ciebie i oglądałam zawilca jesiennego. Od razu zeszłam do ogrodu aby sprawdzić mojego, w białym kolorze. Kupiłam go tego roku w czerwcu. Marnie wygląda, a już miał zakwitnąć. Prawdopodobnie z powodu opadów deszczu zaatakowała go zaraza ziemniaczana. Już rozpuściłam drożdże aby go jutro pokropić. Mam nadzieję, że go uratuję.
    Życzę Ci dużo słońca, ciepełka i niezapomnianych letnich dni.
    Przesyłam serdeczne pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, nawet nie wiesz jak wiele radości sprawiają mi napływające informacje od zaprzyjaźnionych Ogrodniczek, że z zasuszonych przeze mnie nasionek wyhodowałyście swoje zdrowe dynie! To dla mnie najpiękniejsze z podziękowań, ponieważ teraz będziecie miały urokliwą, jesienną ozdobę a ponadto z własnych Baby Boo możecie pozyskać nasionka do upraw w kolejnym roku :-))
      Jeśli zaś chodzi o zawilca jesiennego, to czas pokaże, czy ten nowy kwiat na mojej bylinowej rabacie przetrwa nieustanne opady deszczu. Martwię się, bo mam dość ciężką ziemię w ogrodzie i pomimo zmieszania jej z kompostem, korzenie mogą zgnić od nadmiaru wody :-( Oby tylko udało Ci się Łucjo uratować Twojego zawilca od zarazy!
      Tego życzę a ponadto pogody ducha, zdrówka i samych dobrych chwil na nowy tydzień!

      Usuń
  5. Zastanowił mnie zawilec jesienny, chodzi o zawilca japońskiego, inaczej anemona. U mnie są ogromne i rozsiewają się wokół. Zachwyciły mnie Twoje kwiaty mimo deszczu, hortensje też bardzo lubię, z wiekiem ograniczam kwiaty, które mam w ogrodzie, przekonuję się do róż i podobnie jak Ty czytam i uczę się z programów ogrodniczych.
    Anito kochana, moich dyniek BB są ogromne ilości, jestem nimi zachwycona, dziękuje raz jeszcze.
    Tak mi przykro, ze ślimaki dokuczają twoim roślinom, u mnie jest podobnie, łapię je do wiadra z wodą i zakrywam, nawet jeśli to niehumanitarne, to nie zrezygnuję z tej walki.
    Anito, życzę Ci lepszej pogody i więcej słońca.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak Celu, chodzi o zawilca japońskiego, inaczej anemona, ale nazywają go też jesiennym i to określenie przypadło mi do gustu ;-)) Bardzo podobają mi się te kwiaty, dlatego podejmuję próbę z jedną rośliną, by sprawdzić, czy mam dla niej odpowiednie warunki. Gleba w moim ogrodzie jest dość ciężka, dlatego "rozluźniam" ją kompostem, ale nawet to może nie wystarczyć, gdy non stop leje, bo wrażliwszym kwiatom po prostu gniją korzenie. Zobaczymy...
      Odnośnie dyniek, cieszę się przeogromnie, bo po pierwsze oznacza to śliczną ozdobę w jesiennych dekoracjach, po drugie pozyskasz Celu swoje własne nasionka, a po wtóre teraz Ty będziesz mogła podzielić się nimi, gdy znajdzie się Ktoś chętny :-))
      A propos ślimaków, to widzę Celu, że i Ty i ja i Łucja radzimy sobie z nimi identycznie. Wiesz, jak kocham przyrodę, ale w obliczu niszczycielskiej siły tych nagich ślimaków, nie jest mi ich żal. W kategorii żywych stworzeń są dla mnie na równi z muchami i komarami, które istnieją chyba tylko po to, by uprzykrzać życie człowiekowi.
      Jeśli chcą przeżyć, to niech omijają mój warzywnik szerokim łukiem, jeśli zaś przeprowadzają zuchwały atak na moje uprawy, będę toczyć z nimi walkę godną zodiakalnej lwicy ;-))
      Ślę moc gorących pozdrowień i odwzajemniam życzenia jak najlepszej pogody!

