Wrzesień w ogrodzie ´23

 

Wrzesień to czas przejścia… z lata do jesieni.
Żegnam powoli moją najukochańszą porę roku,
lecz wciąż cieszę się, że pogoda jest tak piękna.
Kwiaty też wdzięczą się do ciepłych promieni
słońca i stanowią pożytek dla owadów.

Kosmosy właśnie teraz kwitną najobficiej
rozweselając zieleń rabaty bylinowej.

Wtórują im róże rabatowe.




Wracam na chwilę do wątków pogodowych, 
by wspomnieć o dwóch potężnych nawałnicach,
które przeszły w tym miesiącu przez moje miasto
kładąc potężne drzewa jak zapałki lub łamiąc
ciężkie gałęzie wprost na samochody.


Burze poprzedziły wprawdzie alerty, ale dopiero, gdy rozpętały się
na dobre, to pokazały siłę żywiołu. W efekcie moja zadaszona weranda,
a na niej meble i kanapa zostały dwukrotnie zalane przez strugi deszczu.
Ogród też ucierpiał, bo szykujące się do pełnego rozkwitu dalie zostały
prawie w całości połamane. Nie pomogło nawet przywiązanie do
stalowego pręta, bo wiatr kręcił nimi jak młynek ziarnami kawy.


Jakimś cudem udało mi się uratować po jednym pędzie z każdej
z dwóch połamanych dalii i tak teraz wdzięcznie kwitną.





Mam też trzecią dalię, której burze nie zaszkodziły w żadnym
stopniu, ponieważ to niska odmiana. Nie mogę jednak cieszyć się
jej kwiatami w przecudnym kolorze, bo stała się przysmakiem
ślimaków i gdy tylko jakiś kolejny pąk rozchyli swoje
płatki, natychmiast jest podgryzany 🐌


Cieszą swym urokiem hortensje ogrodowe, które wciąż
gdzieniegdzie rozkwitają nowymi kwiatami pomimo, że
większość z nich przybiera już zgaszone, jesienne barwy.


Nawet młodziutka hortensja bukietowa „Polar Bear”
posadzona w miejscu usuniętej z ogrodu trzmieliny
na pniu, zdążyła wydać swój pierwszy kwiat.

Teraz czas na coś smakowitego, czyli winogrono,
któremu słońce dodało sporo słodyczy.


Na koniec coś ozdobnego, co rokrocznie stanowi nieodłączny
element w jesiennej dekoracji domu. Moja ulubiona dynia „Baby Boo,”
której  sprzyja słoneczna aura, dlatego wciąż zawiązuje z kwiatów
kolejne małe dyńki na swych długich pędach.





W październiku pojawi się jeszcze jeden, ostatni wpis
w ramach mojego ogrodowego cyklu i comiesięcznych relacji,
bo właśnie wtedy rośliny przybierają niezwykłą kolorystykę,
zanim zrzucą liście i zasną snem zimowym ;-))
Życzę Wam pięknej, złotej jesieni!
Anita

Komentarze

  1. Piękne kwiaty i dynie, ale nawałnice straszne... Wrzesień jest jednym z moich ulubionych miesięcy. Uwielbiam czas zbliżającej się jesieni. Ten okres ma w sobie wiele nostalgii, ale też uroku. :) Pięknej jesieni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zmiany klimatu są coraz bardziej dynamiczne i katastrofalne w swym skutkach. Odczuwalne coraz mocniej w naszej codzienności. Cóż u mnie ucierpiały tylko kwiaty, ale najważniejsze, by nie było poważniejszych strat. I przyznam szczerze, że taki wrzesień to i ja uwielbiam - przepełniony słońcem i ciepłem :-)) I właśnie takiej, cudownej jesieni Ci życzę!

