Bieszczadzka Kolejka Leśna...

należy do ulubionych i najbardziej popularnych atrakcji tego pięknego regionu.
Zupełnie się temu nie dziwię, bo sama wielokrotnie wyruszałam nią na przejażdżkę.
Nazywana też „bieszczadzką ciuchcią” wyzwala we mnie prawdziwie dziecięcą radość,
gdy z wolna mknie przez najdziksze, leśne tereny. Aby zaspokoić ciekawość i przekonać
się, co w niej jest takiego wyjątkowego, najlepiej udać się do miejscowości Majdan,
gdzie znajduje się główna stacja bieszczadzkiej kolei wąskotorowej
i wyruszyć w podróż jedną z proponowanych tras przejazdu.



Z uwagi na burzliwe losy Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, warto pokrótce przytoczyć
jej historię, która sięga końca XIX wieku. Wówczas, na fali popularności tego taniego
środka transportu, zainicjowano budowę kolejki. Pierwszy odcinek Nowy Łupków –
Cisna został oddany do użytku w roku 1898. Od tego dnia głównym zadaniem kolei
wąskotorowej będzie transportowanie drewna z karpackich przysiółków na skład
w Nowym Łupkowie, skąd dzięki już normalnotorowej linii Łupków–Przemyśl  
dotrze do najdalej położonych zakątków austrowęgierskiej monarchii.


Pomyślne okresy rozwoju bieszczadzkiego szlaku kolejowego przerywały
wojenne zawieruchy. Podczas I wojny światowej ten leśny tabor wykorzystywały
kolejne armie przetaczające się przez Karpaty. Podczas II wojny światowej kolejkę
mocno zdewastowano, a sprzęt został zniszczony albo wywieziony. Po zakończeniu
wojny nie wznowiono już ruchu kolejowego na tej trasie z uwagi na uszkodzoną
infrastrukturę, brak taboru, wyludnianie się Bieszczadów i niespokojną
sytuację wynikającą z trwających walk powstańczych.

Dopiero przełom lat 50 i 60 XX wieku przyniósł pozytywne zmiany.
Wiązały się one z powstaniem w Rzepedzi Zakładu Przemysłu Drzewnego,
do którego kolejka dowoziła surowiec. Wówczas powstały nowe linie a stare
zostały zmodernizowane. Do lat 90-tych słychać było na nich posapywania
małej dzielnej lokomotywy dostarczającej drewno do zakładu, ale też
przewożącej pasażerów – mieszkańców i turystów do kolejnych,
zagubionych w bieszczadzkiej puszczy miejscowości.

Rok 1989 i następujące zmiany wynikające z przejścia na gospodarkę
wolnorynkową niestety nie przysłużyły się rozwojowi bieszczadzkiej kolei.
Przemysł drzewny okazał się nierentowny i nikt już nie potrzebował
taboru, który z roku na rok rdzewiał i popadał w zapomnienie.

Nie wszystkim jednak obojętny był los bieszczadzkiego taboru.
W 1992 roku dzięki staraniom Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei,
Bieszczadzka Kolej Leśna została objęta ochroną konserwatorską. Kolejkę
wąskotorową uznano za dobro kultury. Do rejestru zabytków wpisano
torowisko, stacje, przystanki i część taboru. W roku 1996 powołano
do życia Fundację Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, która postawiła
sobie za cel przejęcie majątku linii i jego dalszą eksploatację
oraz zbieranie funduszy na konieczne remonty.


Miłośnicy leśnego transportu wąskotorowego zrzeszeni w Fundacji Kolejki Leśnej
doprowadzili w 1997 r. do uruchomienia kolei na 11-kilometrowym odcinku Majdan–
Przysłup. W kolejnym roku – dzięki ich staraniom – turyści mogli kolejką dojechać już
do stacji Balnica (9 km) znajdującej się przy granicy ze Słowacją. I tak jest do dzisiaj.



Ze względu na opisane wcześniej inwestycje i modernizacje, nie zachowały się XIX-
wieczne elementy infrastruktury kolei bieszczadzkiej. Jedynymi obiektami pochodzącymi
sprzed modernizacji są budynek stacyjny i budynek magazynowy na stacji w Cisnej.
Nie umniejsza to jednak zabytkowego charakteru kolei bieszczadzkiej.

