Lipiec w ogrodzie ´24

 

Podsumowanie tego, co działo się w ogrodowych zakątkach
publikuję zwykle końcem miesiąca. Jednak część kwietnych piękności
zdołałam już uwiecznić, a wyjazd na dwa tygodnie uniemożliwi mi
obserwowanie dalszych zmian w lipcowym ogrodzie.

Które z kwiatów zachwyciły mnie najmocniej?
Zdecydowanie jeżówki, które idealnie pasują do ogrodów
wiejskich, rustykalnych, naturalistycznych i angielskich. To rośliny
miododajne, dlatego stanowią pożywienie dla owadów zapylających
oraz dla motyli, żuków i innych fruwających. Odporne na mróz, choroby
i szkodniki te wieloletnie byliny w ciekawych gatunkach, kształtach czy
kolorach, wspaniale urozmaicają kwietne kompozycje, a ja nie umiem
oprzeć się ich urokowi, dlatego (na razie) mam 10 sztuk na rabacie
bylinowej. Wprawdzie rabata jest skończonym projektem,
lecz jeśli jakaś kolejna odmiana skradnie moje serce,
to dla jeżówki zawsze znajdę miejsce ;-))
Oto przegląd moich ślicznotek:
Butterfly Kisses




Mini Belle...




Cherry Fluff

Raspberry Truffle.

Poniżej najpowszechniej występujące odmiany jeżówek purpurowych,
które długo i urokliwie kwitną na sztywnych pędach zakończonych
różowymi kwiatostanami ze stożkowo wypukłym środkiem…
lecz niestety ich nazw nie zdołałam zapamiętać ;-))









I jedyna biała spośród całej jeżówkowej kolekcji :

Moje kolejne faworytki, których apogeum kwitnienia przypada na lipiec
to hortensje ogrodowe. I właśnie wśród tych zjawiskowo prezentujących się
rokrocznie krzewów, odnotowałam największe straty po niespodziewanych,
kwietniowych przymrozkach. Na nic się zdało ich dokładne zabezpieczenie
włókniną na zimę, bo gdy marzec wystrzelił temperaturami powyżej 20
°
to zimowe „wdzianka” trzeba było pozdejmować. Wystarczyły więc
dwie kolejne, kwietniowe noce z temperaturami -7
° by… 90%
zalążków kwiatowych zamarzło, a większość pędów
zamieniła się w suche kikuty, które musiałam
powycinać. To, co widać na zdjęciu…

to największa z moich hortensji ogrodowych,
a nowe, tegoroczne przyrosty zawiążą pąki na jesień
i przy pomyślnej aurze zakwitną za rok. Na całym krzewie
przetrwały pogodową zapaść tylko 3 pąki wydając piękne kwiaty.

Na pozostałych 5 krzewach jest podobnie, więc ku pamięci
zamieszczam zbliżenia na pojedyncze kwiaty, które
jakimś cudem przetrwały te mroźne noce:








Floksy na zawsze budzić będą we mnie czuły sentyment,
dlatego nie wyobrażam sobie rabaty bylinowej bez tych
kwiatów tak dobrze znanych z babcinych ogródków.






Lawendę uwielbiam za zapach, długie kwitnienie i za niezwykłą siłę.
Każdej wiosny przeprowadzam drastyczne cięcie na ich suchych po zimie
badylkach. To jedyne, co dla nich robię, a one tak oto ozdabiają obrzeże rabaty…


Stokrotka afrykańska w naszych warunkach nie przezimuje w gruncie. Jest jedyną
jednoroczną rośliną wśród kolekcji bylin. Każdego roku kupuję dwie sztuki, które
posadzone obok siebie, tworzą gęstą, długo kwitnącą kępę cudnych kwiatów.




Liatra kłosowa jest ciekawą byliną o kolbowatych kwiatostanach, które wyrastają
ponad kępę zielonych liści. Jej zapach wabi motyle oraz inne owady zapylające.
Liatra dobrze komponuje się z innymi roślinami z uwagi na formę kwiatów
a także fakturę liści. Mam dwie odmiany w odcieniach  fioletu.

