Kazimierz Dolny na jesienny weekend.

Renesansowy klejnot nad Wisłą.

Ciepła, słoneczna, polska złota jesień to idealny czas na
weekendową wycieczkę. Mój wybór padł na pełen bogatej
historii Kazimierz Dolny, który zawdzięcza swój urok
położeniu w niezwykle pięknej okolicy.



Miasto, które od wiosny do jesieni tonie w zieleni,
czaruje wielobarwnym pejzażem październikowej scenerii.
Kazimierz Dolny powstał na brzegu Wisły, tworzącej
w tym miejscu wyjątkowo malowniczy przełom.



Na tym tle, wraz ze zmieniającym swe odcienie niebem,
błękitem wstęgi Wisły, jej złotymi, piaszczystymi łachami i plażami,
wyróżniają się barwne plamy czerwonych dachów, które kryją jasne
mury budynków wzniesionych z miejscowego wapienia.



Na miasto najlepiej spojrzeć z któregoś ze wzniesień:
Góry Trzech Krzyży, ruin zamku czy baszty



Kamienna, cylindryczna, murowana budowla posiadająca
cechy obronne, zwana popularnie basztą, usytuowana jest
w najwyższym miejscu wzgórza. Przyjmuje się, że pierwotnie
otoczona była obwodem umocnień drewnianych lub drewniano-
ziemnych, stanowiąc wraz z nimi pierwszy kazimierski zamek. 




Położony poniżej zamek, wzniesiony w połowie XIV wieku z fundacji
króla Kazimierza Wielkiego, rozbudowywano w kolejnych wiekach.



Cały zespół zamkowy jest unikalnym świadectwem historii regionu
i dowodem średniowiecznej świetności Kazimierza Dolnego.



Rynek i sieć uliczek są odzwierciedleniem ich średniowieczno-
renesansowego układu, dostosowanego do rzeźby terenu.



Jednym z najcenniejszych zabytków jest Kamienica Celejowska
przy ulicy Senatorskiej. W bogatej dekoracji fasady przedstawiono
charakterystyczne formy stosowane przez rzeźbiarzy w dobie renesansu.
Dostrzec możemy głowy cherubinków, zwierzęta i ornamenty roślinne.
Okazałą attykę zdobią ponadto figury Chrystusa i Maryi pośrodku
oraz św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja, po bokach. 



Innym, cennym obiektem położonym również przy ulicy Senatorskiej
jest wpisana do rejestru zabytków - Kamienica Biała ze zdobioną attyką.



Na zdjęciu poniżej na pierwszym planie wyróżniająca się
detalami architektonicznymi – Kamienica Celejowska
oraz w oddali pierwsza z prawej – Kamienica Biała.



Udaliśmy się w stronę serca miasta, którym jest brukowany Rynek
Znajduje się tam zabytkowa studnia będąca symbolem Kazimierza. 



Zabudowa rynku reprezentuje różne style architektoniczne i epoki.
Szczególnie piękne, zadbane i okazałe są Kamienice Przybyłów
z bogato zdobionymi attykami oraz płaskorzeźbami.




Fasadę zdobią motywy roślinne, geometryczne i figuralne.
Kamienice Przybyłów są przykładem architektury renesansu.





Kamienica Gdańska (na prawo od studni) to przykład architektury baroku…



Fasada budynku posiada podcienie zakończone filarami.
W dolnej części kamienicy mieszczą się sklepiki z pamiątkami.



Dom Architekta nawiązuje stylem do historyzmu  lat międzywojennych.


Jedną z najbardziej charakterystycznych budowli Kazimierza,
która znajduje się na Szlaku Renesansu Lubelskiego, jest
Kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja.




Prawdziwa psiara nie przeoczy stojącego nieopodal posągu z brązu,
na cześć kundelka Werniksa, który przewodził kazimierskim psom
ulicznikom. Dumnie stoi na piedestale i spogląda w stronę
Kawiarni Rynkowej – ulubionej miejscówki artystów.




Mały Rynek przez wieki był centralnym punktem żydowskiej
społeczności Kazimierza Dolnego. Tętnił w nim handel na straganach,
w sklepikach, warsztatach. Jednym z nielicznych, oryginalnych żydowskich
zabytków, który ocalał z pożogi II wojny światowej są tzw. Jatki Koszerne.
Można w nich było kupić mięso ze zwierząt zabijanych zgodnie z rytuałem
żydowskim, ponieważ tylko takie mogli spożywać wierzący Żydzi. Duży,
drewniany budynek posiada obecnie status wyjątkowego zabytku.
Wciąż pełni jednak funkcje handlowe. Znajdują się w nim
aktualnie galeria sztuki i lokalne bistro.



