Maj w ogrodzie ´22

 

Majowe szaleństwo kwiatowe nawet dla fanki ogrodu okazało się wielkim
zaskoczeniem! To tak, jakby ten przepiękny miesiąc chciał wynagrodzić nie tylko
zimny i deszczowy kwiecień, ale cały miniony sezon jesienno-zimowy. Nie dość, że
słońce nieustannie gościło na niebie, to i przygrzewało hojnie. Szkoda tylko, że zmiany
klimatu właśnie tak silny dają o sobie znak, że albo nieustannie pada, albo przychodzą
długotrwałe okresy suszy zagrażające rolnictwu. Pociechą jest więc to, że powróciły
regularne opady deszczu ku uciesze rolników, sadowników i ogrodników ;-))

Wracając zatem do kwiatowego szaleństwa, naprawdę nie wiem od czego
zacząć, czy kolorystycznie, alfabetycznie a może z podziałem na gatunki…
Jedno jest pewne - majowy post ogrodowy uwieczni 17 z nich, dlatego
polecam go w szczególności miłośnikom ogrodów :-))

Kalina gęsto pokryła się bieluśkimi pomponami
i to one przesądzają o uroku tego pospolitego krzewu.

Magnolie Susan czarowały karminowym różem swych licznych kwiatów.

Skoro maj, to nie może zabraknąć w zestawieniu lilaków w dwóch odmianach.




Obsypały się kwieciem rajskie jabłonki – jedna w formie niskiego drzewka, druga na pniu.


Czas na różaneczniki i azalie, które współdzielą tę część ogrodu z różami.


Jak co roku prezentują feerię barw a ich upajający zapach unosi się w powietrzu.

I zanim dotrę do rabaty bylinowej, o uwagę prosi powojnik.


Ozdobiony w tym sezonie wyjątkowo, bo przyleciał i zasiadł na nim ptaszek,
którego przed deszczem i słońcem chroni daszek nad kącikiem ogrodnika.
Ta barwna ptaszyna to dar od POLI – naszej blogowej koleżanki 
o pięknym sercu i bogatej, artystycznej duszy…

W zacienionej części ogrodu uroczo budziły się z zimowego snu paprocie.

Na rabacie bylinowej wciąż zachodzą zmiany. Największą jest to,
że zyskała ona obwódkę z kostki brukowej. Sam plastikowy rollbolder
nie zdołał skutecznie oddzielić dwóch stref - ogrodu i trawnika. Ponadto
operator koparki, prowadzący wykopy pod kanalizację sąsiada, wyrwał
rolbollder w kilku miejscach. Naprawiliśmy z mężem szkody,
ułożyliśmy na włókninie kostkę i mamy nadzieję, że to
rozwiązanie sprawdzi się na długo.


Szary i brzydki betonowy fundament pod
murem sąsiada obsadziłam fiołkami motylkowymi.


Nawet, gdy przekwitną ich delikatne kwiatki, pozostaną
kępy sercowatych, pełnych soczystej zieleni listków.

Kolejne eteryczne kwiatuszki, które do złudzenia
przypominają niezapominajki należą do brunery.


Subtelnością białych kwiatostanów uwodzi przetacznik goryczkowaty.

Urokliwe, barwne i gęste kobierce na rabacie tworzą floksy szydlaste.


Drobniutkie kwiaty kocimiętki wabią owady.
Przyznam, że i ja lubię ich zdecydowany zapach ;-))

Ta niewymagająca żadnego wysiłku pielęgnacyjnego bylina,
tak romantycznie prezentuje się na rabacie, o ile uda się
ją poskromić, by nie „pokładała się” na boki.

W tym sezonie została ujarzmiona ramą drewnianego krzesła, które
dotąd służyło mi w kąciku ogrodnika. Siedzisko wykonane było ze sklejki, a ta nie
sprawdza się w warunkach zewnętrznych, dlatego nieestetycznie rozwarstwiła się
i zastała wrzucona. Pozostałą ramę postanowiłam wykorzystać , by utrzymać uroczą
roślinę w ryzach. W eleganckich ogrodach nie ma miejsca na rupiecie, ale fanka staroci
potraktuje pozornie nieprzydatną rzecz, jak małą architekturę ogrodową ;-))

Kolejny mój rabatowy faworyt to orlik. Minionej wiosny zakupiłam 3 odmiany.
Dwie z nich nabyłam na ryneczku od pań, które sprzedają kwiaty z własnych
ogródków. Odmiana o cudnych jasnoróżowych kwiatach na razie „zaginęła”
bez wieści. Kolejna też jakby niewidoczna… Jedyny ślad to malutkie siewki
porozrzucane po rabacie, z których być może dopiero urosną kwiaty.
Podejrzewam, że wysiały się z nasion, bo na pewno nie z sadzonek.
Trzecia odmiana – na zdjęciach poniżej, pochodzi ze sklepu
ogrodniczego i jako jedyna wydała zdrową kępę
o ślicznych, fioletowych dzwonkach.