Tawułka Arendsa wdziękiem konkuruje z innymi bylinami. Z moich
doświadczeń wynika, że lepiej czuje się w warunkach zacienionych.
gdyż dłużej kwitnie, a jej pierzaste liście czarują ciemną zielenią.
Ta w odmianie białej ma piękne, puszyste kwiatostany.


Druga, w wersji bladoróżowej rośnie na słonecznej rabacie bylinowej,
dlatego jej liście szybciej blakną, podobnie jak kwietne „miotełki.”

Na koniec biała lilia, która rozwinęła się, gdy przekwitła jej różowa sąsiadka.
Och, gdybym oprócz zdjęć mogła zaprezentować Wam jej zapach… Musicie
uwierzyć mi więc na słowo, że jest upajający, jak dobrej jakości perfumy ;-))

I taki ogród na dwa tygodnie pozostawiam pod opieką męża, a ja  
wyruszam w długą i daleką podróż. Jeśli szczęśliwie dotrę do celu, to
na blogu ukaże się w tym czasie tekst, który właśnie powstaje, a jego
publikację zaplanowałam w bloggerze na bardzo konkretny dzień
😊
Zapraszam Was do odwiedzin i pozostawienia po sobie paru słów...
Jeśli komentarze nie będą widoczne, to nie martwcie się, nie umkną
mojej uwadze i każdy pojawi się na blogu, ale odpowiem na nie
dopiero po powrocie. Planuję wylogowanie z internetu na
czas wyjazdu, dlatego nie będzie mnie u Was. Myślę,
że taki reset jest potrzebny i oczyszczający,
bym powróciła tutaj stęskniona za
blogowymi Przyjaciółmi.

Życzę Wam Kochani pięknych, letnich dni
a urlopującym się wspaniałego wypoczynku!
Korzystajcie w pełni z uroków lata…
bo tak szybko przemija 🌞

Uściski… Anita

Komentarze

  1. Jak zwykle u Ciebie, Anitko, pięknie i kolorowo.
    Wiesz, że jeżówki to moja miłość, więc podziwiam je także u Ciebie.
    Hortensję ogrodową mam tylko jedną, nie mam siły do tych kapryśnych panienek, u mnie jakoś nie sprawdza się moja opieka nad nimi.
    Natomiast zachwyciłam się floksami i sama jestem tym faktem zdziwiona, bo miałam do nich do tej pory stosunek raczej obojętny, a w tych Twoich się zakochałam. Przecudowny kolor, po prostu coś wyjątkowego i przepięknego!!! Czy wiesz, jaka to odmiana?
    Pomysł z separacją od Internetu uważam za bardzo dobry i pewnie sama tak zrobię w sierpniu na wyjeździe. Wypoczywaj, kochana, baw się ile sił i wracaj stęskniona i pełna werwy.
    Tego Ci życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko miłość do jeżówek jest dla nasz oczywista 😊 Te szalenie wdzięczne i urokliwe kwiaty potrzebują tak niewiele… a w zamian oddają nam całe swoje piękno! Hortensje ogrodowe z kolei mają bardzo duże wymagania glebowe, że o skłonności do przemarzania pąków – nie wspomnę 😉
      Jednak w mojej klasyfikacji kwiatów zajmują bardzo wysokie miejsce, tuż po najpiękniejszych piwoniach. Dlatego staram się jak mogę, by sprostać ich potrzebom, ale rozumiem Cię doskonale, bo również w moim ogrodzie niektóre kwiaty nie zdołały się zadomowić, dlatego odpuściłam je sobie. Za to floksy wiechowate szczególnie Ci polecam, bo są absolutnie bezproblemowe. Niestety nie wiem, jak nazywają się moje odmiany, bo wszystkie, które mam, zakupiłam na rynku od sprzedawców kwiatów…
      Tymczasem daleka podróż już za mną, a ja z przyjemnością wróciłam do blogosfery 😊
      Pozdrawiam najserdeczniej i „do zobaczenia” u Ciebie!