      Usuń
  2. Piękne to przejście z lata do jesieni... mieniące się wieloma barwami. Twoje hortensje jeszcze w pełnym rozkwicie, a różowa dalia pomimo uszczerbku w płatkach cudownej urody jest... U mnie na szczęście tegoroczne lato, choć burzowe nie przyniosło niebezpiecznych zjawisk pogodowych... Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och piękne Aniu, bo wrzesień w tym roku prezentuje się jak kolejny, upalny, letni miesiąc...
      a to też sprzyja kwiatom ;-)) I choć nawałnice poważnie uszkodziły dalie, to cieszę się, że
      udało mi się choć częściowo je uratować! Dobrze, że u Ciebie burze nie poczyniły szkód!
      Przesyłam moc, wciąż jeszcze letnich pozdrowień!

      Usuń
  3. Współczuję Ci strat jakie przyniosła nawałnica. Masz piękny ogród Anitko, kwiaty pięknie odwdzięczają Ci się za opiekę. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko, lecz najważniejsze, że tak niszczycielskie nawałnice nie poczyniły
      większych strat! A ogród... uwielbiam spędzać w nim czas i pielęgnować kwiaty :-))
      Ściskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  4. Oj i ja mam dyńki od Ciebie i już każdego roku sieję :) Przecudne są. A ogród Twój przeuroczo zniewala...
    Pozdrawiam gorąco Anitko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polu, to dla mnie wielka radość, że pestki z moich dyniek już kolejny sezon kiełkują
      wydając plon w kolejnych zaprzyjaźnionych ogródkach, ku uciesze ich właścicieli:-))
      Przesyłam uściski i pozdrowienia!

      Usuń
  5. Człowiek wkłada tyle pracy i serca, a tu jedna wichura i tyle szkód. Szczególnie żal tych dalii, które osobiście bardzo lubię. W tym roku wichury nas oszczędziły ale w zeszłym roku grad wyrządził wiele złego w naszym ogrodzie. Dobrze, że inne kwiaty nie ucierpiały i są ozdobą Twojego ogrodu. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, zjawiska pogodowe są coraz mniej przewidywalne, coraz bardziej dynamiczne
      i niszczycielskie w swych skutkach. Pocieszam się jednak, że to tylko kwiaty ucierpiały.
      Najważniejsze zawsze jest to, by nie było poważniejszych strat czy uszkodzeń ;-))
      Dobrze, że tego roku wichury oszczędziły Wasz ogród, bo wtedy można cieszyć się
      efektami pracy, jaką wkłada się w swą przydomową oazę kwiatów i zieleni!
      Przesyłam moc pozdrowień!

      Usuń
  6. Kosmosy zachwycają mnie niezmiennie. Są tak różnobarwne i delikatne, że budzą we mnie prawie macierzyńskie instynkty :) Pożywiołowe zdjęcia budzą respekt przed siłą natury. U mnie w tym roku jakoś obyło się bez takich ekstremów, na szczęście... Właściwie w zeszłym roku też nie było żadnych nawałnic i to mnie super cieszy, bo rzeczywiście takie niespodzianki potrafią poczynić olbrzymie szkody. O daliach się nie wypowiadam, bo jakoś mi z nimi nie po drodze, natomiast zachwyciły mnie Anitko te maleńkie dynie. Jakie cudowne :) Takie dyniowe małe dzieciaczki :) Serdeczności Ci posyłam i życzę Tobie i sobie dalszej takie cudownej jesiennej pogody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, i u nas panował zawsze pogodowy spokój. Nawet burze, co przecież typowe dla letniej aury, przechodziły bez uszczerbku dla ludzi, mienia i ogrodu. Teraz było inaczej... bardziej, niż dalie martwiła mnie kanapa na werandzie, bo obawiałam się, że dwóch zalań w tak krótkim czasie nie wytrzyma. Na szczęście dzięki kolejnym, słonecznym i bardzo ciepłym dniom udało mi się szybko wysuszyć grube poduchy i uratować moje ulubione miejsce do wypoczynku :-))
      Tymczasem wracając do ogrodu, to dekoracyjne dynie uprawiam już od kilku lat. Nie wyobrażam sobie, by brakło ich w moich jesiennych aranżacjach w domu. Chętnie też dzielę się ich nasionkami. Kiełkują m.in. w ogródkach naszych blogowych koleżanek. Jeśli chciałabyś posadzić je u siebie, to daj mi znać. Z przyjemnością prześlę Ci je, bo uprawa nie jest trudna a ich urok wyjątkowy i uniwersalny - pasujący do wszelkich dekoracji ;-))
      Odwzajemniam serdeczne pozdrowienia i życzenia!