      Usuń
  6. Anitko, jak może pamiętasz, za upałami nie przepadam; lubię jesień, ale pełną słońca i kolorów a nie taką zimna i deszczową, która też ostatnio u nas się rozgościła.
    Twój ogród i wszystkie kwiaty, które w nim z taką troską sadzisz i taką miłością otaczasz pięknie Ci się odwdzięczają i cieszą oczy!!! Twoje hortensje ogrodowe zachwycają mnie nieustająco i nieraz zaglądam do Ciebie żeby sie nimi pozachwycać :)
    U mnie róża New Dawn kwitnie tylko raz. Ja tak jak Łucja na mączniaka stosuję opryski z drożdży, ale przy tych ciągłych deszczach nie jest to możliwe :( Też kocham przyrodę, ale komary, muchy i ślimaki są moimi wrogami. Dlatego ze ślimakami też prowadzę bezwzględną walkę zbierając je i traktuję je solanką, bo to jak na razie jedyny skuteczny sposób, żeby się ich pozbyć. W moim ogrodzie zjadają nie tylko kwiaty dyni, ale nawet kilka młodziutkich owoców padło ich łupem (te które płożą się na trawie). Mam różowe zawilce japońskie i są bardzo odporne na niesprzyjającą pogodę, ale z innymi odmianami może być różnie. Pozdrawiam gorąco i życzę szybkiego powrotu słonecznej i ciepłej pogody :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusi, doskonale Cię rozumiem, bo choć wyjątkowo dobrze znoszę upały i kocham lato, to jesień pełna słońca i kolorów ma również swe piękne oblicze. Jednak w takim wydaniu jak obecnie - ulewna i zimna - jest trudna do zniesienia, a ponadto przyszła o miesiąc za wcześnie :-(
      Część kwiatów i krzewów radzi sobie bardzo dobrze i odżyła po lipcowych upałach, ale o te bardziej wrażliwe obawiam się, by nie zgniły od nadmiaru wody... czas pokaże.
      To przykre, że musimy wkładać tyle wysiłku, by uratować uprawy przed ohydnymi, żarłocznymi ślimakami, ale nie pozostaje nic innego, by nie stracić naszych roślin ;-))
      Zaskoczyła mnie informacja od Ciebie Lusi i od Łucji, że róża New Dawn kwitnie w Waszych ogrodach tylko raz w sezonie. Moja (podobnie, jak pozostałe róże rabatowe) późnym latem ponawia kwitnienie. Być może dlatego, że po tym pierwszym, mocno ścinam jej długie pędy i to chyba pobudza różę ND, by znów zrodziła sporo pąków i w efekcie wydała piękne kwiaty.
      Zawilce japońskie bardzo mi się podobają i chętnie posadziłabym ich więcej, ale na razie eksperymentuję z tym jednym egzemplarzem.
      Ślicznie dziękuję Lusi za serdeczne odwiedziny i całego serca odwzajemniam życzenia słonecznych, ciepłych, pogodnych, wciąż jeszcze letnich dni ;-))

      Usuń
  7. Ach te szkodniki Anitko, zeruja i zeruja. Trzeba je do cna wyplenic. Trudno zeby zniszczyly twoj cudowny ogrod i roslinki. Ciezko pracujesz zeby ogrod tak wygladal. Tuje i hortensje przepiekne. Stworzylas im raj :) Pogoda straszna. Mam dosc deszczu. Troszke za duzo tego. Kot tylko spi i spi, mnie tez sie chce. Pozdrawiam Cie najserdeczniej Kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest Kasiu, że ogród sprawia radość i jednocześnie stawia przed człowiekiem kolejne wyzwania ;-)) Trzeba się natrudzić, żeby szkodniki i przeróżne choroby nie zniszczyły roślin pielęgnowanych z taką troską... Do tego niesamowicie zmienna, letnia pogoda - od szalonych upałów po deszcz i ziąb i to w tak krótkim czasie! Ale cóż nam pozostaje, jak z godnością przeczekać tę pogodową zapaść i nie tracić nadziei na ciepłe, słoneczne, wrześniowe dni, czego sobie i Tobie z całego serca życzę!
      Ściskam mocno ;-))

      Usuń
  8. U nas ślimaków dotąd nie było ale w tym roku są. Pojawiły się w kompostowniku i powoli się rozchodzą. Dowiedziałam się ostatnio o soli Epsom. Podobno nie ma szkodliwego wpływu na rośliny. Rozsypuje się ją w okolicy występowania ślimaków, można też użyć roztworu do podlewania. Kupiłam na Allegro 5 kg i zamierzam spróbować:) Więcej informacji znajdziesz w sieci - jeśli oczywiście jesteś zainteresowana. Pięknie wygląda Wasz ogród. Osobiście jestem oczarowana hortensjami - cóż za widoki!!!
    Przesyłam cieplutkie pozdrowienia i życzę Ci wspaniałego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ewo za pomysł, jak pozbyć się ślimaków. Na pewno poszukam więcej informacji w internecie. Muszę bowiem znaleźć skuteczniejszy sposób na walkę z tymi intruzami. Zaledwie ubiegłej wiosny założyliśmy warzywnik, a ja jestem przerażona ilością tych zupełnie niepożytecznych stworzeń! Niszczą moje ulubione warzywa wygryzając niemal każdy listek sałaty, buraczków, rukoli itd. Sytuację pogarsza fakt, że warzywnik sąsiaduje z sadem sąsiadki i stamtąd ślimaki szturmują moje uprawy :-(
      Dziękuję Ewo za serdeczne odwiedziny, odwzajemniam życzenia i ślę gorące pozdrowienia!