      Usuń
  2. Przede wszystkim życzę Ci wspaniałego odpoczynku i totalnego resetu.
    Tegoroczna wiosna doprowadziła do wielu strat, szkoda zwłaszcza hortensji ogrodowych. Spośród roślin, które pokazałaś na pięknych zdjęciach nie mam lawendy i tawułki, nie chcą u mnie rosnąć.
    Twój ogród zawsze mnie zachwyca, widać, jak wiele radości Ci dostarcza.
    Pozdrawiam serdecznie.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, mnie przeraża to, w jakim tempie zmienia się klimat i jakie anomalie ze sobą niesie. Nawet w naszych przydomowych oazach kwiatów, krzewów i innych roślin odczuwalne są coraz większe straty. Trawniki to wyschnięte ścierniska. My już dawno zrezygnowaliśmy z pielęgnacją trawnika… szkoda wylewać w próżnię spore ilości wody, bo z każdym rokiem coraz więcej wody potrzeba na podlewanie roślin, a deszczówkę trudno zgromadzić, bo w tak upalne letnie miesiące deszczu, jak na lekarstwo…
      A za serdeczne życzenia dziękuję 😊To był naprawdę wspaniały wyjazd obfitujący w wiele wrażeń, ale też totalny reset od obowiązków domowych i zawodowych.
      Przesyłam moc pozdrowień!

      Usuń
  3. Anito masz przepiękny ogród tyle różnych różniących się kwiatów tak kolorem jak i pokrojem. Życzę udanego wyjazdu, odpoczynku. I wracaj zadowolona. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu za serdeczne odwiedziny, miłe słowa i życzenia. Wyjazd był bardzo udany a wypoczynek niezwykle aktywny. Przesyłam najcieplejsze, letnie pozdrowienia!

      Usuń
  4. Lilie- tak, zapach niezrównany. Wszystkie kwiaty masz piękne. Jeżówki uwielbiam i starałam się je zmusić by mnie pokochały, a one, nie, chyba nie lubią mojej piaszczystej ziemi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, kwiaty mają swoje tajemnice… dlatego pewne odmiany nie chcą rosnąć w naszych ogrodach. Uważam, że nie z braku pielęgnacji, ale wymagań glebowych, nie zadomowią się u nas na stałe…
      Nie powiem, że bez żalu, ale po wielu porażkach już się z tym pogodziłam.

      Usuń
  5. Wspaniały ogród Anitko. Ja też uwielbiam floksy, fajne masz odmiany. Skusiłam się i kupiłam dwie jeżówki, jedna kwitnie na czerwono, druga ma być żółta, ale okaże się czy nie zaskoczy. Życzę Ci dobrej pogody oraz udanego wypoczynku. Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenko, bardzo dziękuję! Widzę, że łączy nas umiłowanie do floksów, więc pozostaje mi tylko życzyć, aby jeżówki zadomowiły się u Ciebie na stałe i każdego kolejnego lata cieszyły Cię swym długim kwitnieniem.
      Mój urlop jeszcze trwa, więc teraz sobie odpocznę, ponieważ wyjazd był wspaniały, pogoda do podróżowania idealna, ale każdy dzień bardzo aktywny i emocjonujący 😉
      Zdrówka Kochana!

      Usuń
  6. Zarówno lilie jak i hortensje prezentują się wspaniale, ale to jeżówki najbardziej przypadły mi do gustu. Życzę udanej wyprawy, pełnej miłych wrażeń i odpoczynku od codzienności. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde z tych kwiatów, choć tak różnych, mają swoje unikalne piękno…
      a za życzenia serdecznie dziękuję, bo dzięki wymarzonej podróży odpoczęłam od codzienności, wróciłam bogatsza o nowe doświadczenia i pełna wrażeń 😊
      Przesyłam moc pozdrowień!

