Zamek w Łańcucie i jego unikatowe kolekcje.
W zamku w Łańcucie – jednej z
najpiękniejszych rezydencji
arystokratycznych w Polsce, zwiedzać możemy dwa imponujące
budynki zamkowych, neobarokowych Stajni i modernistycznej
z elementami klasycznymi – Wozowni. Choć tworzą oddzielny
kompleks hippiczny, stanowią cześć łańcuckiej rezydencji
Potockich, natomiast zamek słynie z niezwykle
ciekawej kolekcji pojazdów konnych.
Muzeum w Łańcucie posiada dwie oddzielne kolekcje pojazdów konnych:
historyczną związaną z rezydencją po rodzinie Potockich liczącą 55 pojazdów
i muzealną, gromadzoną po II wojnie i wciąż otwartą, która liczy blisko 80
pojazdów.
Najwartościowsze ruchomości zgromadzone w Wozowni zamkowej
to bezcenna kolekcja pojazdów konnych po rodzinie Potockich.
Te luksusowe pojazdy o zróżnicowanym przeznaczeniu
pochodzą z najbardziej renomowanych firm
wiedeńskich, londyńskich i paryskich.
Stoją one w dwóch Wozowniach – oddzielnie pojazdy reprezentacyjne,
oddzielnie pojazdy używane w majątku – na tych samych miejscach, co za
właścicieli.
Choć nie remontowane, a jedynie poddawane zachowawczej konserwacji i pomimo,
że ponad stuletnie, zachowane są w doskonałym i oryginalnym stanie. To jedyna
taka
magnacka Wozownia na świecie, gdzie obok historycznej zamienionej na muzeum
głównej rezydencji, znajduje się kompleks hippiczny z Wozownią, do tego
tak bogatą, w której stoją pojazdy używane w tej rezydencji.
Wozownia łańcucka ma olbrzymią Halę Zaprzęgową z przeszklonym dachem,
a po jej bokach Żółtą i Czarną Wozownie oraz położoną na osi Szorownię.
Ściany Hali ozdabia, kolekcja trofeów egzotycznych przywiezionych
w 1924 roku z safari roku przez ostatniego właściciela
oraz kilka trofeów europejskich.
W Szorowni prezentowane są uprzęże wyjazdowe
wyprodukowane w Paryżu oraz Wiedniu.
Wozownie i Stajnie wzniesiono na przełomie XIX i XX wieku.
Jednak najbardziej nowatorskim
przedsięwzięciem
ostatniego ordynata łańcuckiego zamku – Alfreda Antoniego Potockiego
udostępnionym dla zwiedzających od lutego 2020 roku są tzw. Łaźnie Rzymskie,
które powstały w latach 1928-29.
Łaźnie nazywane też zamkowymi, służyły nie tylko
nowoczesnemu, luksusowemu wypoczynkowi, ale także posiadały walory lecznicze.
W ówczesnych czasach było to bardzo
luksusowe spa, wyposażone m.in.
w najnowocześniejsze systemy grzewcze, saunę, urządzenia do elektroterapii,
urządzenia kąpielowe, czy też przyrządy gimnastyczne. Ten rekreacyjny kompleks,
jaki tworzą wyłożone porcelanowymi płytkami lub boazerią i ozdobione dekoracją
malarską sklepione komnaty przeznaczony był do szeroko pojętej odnowy
fizycznej.
Odtworzenie pomieszczeń ordynackiego
spa było możliwe dzięki archiwalnym
zdjęciom z lat 20-tych i 30-tych ubiegłego stulecia autorstwa Józefa
Piotrowskiego.
W kąpielisku możemy zobaczyć autentyczne elementy wyposażenia. Do naszych
czasów zachowała się cześć instalacji metalowych, wanny i stół z marmurowym
blatem. Oryginalne są również spłuczki z napisem "przycisnąć," fragmenty
polichromii oraz płytki. W trakcie prac rekonstrukcyjnych zakupiono
stół do części wypoczynkowej, lampy do fizjoterapii,
część oświetlenia oraz sedesy ;-)
Zwiedzający mogą obejrzeć również
przedmioty zrekonstruowane,
wykonane przez rzemieślników - metalurga i stolarza.
