Ojcowski Park Narodowy i jego krasowe krajobrazy.
Do
Ojcowskiego Parku Narodowego pragnęłam pojechać już od dawna.
Mimo, że bardzo chciałam powędrować jego szlakami turystycznymi, to wciąż
coś stawało mi na drodze… szczerze mówiąc, najczęściej była to miłość do Tatr.
Ścieżki parku nie miały zatem szans w konkurencji do górskich szlaków, ponieważ
to tam ostatecznie kierowałam swoje kroki. W tym roku jednak się udało i dotarłam
wreszcie do Ojcowskiego Parku Narodowego chyba tylko dlatego, że niezawodna,
wspaniała ekipa, z którą mam przyjemność spełniać się zawodowo z entuzjazmem
zaakceptowała pomysł na wspólny weekend w otoczeniu ojcowskich krajobrazów.
Ojcowski
Park Narodowy i jego okolice mają tak wiele do zaoferowania,
dlatego wiem, że wrócę, również z powodu pewnego niedosytu…
Otóż zabrakło nam czasu, aby zwiedzić Zamek Pieskowa Skała,
ponadto jego dziedziniec przechodził gruntowny remont,
więc zadowolić musiałam się tylko spacerem
wokół tego pięknego obiektu…
Przez
Ojcowski Park Narodowy przebiega
kilka szlaków turystycznych o długości 46, 6 kilometrów.
My wyruszyliśmy znakowanym na zielono Szlakiem Jaskini Ciemnej.
Kierując
się na południe Doliny Prądnika, w stronę Jaskini Ciemnej
i Góry Koronnej, oglądać możemy kilka interesujących formacji skalnych
m. in. Panieńskie Skały u podnóża których stoi willa „Pod Koroną.”
Jak
cudownie jest mieszkać w takich okolicznościach przyrody…
Najmniejszy
z naszych parków narodowych położony jest w południowej części
Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. W wyniku długotrwałych procesów powstała
obecna
sieć dolin i wąwozów. Największymi dolinami parku są Dolina Prądnika i Sąspowska.
Rzeka
Prądnik wcina się w skały wąwozem o głębokości 120 metrów i meandruje po
szerokim
dnie doliny. Jej brzegi stanowią urwiste, prawie pionowe skały, które są
krawędziami skalnego
płaskowyżu otaczającego dolinę. W stronę Prądnika opada z niego kilkadziesiąt
jarów i wąwozów.
Krajobraz
parku oraz jego sieć wodna są wynikiem zjawisk krasowych zachodzących
bardzo
intensywnie w przeszłości i trwających do dziś. W efekcie działania wód
krasowych w dolinach ojcowskich powstał osobliwy krajobraz urozmaicony
ścianami wąwozów oraz przeróżnymi formami skalnymi.
Mimo,
że Ojcowski Park Narodowy jest naszym najmniejszym parkiem,
jego fauna i flora okazują się bardzo bogate. Wynika to z dużego zróżnicowania
środowisk. Zupełnie inne warunki mikroklimatyczne i glebowe panują
na zboczach wąwozów, na płaskowyżu i w dolinie.
Ojcowski
Park Narodowy swój charakter i wyjątkowy krajobraz
zawdzięcza wapieniowi, dlatego w malowniczej Dolinie Prądnika
podziwiać możemy niesamowite skalne ostańce, jak Rękawica – skała
składająca się z pięciu palczastych kolumn układających się w kształt dłoni.
To ujęcie pochodzi
ze szlaku turystycznego prowadzącego przez Górę Koronną.
Z tej perspektywy dobrze widoczna jest naprzeciwko jedna z kilku skalnych bram
w Ojcowskim
Parku Narodowym – Brama Krakowska. I jak możecie przekonać się
na zdjęciach poniżej, nie tylko w Tatrach dochodzi do groźnych wypadków…
Podczas naszej wędrówki wszystkie możliwe służby łącznie z Jurajską
Grupą GOPR oraz Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym przybyły
pod Bramę Krakowską, by udzielić pomocy
mężczyźnie, który spadł ze skał…
My
tymczasem podążyliśmy dalej zielonym
szlakiem turystycznym przez piękny, gęsty las...
aby zejść do
dna Doliny Prądnika, gdzie znajduje się rozwidlenie szlaków.
