Hojne Lasy Janowskie, czyli…

raj dla grzybiarzy.

Spacer po lesie to dla mnie miły sposób na odpoczynek. Jeśli jeszcze dodam,
że jest to jesienny las, który hojnie obdarza grzybiarzy, to czyni spacer
przyjemniejszym. Do takich wędrówek potrzebuję też kompanów,
 bo po pierwsze bałabym się samotnie plątać w leśnych kniejach,
po drugie zginęłabym jak nic, bo orientacji w takim terenie
nie mam za grosz, a po trzecie w dobrym
towarzystwie - znacznie weselej…


Słoneczna i ciepła niedziela była idealną okazją do długiej, leśnej wyprawy.
Wyposażona w koszyk, wyruszyłam razem z tatą i synem na grzyby.


Towarzyszyła nam, a jakże – nasza czworonożna przyjaciółka…


Luna również poszukiwała grzybów.


Czekały na nas – zdrowe, dorodne prawdziwki…





piękne, brunatne podgrzybki…




i młode kozaki czerwone. 


Zdarzały się też urodziwe cudaki – dziwaki,
jak borowik z „pypciem” na kapeluszu…


albo borowik wygięty…


borowik zrośnięty…


i podgrzybek bliźniaczy. 


Syn znalazł również borowikowego olbrzyma i zabrał ze sobą do koszyka
jako okaz, bo stary grzyb nie nadawał się już do przetworzenia. Postawił go
na ławce, a Luna – mistrzyni pierwszego planu, pozowała z nim do zdjęcia. 


Dom moich rodziców sąsiaduje z lasem, dlatego wystarczy codzienny,
poranny spacer i takie czekają na nich niespodzianki – borowiki
w różnych zakątkach działki: tuż za domem…


w truskawkach, w ogródku warzywnym,
pod tujami i w pobliżu ogrodzenia. 


Dzięki tak obfitym zbiorom, mama te grzyby gotuje,
mrozi, marynuje albo suszy na piecu. 


Po czym równie hojnie obdarza przetworami rodzinę i przyjaciół.
Taki koszyczek z niedzielnego grzybobrania zabrałam ze sobą.


Po wyczyszczeniu, obgotowałam (na tym wywarze przyrządziłam
zupę grzybową), poporcjowałam w woreczki i zamroziłam.
Będzie z nich potem pyszny sos grzybowy.

Ciekawa jestem, czy Wy też lubicie zbierać grzyby ???

Gorąco pozdrawiam.

Anita

Komentarze

  1. Aż się napatrzeć nie mogę... jakie cudne grzyby i jakie cudne zdjęcia <3
    Grzyby zbierać uwielbiam i jest to jedna z największych jesiennych przyjemności :D Niestety, mimo, że zdjęcia z całego kraju wprost pękają w szwach od grzybów, to u mnie wciąż pustka w lasach. Straszna susza, ściółka sucha jak wiór. Ostatnio przez 2 dni trochę wreszcie popadało, więc może coś się ruszy i w moich okolicach.
    Psina przecudna <3
    Ściskam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agness, bardzo dziękuję za miłe słowa. Wiesz, mam to szczęście, że moi rodzice mieszkają w otoczeniu przepięknych Lasów Janowskich, które każdej jesieni mniej lub bardziej obficie obdarzają nas głównie prawdziwkami i podgrzybkami. Te lasy mieszane, bogate są w bagna, torfowiska i stawy. To z kolei sprawia, że nawet przy bardzo suchym lecie, grzybów jak dotąd nie zabrakło. Tym bardziej mi przykro, że w Twoich okolicach, taka posucha w lasach. Może jednak deszcz i ciepłe noce coś zmienią i grzyby się pojawią. Tego Ci życzę i gorąco pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Bardzo dużo grzybów zebraliście. Nie znam się na grzybach, ale lubię na nie patrzeć, chodząc po lesie. Lubię przechadzki z bliskimi właśnie po lesie. Bardzo fajny post, pozdrawiam serdecznie. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Agnieszko i dziękuję za miłe odwiedziny. Zgadzam się z Tobą, że już sam spacer po lesie, zwłaszcza w towarzystwie bliskich nam osób, jest niezwykle przyjemną i aktywną formą spędzenia wolnego czasu. Cieplutko pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Chętnie bym pozbierała, ale się nie znam na nich więc bezpieczniej jest nie zbierać. Moja ciocia się znała i często chodziła na grzyby. Uwielbiam sos z kurków z makaronem taki jak ona przyrządzała gdy byliśmy u niej w Zakopanem. Wspaniałe zbiory i zdjęcia 😃

    Pozdrawiam wytrawną zbieraczkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu witam Cię bardzo serdecznie na moim blogu :-))) To prawda, że jestem wytrawną zbieraczką, bo już jako małą dziewczynkę, tato zabierał mnie na grzyby. To Jego zasługa, że uwielbiam grzybobrania i to On nauczył mnie rozpoznawać te jadalne. U mnie sos z borowików w śmietanie z makaronem, na stałe gości w menu.
      Dziękuję Ci za miłe słowa i ślę moc pozdrowień :-)))

