TATRY - Szpiglasowa Przełęcz i Szpiglasowy Wierch

Tatrzański klasyk

Zakończyłam w tym sezonie spotkania z zimowymi Tatrami, ale na wędrówki
po ukochanych graniach w warunkach letnich, muszę jeszcze trochę poczekać.
Dlatego, aby poskromić tęsknotę pozostało mi jedynie przywołać wspomnienia
z całodniowej wycieczki w otoczeniu fenomenalnych krajobrazów z sierpnia 2018 r.

Z Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez jeden
z najpiękniejszych szlaków po polskiej stronie Tatr.


Polecam tę wprawę ze względu na jej różnorodność: łagodny trawers
zbocza, zdobycie dwutysięcznika, wysokogórski krajobraz, przejście przez
 przełęcz, kontakt z łańcuchami, liczne stawy mijane po drodze, wodospad
oraz dwa schroniska, w których możemy zadbać o potrzeby ciała
i regenerację w postaci ciepłego posiłku.

Wędrówkę rozpoczynamy wczesnym rankiem z uwagi na dystans, jaki mamy do pokonania. 
Po dotarciu z Palenicy do Morskiego Oka otwiera się sceneria skalna, która nieustannie
budzi we mnie zachwyt: Mnich, Cubryna, Mięguszowieckie Szczyty i wreszcie Rysy…

 Żółty szlak na Szpiglasową Przełęcz odbija od asfaltowej drogi i pnie się  wygodną,
kamienną ścieżką pogardliwie zwaną ceprostradą, która prowadzi nas wśród
świerków, kosodrzewin, brzóz, jarzębin i traw.

Następnie ścieżka przechodzi w trawers zboczem
a liczne strumyki przecinają nam szlak.

Gdy nabieramy wysokości, zieleni jest już coraz mniej a towarzyszy nam wyłącznie pasmo
kosodrzewin i traw. Zbliżamy się do Mnicha, który z bliska nie wygląda tak majestatycznie
i imponująco w porównaniu z jego sylwetką widzianą spod schroniska. Na Mnicha nie wiodą
szlaki turystyczne, ale poprowadzono na ten szczyt wiele dróg wspinaczkowych.

Teraz warto się odwrócić, bo za naszymi plecami pozostaje
Morskie Oko i Czarny Staw w kotle pod Rysami.


Przed nami skalne pustkowie, czyli Dolinka za Mnichem, a w niej wysychające latem
Stawki Staszica - Wyżni i Niżni. Są to stawy okresowe, zasilane wodami topniejących śniegów.
W głębi widoczna wąska przełęcz - Wrota Chałubińskiego, na które prowadzą strome zakosy.

Tymczasem naszym celem jest…

Przed dotarciem do przełęczy mijamy na szlaku kolebę skalną.
To idealny schron przed nagłym załamaniem pogody. Ta koleba jest
w wersji dwuizbowej. Jedna izba dla turysty szczupłego, druga dla niskiego.

Dalsza wędrówka wygodną, długą i krętą ścieżką doprowadza nas 
do Szpiglasowej  Przełęczy - 2110m n.p.m.


Po krótkim odpoczynku, wędrujemy na Szpiglasa.


Te malutkie ludziki (zdjęcie poniżej) widoczne na tle nieba, to zdobywcy Szpiglasowego Wierchu - 2172m n. p. m. Zdecydowanie warto pokonać ten dodatkowy odcinek na szczyt (ok. 15 minut).


Urokliwa, rozległa panorama ze Szpiglasowego Wierchu na Dolinę Koprową
i Niżny Ciemnosmreczyński Staw po słowackiej stronie.


Jednak najpiękniejszym jest dla mnie widok ze Szpiglasowej Przełęczy w kierunku
Doliny Pięciu Stawów Polskich i całą grań Orlej Perci jak na dłoni…


Żal schodzić z przełęczy, ale przed nami wciąż spory odcinek do pokonania.
Rzut okiem na szlak wiodący zakosami do Pięciu Stawów.


Zejście od początku ułatwia odcinek ubezpieczony łańcuchami,
które prowadzą trawersem wzdłuż ściany, a potem przecinają skalną płytę.


Gdy kończą się łańcuchy warto zachować ostrożność, ze względu na zniszczenie
fragmentu szlaku, który przechodzi w swej dalszej części w kamienny chodnik.
Tu wreszcie mogliśmy szybciej ruszyć w dół.


Wielki Staw Polski z tej perspektywy wygląda imponująco 
a daleko w tle, pośrodku ledwo widoczne schronisko.

Ostatnie spojrzenie w kierunku Szpiglasowej Przełęczy…


… i obieramy kurs na schronisko.

Chodził lisek koło drogi… a konkretnie kręcił się w pobliżu schroniska w Piątce,
po czym czmychnął w kosówki.
 Trudno nie zgodzić się ze spostrzeżeniami
znawcy Tatr Władysława Cywińskiego, że „wszelkiego zwierza”
więcej jest w pobliżu schronisk i rejonach licznie odwiedzanych
przez turystów, niż w obszarach ochrony ścisłej…


Podsumowując - pętla, którą rozpoczynamy i kończymy na parkingu 
w Palenicy Białczańskiej, zgodnie z https://mapa-turystyczna.pl/tatry
liczy 24,6 km przy założeniu, że zdobywamy Szpiglasowy Wierch,
odwiedzamy dwa schroniska w Morskim Oku i Piątce oraz
wracamy zielonym szlakiem obok wodospadu Siklawa.
Wodospad jest wdzięcznym plenerem na sesje ślubne.
Tu akurat w promieniach zachodzącego słońca.