Obraliśmy
kurs na Ojców i takie widoki towarzyszyły nam po drodze…
Poniżej
strome stoki wzgórza Okopy opadające do Doliny Prądnika.
Wędrując
głównym szlakiem docieramy do słynnego wywierzyska
nazwanego Źródełkiem Miłości z wymurowanym pod wodą sercem.
Podchodząc
do Bramy Krakowskiej stajemy naprzeciwko Góry Koronnej.
Dolna część jej stoków tworzy duży masyw skał wapiennych zwanych Skałami
Koronnymi. Najwybitniejsza z nich to Rękawica, którą mogliśmy oglądać z bliska
wędrując wzgórzem po znakowanym na zielono szlaku turystycznym
prowadzącym przez Górę Koronną i dalej przez Górę Okopy.
Skalne wrota
Bramy Krakowskiej zapraszają w swe objęcia…
tuż po jej
przekroczeniu wędrujemy Wąwozem
za Krakowską Bramą a mnie urzekła uroda lasu.
W
parku znajdziemy też groty oraz sporą ilość jaskiń. To zapewne dodatkowa
atrakcja
dla osób, które lubią je eksplorować. Mnie jaskinie nie pociągają z uwagi na
panujące
w nich warunki: zimno, wilgotno i brak światła słonecznego – to argumenty
mocno przemawiające za tym, bym omijała je szerokim łukiem ;-))
Ostatnim
- wartym wspomnienia - punktem na trasie naszej
wędrówki są znajdujące się na terenie parku stawy hodowlane, oddane
w dzierżawę prywatnemu właścicielowi, firmie „Pstrąg Ojcowski.”
Z majowej
wycieczki do Ojcowskiego Parku Narodowego zachowałam
przemiłe wspomnienia, dlatego powrócę na jego szlaki z przyjemnością,
lecz może jesienią, gdy na drzewach przepięknie przebarwiają się liście.
W takim miejscu stanowić to musi wyjątkowy spektakl przyrody 🍂
Tą opowieścią żegnam październik i gorąco Was pozdrawiam ;-))
Anita
Tak, jesienią jest bosko, póki są kolorowe liście zwłaszcza. Ale o każdej porze jest pięknie. Często bywam, bo blisko mieszkam i jestem związana z Doliną Prądnika jakoś mentalnie. Ślub tu braliśmy 😉🤍
OdpowiedzUsuńCudnie jest sąsiadować z takimi malowniczymi okolicami, z którymi łączą Cię ponadto wyjątkowe wspomnienia ;-)) Zachęciłaś mnie, by powrócić jesienią na szlaki Ojcowskiego Parku Narodowego...
UsuńA póki co, dziękuje za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam!
Anito, piękne zdjęcia, ciszę się, że mogłam przypomnieć sobie te okolice. Ucieszyły mnie zwłaszcza widoki z góry, bo przecież ten park znajduje się w głębokiej niecce. Czy dotarłaś do ciemnej jaskini i jaskini Łokietka? Masz rację, jesienią musi być przepięknie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego tygodnia.:))
Dziękuję Celu za miłe słowa :-)) Widoki ze wzgórz na Dolinę Prądnika zrobiły na mnie
Usuńnajwiększe wrażenie, ale do jaskiń (pomimo, że mijaliśmy je na szlaku) się nie wybrałam.
Te, które odwiedziłam w całym swym życiu policzyć można na palcach jednej ręki ;-))
Bardzo nie lubię w nich bywać, ze względu na panujące wewnątrz warunki... i jakoś
ogromnie nieswojo czuję się w takich miejscach.
Dziękuję Ci za życzenia i gorąco pozdrawiam!
Droga Anitko!
OdpowiedzUsuńCieszę się ze spełnienia swojego marzenia. Patrząc na Twoje doskonałe zdjęcia zachwycam się majową przyrodą i cudownymi krajobrazami. Ojcowski Park Narodowy chociaż najmniejszy ze wszystkich parków, ma wiele do zaoferowania. Zachwyca niezwykle ciekawymi formacjami skalnymi, piękną starą zabudową, zielonymi terenami i zamkami w Ojcowie i Pieskowej Skale. Nie jestem zaskoczona, że masz przemiłe wspomnienia i pragniesz tam wrócić. Zawsze wracam stamtąd zadowolona, zachwycona i oczarowana tym niezwykle urokliwym miejscem.