Kolejnym, cennym obiektem Małego Rynku jest pochodząca
z II połowy XVIII wieku synagoga. Burzliwe są dzieje żydowskiej
bożnicy, bowiem ta którą możemy oglądać, jest czwartą z kolei
budowlą, postawioną w miejscu poprzednio zniszczonych.



Kazimierz Dolny posiada bogatą spuściznę po miejscowej społeczności
żydowskiej. W tutejszych muzeach można oglądać ekspozycje o tematyce
judaistycznej. My tymczasem oddaliliśmy się nieco od centrum w miejsce
nekropoli żydowskiej położonej na zboczu wąwozu na Czerniawach.
Znajduje się tam wyłożona potłuczonymi płytami nagrobnymi
„ściana płaczu.” Pęknięcie pośrodku symbolizować
ma tragiczny los polskich Żydów.





Warto przejść na drugą stronę pomnika, gdzie w bukowym lesie
można odnaleźć nagrobki o szczególnych walorach artystycznych.



Żydowską przeszłość miasta starają się też wykorzystać
sprzedawcy „pamiątek z Kazimierza” w postaci współczesnych
menor, kiczowatych figurek ortodoksyjnych Żydów lub staroci.



Kazimierz Dolny od lat uznawany jest za ośrodek artystyczny
i plener malarski. Zamieszkało w nim na stałe wielu ludzi
kultury i sztuki, wielu też otworzyło swoje galerie.





Miasto i okolice objęte są ochroną w ramach Kazimierskiego
Parku Krajobrazowego. Ta niezwykła harmonia przyrody
i architektury tworzy niepowtarzalny nastrój miasta-
pomnika świetności Kazimierzowskiej Polski. 





Na koniec wspomnę jeszcze, że najpopularniejszą
pamiątką z Kazimierza jest kogut z ciasta.



Kogut jest nieodłącznym elementem pejzażu miasta.
Spoglądał na nas z różnych zakamarków i zakątków.





Dlaczego kogut ? 

Zainteresowanym dedykuję poniższą legendę.

Legenda o kogucie kazimierskim

„Dawno, dawno temu gdy na Wietrznej Górze rósł wielki, dębowy las,
mieszkańcy Kazimierza Dolnego odprawiali na jego skraju pradawne, pogańskie
rytuały i palili ogniska. Pewnej nocy na lasem przelatywał diabeł i bardzo spodobały
 mu się płonące ogniska. Kiedy nastał świt zobaczył piękno całej okolicy i postanowił
osiedlić się w Kazimierzu na dłużej. Zamieszkał w jamie wąwozu, wśród starych,
rozłożystych dębów. Diabeł zachwycił się miasteczkiem, które rozwijając się,
było idealnym miejscem do kuszenia ludzi. Pewnego dnia czart zobaczył
w Kazimierzu pięknego i dorodnego koguta, który wydawał się wielce
szczęśliwy. Diabeł postanowił go zjeść. Kogut okazał się doskonały
w smaku, więc od tamtej pory żywił się tylko tymi ptakami.
Wszystkie koguty w okolicy znalazły się w wielkim
niebezpieczeństwie. Nadszedł czas, w którym
został jeden, jedyny kogut, stary lecz
bardzo mądry. Aby ocalić życie,
postanowił przechytrzyć diabła
i ukrył się wraz z piękną kurą w kryjówce.
Diabeł użył swych mocy, aby odnaleźć ptaka.
Na nic się jednak zdała jego determinacja, ponieważ
z pomocą pospieszyli kogutowi zakonnicy. Poświęcili
diabelską norę i wszystko wokół. Czart wrócił z poszukiwań,
i nie mogąc znieść zapachu święconej wody, uciekł w popłochu.
Ocalony kogut wyszedł z ukrycia i dumnie spacerował ulicami
miasteczka. Na pamiątkę tego wydarzenia w Kazimierzu
zaczęto wypiekać koguty z drożdżowego ciasta.”
 
Zachęcam Was gorąco do zwiedzenia tego niezwykle klimatycznego
miasteczka. Aby jednak uniknąć tłumów, warto być wczesnym rankiem na rynku,
ponieważ w godzinach popołudniowych Kazimierz traci swój wyjątkowy czar i urok
przez zalew turystów i najazd motocyklistów, którzy dziesiątki swoich stalowych
rumaków parkują w samym centrum rynku. Dla mnie to widok i obyczaj nie do
zrozumienia i nie do zaakceptowania. Opuściliśmy więc Kazimierz, by parę
kilometrów dalej, odpocząć w ciszy, spokoju i otoczeniu przyrody
w dawnej osadzie flisackiej przypominającej żywy skansen.
Ale o tym opowiem Wam innym razem…

Przesyłam słoneczne, jesienne pozdrowienia.