      Usuń
  7. Twój ogród jest przepiękny i taki bliski mojemu sercu. Jak się okazuje kochamy te same kwiaty. Zacznę od jeżówek. Masz takie śliczne odmiany. Ja również je kocham i przygodę z nimi rozpoczęłam dawno. Niestety nie przetrwały mimo moich starań. Spróbowałam po raz trzeci, ale w innej części ogrodu. Mam siedem takich zwyklaczków, ale jakże mnie cieszą. Floksy to cudowne babcine kwiaty i dobrze, że wróciły do łask. Ja mam je od początku przygody z ogrodem. Twoje mają takie cudne kolory. Hortensje ogrodowe masz takie cudne w każdym roku. Niestety mróz nie dał im szans na prawdziwy spektakl, ale każdy kwiat cieszy. Tawułkę uwielbiam i miałam pięć. Niestety nie polubiła ogrodu. U Ciebie to prawdziwe piękności. Mogę nacieszyć się ich pięknem u Ciebie. Nie będę już wymieniać, ale ogród Twój pod każdym względem skradł moje serce swoim pięknem i naturalnością. Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego wypoczynku:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janeczko, dziękuję za tak ciepłe słowa, które koją ogrodniczą duszę! Kocham kwiaty, ale nawet to nie wystarczy, by każde, które zaprosiłam do ogrodu, pozostały u mnie na stałe. Wiele takich porażek poniosłam… i pogodziłam się z tym. Cieszę się tymi, które się u mnie zadomowiły. Mają zapewnioną czułą pielęgnację.
      Z wyjazdu wróciłam szczęśliwa, pełna wspaniałych wrażeń, a urlop wciąż trwa, więc teraz sobie odpocznę 😉
      Ślę uściski i gorące pozdrowienia!

      Usuń
  8. Droga Anitko, zacznę od życzeń: mam nadzieję, że będziesz mieć cudowny urlop, pełen radości, dobrych przygód, ludzi i smaków :) Twoja nieobecność w sieci jest jak najbardziej usprawiedliwiona - nie po to jedziesz na swój wymarzony urlop, by spędzać go przed monitorem czy z komórką w ręce. Daj odpocząć oczom :) Naciesz je pięknymi widokami, odpocznij i wróć do nas. Ja już zaczynam przebierać nogami na myśl o tych powyjazdowych wpisach :)

    Tak! Floksy to dom, a raczej ogród rodzinny :) Dorzucę do nich jeszcze nasturcje. W Irlandii bardzo rzadko je widuję, ale kiedy już uda mi się na nie natrafić, automatycznie przenoszą mnie do lat dzieciństwa.

    Mam bardzo podobne kolorystycznie osteospermum (stokrotki afrykańskie) w doniczkach przed domem, ale, kurczę, rośnie tak sobie. Nie wiem, w czym problem. Kiedyś miałam z tyłu domu i było znacznie bardziej bujne. Drażnił mnie jednak jego zapach, więc je eksmitowałam z ogródka ;)

    Pięknie tam masz - cudowna różnorodność roślin! Tak bardzo będzie mi brakowało tych wszystkich kwiatów, kiedy lato dobiegnie końca, no ale nie wybiegajmy zbytnio w przyszłość, bo nie chcę kończyć tego wpisu pesymistyczną nutką.

    Pozdrawiam Cię serdecznie, baw się dobrze, odpoczywaj, a czasem zrób dla nas jakieś fotki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dokładnie tak było! Miałam cudowny urlop, pełen radości, dobrych przygód, ludzi i smaków 😊Wróciłam pełna pozytywnych wrażeń… i powoli, ale z przyjemnością nadrabiam blogowe zaległości.
      Popatrz jak wiele cudownych wspomnień może wiązać się z konkretnymi kwiatami, które zawsze gdzieś obok towarzyszą nam od wczesnego dzieciństwa. Czy to z babcinych ogródków, czy już w naszych przydomowych uprawach będących dorosłym, świadomym wyborem poszukujemy zapachów, kolorów, które budzą te najmilsze skojarzenia.
      Stokrotek afrykańskich nie uprawiałam dotąd w donicach, ponieważ świetnie rosną w gruncie, dlatego każdego roku zostawiam im miejsce na rabacie bylinowej. Na szczęście ich zapach mi nie przeszkadza, a cieszy długie i bujne kwitnienie. Jednak przy upałach, które nieprzerwanie towarzyszą letnim dniom, utrzymanie roślin w jak najlepszej kondycji staje się coraz większym wyzwaniem. Podczas mojej dwutygodniowej nieobecności, mąż zadbał o tę oazę zieleni i kolorów wokół domu, a ja wróciłam szczęśliwa, bogata w nowe doświadczenia, i niespodziewane atrakcje, o którym opowiem lada moment 😊
      Ściskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  9. Cudnie Anitka! Zwróciłaś moją uwagę na jeżówki. Muszę doczytać, czy na moich piaskach by urosły. Dzięki za kolorową ucztę. Pięknego wypoczynku życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, myślę, że warto spróbować z jeżówkami. U mnie w ogrodzie jest bardzo ciężka ziemia. Dlatego sadząc kwiaty „rozluźniam ją” kompostem, który kupuję w markecie, bo swojego nie mam. Piszesz, że u Ciebie jest piaszczyste podłoże, podobnie jak w ogrodzie moich rodziców. Oni z kolei kupowali w markecie ziemię ogrodową i wsypywali do dołków przed posadzeniem kwiatów czy krzewów, bo piasek nie zatrzyma wody tak potrzebnej roślinom i nie dostarczy im składników pokarmowych.
      Za życzenia pięknie dziękuję, wyjazd był bardzo udany, choć intensywny. Teraz sobie odpocznę, bo pozostał mi jeszcze tydzień urlopu 😉
      Ślę najcieplejsze pozdrowienia!

