Z miłości do niedoskonałości…

zmieniam, przerabiam, postarzam.

Jako miłośniczka stylu vintage i retro, od bardzo dawna czułym
sentymentem darzę też styl shabby chic. Nie zdobyłam się wprawdzie
na to, by któreś z wnętrz domu zaaranżować wyłącznie w tym klimacie,
ale chętnie wprowadziłam elementy tego stylu do wyposażenia kuchni.
Dodatki w bieli i z widocznymi przetarciami nadały pomieszczeniu
oczekiwany przeze mnie charakter. 
Teraz jest tak, jak lubię…
czyli niedoskonale, ponieważ celowe postarzanie
 nowych
przedmiotów oraz zamiłowanie do staroci to 
moja
estetyka.
 Takie osobliwe rozumienie piękna…


Zaprezentuję Wam przedmioty, które są mi niezbędne w kuchni, a dzięki
wykończeniu ich w stylu shabby chic, uzyskałam pożądaną 
przeze mnie spójność
dodatków. Na niektóre z nich naniosłam 
transfer z wydruku, 
by ozdobić napisem lub grafiką daną rzecz.


Chlebak wykonany z drewna bukowego wyglądał nijak,
więc nadałam mu nowy, czyli postarzony wygląd.




Kolejny kuchenny niezbędnik to herbaciarka.



Tace pomagają mi w uporządkowaniu różnych
drobiazgów, aby nie „wędrowały” po całej kuchni.






Jeszcze jedna taca, która miewa przeróżne zastosowania.
Czasem bardzo praktyczne, czasem wyłącznie dekoracyjne.




Jest też drewniane pudełko, które kryje w sobie
wszystko to, co nie musi być eksponowane na zewnątrz.




Przydatny okazał się również listownik, w którym
przechowuję korespondencję, gazetki sklepowe
oraz karteczki do różnych zapisków. 




Na koniec zaprezentuję Wam ulubiony mebelek Luny.
Stojak na miski jest bardzo wygodnym rozwiązaniem dla większych
psów. Dla mnie dodatkowo bezcennym jest fakt, że przy takim
głodomorze blaszane miski nie latają mi po całej kuchni.



Gdy robiłam zdjęcia, Luna bacznie przyglądała się, co ja
tam majstruję przy jej bufecie. Otrzymała oczywiście
przysmak za użyczenie swej własności do sesji.



Są różne techniki zdobienia przedmiotów i mebli w stylu shabby chic.
Gdy zabiorę się do postarzenia lampionu, chętnie podzielę się
z Wami tą, którą osobiście preferuję. 

Z serdecznym pozdrowieniem
Anita

Komentarze

  1. Świetny pomysł na ozdabianie użytecznych pojemników, deseczek. A przy okazji porządkujemy nasze otoczenie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej cieszy mnie efekt końcowy. Dzięki tej technice wszelkie kuchenne ozdoby i „przydasie” mają jeden, spójny styl, a ja namiastkę shabby chic w domu.
      Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Wszystko mi się podoba - począwszy od chlebaka. Widzę, że mamy wiele wspólnego. Ja również uwielbiam vintage i maluję w domu co tylko się da:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie bardzo, że jest bratnia dusza, która czuje te wnętrzarskie klimaty podobnie, jak ja. Pamiętam Mario Twoją piękną, przytulną, sielską i rustykalną kuchnię. I wcale nie jestem zdziwiona, że znalazłaś się wśród wygranych na łamach znanego miesięcznika.
      Dodam tylko, że obie pasjonujemy się podróżami i pielęgnacją ogrodu!
      I oczywiście kochamy psiaki !!!
      Przesyłam gorące pozdrowienia:-)

      Usuń
  3. Powiedz proszę jak wykombinowałaś tak fajny bufet dla psa? Ja też chcę taki dla mojej suni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario!
      Ten bufet zakupiłam dla Luny 5 lat temu na allegro. Przeszukałam dzisiaj aukcje i wprawdzie nie udało mi się znaleźć sosnowego do samodzielnego wykończenia, ale podaję Ci namiar na sprzedawcę, który ma dość szeroką ofertę i być może coś wpadnie Ci w oko. On jest producentem tych stojaków na miski i ma do wyboru różne wielkości, tak by dobrać odpowiedni dla swojego pupila. Podaję Ci numer aktualnej aukcji allegro: 7934941790. Jest to firma: Francuski Piesek z Gliwic (nr telefonu: 531 897 776). Myślę, że warto się z nimi skontaktować, gdybyś np. chciała taki bufet wykończyć sobie samodzielnie. Jako producenci pewnie uwzględnią oczekiwania klienta i dodatkowo możesz liczyć na fachową poradę odnośnie wysokości stojaka, by był idealnie dobrany dla Twojej biszkoptowej damy.
      Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę powodzenia :-)

      Usuń
    2. Bardzo Ci dziękuję za informację i już pędzę sprawdzić aukcję:)

      Usuń
    3. Oby informacje okazały się pomocne :-)))

      Usuń
  4. Anito, jestem zachwycona Twoimi nowymi przedmiotami, które zostały przez Ciebie postarzone. Wszystkie przedmioty nabrały niepowtarzalnego klimatu. Są przepiękne! Bardzo lubię oglądać na blogach norweskich tamtejsze wnętrza, przeróżne przedmioty, drzwi, krzesła, a nawet okna w stylu Shabby Chic. I chociaż jestem tym stylem zachwycona, to jednak jako tradycjonalistka nie mam takich przedmiotów w swoim domu. Jestem dziwnie zakręcona. Wyobraź sobie, że (widząc u Przyjaciółki ) kilka razy kupowałam pościel satynową w ciemnych kolorach: bordo, granat, zielony. Ubrałam ją i po godzinie zmieniłam na wykrochmaloną białą lub w jasnych pastelowych kolorach.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, bardzo dziękuję za Twój serdeczny komentarz :-)
      Od dawna fascynują mnie skandynawskie blogi i zachwycam się wnętrzami ich domów. Od stylu vintage do shabby chic, pełnymi oryginalnych elementów wyposażenia. Są dla mnie inspiracją. Ale większym uwielbieniem darzę meble drewniane. Te, które mam w domu, są z drewna dębowego, więc sądzę, że profanacją byłoby zamalować dąb na biało i postarzyć go. Do tego konieczna byłaby wymiana paneli, drzwi wewnętrznych, że o kosztach nie wspomnę. Pozostaję więc przy tym moim domowym eklektyźmie, bo to meble w różnych stylach.
      Myślę, że Twoje zakupy pościeli wcale nie są dowodem na to, że jesteś dziwnie zakręcona, tylko są dowodem tego, że to co nam się podoba i świetnie wygląda w różnych wnętrzach, niekoniecznie sprawdzi się w naszym domowym zaciszu. Stąd nie przeprowadzałam żadnej domowej rewolucji, tylko w dodatkach próbuję przemycić style, które budzą mój zachwyt.
      Uściski :-)

      Usuń
  5. Dobry wieczór,
    Wpadłam z wizytą i podziwiam sporą użytkową kolekcję dodatków a zarazem dekoracji. Pięknie i bardzo starannie wykonanych. Jak zdążyłam zauważyć, świetnie wpisują się w styl domostwa. Ale najbardziej urzekł mnie mebelek Waszej pupilki. Jeszcze takiego nie spotkałam:)

    Pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie witam!
      Istotnie, uzbierało się troszkę tych mniej lub bardziej przydatnych kuchennych dodatków, dlatego postanowiłam wykończyć je w tej samej, ulubionej stylistyce. Uznałam, że shabby chic ociepli, doda przytulności i przełamie nieco wnętrze, w którym dominują ciemne, dębowe meble. Cieszę się, że bufet Luny spotkał się z tak życzliwą reakcją :-)
      Bardzo dziękuję za wizytę i pozostawiony komentarz.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  6. Anita, I love your style, your kitchen looks very pretty with the printed boxes. All these additions go well to your kitchen.
    Happy weekend!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear Nadezda!
      Thank you for your kind words. I am very happy that you liked the items that I decorated myself. I think my kitchen is more cozy now.
      I wish you a happy weekend too!

      Usuń
  7. Świetnie wyglądają kuchenne dodatki w stylu shabby, ja jestem na etapie przemalowywania małych i dużych przedmiotów, trwa to już kilka lat. Nie szkoda mi mebli, nawet dębowych.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie!
      Zdecydowałam się jedynie na postarzanie dodatków, bo zmiana stylu na shabby jako dominujący pociągałaby za sobą remont kilku pomieszczeń. Pozostaje jeszcze moje zauroczenie dębowymi meblami, ze względu na ich przepiękną strukturę drewna. Taką więc toczę wewnętrzną walkę pomiędzy różnymi stylami a w domu panuje meblarski eklektyzm.
      Przesyłam moc pozdrowień i dziękuję za miłą wizytę :-)

      Usuń
    2. Anitko, pięknie dopasowałaś te wszystkie dodatki do kuchni, a równocześnie stworzyły one ze sobą harmonijną całość. Podoba mi się Twoje podejście do drewnianych mebli i też uważam że zamalowanie TAKICH , jakie masz u siebie byłoby profanacją. Małe elementy stylu vintage czy shabby nadają też wnętrzom ciekawy klimat. Bufet dla Luny jest świetny. Gorąco Cię pozdrawiam :)))

      Usuń
    3. Droga Lusi!
      Dziękuję za Twe ciepłe słowa. Zdecydowałam, że meble są pewną bazą, nadają zasadniczy charakter wnętrzom, ale wiem również, że gusta się z czasem zmieniają, dlatego łatwiej i mniej boleśniej dla portfela jest zrobić zmianę dodatków, dekoracji czy tekstyliów, aby odświeżyć tę przestrzeń, która nam na co dzień towarzyszy.
      Uściski i pozdrowienia :-)

      Usuń
  8. Kocham takie dekoracje:-))) Niektóre pod pędzel poszły kilkakrotnie i fajne jest w nich to, że jak Ci się kiedyś znudzą to zawsze można je przemalować. A podobno gusta nam się zmieniają co pięć lat:-)) I chyba coś w tym jest:-))
    P.S.
    Mój Borysek nie ma takiego stołu na wypasie, muszę chyba coś z tym zrobić:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko z tymi gustami to święta prawda. Tylko mnie przeraża fakt, że zamiast mi się zmieniać to obszar moich zainteresowań i fascynacji stale się poszerza, a stąd już tylko o krok do kiczu lub bezguścia :-)))
      Muszę Ci się przyznać, że nasza Luna to "ma życie jak w Madrycie" - oprócz bufetu, dwa futrzane legowiska, ulubione pluszaki i poduszka "jasiek", na której lubi układać się do spania. Ale za to postawiliśmy wyraźne granice, gdzie kończy się jej domowa przestrzeń. Mąż tak ją wyuczył, że nie wchodzi to tej części domu, gdzie jest salon i nasza sypialnia.
      Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci cudownego weekendu :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Stary cmentarz w Rzeszowie.

Santiago – kosmopolityczna stolica Chile.

Kolej gondolowa nad Soliną…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

Bieszczadzka Kolejka Leśna...

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Choinka w starym stylu…

Klejnoty Luwru – Dział Rzemiosła Artystycznego.

Chile - z wizytą w najstarszej winnicy…

WIEDEŃ – dawne rezydencje cesarskie: Schönbrunn i Hofburg