Uwielbiam ten Ojcowski Park i nawet w planach miałam jesienny przyjazd bo tą porą wygląda zjawiskowo. Hmm, może skończy się na marzeniu?
Zaskoczyła mnie informacja o renowacji dziedzińca zamkowego. Zamek i całe otoczenie remontowano przez dwa lata. Pieskową Skałę oddano do użytku na początku czerwca 2016 roku. Pamiętam tę datę doskonale. Przez dwie kolejne niedziele przyjeżdżałam do zamku aby zobaczyć go po tym liftingu jednak "odeszłam z kwitkiem" ponieważ były ogromne tłumy.
Życzę Ci powrotu do Ojcowskiego Parku Narodowego bo są tam jeszcze miejsca, które warto zobaczyć.
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Łucjo, ogromnie się cieszę, że wreszcie dotarłam na ścieżki Ojcowskiego Parku Narodowego :-)) Gdy w maju soczysta zieleń okryła te pełne naturalnego piękna okolice, przyroda robiła niesamowite wrażenie! Powrócę na pewno - tylko zamiast zawodowej ekipy, tym razem zabiorę małżonka ;-)) Pozostały jeszcze ciekawe szlaki do przedreptania i oczywiście Zamek Pieskowa Skała, w okolicy którego mieliśmy nocleg. Niestety rozebrany do gołej ziemi dziedziniec prezentował się fatalnie a do zwiedzania wnętrz zamku ustawiła się już spora kolejka (była to sobota). Dlatego nie żałuję, że odpuściliśmy sobie tę atrakcję. Chętnie powrócę, gdy otoczenie zamku odzyska należny mu "blask" i najchętniej kolorową jesienią, która na zdjęciach znalezionych w internecie prezentuje się w tamtejszych okolicach absolutnie zjawiskowo!
UsuńDziękuję Ci za serdeczne odwiedziny i ślę moc serdeczności :-))
Niestety, nie wykorzystałam w tym roku niepowtarzalnej, jesiennej scenerii i unikalnego piękna natury w Ojcowskim Parku Narodowym. No cóż, pozostaje nadal mi marzyć.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Kochana Łucjo, niejedna jeszcze jesień przed nami! Jestem przekonana, że zrealizujesz swoje marzenie i nacieszysz się krajobrazami Ojcowskiego Parku Narodowego w jesiennej szacie ;-)) Tymczasem ja odwiedzę te malownicze okolice w jakiś kolejny październik dopiero wtedy, gdy w otoczeniu zamku Pieskowa Skała zakończą się prace ziemne...
UsuńPozdrawiam weekendowo!
Już zapomniałam, jak piękne tereny mam "pod nosem" Kiedyś, kiedy syn był jeszcze małym chłopcem często urządzaliśmy rodzinne wypady w ciekawe miejsca... Cóż, syn urósł, a i my odkąd mamy dom na wsi, praktycznie każdy weekend w nim spędzamy... może czas przełamać rutynę? Piękna zieleń i cudowne zdjęcia, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAniu, tak czasami bywa, że to, co dostępne na wyciągnięcie ręki, jakoś powszednieje ;-)) Ale pomysł na przełamanie rutyny - trafiony w punkt! Moim przełamaniem rutyny, była rezygnacja z tatrzańskich szlaków i zaplanowanie "zawodowej" wycieczki w te przepiękne okolice! Wszyscy (pomimo wielkiego sentymentu do górskich krajobrazów), wróciliśmy bardzo zadowoleni :-))
UsuńPrzesyłam uściski i pozdrowienia!
Nie dziwi mnie fakt, że chcesz tam wrócić. Każda pora roku w tym miejscu jest cudowna, ale najpiękniej według mnie jest jesienią. Prócz tego spacer po OPN jest dostępny prawie dla każdego, nie wymaga jakichś szczególnych umiejętności czy sprawności. Miło spacerowało się z Tobą, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOch tak, przeszukałam już internet i jesienne krajobrazy Ojcowskiego Parku Narodowego robią niesamowite wrażenie, więc pokusa na kolejny wyjazd tym większa :-)) Będę jednak czekała, aby zakończył się remont dziedzińca Zamku Pieskowa Skała, ponieważ aktualne wykopy odbierają mu należną świetność...
UsuńCieszę się, że spodobał się spacer zielonym szlakiem :-))
Ślę moc pozdrowień!