      Usuń
  7. Bardzo Ci współczuję nawałnic, szkoda kwiatów i szkoda zalanej werandy. Dalie masz piękne i też szkoda że nie przeżyły burzy. Z hortensji bukietowych właśnie Polar bear uważam za najbardziej udaną, bo ma fantastyczne ogromne kiście kwiatów, zawsze są najbardziej bujne. U mnie w tym roku pozostałe hortensje są wyjątkowo małe. Zyczę w dalszym ciągu pięknej pogody , chociaż jest bardzo niepokojąca.
    Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że w przyszłości ta dynamika w pogodzie, może przynosić coraz więcej szkód. Tyle nieszczęść na ludzi sprowadziły w tym roku zmiany klimatyczne. Płonęło nie tylko południe Europy, ale też idylliczna wyspa Maui na Hawajach, ogromne połacie terenów w Kanadzie. Inne miejsca nawiedzały gigantyczne powodzie... Pozostaje tylko mieć naiwną nadzieję, że najważniejsi decydenci tego świata kiedyś wreszcie zrozumieją, że swoimi decyzjami niszczą planetę i zarówno oni, jak i ich bliscy mogą stać się ofiarami pogodowych kataklizmów...
      Dziękuję Celu za odwiedziny i ciepłe słowa!
      Ściskam i pozdrawiam :-))

      Usuń
  8. Przepiękny jest taki kolorowy wrzesień.
    Ale widać że i on może przynieść przykre niespodzianki.
    Życzę samych pięknych chwil wśród pięknej przyrody.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tegoroczny wrzesień jest wciąż pełen letnich kolorów i wybitnie letnich temperatur.
      Oby tylko tak przykre pogodowo niespodzianki nie powtórzyły się więcej!
      Odwzajemniam Stokrotko serdeczne życzenia i dziękuję za miłe odwiedziny ;-))

      Usuń
  9. Przepiękne zdjęcia:))Uwielbiam kosmosy:)tylko u mnie nie chcą rosnąć:))Przez moje miasto przeszła trąba powietrzna i tez spowodowała dużo zniszczeń. Oby nas omijały te kataklizmy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyłaś mnie Bożenko informacją, że kosmosy nie chcą się u Ciebie przyjąć.
      U mnie wygląda to w ten sposób, że przed kilku laty kupiłam je na rynku jako sadzonkę
      w doniczce. Od tego czasu, co rok same wysiewają się z nasion gdzie chcą - w różnych
      zakątkach rabaty bylinowej ;-)) Niestety klimat się zmienia a wraz z nim coraz mocniej
      doświadczamy, jak niszczycielskie potrafią być żywioły...
      Dziękuję Ci za odwiedziny, pozdrawiam najcieplej życząc spokojnej, pięknej,
      pełnej kolorów, jesieni!

      Usuń
  10. Bardzo urokliwa ta jesień w Twoim obiektywie. A burza jest nieprzewidywalna i nigdy nie wiadomo, jakie będą jej skutki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak, wrzesień zwiastuje piękną jesień, a kwiaty wciąż kwitną w słońcu i cieple :-))
      Niestety burze są coraz bardziej niszczycielskie a połamane kwiaty to drobnostka w porównaniu ze szkodami, jakie niosą tak dynamiczne zjawiska dla ludzi i ich dobytku.
      Pozdrawiam wieczorową porą!

      Usuń
  11. Pełny uroku ogród ♥ Piękne hortensje, jestem zaskoczona, że nadal Ci kwitną.
    Niesamowite, co się dzieje na świecie. Powodzie, pożary, itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, hortensje to tuż po piwoniach moje najulubieńsze kwiaty :-)) Kwitną długo
      i nieprzerwanie, są niewymagające, nie chorują i nie są atakowane przez szkodniki.
      To dlatego zajmują ważne miejsce w moim ogrodzie... a zmiany klimatyczne już chyba
      nikogo nie dziwią. Przerażające jest to, jak z każdym rokiem przybierają na sile...