Anita

Komentarze

  1. Kazimierz miejsce romantyczne i klimatyczne, byliśmy tam latem ale jesienna odsłona jest jeszcze piękniejsza. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazimierz jesienią wygląda bajecznie. Niezwykła architektura na tle jesiennej scenerii zachwyca. Dla nas to była dodatkowo bardzo miła, sentymentalna podróż, bo ostatnio zwiedzaliśmy Kazimierz ok. 10 lat temu.
      Cieszę się, że mogliście latem podziwiać uroki tego miasteczka.
      Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.

      Usuń
  2. Kazimierz to przepiękne miejsce, a Ty tę urodę wspaniale ukazałaś na zdjęciach :D
    Pozdrawiam serdecznie, Agness <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Agness :-) Dla mnie to miasteczko ma swój wyjątkowy i niepowtarzalny klimat, szczególnie rankiem w okolicach rynku, zanim ściągną tłumy turystów.
      Przesyłam Ci moc serdeczności :-)

      Usuń
  3. Aż wstyd się przyznać, że do Kazimierza jeszcze nie dotarłam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jula!
      Myślę, że to wcale nie wstyd. Przyznam szczerze, że ja jestem zafascynowana Europą i poznawaniem Starego Kontynentu, a jest jeszcze wiele pięknych miejsc w Polsce, których nie udało mi się dotąd zwiedzić i wcale nie odczuwam z tego powodu dyskomfortu.
      Jednak Kazimierz Dolny zdecydowanie polecam, bo warto!
      Dziękuję Ci za odwiedziny i ciepło pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. Oglądam Twoje piękne, jesienne zdjęcia z Kazimierza Dolnego i potwierdzam, że to niezwykle malownicza perełka renesansowa. Ja kilka lat temu spacerowałam jego uliczkami. Marzyłam, że w tym roku odwiedzę go kolejny raz. Niestety, nie mogłam zrealizować swoich planów. czasem życie płata figle.
    Droga Anito, przesyłam Ci moc serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Łucjo!
      Dziękuję za Twoje serdeczne odwiedziny. Och, jak ja Cię rozumiem w kwestii planów, bo sama miałam ich tak wiele na ten rok. Jednak splot różnych okoliczności wielokrotnie mnie uziemił w domu, ale "co się odwlecze, to nie uciecze" i przesunęłam te niedoszłe wyjazdy na przyszły rok.
      Oby nic nam nie przeszkadzało w realizacji naszych przyszłych podróżniczych planów i pomysłów, czego Tobie i sobie życzę.
      Gorąco pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Chociaż ostatnio chronicznie cierpię na brak czasu, to mimo wszystko muszę być u Ciebie i podziwiać Twoja wspaniałą relację z malowniczego Kazimierza.
      Droga Anito, ślę Ci moc uścisków i pozdrowień.
      Łucja

      Usuń
    3. Łucjo tak miło jest Ciebie tutaj gościć. Ogromną radość sprawiają mi tak życzliwe słowa, bo oznacza to, że blog nie jest tylko moim osobistym pamiętnikiem. To bardzo dodaje skrzydeł, gdy dowiaduję się, że KTOŚ poświęci swój cenny czas, by tu zaglądnąć, zostawić ślad w postaci komentarza a to, co publikuję może wywołać uśmiech i pozytywne emocje.
      Przesyłam uściski i gorące pozdrowienia :-)

      Usuń
  5. Widzę Anitko, że mamy kolejne miejsce ulubione. Kazimierz jest magicznym miastem i wraz z mężem staramy się go jak najczęściej odwiedzać. W tym roku też mieliśmy tam być, ale przeszkodziła nam choroba naszej suni. Dzięki Twojej relacji czuję się jakbym tam była :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że Kazimierz jest magiczny. Nasza sentymentalna podróż po ok. 10 latach taką ciepłą, słoneczną, jesienną porą dostarczyła nam radości i wzruszeń. Zwłaszcza, że udało nam się odwiedzić tyle miejsc... Powrócę jeszcze do tej podróży w kolejnych postach. Bardzo się cieszę Lusi, że moja relacja przybliżyła Cię do tego klimatycznego miasteczka :-)

      Usuń
  6. Kamienice są niesamowite. Grzechem byłoby nie odwiedzić w końcu tego urokliwego miasteczka. Tyle się od Ciebie dowiedziałam o tej miejscowości. Czekam na kolejne posty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazimierz jest niezwykle klimatyczny, a szczególna uroda tego miasteczka sprawia, że lubię do niego wracać. Dlatego polecam Ci Kasiu to miejsce i być może bardziej zachęcę kolejnymi postami, o atrakcjach nie tylko Kazimierza, ale również jego malowniczych okolic :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Zrozum swoje choroby…

Arboretum Wojsławice – raj dla miłośników ogrodów…

Nadchodzi czas Wielkanocy…

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Życzenia i refleksje na Wielkanoc

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą

NEAPOL - pod radosnym słońcem południa.

Kwiecień w ogrodzie ´24