Z głównej stacji w Majdanie kolejka wyrusza w trzygodzinną podróż w kierunku
Przysłupia (tam i z powrotem) lub w dwugodzinną drogę do Balnicy (tam i z powrotem).
Bez względu na wariant wybranej trasy, podróż pociągiem wąskotorowym daje wrażenie
bliższego kontaktu z otaczającą go przyrodą, a przy niewielkiej szerokości pasa torowiska
podróżujący mają wspaniały widok z okien wagonów jadących bez zbytniego pośpiechu
Linia kolei bieszczadzkiej biegnie w znacznym oddaleniu od zabudowań i w większości
przez dziką, bieszczadzką puszczę, co pozwala poczuć się, jak na krańcu odludnego
świata, gdzie jedynym znakiem cywilizacji są tory, po których porusza się kolejka.








Od początku swojej historii koleje odgrywały istotną rolę społeczną. Ich zadaniem
były nie tylko przewozy towarów, ale również pasażerów. Kolej żelazna umożliwiła
ludziom szybkie i bezpieczne podróżowanie za niewygórowaną cenę. Już w XIX wieku
pojawiały się postulaty wykorzystania tego środka transportu w celach turystycznych.




Podróż zabytkową wąskotorówką to wyjątkowa okazja, by zobaczyć Bieszczady
z innej perspektywy. Kolejka pokonuje malownicze trasy przemierzając zarówno
przez gęste lasy, jak i otwarte przestrzenie oferując widoki na piękno przyrody.


Kolej bieszczadzka jako unikalna atrakcja regionu ma szansę służyć nie tylko przewozom
turystycznym, które z roku na rok rosną, lecz zgodnie z intencjami budowniczych
tej linii, zaspokajać również potrzeby transportowe społeczności lokalnej.
Tym postem żegnam ponury listopad…do usłyszenia w grudniu.
Posyłam najcieplejsze pozdrowienia… Anita

Komentarze

  1. Widziałam tą kolejkę, kiedy dawno temu byłam w Bieszczadach. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, a nawet zamarzyłam sobie, aby taką pojechać. Może kiedyś... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta kolejka to nie tylko atrakcja turystyczna, ale każdorazowo - podróż
      sentymentalna! Dlatego życzę Ci Karolino, byś miała okazję przejechać się nią osobiście
      i zbudować własne wspomnienia z przepięknych w swym dzikim obliczu, Bieszczadów.
      Pozdrawiam...

      Usuń
  2. Super wygląda ta kolejka :) CHętnie bym się nia przejechała!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróż kolejką serdecznie polecam! Wrażenia niezapomniane ;-)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  3. Fantastyczna ta historia! O bieszczadzkiej kolejce nigdy nie słyszałem, więc to jest kolejny powód dla którego chciałbym w tamte rejony prędko powrócić. Uwielbiam kolejowe podróże, na pewno poczułbym się tam jak ryba w wodzie!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maks, dla pasjonata podróży koleją, ta atrakcja to strzał w dziesiątkę! Gdy dodać do tego
      wspaniałe pejzaże dziewiczej natury podczas niespiesznej przejażdżki, to gwarantuję -
      będziesz zachwycony!
      Serdeczności posyłam ;-)

      Usuń
  4. W czasie ostatniego pobytu w Bieszczadach nie udało nam się "załapać" na bieszczadzką ciuchcię i jest to dobry powód, żeby zaplanować jesienną wyprawę w Bieszczady. Może się uda w następnym roku? Niech ostatnie dni listopada miną Ci w jak najlepszym nastroju :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusi, jesienne Bieszczady nie mają sobie równych! Zamieszczone wyżej zdjęcia pochodzą
      z 24 września 2023 roku, choć najbardziej zachwycające barwy natury oferuje październik.
      Niezależnie jednak od pory roku, czy też pogody, podróż kolejką to świetny wybór!
      Nam trafił się dżdżysty i mglisty dzień, lecz mimo to bieszczadzkie krajobrazy
      nie straciły na urodzie. W takim wydaniu przybrały aurę tajemniczości!
      Oby udało się zrealizować przyszłoroczne plany - tego Wam życzę...
      i najcieplej pozdrawiam ;-)

      Usuń
  5. Przejażdżka taką kolejką to z pewnością niezła frajda, zwłaszcza dla miłośników natury. Świetne zdjęcia cudownych, bieszczadzkich pejzaży. Pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak! Choć miłośniczką kolei jako środka transportu - nie jestem, to jednak turystyczne kolejki są świetną atrakcją. Zazwyczaj przemierzają malownicze przyrodniczo tereny i to właśnie przesądza o ich wyjątkowości ;-)
      Dziękuję Aniu za miłe odwiedziny! Ślę moc pozdrowień!