Nowożeńcom życzę szczęścia… 
a wracając do sedna - przejście całej trasy to prawie 10 godzin. Należy doliczyć
przerwy na posiłek i odpoczynek (lub tak jak w moim przypadku - na setki zdjęć).
 Su
biektywnie rzecz ujmując, dużo łatwiejsza była dla mnie wyprawa w opisanym
k
ierunku. Wolałam łagodnie nabierać wysokości spacerową ceprostradą i schodzić
 w dół po stromym odcinku od Szpiglasowej Przełęczy do Piątki. Ponadto mogłam
 w ciszy
  nacieszyć się otoczeniem Morskiego Oka, bo wczesnym rankiem nawet
latem było tam niewielu turystów. Tymczasem w trakcie wędrówki, spotkałam 
po drodze sporo osób, które przemierzały tę trasę w odwrotnym kierunku, tj.
od Piątki do Moka. Fajnie mieć wybór - dlatego każdy, kto planuje tę bardzo
długą wycieczkę, sam musi zdecydować, gdzie będzie ona miała swój
początek i czy woli się stromo wspinać, czy stromo schodzić w dół.

Niezależnie od tego, boskie widoki – gwarantowane !!! 

Do zobaczenia podczas kolejnej górskiej wędrówki.



Szczególnie ciepłe pozdrowienia przesyłam wszystkim górołazom.

Anita

Komentarze

  1. Lovely pictures!!
    Hug from Titti

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Titti, I love the Tatra mountains and I am glad that you liked my photos.
      Hugs, Anita.

      Usuń
  2. Kolejny świetny tekst Anita okraszony pięknymi zdjęciami.Przechoddziłem przez Szpiglasową dwa razy , zawsze od strony Piątki i paradoksalnie ciągle trafiałem na słabą widoczność , bodajże niskie , ciężkie chmury.Dzięki Twoim zdjęciom Anita wiem co mnie omineło.Taki mamy klimat - zacytuję klasyka,pozdrawiam Bogdan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zarówno mój tekst jak i zdjęcia oddały piękno tego szlaku, dlatego zawsze staram się planować tatrzańskie wędrówki w pogodne, słoneczne dni. Pozdrawiam Cię serdecznie. Anita

      Usuń
  3. Ciekawie opisałaś wyprawę i do tego piękne zdjęcia wspaniałych widoków. Super! Pozdrawiam cieplutko i życzę kolejnych wspaniałych wypraw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i te ciepłe słowa. Kolejne wyprawy czekają, aż w góry zawita lato.
      Przesyłam moc serdeczności! Anita

      Usuń
  4. Ale mi zrobiłaś przyjemność tymi zdjęciami. Przepiękne kadry, w sam raz na wieczór z herbatą i kocem.
    Czytając drogowskazy z czasem trwania trasy też się zastanawiałam ile to by było w moim przypadku, z opcją robienia setek zdjęć na każdym kroku.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny i bardzo się cieszę, że wpisem o jednym z najpiękniejszych tatrzańskich szlaków, sprawiłam Ci przyjemność. Wędrówkę najlepiej zacząć jak najwcześniej rano i w spokojnym tempie długi, letni dzień wystarczy na odpoczynki, setki zdjęć i bezpieczny powrót przed zmrokiem. POLECAM !!! Zapraszam częściej, bo wiele górskich postów czeka na publikację...
      Pozdrawiam i gratuluję pięknego bloga. Robisz bajeczne zdjęcia z podróży.

      Usuń
  5. My planowaliśmy iść z Pięciu Stawów w stronę Morskiego Oka przez Szpiglasową... może na przyszły rok. Fajna relacja i super zdjęcia. Podziwiam Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu przedreptałam szlak od Piątki do Moka przez Szpiglasa - piękna wyprawa !!! Kiedyś ją na pewno opublikuję na blogu. Jedyne trudności czekały na nas w Żlebie Żandarmerii, ale dupoślizgiem, powoli i ostrożnie można to miejsce bezpiecznie pokonać.
      Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa, bo ciepło się robi na sercu...
      Serdeczności :-)))

      Usuń
    2. Kasiu, odpowiadając Ci palnęłam głupstwo! Oczywiście chodziło mi o szlak od Piątki do Moka przez ŚWISTÓWKĘ (a nie Szpiglas!), bo to właśnie wędrując od Pięciu Stawów przez Świstową Czubę do Morskiego Oka, trzeba pokonać krótki, ale upierdliwy Żleb Żandarmerii...
      Uściski :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Zrozum swoje choroby…

Arboretum Wojsławice – raj dla miłośników ogrodów…

Nadchodzi czas Wielkanocy…

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Życzenia i refleksje na Wielkanoc

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą

NEAPOL - pod radosnym słońcem południa.

Kwiecień w ogrodzie ´24