TATRY – Łomnica do zdobycia.

Wędrówki po Tatrach Słowackich.

Wśród wszystkich tatrzańskich kolosów, Łomnica jest jednym
z najsłynniejszych. To drugi po Gerlachu – najwyższy szczyt
po słowackiej stronie Tatr Wysokich.


Na Łomnicę nie prowadzą żadne szlaki turystyczne.
Na szczyt można wejść jedynie z przewodnikiem
wysokogórskim posiadającym odpowiednie uprawnienia. 



Alternatywą dla takich ceprów jak my, był wjazd koleją linową.
Naszą przygodę rozpoczęliśmy w Tatrzańskiej Łomnicy.
Poniżej rzeczywista odległość od kas z biletami do szczytu Łomnicy.




Swój początek ma tu kolej gondolowa do Skalnatego Plesa.  
Długość dolnego odcinka, jaki pokonamy to ok. 4000 m.


Skalnate Pleso otwiera nam piękny widok na dolinę oraz majestatyczną Łomnicę.


Dla najmłodszych przewidziano atrakcję w postaci placu zabaw.


Skalnate Pleso to także stacja początkowa
wyciągu krzesełkowego na Łomnicką Przełęcz (w tle).


Warto przespacerować się wokół Łomnickiego Stawu – 
malowniczego górskiego jeziora polodowcowego.


Poniżej obserwatorium nad Łomnickim Stawem.


Okrążając staw i stojąc tyłem do Łomnicy, widzimy od prawej:
stację końcową kolei gondolowej, następnie hotel, a w nim m.in.
bufet i restauracja oraz górną stację kolejki kabinowej na szczyt Łomnicy.


Na górnym odcinku Skalnate Pleso - Łomnica wagonik kolejki pokonuje
odległość 1867 m i wysokość 855 m, bez żadnej podpory. Liczba turystów
mogących wjechać na Łomnicę jest ograniczona, podobnie jak czas
przebywania na szczycie (ok. 50 minut), ponieważ kursuje
tylko jeden wagonik, który pomieścić może 15 osób.


Dla nas Łomnica była okazją do aklimatyzacji, aby organizmy stopniowo
i powoli przyzwyczaiły
 się do niesprzyjających warunków panujących 
na dużych wysokościach. Tym bardziej, że w planach mieliśmy
3 dni intensywnych i długich tatrzańskich wędrówek.




Grań szczytowa Łomnicy, dostępna dla turystów, zabezpieczona jest
specjalnymi podestami otoczonymi stalową balustradą.




W górnej stacji kolei linowej funkcjonuje Instytut Hydrometeorologiczny,
obserwatorium astronomiczne oraz telewizyjna stacja przekaźnikowa.


Z Łomnicy roztacza się wielowymiarowa i budząca podziw panorama tatrzańskich
szczytów, a poniżej Dolina Pięciu Stawów Spiskich. Jest ona podcięta
klasycznym progiem lodowcowym zwanym Złotymi Spadami.
Ze stromej płyty skalnej, spływa wodospad Złota Siklawa.
Przez Dolinę prowadzą szlaki na Lodową Przełęcz
i Czerwoną Ławkę.




Dolinie Pięciu Stawów Spiskich znajduje się Schronisko Téryego, zwane Terinką.
Jest najwyżej położonym, całorocznym schroniskiem w Tatrach.





Ze względu na swe piękno Łomnica od dawna była inspiracją dla malarzy i poetów.
Słowacki znawca Tatr Ivan Bohuš w taki sposób wychwalał
rozległą panoramę ze szczytu Łomnicy:


„Około trzystu wyraźniejszych szczytów i turni wystercza z grzbietów
tatrzańskich, a gdy się na nie patrzy z drugiego co do wysokości wierzchołka
całego pasma – wyglądają jak fale wzburzone
wiatrem i nawałnicą.”