 

Subtelny pokrój prezentuje floks kanadyjski.
Zaliczany do roślin okrywowych tworzy dywanik
obsypany liliowymi kwiatami. Ślicznie mu w małych
porcelanowych dzbanuszkach, dlatego po przycięciu
przynoszę go i rozstawiam w różnych miejscach domu.

Bylina o nikłych wymaganiach siedliskowych to bergenia.
Może jej kwiaty „nie rzucają” na kolana, ale za to
dekoracyjne, zimozielone ulistnienie to jej atut.

Ostatni w majowym zastawieniu – pełen fioletu łubin -
to silna bylina o bardzo dekoracyjnych kwiatostanach.


Kolejne kwiaty otwierają już swe nabrzmiałe
pąki, ale o tym opowiem już niebawem :-))
Pięknych, czerwcowych dni Wam życzę!
Anita

Komentarze

  1. Maj to wspaniały miesiąc, bardzo kolorowy, biorąc pod uwagę te wszystkie kwitnące drzewka, rośliny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Tylko w maju obserwować możemy "eksplozję" barwnego kwitnienia tak wielu gatunków kwiatów, krzewów czy drzew owocowych ;-))
      Serdeczności Melko!

      Usuń
  2. Przepiękne zdjęcia. Lubię w maju włóczyć się po ogrodach botanicznych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie!
      Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :-))
      Mam podobnie, uwielbiam spacerować po wszelkich ogrodach i uwieczniać w obiektywie ulotny urok kwiatów ;-))

      Usuń
  3. Witaj Anitko, prawdziwy kolorowy zawrót głowy. Wyobrażam sobie jak pięknie pachnie w Twoim ogrodzie. Osobiście jestem, co roku bardziej, rozczarowana ,że te wszystkie piękne kwiaty cieszą nasze oczy tak krótko. Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teniu, również serdecznie witam!
      Maj to jedyny miesiąc w roku, kiedy mój ogród rozkwita tak barwnie ;-)) To istotnie, zawrót głowy wywołany kolorami oraz zapachami! Szkoda, że piękno kwiatów jest tak ulotne, ale być może właśnie dlatego budzą nasz zachwyt, gdy rokrocznie rozpoczynają swój kwietny spektakl ;-))
      Ślę najcieplejsze pozdrowienia!

      Usuń
  4. Przepięknie ukwiecony ogród u Ciebie. Miło było zrelaksować się, oglądając śliczne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenko, bardzo się cieszę, że choć troszkę przyjemności sprawiłam Ci tą kwietną relacją z ogrodu. Zamieszczam te wpisy, by zatrzymać w obiektywie tak szybko przemijające piękno kwiatów i by dzielić się nim z Gośćmi mojego bloga :-))
      Ściskam mocno!

      Usuń
  5. Ależ przepiękne kwiaty. Ja zazwyczaj tylko okiem obiektywu w obcych ogródkach je oglądam. Chociaż na balkonie kilka mam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, ja kocham naturę a kwiaty to jej przepiękne dzieło! Nawet, gdy jedne przekwitają, to inne kwiaty dopiero ukazują swą urodę. Dlatego aż do jesieni, możemy podziwiać kolejne gatunki i ich indywidualny, wyjątkowy urok ;-))
      Ślę moc pozdrowień!

      Usuń
  6. Piękności.Ja orliki dostałam ze 3 lata temu od mamy. Ona je niemal karczuje, bo tak się rozmnażaja, a u mnie co prawda nie gina , ale licho wygladają. Na początku roku postanowiłam je przesadzić i mam je teraz w 2 innych miejscach.Zobaczymy.Twoje różaneczniki i azalie zachwycaja.Byliny także, za niektórymi , muszę się rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to niesamowite, jak kapryśne potrafią być kwiaty! A mówiąc poważnie, to wiem, jak ważna jest gleba w naszych ogrodach dla poszczególnych roślin. Dlatego na rabacie bylinowej staram się sadzić po jednym gatunku, by sprawdzić, czy się przyjmie, czy przezimuje i rozkwitnie z nową siłą w kolejnym sezonie. Kilka pozornie łatwych w uprawie kwiatów już "wykończyła" ciężka ziemia w moim ogrodzie, ale ja się nie poddaję i wysadzam nowe odmiany bylin ;-))
      Ślę uściski i pozdrowienia!