      Usuń
  9. Hi Anita,
    Always glad to see your beautiful garden. I love your azaleas and hydrangeas, they grow well.
    I also fight slugs and snails. Sometimes I win, sometimes they win. It's a pity when they eat up the delphinium.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much, dear Nadezda!
      Indeed, hydrangeas are a beautiful decoration of a summer garden. I love these colorful flowers.
      This year August was very rainy, so a lot of snails appeared in the garden.
      I need to find more effective methods to get rid of these intruders eating my plants.
      It's a pity you also have to fight these nasty snails.
      Have a nice and sunny Sunday!

      Usuń
  10. Ja mam utrapienie z nornicami, wobec których jestem bezsilna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy ogrodnik toczy jakąś walkę ze szkodnikami lub chorobami roślin.
      U Ciebie Basiu są to nornice, u mnie ślimaki i mączniak, u mojej koleżanki turkuć podjadek,
      u innej kret przekopujący wypielęgnowany trawnik, gdzie indziej ćma bukszpanowa...
      Czasem wygrywamy, czasem przegrywamy, ale nieustannie podejmujemy trud, by
      otoczenie domu stanowiło jego ozdobę niosąc i nam wiele korzyści :-))
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. Witam po urlopie, dlatego dopiero teraz piszę komentarze i nadrabiam zaległości blogowe. Podobnie jak wszyscy tutaj też mam urwanie głowy ze ślimakami, które mają apetyt prawie na wszystko, ale bardziej martwią mnie dopiero co posadzone hortensje bukietowe, które pokryły się brązowymi plamkami akurat w czasie naszego wyjazdu. Podziwiam Twój ogród i jego różnorodność. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! Witam serdecznie :-))
      Faktycznie, mamy w tym roku prawdziwy szturm ślimaków na nasze ogródki. Deszczowe
      lato to idealne warunki do ich rozwoju. Pamiętam, jak pewnego ranka, po nocnej ulewie
      poszłam do naszego malutkiego warzywnika - usunęłam rekordową ilość 59 sztuk!!!
      Nowo posadzone rośliny są szczególnie wrażliwe na warunki glebowe i pogodowe,
      dlatego podejrzewam, że Waszym hortensjom mogły zaszkodzić "przewlekłe" deszcze.
      To jednak dość mocne rośliny, więc myślę, że poradzą sobie i będą rosły zdrowo, tym
      bardziej, że wiosną przycina się hortensjom bukietowym dość krótko łodygi, by się
      zagęszczały i budowały silne pędy a na nich swe wielkie kwiatostany.
      Ślę moc pozdrowień!

      Usuń
  12. Achhh...jak ja kocham spacerować po ścieżkach Twojego ogrodu! Ten ład, harmonia, piękno, mnie zachwyca. Wszystko wspanale zadbane i na swoim miejscu... Kwiaty, warzywa- sam urok i piękno! P.S.Też mam slimaki w ogrodzie, straszne sa bo niszczą co tylko mogą. I dyńki zawiązują owocki, nie jest ich dużo, ale będą. Od Ciebie!
    Pozdrawiam Cię gorąco Anitko! I ściskam serdecznie... :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Polu za tyle ciepłych słów :-)) Z sercem i troską pielęgnuję te wszystkie rośliny, dlatego nie pozwolę, by te tłuste, nagie ślimaki harcowały sobie bez umiaru!
      Jestem gotowa wytoczyć potężniejsze działa, jeśli ich populacja w takim tempie
      będzie się powiększać! Szkoda, że i w Twoim ogrodzie rozgościły się na dobre...
      Cieszy mnie za to ogromnie wieść, że dyńki owocują ;-)) Dobrze więc, że
      powróciła piękna, słoneczna pogoda - tak potrzeba nam i naszym roślinom!
      Przesyłam uśmiechy i moc pozytywnej energii i uściski oczywiście :-))

      Usuń
  13. Ogromnie zazdroszczę Ci tego ogrodu, piękna kwiatów i zieleni. Tych darów ziemi, choć podgryzanych przez bezwzględne ślimaki, też Ci zazdroszczę. Obcowanie z naturą to coś wspaniałego, czego brakuje mi mieszkając w bloku. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za ten przemiły spacer po Twoim ogrodzie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sys, doskonale Cię rozumiem, bo wiele lat mieszkałam w bloku, a kawałek swego
      dorosłego życia w mieszkaniu bez balkonu... dlatego ogromną radość sprawia mi ten
      niewielki ogród, który tworzyłam od podstaw. Z troską pielęgnuję ten kawałeczek natury.
      Dziękuję Ci za miłe odwiedziny, zapraszam częściej i najserdeczniej pozdrawiam ;-))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Obraz kobiety współczesnej…

TK Maxx – wielkanocne i wiosenne propozycje

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Zapachniało, zajaśniało… wiosna, ach to ty!

Już pięć lat razem!

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą

Gipsowych figur czar...

Życzenia i refleksje na Wielkanoc