Skoro o nawałnicy mowa, to pogoda tego dnia była trudna do opisania, jakaś
nierealna. Gdy wsiadaliśmy do kolejki było upalnie, pogodnie i wiał wiatr.
Po kilkunastu minutach, stojąc na wysokości 2634 m n.p.m., nie dało się
odczuć nawet najmniejszego podmuchu wiatru, a niebo wokół
coraz groźniej pokrywały sine i gęste chmury. 




Warunki pogodowe w górach bywają tak nieprzewidywalne.
Dodam tylko, że gdy zjeżdżaliśmy ze szczytu,
niebo wypogodziło się, wyszło słońce,
delikatnie wiał wiatr.


Tak trafnie polski poeta Władysław Ludwik Anczyc opisał uczucie,
jakie mi towarzyszyło na szczycie Łomnicy.

(…)
Gerlach, Łomnica i Lodowy
Nad białe morze chmur
Podnoszą swoje dumne głowy:
Króle tatrzańskich gór.


Uczucie wzniosłe, niepojęte
W piersi nie mieści się.
i jakieś tchnienie wonne, święte
W niebiosa serce rwie.


Oddalonemu od trosk ziemi
Zda się, że niebios próg,
Że stanął między wybranemi,
Że tu zamieszkał Bóg.


Nawet, jeśli nie doświadczycie takich jak ja, uniesień na szczycie –
boskie widoki gwarantowane !!!


Pozdrawiamy i do zobaczenia podczas kolejnej górskiej wędrówki.


PS – Post powstał z powodu tęsknoty za górami,
a tymczasem zmykam na tygodniowy urlop nad morzem.

Prawda jest taka, że kocham i góry i morze…
dlatego czuję się szczęśliwa, że mogę bywać i tu i tam,
realizując własne, podróżnicze pasje, czego i Wam życzę…
Anita

Komentarze

  1. Bardzo ładne widoczki, ja też lubię spacerki po górach ;)
    Unpredictabble - klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że w Tatrach są piękne widoki, ale wędrówek po szlakach wysokogórskich spacerkiem bym nie nazwała...

      Usuń
  2. Wspaniała , majestatyczna góra , robi wrażenie, zazdroszczę Anita przepięknych widoków.Miałem ostatnio przyjemność podziwiać Łomnicę z nieco innej perspektywy może jeszcze kiedyś wdrapie się na nią ale chyby już troszkę zapóżno.Piękne zdjęcia, kłaniam się nisko Bogdan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istotnie, panorama tatrzańskich szczytów z Łomnicy jest fenomenalna. Słyszałam o Twojej pięknej i długiej wędrówce na Lodową Przełęcz - SZACUN. Być może uda nam się wspólnie przejść ten szlak we wrześniu. Szykuje się spora ekipa !!! Byłoby super !!! Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. Do zobaczenia na szlaku , będę napewno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Twój udział gwarantuje udaną wyprawę. Oby tylko towarzyszyło nam pogodne niebo z uwagi na dystans do pokonania. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Słowackie Tatry dużo przyjemniejsze ze względu na brak tłumów. Na przyszły rok może mi się uda wybrać i pojechać na Łomnicę. Zazdroszczę Wam wspaniałej wyprawy. Cudnie popatrzeć na takie zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, masz rację w kwestii tłumów na szlakach. Osobiście odczuwam kolosalną różnicę w ilości górskich łazików, gdy wędruję po Tatrach Słowackich.
      Serdecznie polecam Ci wjazd na Łomnicę, bo wrażenia z podróży są niesamowite !!! Jedyny minus tej wyprawy to fakt, że jest dość bolesny dla kieszeni, ponieważ za wjazd w obie strony, na całą trasę od dorosłej osoby płaciliśmy ok. 50 Euro. Uważam, że drogo, ale warto. Trzeba być z samego rana, najlepiej przed otwarciem kas i nie zrażać się tym, że usłyszysz, że wjechać na Łomnicę będziesz mogła w godzinach popołudniowych, bo bilety są sprzedawane przez Słowaków z wyprzedzeniem. My mieliśmy wjechać dopiero o 16.30 - nie zraziliśmy się tym i wyobraź sobie, że Pan, który wpuszcza klientów na ostatnim odcinku trasy do wagonika, sam zaproponował nam wjazd ok. godz. 10.00, bo miał 2 wolne miejsca. Jedynym warunkiem koniecznym tej fantastycznej, pozbawionej jakiegokolwiek wysiłku wyprawy, jest to aby zdecydować się na nią TYLKO w słoneczny, pogodny dzień, by nie stracić w chmurach lub mgłach tych zapierających dech widoków.
      Cieplutko pozdrawiam :-)))