      Usuń
  7. Oh, tyle kwiecia. Pięknie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tegoroczny maj hojnie obsypał kwieciem łąki i ogrody :-))

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Witaj Krystyno!
      Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :-))
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  9. You're right that your garden is full of color, Anita. I love all your plants, but of course the rhododendrons are impressive. Also magnolia, clematis and phlox. Happy June!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. May is absolutely unrivaled when it comes to the number of flowers in bloom and their range of colors.
      The most wonderful thing about nature, however, is that each subsequent month gives us different varieties of plants and their unique, albeit fleeting beauty :-))
      Have a nice week, my dear!

      Usuń
  10. Wspaniałe roślinki, piękny ukwiecony maj, a po trawniku już nie widać jak ucierpiał. Lubimy podobne kwiaty, chociaż u mnie nie ma brunery i kocimiętki, jej zapach przyciągnąłby jeszcze większą ilość kotów. Zachwycił mnie ptaszek Poli, a jeszcze bardziej fantastyczny sposób z krzesłem.
    Pozdrawiam Cię, Anito, serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Celu, że trawnik odbudowuje się i powoli znika niedawne pobojowisko ;-))
      Przyznam szczerze, że nic tak nie przyciąga kotów do naszego ogrodu, jak warzywnik
      (na drugim krańcu działki), który koty traktują jak kuwetę :-((
      Dziękuję Celu za odwiedziny i miłe słowa!
      Życzę Ci pięknego tygodnia i pozdrawiam ciepło :-))

      Usuń
  11. Pięknie :) a zapach tych kwiatów to aż u siebie czuje ;) unie w tym roku Pięknie zakwitły redodendroby i azalie w dwóch kolorach. I sama nie wiem które są ładniejsze czy pomarańczowe czy czerwone. Teraz czekam na hortensje, ciekawa jestem czy będą kwiaty bo zima była mroźna w tym roku w Norwegii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jak miło Cię gościć :-))
      Rododendrony i azalie to silne krzewy - im mróz niestraszny! Dlatego co roku, na wiosnę obsypują się bujnie kwiatami. Z hortensjami bywa różnie - w zależności od odmiany. Mam ogrodowe, które kwitną najpiękniej, najdłużej i cudną gamą kolorów, ale wymagają solidnego okrycia na zimę. Natomiast hortensji bukietowych nie okrywam w ogóle, bo kwitną na pędach jednorocznych, zatem nie grozi im przemarznięcie ;-))
      Życzę, by Twoje hortensje zakwitły i mogły cieszyć Cię swym pięknem!
      Ślę moc gorących pozdrowień do Ciebie Aniu i Norwegii pozostającej wciąż na mojej podróżniczej liście marzeń :-))

      Usuń
  12. Anitko, pięknie u Ciebie wszystko kwitnie i wiem jak wspaniale pachnie. Wszystkie rośliny są okazałe i piękne - widać że są z sercem pielęgnowane. Moja rajska jabłonka w zeszłym roku miała mnóstwo kwiatów, a w tym roku w ogóle nie zakwitła. Stare krzesła z kolei wykorzystuję jako podpory do piwonii, które dość wysoko się u mnie rozrastają i potrzebują wsparcia. Serdeczności i uściski dla Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiaty cudownie odwdzięczają się za troskliwą pielęgnację :-)) Doglądam je niemal
      codziennie, bo ogród w trakcie kwitnienia jest najpiękniejszy! Zaskoczyłaś mnie Lusi
      informacją, że Twoja rajska jabłonka nie zakwitła. Być może przyczyniły się do tego
      przymrozki, choć ja swoich nigdy nie okrywam na zimę i kwitną obficie...
      Ramy krzeseł to naprawdę świetny patent i do tego dekoracyjny,
      bo my przecież bardzo lubimy starocie ;-))
      Ślę moc pozdrowień!