      Usuń
  4. Droga Anito, zakochałam się w Twoich zdjęciach i grzybach. Przepiękne! Zbiory fantastyczne.
    Nie wyobrażam sobie Wigilii bez zupy grzybowej i żurku na grzybach więc kupiłam na targu odpowiednią ilość. Grzyby, już mam ochotę na kaszę gryczaną i sos grzybowy. Poezja.
    Uwielbiałam chodzić po lesie. Niestety, w ubiegłym i w tym roku nie mogę zbliżyć się do lasu ponieważ zawsze przynoszę kilka kleszczy. Prawdopodobnie spowodowane jest to pobieranym lekiem. Wyobraź sobie, że kompostowniki mamy za ogrodzeniem, na łące na której rośną świerki i sosny i nawet tam nie mogę wyjść aby nie przynieść do domu "gościa".
    Piję codziennie czystek i dlatego kleszcz nie wbija się w ciało tylko szuka sobie miejsca. Dzięki temu zostaje złapany.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Łucjo dziękuję Ci za ten serdeczny komentarz, bo ciepło robi się na sercu. Zwłaszcza, gdy dowiaduję się, że moja fotorelacja może komuś jeszcze sprawić choćby troszkę radości :-)))
      Tak mi przykro, że przez te paskudne kleszcze, nie możesz nie tylko wybrać się na grzybobranie, ale nawet musisz trzymać się z dala od lasu. Dobrze, że czystek jest pomocny w tym, by te pasożyty nie stanowiły dla Ciebie, aż tak poważnego zagrożenia.
      Polecam się na przyszłość, gdybyś potrzebowała grzybów, zwłaszcza suszonych, z chęcią mogę Ci je przesłać. Jak widzisz, mamy się czym podzielić :-)))
      Pozdrawiam ciepło życząc Ci jak najwięcej słonka w te jesienne dni :-)))

      Usuń
  5. Oh, Dear what a collection of boletus! I love these mushrooms as well. Sure your mother cooked vert tasty soup of them. I see you had a nice trip in the forest with your family and Luna.
    Happy weekend!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear Nadezda!
      Thank you for your nice visit. You are right that I spent a beautiful sunny Sunday picking mushrooms in the company of my loved ones. I also wish you a lot of sunshine on autumn days. Hugs :-)

      Usuń
  6. Ależ cudowne kapelusiki! Widok wyrastających grzybków rozczula mnie ☺
    Hmm, nie wpadłam na to, by wodę po obgotowaniu grzybów wykorzystać do zupy ... Ale człowiek całe życie się uczy 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe odwiedziny. Wywar wykorzystuję do grzybowej, bo jest tak aromatyczny i esencjonalny, że szkoda byłoby go wylać. Nie muszę już wtedy dodawać suszonych grzybów. Pozdrawiam ciepło.🤗

      Usuń
  7. Dodam jeszcze, że swoim postem przywołałaś wspomnienia z dzieciństwa, gdy kilka razy spędzaliśmy wczasy w Józefowie koło Biłgoraja. W pamięci mam obraz ciągnących się kilometrami lasów wzdłuż drogi, gdy dojeżdżaliśmy autokarem do ośrodka. I piękne rozległe lasy, do których codziennie chodziliśmy na jagody i poziomki bo to było zawsze w lipcu. Przywozilismy też zawsze do domu jakieś pudło z moimi ukochanymi borówkami. Znajomi rodziców, którzy nie mieli dzieci w wieku szkolnym, jeździli tam we wrześniu na 2 tygodnie na grzyby. To są naprawdę bardzo bogate lasy ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przywołałam tym postem miłe wspomnienia z dzieciństwa. Te lasy istotnie są niezwykle hojne nie tylko w grzyby, ale właśnie w jagody, borówki oraz żurawinę w podmokłych, bagnistych zakątkach.
      Ślę moc pozdrowień.😉

      Usuń
  8. Ależ piękne plenery i wspaniałe grzybki! Fajnie mieć takie tereny spacerowe tuż za domem. Ja też uwielbiam las, ale niestety muszę go szukać dosyć daleko;-) I grzybobranie kocham od dzieciństwa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Florentyno!
      Bardzo cieszą mnie Twoje odwiedziny w moich skromnych progach :-)
      Moja Mama ukochała sobie Mazury, ale z Podkarpacia to jednak kawałek drogi. Dlatego gdy odkryła urodę Lasów Janowskich, które swym pięknem przypominają Mazurską Krainę razem z Tatą postanowili osiąść tam na stałe. Dzięki temu każda moja wizyta u rodziców, to również spacer po tych wyjątkowo urodziwych lasach.
      Podobnie jak Ty, grzybobranie uwielbiam od dzieciństwa, ale to już zasługa Taty.
      Przesyłam pozdrowienia i gorąco witam Cię Florentyno w ważnym dla mnie gronie osób obserwujących moje pasje, którymi dzielę się na blogu.

      Usuń
  9. Ile grzybów :) Nie chodzę na grzyby bo co tu dużo pisać nie znam się na nich. Do lasu uwielbiam chodzić szczególnie zimą kiedy pokryty puchem śnieżnym wygląda jak z bajki :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam bardzo serdecznie !
      To prawda, że nie trzeba być fanem grzybobrania, aby czerpać przyjemność ze spacerów po lesie, który o każdej porze roku wygląda inaczej. Jeśli zima nie poskąpi śniegu, to las rzeczywiście w takiej scenerii wygląda bajecznie.
      Przesyłam ciepłe pozdrowienia i z radością witam Cię Sylwio w gronie osób obserwujących moje pasje, którymi dzielę się na blogu.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Zrozum swoje choroby…

Zapachniało, zajaśniało… wiosna, ach to ty!

Nadchodzi czas Wielkanocy…

Arboretum Wojsławice – raj dla miłośników ogrodów…

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Życzenia i refleksje na Wielkanoc

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą

NEAPOL - pod radosnym słońcem południa.