      Usuń
  10. Anitko, zachwycają mnie wszystkie Twoje jeżówki - piękna kolekcja. Hortensje ogrodowe u Ciebie zawsze podziwiałam - dobrze że chociaż te pojedyncze kwiaty cieszą oczy. Masz śliczne odmiany floksów - te białe z odcieniem różu tworzą takie wspaniałe kule, a te malinowe mają cudny, niespotykany kolor. Też od tego roku mam białą lilię i faktycznie jej zapach rozchodzi się po ogrodzie. Widać że rośliny, które pokazujesz dobrze czują się u Ciebie i za troskliwą opiekę odwdzięczają się pięknym kwitnieniem, jest co podziwiać. Masz wspaniały ogród! Odpoczywaj teraz (czasem trzeba odpocząć od internetu), relaksuj się i podziwiaj miejsca, do których wyruszyłaś. A z tego co pamiętam, to w lipcu obchodzisz urodziny, co prawda nie wiem kiedy, ale być może ta podróż to Twój urodzinowy prezent :) Więc tym większe uściski dla Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Lusi, dziękuję Ci za tyle ciepłych słów, ponieważ robię co mogę, by zapewnić kwiatom jak najlepsze warunki w ogrodzie. Wiesz dobrze jak bywa to trudne, bo z wieloma przeciwnościami musimy walczyć. W tym roku mamy niesamowicie upalne lato. I choć mąż wspaniale zatroszczył się o rośliny podczas mojego wyjazdu (przede wszystkim ciągle je podlewając) to niestety szybko przekwitają w nieustannie palącym słońcu, gdyż opadów - jak na lekarstwo…
      Tymczasem jeśli chodzi o moje urodziny, to byłam szczerze wzruszona tym, że pamiętałaś o nich… i doskonale odgadłaś, że ta wymarzona podróż to mój urodzinowy prezent na okrągłą 50-tkę 😊
      Jesteś Kochana… dziękuję!

      Usuń
  11. Anita, beautiful echinocea. I can only dream of them growing in my garden. But they do not winter in our climate. I love your hydrangeas. Mine also suffered from frost. But they have recovered and are already blooming.
    I wish you a good rest on your trip.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear Nadezda!
      It's sad that the harsh climate and frosty winters prevent you from growing echinacea in your garden. But sometimes you don't even need frosty winters for some flowers to refuse to settle in our gardens. For example, in my garden there is very heavy soil in which some perennials simply die.
      Thank you very much for your wishes. I had a dream trip and came back very happy!
      Hugs and greetings!

      Usuń
  12. Też kocham zapach lawendy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie tak, zapach lawendy jest wyjątkowy!
      Serdeczności zasyłam!