      Usuń
  12. Moje rejony zawieruchy ominęły. Ogród jest kolorowy. U mnie najwięcej aksamitek, hibiskusów oraz bukietowych hortensji. Drugi raz kwitnie tawuła japońska wabiąc owady. Niedługo będą zmiany, ale na razie cieszę się letnią pogodą. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że nie dotarły do Ciebie nawałnice o tak niszczycielskiej sile. Ogród zawsze się odrodzi, a przykre jest to, gdy poważnie ucierpią ludzie i ich dobytek. Kwiaty wciąż zdobią nasze przydomowe ogródki, a pogoda bardzo im sprzyja :-)
      Dziękuję Ula za odwiedziny i życzę pięknych, wrześniowych dni!
      Anita

      Usuń
  13. Pięknie wygląda Twój wrześniowy ogród Anitko! Tyle wspaniałych kwiatów i dorodne winogrona. No i oczywiście dyńki, które mam od Ciebie i co roku cieszą mnie i moich przyjaciół, bo ich nimi obdarowuję. Współczuję Ci tych nawałnic - coraz częściej się pojawiają. Tegoroczny wrzesień był najpiękniejszym letnim miesiącem. W jesiennej odsłonie jest przynajmniej u mnie deszczowy i mglisty... Życzę Ci wielu słonecznych, ciepłych jesiennych dni i przesyłam najserdeczniejsze pozdrowienia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tegoroczny wrzesień jest bardzo nietypowy - prawdziwie letni, słoneczny, momentami upalny. Dlatego przejściowe burze były gwałtowne i niszczycielskie w skutkach. Nawet teraz, gdy nadeszła jesień, wciąż jest pięknie, gorąco i pogodnie. Roślinom w ogrodzie służy ta aura.
      Dziękuję Lusi za miłe odwiedziny i serdeczne życzenia, które odwzajemniam!
      Przesyłam uściski i pozdrowienia

      Usuń
  14. Nawałnice, tornada z każdym rokiem coraz bardziej nasilają się. Jednak przed tego typu zjawiskami nie możemy się ustrzec. Nawałnice mnie ominęły ale natomiast ulewy podtapiają ogród. Anitko jesień w Twoim ogrodzie jest zjawiskowa. Kwitnie jeszcze wiele kwiatów, które zachwycają swym pięknem.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Łucjo, że dynamika zmian w pogodzie i ich skutki są coraz mocniej odczuwalne
      i mam wrażenie, że my - ludzie, coraz bardziej bezradni wobec siły żywiołów...
      W ogrodzie zapanował spokój i niech trwa ;-))
      Dziękuję Ci za miłe słowa i przesyłam moc pozdrowień!

      Usuń
  15. I love your little pumpkins, Anita. They are beautiful and neat. What destruction the storm brought! the trees fell and your veranda was flooded. Beautiful dahlias bloom after a storm. Hugs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. September was exceptionally warm and sometimes even hot, which is why the storms were so devastating. Fortunately, the furniture on the veranda survived, as did the broken dahlias, which I partially managed to save ;-)) The pumpkins have a solid support in the form of a fence, so they are not in any danger. They will be an autumn decoration of the house.
      Thank you for your kind words!
      Best regards!

      Usuń
  16. Super zdjęcia! Dalie i róże rabatowe są przepiękne :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Doris! Dalie to moja najnowsza fascynacja a z różami to już długoletnia przyjaźń ;-))
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zrozum swoje choroby…

Arboretum Wojsławice – raj dla miłośników ogrodów…

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

NEAPOL - pod radosnym słońcem południa.

Nadchodzi czas Wielkanocy…

Kwiecień w ogrodzie ´24

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą

Zapachniało, zajaśniało… wiosna, ach to ty!