Do piwnicznych łaźni schodzi się szerokimi, paradnymi schodami.
Poczekalnię a także bar z dekoracją
malarską ścian i sklepienia,
z ciężkimi kotarami pomiędzy pomieszczeniami, oświetlają dyskretnie kinkiety.
Stoją tam skórzane klubowe fotele i kanapy, a w barze wysoki pulpit i stołki.
Rezydencja w Łańcucie – oprócz
spektakularnych wnętrz pałacowych oferuje nam
w swym kompleksie unikalne ekspozycje w Wozowni i Stajniach oraz niezwykle
nowatorskie – jak na ówczesne czasy – luksusowe Spa, że o malowniczym,
otaczającym zamek parku, nie wspomnę, zatem o tym już innym razem.
Wraz z powitaniem lutego – bądźcie zdrowi i strzeżcie się grypy!
Pozdrawiam ciepło😘
Anita
Bardzo podobają mi się te pojazdy konne :)
OdpowiedzUsuńI na mnie zrobiły wrażenie! Kiedyś to się wożono ;-))
UsuńSerdeczności posyłam!
Tamtejsze pojazdy wciąż budzą zachwyt.
OdpowiedzUsuńTo prawda Basiu, zachwyca kunszt nawet najdrobniejszych detali.
UsuńOglądając te dawne powozy, podziwiam z jaką starannością i dbałością o każdy szczegół były one wykonywane i do dziś mogą cieszyć nasze oczy. Pięknie pokazałaś na zdjęciach Stajnie i Wozownię, a także Łaźnie. Z przyjemnością odbyłam wraz z Tobą tą wirtualną wycieczkę. Również życzę Ci dobrego tygodnia w zdrowiu :)
OdpowiedzUsuńLusi, dla mnie zdumiewające było, w jak idealnym stanie zachowały się do dziś te pojazdy konne. Dlatego starałam się oddać to na powyższych fotografiach. Wrażenie zrobiła na mnie kolekcja historyczna związana z rezydencją po rodzinie Potockich licząca aż 55 pojazdów!!! Mieli rozmach, również w realizacji Łaźni - tak nowatorskiego jak na ówczesne czasy przedsięwzięcia ;-)) W końcu to jeden z największych i najmożniejszych rodów magnackich w dziejach Rzeczypospolitej...
UsuńDziękuję Ci za miłe odwiedziny i życzenia!
Ślę uściski i pozdrowienia :-))
Byłam w łańcuckiej wozowni. Dosłownie, wprawiły mnie w osłupienie tamtejsze bryczki, koczobryki, mylordy, karety, powozy, sanie czy karawan. Zachwyciły mnie powozy z herbami i te, dostosowane do podróży nocnej, tak zwane dormezy albo leżajki. Każdy kto odwiedzi ekspozycję będzie oczarowany doskonale utrzymanymi pojazdami.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, imponuje mi Twoja wiedza! Owszem bryczki, karety, czy powozy są mi znane, ale niektóre z nazw pojazdów konnych, którym się ze mną podzieliłaś... słyszę po raz pierwszy!
UsuńWozownia zachwyciła mnie bezcenną, historyczną kolekcją pojazdów konnych po rodzinie Potockich oraz tych gromadzonych w ramach otwartej, muzealnej kolekcji. Podobnie łaźnie Rzymskie... ach ówczesne rody magnackie używając życia, potrafiły uprzyjemniać sobie czas ;-))
Dobrego tygodnia Łucjo! Dołączam gorące pozdrowienia!
Dwa lata temu jadąc na Roztocze zatrzymaliśmy się w Łańcucie i oprócz pałacu zwiedzaliśmy też wozownię. Byliśmy pod wrażeniem zarówno ilości jak i różnorodności pojazdów. Wszystkie doskonale utrzymane jakby zapraszały na przejażdżkę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZamek w Łańcucie to perła Podkarpacia! Super, że poświęciliście mu czas. Zdecydowanie warto!