      Usuń
  13. Przepiękny ogród i niesamowite kwiaty :) Szczególnie zachwyciły mnie jeżówki i floksy, tym bardziej, że uwielbiam takie wirtualne spacery po ogrodzie :) Cieszę się, że ogrodowy czas już w pełni, bo można podziwiać różnorodne, a zarazem piękne kwiaty :) Udanego wypoczynku i samych cudownych chwil :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozalko, dziękuję za miłe słowa i życzenia! Oczywiście zapraszam Cię na comiesięczne, wirtualne spacery po moim ogrodzie… a wyjazd dostarczył mi wielu cudownych chwil 😉
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  14. Jak tu u Ciebie pięknie i kolorowo.... Te jeżówki robią na mnie coraz większe wrażenie. Zaczyna mi się udzielać miłość do ogrodów, jak tak zaglądam regularnie do Ciebie i kilku innych blogerek. Moja mama od zawsze uwielbiała kwiaty i chyba to jednak po niej odziedziczyłam, choć trochę to trwało, aby dojść do takiego wniosku ;)
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, odkąd pamiętam to silnie zakorzeniona była u mnie miłość do natury… w tym do kwiatów, rzecz jasna! Własny ogród umożliwił mi rozwijanie tej pasji… doświadczanie, eksperymentowanie, ponoszenie porażek i odnoszenie sukcesów 😉
      Moc serdeczności zasyłam!

      Usuń
  15. Piękne te Twoje hortensje ogrodowe... zazdroszczę nieco, bo u mnie akurat te hortensje są bardzo kapryśne, raz kwitną, raz nie. Za floksami tęsknię, muszę je znów pozyskać do swojego ogrodu.
    A kolekcja jeżówek imponująca!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maks, niestety hortensje ogrodowe mają bardzo konkretne wymagania glebowe i są niezwykle wrażliwe na przymrozki, ponieważ pąki zawiązują jesienią i każdy – nawet najmniejszy mróz może je zniszczyć. Pamiętaj, że zawsze możesz zdecydować się na hortensje bukietowe. Im przymrozki nie straszne, nie wymagają okrywania na zimę, a urodą potrafią dorównać tym ogrodowym 😉
      Absolutnie polecam Ci również i floksy i jeżówki. Te kwiaty nie są kapryśne. Zaproszone do ogrodu, zwykle chętnie się zadomawiają.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej!

      Usuń
  16. Droga Anitko!
    Twój ogród jest przepiękny o każdej porze roku. Wygląda bajecznie, budzi zachwyt bo wszystko w pełnym rozkwicie. Feria barw i odmian kwiatowych. Wiesz, że uwielbiam do Ciebie zaglądać i w wolnym czasie zaczytywać się Twoim blogiem. Tworzysz wspaniałą kolekcję jeżówek, samych oryginalnych piękności. Zawsze z ogromną przyjemnością podziwiam i oglądam zdjęcia niezwykle kolorowego ogrodu i kwiatów.
    W swojej wyjątkowej podróży podziwiaj niezwykłe miejsca, fotografuj, poznawaj bogatą historię i ciekawą przyrodę.
    Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo Kochana, bardzo cieszą mnie Twoje słowa i każde odwiedziny! Staram się nie walczyć z naturą, bo jeśli jakieś kwiaty nie zniosą ciężkiej ziemi w moim ogrodzie, przyjmuję to z pokorą. Z troską pielęgnuję te, które z każdym kolejnym rokiem rozkwitają po zimowym spoczynku.
      Dziękuję za piękne życzenia, bo i podróż była wyjątkowa i miejsca niezwykłe. Poznałam bogatą historię odwiedzonych krajów i ich ciekawą przyrodę… a zdjęć zrobiłam nieprzyzwoitą ilość 😉
      Przesyłam najgorętsze uściski i pozdrowienia!

      Usuń
    2. Och Kochana Anitko!
      Tak bardzo cieszę się, że już jesteś szczęśliwie w domu.
      Całuję i serdecznie pozdrawiam:)
      Łucja - Maria

      Usuń
    3. Tak Łucjo… oczywiście, że już jestem, ale pochłonęły mnie sprawy domu, ogrodu i organizowania przyjęcia urodzinowego, dlatego wciąż zbyt mało mam czasu na bywanie tutaj. Mam nadzieję, że po weekendzie zapanuje spokój, a ja odzyskam wolny czas 😉
      Ściskam Cię mocno i pozdrawiam najserdeczniej!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zaczęło się od trzęsienia ziemi…

MINORKA – raj dla szukających spokoju i odpoczynku na łonie przyrody.

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Krajobrazy pustyni Atakama.

Sierpień w ogrodzie ´24

Klejnoty Luwru – Dział Rzemiosła Artystycznego.

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

W dniu 50-tych urodzin…

BUDAPESZT – Wzgórze Zamkowe