      Usuń
  13. Pięknie, pięknie, pięknie! Jako że nie mam ogrodu zawsze zazdroszczę tym, którzy je mają. I chociaż zdaję sobie sprawę, że utrzymanie takiego terenu to jest czasochłonna i całoroczna praca to jednak dla takich efektów warto się starać. Cudowny masz ten swój skrawek raju a o tej porze roku można się nim cieszyć bez końca. Powodów masz milion, w tysiącach odmian i w najpiękniejszych barwach jakie stworzyła natura. Życzę Ci wielu możliwości do cieszenia się ogrodem, niech sprzyja wolny czas i pogoda. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, kiedyś gdy moim oknem na świat był balkon, nie wiedziałam, jaką radość można czerpać z ogrodu oraz przyjemności z jego zagospodarowywania. Teraz wkręciłam się totalnie i każde wolne popołudnie od wiosny do ciepłych, jesiennych dni spędzam wśród roślin ;-))
      Dziękuję Ci za miłe odwiedziny i serdeczne życzenia! Ślę gorące pozdrowienia :-))

      Usuń
  14. Chociaż nie znam się na kwiatach, zachwycił mnie Twój różnobarwny ogród, Anitko. Jest naprawdę piękny i niebanalny. Prawie jak w raju... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję Kochana :-))
      Odkąd założyłam rabatę bylinową, przybyło sporo roślin w ogrodzie.
      Z przyjemnością dokumentuję te zmiany i cieszy mnie każdy, nawet najmniejszy kwiat...
      Ślę gorące pozdrowienia!

      Usuń
  15. To niemożliwe, tutaj też nie ma mojego komentarza? Ten Blogger jest okrutnie wkurzający!
    Jestem Twoją gorącą fanką i nie mogłabym przejść obojętnie obok zawsze cudownie dopracowanego postu i doskonałych zdjęć.
    Jak pewnie pamiętasz zachwycam się od pierwszej chwili Twoim ogrodem. Stworzyłam u siebie prawdziwy Eden, przepięknie skomponowany, bardzo elegancki i na dodatek z moimi ulubionymi kwiatami.
    Przesyłam moc serdeczności i uścisków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Łucjo!
      Nie wiem jaka idea przyświeca twórcom bloggera, ale zachowują się jak sabotażyści! Każda kolejna zmiana jest gorsza od poprzedniej wersji. Teraz umieszczając komentarz u Kogoś, kto ma włączoną funkcję moderowania, ten tekst po prostu "znika." Kiedyś pojawiał się komunikat, że "komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu." Ponadto już chyba bezpowrotnie zabrano nam ikonki ze zdjęciami obok nowo pojawiających się postów w zakładkach ulubionych blogów. Dla mnie - fanki fotografii - miniaturka zdjęcia była często dodatkową zachętą, by zagościć na blogach mniej mi znanych... ech mam nieodparte wrażenie, że twórcy bloggera chcą nas do tej platformy zniechęcić wdrażając zmiany, w których każda kolejna jest gorsza od dotychczasowej wersji :-((
      Cieszę się, że pomimo pewnych "zawirowań" Twoje komentarze Łucjo docierają do mnie. I to jest najważniejsze - możliwość wzajemnej wymiany myśli i opinii!
      Pięknie dziękuję Ci za tyle serdecznych słów - to balsam na moje serce, które z oddaniem wkładam w pielęgnację roślin w ogrodzie :-))
      Ślę gorące pozdrowienia!

      Usuń
  16. Uwielbiam oglądać migawki ogrodowe. Zawsze jest okazja do zainsirowania się czyjąć pracą. Wielkość łubinu zrobiła na mnie wrażenie i kaliny zazdroszczę. U mnie niestety już drugi sezon klaps. Kupione sadzonki okazały się całkiem innymi odmianami...a ja tak marzę o wiosennych pomponach. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilo, lada moment opublikuję post z czerwcowego ogrodu i tam zaprezentuje się m.in. krzew Mojżesza, o którym wspominałam w komentarzu na Twoim blogu. Zapraszam Cię już dziś ;-)) Jeśli chodzi o łubin, to zakupiłam 2 spore sadzonki, które sprzedawca na rynku wykopał z własnego ogrodu. Przyjęły się pięknie, a łubin każdego roku jest coraz większy!
      Kalina tymczasem trochę mnie rozczarowała. Kupowałam ją przez internet i wprawdzie cieszy wiosną pięknymi pomponami, ale jesienią miała obsypywać się rubinowymi koralami, po których niestety ani śladu... Takie kwietne niespodzianki ;-))
      Dziękuję Ci za miłe odwiedziny i ślę letnie pozdrowienia!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zrozum swoje choroby…

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Arboretum Wojsławice – raj dla miłośników ogrodów…

Nadchodzi czas Wielkanocy…

NEAPOL - pod radosnym słońcem południa.

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Kwiecień w ogrodzie ´24

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

Życzenia i refleksje na Wielkanoc

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą