Wąwozy – osobliwość przyrodnicza Sandomierza.
Wrześniowa
aura sprawiła przemiłą niespodziankę.
Piękne, słoneczne, wciąż jeszcze letnie dni zachęcają, by każdą
wolną chwilę spędzać na powietrzu. Dla mnie to radość podwójna,
bo pogodne niebo oznacza, że sezon rowerowy trwa w najlepsze 🚴
Sięgnęłam więc do przepastnych zasobów zapisanych na dysku
zewnętrznym z wyjazdów po naszym urokliwym kraju
i w oko wpadły mi fotografie z Sandomierza.
To
królewskie miasto to nie tylko zabytki, kościoły i kamienice.
Położony w centrum lessowej krainy Sandomierz poszczycić się może
zachwycającymi obiektami przyrody. Less jest skałą nieodporną na
erozję, więc poddaje się łatwo wypłukiwaniu i wywiewaniu.
To dzięki tym właściwościom podłoża i siłom natury,
woda wydrążyła malownicze wąwozy.
Najbardziej
urokliwy to wąwóz Królowej Jadwigi
rozdzielający wzgórza Świętojakubskie i Świętopawelskie.
Jego głębokość miejscami dochodzi do 10 metrów
a długość wynosi ok. 500 metrów.
Zbocza
porośnięte drzewami, których gałęzie
gęsto splatają się ponad wędrującymi dnem wąwozu,
doskonale chronią przed letnimi promieniami słońca.
Nie
mniej niezwykłe, niż korony drzew, są ich częściowo
odsłonięte korzenie, które przybrały mocno fantazyjne kształty.
Tą pełną
zieleni scenerię urozmaicają dźwięki natury.
W wąwozie panuje cudowna cisza i spokój a ptasi świergot
dodaje miejscu magicznej aury. Zresztą posłuchajcie sami…
I aż
trudno uwierzyć, że ta niesamowita oaza zieleni
znajduje się ok. 500 metrów od sandomierskiej Starówki,
która latem tłumnie wypełnia się mieszkańcami i turystami.
Wąwóz
Królowej Jadwigi zyskał miano najpiękniejszego wąwozu na ziemi
sandomierskiej i od 1988 roku objęty jest ochroną jako pomnik przyrody
nieożywionej. Jego nazwa nie jest
przypadkowa i ma swe uzasadnienie.
Królowa Jadwiga często bywała w Sandomierzu. Lubiła spacerować
w okolicy kościoła św. Pawła zapuszczając się w zaciszne zakątki
wąwozu. Dlatego dla upamiętnienia tej historii
nadano mu imię królowej.
Kolejna
ciekawostka przyrodnicza to wąwóz św. Jacka
Odrowąża,
położony blisko wąwozu Królowej Jadwigi, lecz znacznie krótszy od niego.
Tym
bardziej wart przejścia, ponieważ stylizowane latarnie
nadają mu fajny klimat i nutkę tajemniczości.
Sandomierskie
jary to głębokie koryta wyżłobione przez wodę
w lessowych zboczach. Erozja odsłoniła korzenie rosnących tu drzew
sprawiając, że sceneria wąwozów prezentuje się oryginalnie i niezwykle.
Dlatego okoliczna przyroda oraz bogata historia Sandomierza czynią
z tego miasta miejsce o wyjątkowych walorach krajoznawczych.
Do usłyszenia niebawem w następnej opowieści
o pięknych, nie tylko rodzimych zakątkach.
Pozdrawiam wrześniowo!
Anita
Oj jak żałuję, że musiałam zrezygnować z wycieczki, która miała w planie zwiedzanie Sandomierza i właśnie wąwozów, no cóż siła wyższa. Fajnie, że mogłam przejść chociaż wirtualnie w Twoim wpisie. Te wystające korzenie robią niesamowite wrażenie. Dziękuję za ten spacer.
OdpowiedzUsuńOlu, może nadarzy się jeszcze okazja odbycia wycieczki do Sandomierza. W każdym razie
Usuńtego serdecznie Ci życzę, bo to piękne miasto tak wiele ma do zaoferowania turystom!
Cieszę się, że mogłam "zabrać " Cię w zaciszne, zielone zakątki wąwozów ;-))
Pozdrawiam wieczorową porą!
Do tej pory tak przepiękne wąwozy kojarzyły mi się tylko z Kazimierzem, a tymczasem zaskoczyłaś mnie, bo Sandomierz również w nie obfituje. Muszę to nadrobić następnym razem, oba miasta bardzo lubię odwiedzać i za każdym razem dostrzegam coś ciekawego do zobaczenia. Pozdrawiam.:))
OdpowiedzUsuńCieszę się Celu, że mogłam zaskoczyć Cię pięknem natury, którego nie spodziewałaś się spotkać w Sandomierzu :-)) Przyznam szczerze, że wąwóz Królowej Jadwigi zrobił na mnie większe wrażenie, niż Korzeniowy Dół uważany za najładniejszy kazimierzowski wąwóz.
UsuńCiekawa jestem, jakie byłyby Twoje odczucia? Na pewno w tym sandomierskim panuje większy spokój, nie mijały mnie żadne wycieczki i zobacz, jaka pustka wokół towarzyszyła mi tego dnia, a było to w letnie, sobotnie popołudnie!
Przesyłam Ci najcieplejsze, sobotnie pozdrowienia ;-))
Przepiękne wąwozy, a filmik stanowi esencję. Ciekawie wyglądają te widoczne korzenie. Miejsce idealne dla mnie, ale niestety za daleko. Dziękuję Anitko za możliwość wirtualnego spaceru. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńLenko, Sandomierz ma wiele urokliwych miejsc, w których można bardzo miło spędzić
Usuńczas na łonie natury: wąwozy, Góry Pieprzowe, promenada spacerowa wzdłuż Wisły...
Cieszę się, że sprawiłam Ci przyjemność relacją z wąwozów, a w planach mam
jeszcze co najmniej dwie opowieści z tego wspaniałego miasta ;-))
Dziękuję Ci za życzenia, które najserdeczniej odwzajemniam!
Dołączam ciepłe pozdrowienia :-))
Zatęskniłam za Sandomierzem, w którym byłam w 2016 roku ze studiów. Ale wtedy zwiedzaliśmy go bardziej pod kątem biznesowym. A szkoda, bo te wąwozy bardzo mi się podobają. Muszę kiedyś koniecznie się tam wybrać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPolecam Ci serdecznie sandomierskie wąwozy, które urzekają pięknem i spokojem!
UsuńSam Sandomierz jest wystarczająco urokliwy i fascynujący, by wracać do niego
o różnych porach roku ;-)) To jedno z moich ukochanych miast!
Pozdrawiam weekendowo!
Nie znam wąwozów sandomierskich, za to znam kazimierskie. Bardzo podobne. Samo miasto Sandomierz odwiedzaliśmy wielokrotnie, mieliśmy tam wspaniałych znajomych. Piękne fotografie Anitko... Serdeczności :*
OdpowiedzUsuńPolu, Ty wiesz, jak kocham naturę, więc takie miejsca zawsze uwodzą mnie mocniej
Usuńod innych atrakcji miasta. Choć trzeba przyznać, że Sandomierz zachwyca również
swą zabudową i niesamowitym klimatem ;-))
Ściskam i pozdrawiam!
Cudne zdjęcia. Myślałam, że tylko Kazimierz słynie z takich pięknych widoków, a tu proszę takie cuda. Niestety bardzo daleko. Dziękuję za wirtualną wycieczkę. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że pokazałam Sandomierz od strony piękna natury, bo okazuje się, że nie wszyscy wiedzą o malowniczych wąwozach tego miasta, które położone są tak blisko Starówki ;-))
UsuńDziękuję Janeczko za miłe odwiedziny!
Ślę moc pozdrowień!
Miejsce idealne na włóczenie się :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, bo ja uwielbiam włóczęgi w plenerze ;-))
UsuńSerdeczności zasyłam!
Anita, what beautiful photos and amazing gorges. I would like to take a walk there with you. I didn’t know about Sandomierz before. Thanks for the virtual tour.
OdpowiedzUsuńMy dear, I am very glad that I could take you to the gorges of Sandomierz. This city with centuries-old tradition and historic buildings has a truly royal origin. Sandomierz, picturesquely situated on the Vistula River, hides interesting natural objects, because in addition to gorges, there are also low mountains, which I will write about someday ;-))
UsuńHave a nice week!
Tym wpisem przypomniałaś mi o miejscu, w którym byłem dawno temu i zupełnie o nim zapomniałem. Oglądając Twoje zdjęcia przypomniało mi się , że to miejsce mnie zauroczyło. Niedawno byliśmy w Kazimierzu a Korzeniowy Dół był zatłoczony, tym bardziej, że turystów zawożą tam kolejki. Fajnie mieć takie miejsce tylko dla siebie podczas spaceru. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się przywołać miłe wspomnienia :-)) Mnie, oprócz wylewającej się zewsząd zieleni, urzekła cisza wąwozu a jedyne dźwięki to odgłosy natury, w tym uroczy świergot ptaków, dlatego zamieściłam krótki film. Minęłam po drodze może kilkanaście osób (pełnia lata, sobotnie popołudnie). Tymczasem najbardziej znany kazimierzowski Korzeniowy Dół jest mocno zatłoczony i to odbiera mu urok...
UsuńPozdrawiam ciepło!
Znam te wąwozy i jestem nimi zachwycona. Prawie co roku jeżdżę do Sandomierza i zapuszczam się szczególnie do wąwozu Królowej Jadwigi...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci Anitko.
Stokrotka
Stokrotko, to Ty bywasz tam częściej, niż niejeden mieszkaniec Sandomierza ;-))
UsuńI nie dziwię się, bo wąwóz Królowej Jadwigi to przecudowne miejsce
na spokojny spacer przy akompaniamencie ptasich śpiewów!
Uściski zasyłam!
Spacerowałam kiedyś po tych miejscach. Przypomniałaś mi je tymi cudnymi zdjęciami. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i dziękuję za odwiedziny oraz pozostawione słowo!
UsuńCieszę się, że mogłam tą relacją przywołać miłe wspomnienia :-))
Dołączam najcieplejsze pozdrowienia!
Co za niesamowite miejsce !? Wąwozy prezentują się spektakularnie ! Przyznaję się, że nigdy nie byłam w Sandomierzu. Chciałabym kiedyś zaplanować jakąś podróż w tamte strony. Dziękuję za tą piękną wycieczkę ! Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńUla, jeśli tylko nadarzy Ci się okazja, to koniecznie odwiedź Sandomierz. Może nie jestem obiektywna, bo to jedno z moich ukochanych miast, ale wierzę, że zrobi na Tobie wrażenie. Malowniczo położony nad Wisłą, z kameralną, zabytkową zabudową, pełen ciekawych obiektów przyrodniczych: góry, wąwozy, winnice ma tak wiele do zaoferowania zwiedzającym. A póki co, cieszę się, że mogłam "zabrać" Cię na tą wycieczkę ;-))
UsuńŚciskam i pozdrawiam!
Przepiękne miejsce :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Natura ma magnetyczną moc... i uwodzi swym pięknem ;-))
UsuńPrzesyłam, ciepłe, wrześniowe pozdrowienia!
Spacerowałam i jednym i drugim. Trudno się powstrzymać od zachwytów, kiedy widzi się takie dzieła natury. Fajnie powspominać, zwłaszcza, że pokazujesz takie piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDzięki, Anitka 💖
Ula, bardzo mnie cieszą Twoje odwiedziny i fakt, że znasz sandomierskie wąwozy!
UsuńWiesz, dla mnie natura ma zawsze wartość nadrzędną, nad tym, co stworzone przez człowieka, ale i jednym i drugim lubię się zachwycać, dlatego wciąż ciągnie mnie w miejsca dotąd mi nieznane :-))
Przesyłam moc serdecznych pozdrowień!
Dokładnie we wrześniu 2013 roku byłam w Sandomierzu i wędrowałam po tych wąwozach. One wzbudziły mój autentyczny zachwyt. Bardzo Ci dziękuję bo na nowo odżyły moje przyprószone czasem wspomnienia. Patrząc na te przecudowne zdjęcia widzę, że najwyższa pora aby tam wrócić i kolejny raz podziwiać tę wyjątkową atrakcję przyrodniczą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Droga Łucjo, znasz to wspaniałe, królewskie miasto, więc nawet nie muszę Ci go rekomendować :-)) Życzę, byś powróciła na sandomierskie ścieżki i w te zaczarowane zielone zakątki, skoro minęło już 10 lat, a czas przyprószył wspomnienia...
UsuńPrzesyłam uściski i pozdrowienia!
Wąwóz Królowej Jadwigi znam. Spędziłam kiedyś wspaniałe wakacje w Sandomierzu u dalszej rodziny.... Wspomnienia powróciły. Ciekawy post i świetne zdjęcia, klimatyczne! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mogłaś osobiście poznać Sandomierz i jego przyrodnicze walory.
UsuńW tym mieście nie sposób się nudzić, lecz ciekawie i aktywnie spędzać czas.
Dzięki za odwiedziny i miłe słowa :-))
Serdeczności zasyłam!
Anitko, Ty umieściłaś post o wąwozach sandomierskich, a my w tym samym czasie odpoczywaliśmy w Kazimierzu. Masz Sandomierz na wyciągnięcie ręki i tego Ci trochę zazdroszczę, bo od nas jest tam dość daleko. I ponieważ większy sentyment mamy do Kazimierza, to przeważnie tam kierujemy nasze podróżnicze kroki... W Sandomierzu byłam ponad 5 lat temu i tylko pobieżnie go zwiedziłam. Dlatego zawsze chętnie zwiedzam go wirtualnie dzięki Twoim zdjęciom. Oba wąwozy zachwycają naturalnym pięknem i co ważne-brakiem turystów. W Kazimierzu jest to coraz bardziej nierealne. Wspaniałe zdjęcia ukazujące czarodziejskie miejsca :) Moc serdeczności dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńKazimierz ma swój niezaprzeczalny urok i artystyczny klimat, dlatego absolutnie rozumiem Wasz sentyment do tego wyjątkowego miasteczka. Jednak w sezonie ilość turystów bywa uciążliwa... nawet, gdy byliśmy w wąwozie Korzeniowy Dół, to doświadczyłam podobnych scen, jak Wkraj (w swym komentarzu wyżej), gdyż turyści są tam przywożeni całymi grupami Eko-Busami. To odbiera radość obcowania z naturą. Pewnie dlatego bliżej mi (dosłownie i w przenośni) do Sandomierza ;-)) Mimo, że przyciąga wielu turystów, to wciąż można znaleźć ciszę i spokój zarówno w wąwozach, jak i w Górach Pieprzowych. Tym bardziej serdecznie zapraszam Cię Lusi do wspólnych spacerów po sandomierskich ścieżkach.
UsuńPozdrawiam najcieplej :-))
Przepiękne zdjęcia cudownych miejsc. Nie miałam świadomości, że w Sandomierzu znajdują się takie wspaniałe wąwozy. Rzeczywiście widok zachwycający, a te odsłonięte korzenie drzew robią niesamowite wrażenie. Muszę poważnie rozważyć wyprawę do tych miejsc w czasie kolejnej mojej wizyty w tamtym rejonie. Uściski, Anitko <3
OdpowiedzUsuńIwonko, serdecznie polecam Ci Sandomierz! Jeśli tylko będziesz mogła, to odwiedź go konieczne. Oprócz zabytków i urokliwych kamienic, znajdziesz miejsca pełne zieleni, ciszy i malowniczych nadwiślańskich pejzaży. Cieszę się, że zaprezentowałam sandomierskie wąwozy, bo o tej przyrodniczej atrakcji nie wszyscy wiedzą :-))
UsuńMoc serdeczności zasyłam!
Beautiful blog
OdpowiedzUsuńThank you and best regards :-))
UsuńNiesamowite miejsce, jestem zachwycona, cisza w połączeniu z ptasim śpiewem sprawia, że wąwozy są idealnym miejscem na niespieszny spacer. Na niektórych miejscach wyrazistość i zarysy wąwozu są tak intensywne, że wygląda to podobnie jak podczas użycia efektu fish eye.
OdpowiedzUsuńCiężko uwierzyć, że ta przyrodnicza oaza znajduje się tak niedaleko od centrum Sandomierza, gdzie jest gwarno i tłoczno przez większą część roku. Wszyscy zmęczeni tłokiem mogą zrobić mały "myk" i zaszyć się w pięknym świecie, gdzie tylko cisza, przyroda i my...
Dobrego tygodnia, niech to będą fajne dni. Uściski.
Wiele walorów przesądza o niezwykłości Sandomierza! To położone nad Wisłą królewskie miasto pełne fascynujących zabytków, ma tak cudowne, zaczarowane, zielone zakątki, gdzie w spokoju i jedynie przy akompaniamencie ptaków można wybrać się na długi spacer! Cieszę się, że mam tak blisko do Sandomierza, bo to jedno z moich ukochanych miejsc ;-))
UsuńWszystkiego dobrego Moniko na te ostatnie dni lata ;-))