      Usuń
  6. Optymistyczny wpis! I to nie tylko dlatego, że wokół mnóstwo pięknej natury i zielonej przyrody, ale także dlatego, że wagony kolejki zapełnione. Cieszę się, że kontakty z dziką przyrodą są popularne i modne. Dzięki Anitka. Pozdrawiam równie ciepło:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, ta kolejka jest słynną lokalną atrakcją, dlatego przyciąga z roku na rok coraz więcej turystów. Myślę, że o jej popularności przesądzają właśnie cudowne, pełne dzikiego oblicza krajobrazy, czyli to, co najpiękniejsze w Bieszczadach ;-)
      Ściskam i pozdrawiam!

      Usuń
  7. Przepiękne widoki i wspaniała kolejka. Mi pozostaje podziwianie ich na zdjęciach. Pozdrawiam serdecznie Anitko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko ;-) Cieszę się, że choć w ten sposób mogłam podzielić się z Tobą
      tą miejscową atrakcją i bieszczadzkimi plenerami...
      Życzę Ci zdrówka i pozdrawiam najcieplej!

      Usuń
  8. Bardzo chętnie wybrałabym się w taką kolejkową podróż.
    Nie dość, że w ogóle lubię jeździć koleją, to jeszcze dodatkowo byłabym z pewnością zachwycona widokami, co widać po Twoich pięknych zdjęciach...
    Super, że są takie atrakcje...
    Miłego tygodnia, Anitko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, podróż taką starą ciuchcią dostarcza niezapomnianych wrażeń! Natomiast
      krajobrazy bieszczadzkie są magnetyzujące. To one sprawiają, że zawsze z ogromną
      radością wyruszam na ten kraniec Polski ;-) Jestem pewna, że i Ty byłabyś zachwycona!
      Uściski zasyłam i pozdrawiam!

      Usuń
  9. W czasach studenckich miałem okazję na przejażdżkę tą kolejką. Zostały niezapomniane wrażenia, które chciałem kiedyś powtórzyć. W ostatni weekend majowy wybraliśmy się w Bieszczady i to był fatalny pomysł. Tabuny ludzi wszędzie i nie pojechaliśmy ani kolejką leśną ani kolejką gondolową. Już wiem, że weekend majowy najlepiej wychodzi nam w Czechach a w Bieszczady trzeba się będzie wybrać w innym terminie. Twoja relacja bardzo pobudziła mój apetyt na taką wycieczkę. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, najwyższy czas, by odświeżyć wspomnienia z lat studenckich ;-) Niestety wszelkie przedłużone weekendy oraz okres wakacyjny w popularnych turystycznie regionach obfitują w tłumy turystów... Ze swej strony polecam Bieszczady jesienią, bo kolory, jakimi okrywają się drzewa są bajeczne, nie doskwierają już letnie upały, a w ostatnich latach aura bywa w tym okresie wyjątkowo sprzyjająca!
      Cieszę się zatem, że pobudziłam apetyt na wycieczkę. Coś tam jeszcze "wykopię" z osobistych archiwów zdjęciowych, by sławić ten fascynujący dziewiczą naturą region kraju.
      Moc serdeczności zasyłam!

      Usuń
  10. Anita, what an interesting old train, I would love to ride in these beautiful carriages. Great photos, the nature is beautiful everywhere.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My dear, this old train carrying tourists travels through the wild and inaccessible Bieszczady wilderness. The landscapes of untouched nature are beautiful from this perspective, so I can imagine how much pleasure such a ride would give you.
      Best regards!