UsuńGdy podziwiałam te wspaniałe pojazdy, to oprócz ich niezwykle dobrego stanu zachowania wrażenie robił na mnie fakt, jak ciekawej historii były częścią :-))
Przesyłam pozdrowienia!
Twój piękny post uświadomił mi, jak dawno byłam w Łańcucie i w ogóle nie kojarzę Wozowni, a tym bardziej innych części. Byliśmy tam w czasach, gdy jeździliśmy w Bieszczady, teraz częściej bywamy na Dolnym Śląsku.
OdpowiedzUsuńW takim SPA chętnie bym odpoczęła...
Pozdrawiam Cię serdecznie.:))
O tak, zamek w Łańcucie ma wiele do zaoferowania. Oprócz dwóch pięter pięknych, bogato urządzonych wnętrz, ulokowane w piwnicach Łaźnie oraz inne zabudowania wchodzące w skład kompleksu, w tym Wozownia i Stajnie. Ponadto Storczykarnia i wspaniały okalający zamek park i ogród. Zatem jest, co zwiedzać ;-))
UsuńDziękuję Celu za miłe odwiedziny. Dołączam moc pozdrowień!
Pięknie tam i klimatycznie. Sama z wielką chęcią przejechałabym się takim pojazdem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo fakt! Pokaźny zamek, przepych jego wnętrz, wspaniały park, ogród i zabudowania wokół pokazują nam, jak wystawne życie wiodły w tamtych czasach rody magnackie ;-))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Karolino!
Wozownia robi ogromne wrażenie. Pomyśleć, że ludzie naprawdę spore trasy pokonywali tymi wszystkimi pojazdami zaprzęgowymi. Teraz aż trudno sobie wyobrazić. Chwilę można rekreacyjne przejechać. A kilka lub kilkanaście godzin? Często w zimnie….
OdpowiedzUsuńŁaźnie wywołują we mnie mieszane uczucia, coś jest w nich co mnie jakoś odpycha;) Ale na pewno był to przejaw luksusu.
Agnieszko, gdyby przeanalizować to się dokładniej, to masz rację! Wielogodzinna podróż powozem po leśnych lub brukowanych drogach a dodatkowo przy niekorzystnej pogodzie mogła być faktycznie mało przyjemną przygodą :-))
UsuńTwoje mieszane uczucia dotyczące Łaźni naprowadziły mnie na pewne skojarzenia.
Otóż wypłytkowane wnętrze ulokowane w piwnicy i na dodatek z łóżkiem zwieńczonym
murowanym blatem to wypisz - wymaluj idealny "warsztat" dla patologa ;-)) Tym bardziej, że Spa lub gabinety odnowy biologicznej, jakie znamy ze współczesnych nam czasów, mają zdecydowanie bardziej komfortowe wnętrza.
Dziękuję Ci za podzielenie się refleksją.
Moc serdeczności posyłam!
Jaka ilość i różnorodność powozów. Wszystkie pięknie wyglądają i są w stanie nienagannym. Aż trudno uwierzyć, że mają tak wiele "na liczniku":). Podoba mi się Stajnia i Szorownia. Jednak w Łaźni byłoby mi za zimno. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńJaneczko powozów jest tak dużo, że stoją w Wozowni ciasno ustawione jeden przy drugim. Dlatego przy niektórych z nich trudno mi było uchwycić piękno konstrukcji i oryginalnych detali. Pozostałe pomieszczenia, jak Stajnia, Szorownia czy Łaźnie sprawiają wrażenie, jakby wciąż spełniały swoje funkcje użytkowe ;-))
UsuńPrzesyłam najcieplejsze pozdrowienia!
Tych miejsc w Łańcucie nie zwiedzałam, ale w ogóle widzę wiele nowości. Fantastyczne budynki i ich zawartość, i pojazdy, i uprzęże. I nowość dla mnie - Szorownia! No, a Spa to istne cudo. Super, że udało się je odtworzyć. To musiał być baaardzo bogaty ród! Dzięki Anitka za tę wycieczkę. Pa!