      Usuń
  5. Droga Anito!
    Kolejny raz oglądam post z Łomnicy i nie mogę oderwać oczu od Twoich przepięknych zdjęć i malowniczych krajobrazów. Mam wrażenie, że słowackie Tatry nie są tak zadeptywane jak nasze polskie. Góry są kapryśne, zmienne i wybierając się w góry, trzeba mieć do nich szacunek, ale czuć również respekt. Byłam na Łomnicy w długi weekend majowy. Jeszcze nie publikowałam swoich zdjęć. Panowało potworne zimno i niemal cały czas otaczała nas mgła. Teraz już w góry nie chodzimy, kilka la temu własnie w górach złamałam nogę i boję się tej powtórki.
    Serdeczności ,Droga Anito:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Łucjo, mieliśmy szczęście, że dopisała nam tego dnia pogoda, a chmury, które niespodziewanie pokryły niebo, nie przesłoniły nam tej fenomenalnej panoramy ze szczytu. Masz absolutną rację, że na słowackich szlakach jest dużo mniej górskich łazików. Nawet na tak popularnych jak na Rysy czy Krywań.
      Tatrzańskie kolosy obdarzam szacunkiem i respektem, bo one będą stały w tym samym miejscu przez kolejne wieki, a życie jest zbyt cenne, by forsować te szczyty podczas niepogody. Niezależnie jednak od tego, jak starannie przygotujemy się do górskiej wędrówki, zawsze coś może pójść nie tak lub zdarzyć się wypadek. Bardzo mi przykro, że spotkało to Ciebie. Sama również zdaję sobie sprawę, że taka aktywność obarczona jest niestety sporym ryzykiem. Staram się być w górach bardzo ostrożna i oby mój Anioł Stróż nigdy się nie zagapił... Taki żarcik, aby nie uderzyć w zbyt poważne tony...
      Przesyłam uściski :-)

      Usuń
  6. Mieliście zdecydowanie dobrą pogodę. Trochę wysokich chmur i dobrą widoczność. Moje dwie próby wjazdu na Łomnicę były mało udane, ale z ostatniej i tak zrobiłem posta. Za każdym razem było polooblaczno, co w rzeczywistości sprowadzało się do przewalających się w okolicach wierzchołka jasnych chmur, które przesłaniały widoki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że pogoda płatała figle (co widać na zdjęciach), ale to typowe dla Tatr Wysokich. Gdy wspinaliśmy się wagonikami kolejki gondolowej na Skalnate Pleso, by przesiąść się na ostatni etap podróży koleją linową - dużym wagonikiem kabinowym - na szczyt, towarzyszyło nam błękitne niebo i bielutkie obłoki. Wystarczyło, że wjechaliśmy na Łomnicę, a pogoda zmieniła się diametralnie... Na szczęście nie przesłoniła nam widoków i umożliwiła podziwianie rozległej panoramy. Przykro mi, że Tobie, aż dwukrotnie aura odebrała szansę na oglądanie piękna krajobrazów z najwyżej dostępnego turystycznie - tatrzańskiego szczytu...
      Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Stary cmentarz w Rzeszowie.

Santiago – kosmopolityczna stolica Chile.

Kolej gondolowa nad Soliną…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

Bieszczadzka Kolejka Leśna...

Choinka w starym stylu…

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Klejnoty Luwru – Dział Rzemiosła Artystycznego.

WIEDEŃ – dawne rezydencje cesarskie: Schönbrunn i Hofburg

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…