      Usuń
  11. Anito, jak zawsze Twoje posty to prawdziwa podróż w czasie i przestrzeni! Czytając o Bieszczadzkiej Kolejce Leśnej, aż poczułam zapach lasu i dźwięk stukotu kół na torach. Tyle historii i magii w jednym miejscu – niesamowite, jak udało się uratować to dziedzictwo! Chyba czas zaplanować wycieczkę do Bieszczad i na własnej skórze poczuć tę dziecięcą radość podczas podróży 'ciuchcią'. Dzięki za przypomnienie, jak wyjątkowe mamy miejsca w Polsce! Życzę udane weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, bardzo dziękuję... wiesz, mi to naprawdę niewiele wystarczy do szczęścia. Gdy wokół mam różnorodne krajobrazy dzikiej natury i odludne tereny, to w takich okolicznościach przyrody odpoczywam najlepiej ;-) Ta zabytkowa ciuchcia umożliwia dotarcie w najdziksze bieszczadzkie zakątki i podróż przez magiczny las, a przecież to tylko jedna z atrakcji tego regionu. Myślę, że Bieszczady oczarowałyby Was, zwłaszcza jesienią. Tamtejsze szlaki i połoniny są po prostu zachwycające!
      Pozdrawiam ciepło i życzę pogody ducha, gdyż za oknem tak szybko już zapada zmrok ;-)

      Usuń
  12. Wspaniały post. Nie znałam historii tej kolejki. A to jest wersja zwiedzania dla mnie. Nie ma zamkniętych okien i natura na wyciągnięcie ręki. Widoki bajeczne!!! Twoje zdjęcia są niesamowite i bardzo za nie dziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie cenię sobie takie atrakcje, które każdemu bez względu na wiek, czy poziom
      sprawności umożliwiają dotarcie w trudno dostępne miejsca i podziwianie uroków natury.
      Bieszczadzka ciuchcia wpisała się w krajobraz regionu i od lat niesie radość swym podróżnym.
      Dziękuję Janeczko za serdeczne odwiedziny, miłe słowa i ślę moc pozdrowień!

      Usuń
  13. Fantastyczna przygoda. Bardzo lubię jeździć koleją, no i jak Ci wiadomo uwielbiam przyrodę, zatem taka podróż byłaby dla mnie ucztą dla zmysłów. Nie mogłabym zdecydować się tylko na jedną trasę bo w takich pięknych miejscach nawet ta dłuższa wycieczka wydaje się za krótka.
    To cudowne, że znaleźli się pasjonaci który dostrzegli potencjał w Bieszczadzkiej Kolejce Leśnej. Bieszczady zyskały atrakcję turystyczną, która - jestem tego pewna - dostarcza niezapomnianych wrażeń.i sprawia wielką frajdę wszystkim jej pasażerom.
    Do zobaczenia w grudniu Kochana, życzę Ci dobrej i przyjemnej codzienności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie jest w tej atrakcji fascynujące: połączenie zabytkowego charakteru ciuchci i dzikich, niedostępnych bieszczadzkich krajobrazów. Nie tylko we mnie ta przejażdżka wyzwalała dziecięcą radość. Nawet pochmurna, mglista aura nie odebrała uroku tej podróży. Dodała jej klimatu tajemniczości.
      Pozdrawiam Cię gorąco w te chłodne dni i życzę udanego weekendu 😉

      Usuń
  14. Jechałam tą kolejką, ale zimą. Było przewspaniale, choć już pod koniec na powrocie trochę już zimno 🤓 Zresztą, robiłam post i relację 😉✌️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Warto, choć raz w życiu odbyć nią podróż!
      Myślę, że bez względu na porę roku i pogodę - wrażenia bezcenne ;-))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Super ciekawie nam to opowiedziałaś Anitko. Nigdy nie byłam w Bieszczadach, a może byłam jako dziecko i nie pamiętam. Rodzice uwielbiali Tatry i Bieszczady. Jeśli kiedyś tam będę na pewno chętnie się przejadę tą leśną kolejką. Julka bardzo lubi takie pociagi. Pozdrawiam serdecznie 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu! Jestem przekonana, że bardzo spodobałyby Wam się bieszczadzkie klimaty! Krajobrazy przepiękne, zachwycające połoniny i łatwe do wędrówek szlaki, że o atrakcjach nie wspomnę! Ciuchcia to niesamowita frajda dla dużych i małych, a niebawem opublikuję post o kolejnym niezwykłym i twórczym miejscu w Bieszczadach zarówno dla dorosłych, jak i dzieci! Już dziś zapraszam Cię do poczytania i obejrzenia fotorelacji ;-)
      Dołączam moc pozdrowień!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Santiago – kosmopolityczna stolica Chile.

Kolej gondolowa nad Soliną…

Adwent w tradycji…

Jesienne zachwyty…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

Choinka w starym stylu…

Chile - z wizytą w najstarszej winnicy…

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

TATRY – Z Kasprowego na Giewont zimą