CAPRI – opowieść o kwiatach, owadach i mewie, która jadła z ręki.

Zachwycająca przyroda włoskiej wyspy.

Ta niewielka, górzysta wyspa skrywa prawdziwe piękno natury.


Urodziwe kwiaty wabią motyle.
Poniżej dwie rusałki osetniki, które posilały się nektarem.



Wspaniała śródziemnomorska roślinność to soczyście
zielone drzewa, kwitnące krzewy i wielobarwne kwiaty.





Niezwykle efektowne i obficie kwitnące bugenwille porastają
na murach, podporach, pergolach tworząc barwne żywopłoty.






Nieodłącznym elementem krajobrazu śródziemnomorskiego są oleandry.
Ciekawostką jest fakt, że oleander jest tak samo piękny jak i niebezpieczny,
ponieważ wszystkie części tej rośliny są bardzo toksyczne.
Urodę oleandrów doceniono już w starożytności.
Potwierdzają to malowidła ścienne
odkryte w Pompejach.





Z daleka widać zatopione wśród lazuru morza winnice,
urywające się wraz ze stromizną klifów tuż nad taflą wody.



Mewa romańska jak prawdziwa celebrytka, 
pięknie pozowała do zdjęcia.


To pozowanie nie było jednak bezinteresowne.
Domagając się poczęstunku od męża, została wynagrodzona.




Owady również, jakby mniej płochliwe.
Skupione na upajających zapachem kwiatach lawendy,
nie przejmowały się obecnością człowieka.




Cytrynowe i pomarańczowe gaje wyróżniały się wśród zieleni.
Nawet spacerując po ciasnych zaułkach Capri, widziałam
obwieszone cytrusami gałęzie ponad kamiennymi murami.




Najlepszą dla mnie pamiątką z podróży są oprócz fotografii, smaki
typowe dla odwiedzanych miejsc. Tradycyjny likier cytrynowy –
limoncello, jest charakterystyczny dla włoskiego południa.
Limoncello di Capri wytwarzany z rosnących na
wyspie cytryn smakuje wybornie.



Pozdrawiam Was weekendowo.
Anita

Komentarze

  1. Też zawsze w mój obiektyw trafiają rośliny i zwierzęta. Uwielbiam rośliny południa i ich zapachy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego poświęciłam temu tematowi odrębny post. Uznałam, że tak piękna przyroda zasługuje na chwilę uwagi. Ciepło pozdrawiam.

      Usuń
  2. Włoskiej przyrodzie nie można się oprzeć. Najcudowniejsza jest w miesiącu maju i wtedy robię zdjęcia jak opętana. Chyba każdy przywozi z Włoch Limoncello. Moje stoi w lodówce bo mocno schłodzone najlepiej smakuje. Anito, robisz tak piękne zdjęcia, że kolejny raz je oglądam.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, ja jestem po prostu zakochana w tym południowym kraju, dlatego starałam się oddać to uczucie w zdjęciach. To dla mnie wielki komplement, że są piękne, bo w tej dziedzinie jestem kompletną amatorką, ale fotografowanie sprawia mi nieopisaną radość. Jako że uwielbiam cytryny, smak schłodzonego Limoncello jest dla doskonałym wspomnieniem tej cudownej podróży.
      Dziękuję Ci za odwiedziny i życzę udanego, pogodnego tygodnia :-))

      Usuń
  3. Minęło 18 lat od mojego Capri...największego przeżycia dostarczył mi pobyt w Lazurowej Grocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Lazurowej Groty nie zdążyliśmy zobaczyć, ale ta wyspa ma tak wiele do zaoferowania, że każdy znajdzie dla siebie coś, co go zachwyci. Ciepło pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Obraz kobiety współczesnej…

TK Maxx – wielkanocne i wiosenne propozycje

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Zapachniało, zajaśniało… wiosna, ach to ty!

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Już pięć lat razem!

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą

Gipsowych figur czar...

Życzenia i refleksje na Wielkanoc