Draga Anita,
OdpowiedzUsuńEste miraculos sa poti trai acolo dar si sa poti vizita cat mai des, este minunat! Pozele tale sunt foarte atmosferice si... incitante. Iesim permanent in natura dar nu stiu daca sotul meu ar putea face un drum atat de lung (desi fost sportiv- handbalist- are probleme cu genunchi ).
Oricum m-am bucurat foarte mult calatorind cu tine, pe aceasta cale!
O toamna minunata iti doresc,
Mia
Draga Mia!
UsuńMă bucur foarte mult că, cel puțin în acest mod virtual, te-am putut duce în cel mai mic dintre parcurile naționale poloneze. Este cel mai mic, dar incredibil de fermecător.
Vă mulțumesc pentru vizita dumneavoastră cordială și vă transmit cele mai bune salutări :-))
Anitko, cieszę się że w końcu udało Ci się dotrzeć do Ojcowskiego Parku Narodowego. Szkoda, że nie można było zwiedzać zamku w Pieskowej Skale, ale za to będziesz mieć okazję, żeby tam wrócić. Od pierwszego pięknego zdjęcia zachwycił mnie odcień zieleni i myślałam, że musiał to być jakiś wiosenny miesiąc. I na końcu dowiedziałam się, że byłaś tam w maju. Ja byłam w sierpniu i już jednak były inne odcienie. Bardzo podobają mi się te wapienne skałki, więc dziękuję Ci za przypomnienie tych urokliwych okolic. A ja mam nadzieję, że uda nam się jakiś jesienny wypad na Jurę. Przesyłam uściski :)))
OdpowiedzUsuńDroga Lusi, teraz z perspektywy czasu, aż sama się dziwię, że w ten majowy weekend po raz pierwszy w życiu odwiedziłam Ojcowski Park Narodowy... że wcześniej nigdy nie dotarłam w te przepiękne okolice a przecież z Podkarpacia nie mam aż tak daleko ;-))
UsuńZ tym większą ochotą powrócę na szlaki parku i w zacne progi Zamku Pieskowa Skała!
Wiesz, zdjęcia z tej wycieczki pochodzą z 28 maja br. a bezmiar soczystej zieleni sprawiał tak nierzeczywiste wrażenie! Towarzyszyła nam też niesamowita dynamika w pogodzie - od palących promieni słońca do ciężkich, ołowianych chmur (chyba dobrze to widać w powyższej fotorelacji). Aż trzykrotnie lunął deszcz, ale na szczęście dla nas za każdym razem mogliśmy się skryć przed przemoknięciem ;-))
Super, że również planujesz jesienny wypad na Jurę. Sama ogromnie pragnę zobaczyć te okolice w październikowych barwach... za rok lub dwa (gdy wokół zamku zakończone zostaną wykopki).
Ślę moc serdeczności!
Dość dobrze znam te okolice więc z przyjemnością przypomniałam sobie ich urok. Wspaniałe kadry, widoki zapierają dech. Serdeczności Anitko:)
OdpowiedzUsuńEwo, dla mnie to pierwsze w życiu spotkanie z Ojcowskim Parkiem Narodowym, ale na pewno nie ostatnie, głównie przez wzgląd na te zapierające dech widoki :-))
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i ślę najcieplejsze pozdrowienia!
To urokliwa kraina, a jesienią pokazuje szczególne piękno.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, a jesienne krajobrazy Ojcowskiego Parku Narodowego, które wyszukałam w internecie to mozaika magicznych barw i zachwycający spektakl natury!
UsuńDziękuję Basiu za odwiedziny i ślę moc serdeczności :-))
Uwielbiam Ojcowski Park Narodowy z jego cudownymi krajobrazami. Kiedyś Maczuga Herkulesa wzbudzała we mnie respekt, teraz wiem, że to tylko taka forma rzeźby terenu. A Doliną Prądnika chętnie bym się jeszcze kiedyś przeszła.
OdpowiedzUsuńPopatrz, a ja walory Ojcowskiego Parku Narodowego odkryłam dopiero podczas tegorocznej wycieczki! Te okolice zachwycają swym pięknem a formacje skalne nie mają sobie równych, dlatego bardzo pragnę odwiedzić ponownie Dolinę Prądnika, ale koniecznie w jesiennej szacie ;-)) Tobie również życzę powrotu na szlaki tego najmniejszego z naszych parków narodowych!
Usuń