OdpowiedzUsuńI mnie Uleńko ta wizyta w Łańcucie w przemiły sposób zaskoczyła. Przed laty nie można było robić zdjęć w zamkowych wnętrzach i wreszcie znieśli te niedorzeczne zakazy. Jedno z pięter w ogóle nie było udostępnione zwiedzającym. Poszerzono też ofertę o kolejne ekspozycje, w tym Łaźnie. Opublikuję jeszcze kiedyś post o pięknym parku i ogrodzie, bo łańcucką Storczykarnię już prezentowałam na blogu ;-))
UsuńŚciskam i pozdrawiam!
Wreszcie atrakcja, w której sama byłam ;) Bardzo wyraźnie pamiętam stajnie i wozownię (wszystko pięknie zadbane, starannie utrzymane), za to łaźni w ogóle - ma to jednak sens, skoro udostępniono ją dopiero parę lat temu, a moja wizyta miała miejsce w szkole podstawowej! ;) Tak na marginesie dodam tylko, że bardzo lubię zwiedzać zamki, choć chyba jednak wolę te surowe, średniowieczne niż wymuskane pałacyki.
OdpowiedzUsuńCiepłe myśli zasyłam ze słonecznej, ale zimnej Irlandii :)
Cieszę się więc, że mogłam Cię zabrać w miejsce, które osobiście przed laty odwiedziłaś!
UsuńUwierz mi, że zmieniło się sporo, bo poza zniesieniem absurdalnego zakazu fotografowania, nie trzeba już froterować posadzek filcowymi kapciami, ponadto udostępniono zwiedzającym wnętrza na drugim piętrze zamku, Łaźnie, Storczykarnię. I muszę się przyznać, że lubię oglądać takie wypaśne pałacowe komnaty, sale balowe, kryształowe żyrandole, przepiękne ceramiczne kominki, szlachetne tkaniny, oby tylko nie "ociekało" to wszystko przesadnie złotem, bo od dobrego stylu do kiczu naprawdę cienka granica ;-))
I ja dzielę się ciepłem z Tobą z bardziej jesiennej, niż zimowej Polski!
Przepięknie tam jest, dziękuję za śliczne zdjęcia i wspaniałą wirtualną wycieczkę. Najbardziej ujęły mnie sanie i strefa dawnego SPA. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCieszę się Lenko, że mogłam Cię zabrać do łańcuckiego zespołu pałacowego.
UsuńObecnie oferuje on zwiedzającym sporo atrakcji i unikalnych kolekcji.
Dziękuję Ci za odwiedziny! Dołączam uściski, pozdrowienia i życzenia zdrowia!
Wozy robią niesamowite wrażenie za to cudowne uczucie podróży w czasie a zdjęcie z białym koniem wygląda jakby było zrobione na hiszpańskiej hacjendzie. Jednak co mnie najbardziej urzekło to łaźnie i spa, piękne mozaiki na podłodze i malowidła na suficie. Wszystko to sprawia bardzo przytulne chociaż luksusowe wrażenie a przecież czesto luksus z przytulnością ma niewiele wspólnego. Aranżacja tego spa nawet w dzisiejszych czasach wpisałaby się w trendy bo tutaj funkcjonalność i styl idą ze soba w parze.
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu, niech Ci będzie fajnie i miło.
O tak, nawet współcześnie spuścizna po Potockich robi ogromne wrażenie.
UsuńJak pełne przepychu i luksusu było zatem ich życie w dawno minionych czasach!
Cieszy, że oprócz wspaniale zachowanych i wyposażonych zamkowych wnętrz, również
inne pomieszczenia całego zespołu pałacowego i ich ekspozycje oraz unikatowe kolekcje
są do dziś wyjątkowym świadectwem życia bogatego rodu magnackiego ;-))
Dziękuję Ci za życzenia, bo mój weekend faktycznie pełen miłych chwil!
Wszystkiego dobrego dla Ciebie na nadchodzący, nowy tydzień!