Czerwiec w ogrodzie ´25…

 

już przeminął. Jednak mocno wciągnął mnie ten piękny miesiąc w kwietne rabatki,
ich pielęgnację, ale też i odpoczynek. Wolne chwile po pracy, aż do zmierzchu spędzałam
w ogrodzie, dlatego zabrakło mi już czasu na tworzenie nowych postów, a ten, który na
blogosferę wieczorami wygospodarowałam, wolałam poświęcić na wizyty u Was
😊
Tymczasem lipiec – najukochańszy miesiąc w roku – na dobre się rozpoczął, więc
spieszę, by zachować tu ku pamięci to, co czerwiec wniósł do ogrodu, czyli
całą gamę kolorów, zapachów, kształtów i form.
Natura rozkwitła
w pełni, a rośliny utworzyły kolorowe i pachnące pejzaże.


Piwoniom poświęciłam odrębny post, zatem czas na róże, bo parę ich odmian
ozdabia ogród w czasie, gdy wiosna w lato się zmienia. Nie próbuję odmówić
piękna tym kwiatom, jednak ich wady równoważą ewentualny entuzjazm.
Ta, którą cenię najbardziej to róża wielkokwiatowa Queen Elizabeth.
Od lat zajmuje ona czołową pozycję na liście najlepszych odmian
o długim okresie kwitnienia i wszechstronnym zastosowaniu.
Bardzo ceniona przez miłośników róż i choć wyhodowana
przed niemal 70 laty, wciąż zachwyca swym pięknem…
oraz rzadko rozmieszczonymi na pędach cierniami,
dlatego mam w ogrodzie, aż trzy jej krzaczki.





Doskonale nadaje się do kompozycji w bukietach.
Zdrowe liście długo utrzymują się na pędach dzięki tolerancji na
choroby grzybowe, zwłaszcza na mączniaka prawdziwego i czarną plamistość.
Kopczykowane jesienią krzewy dobrze zimują w naszych warunkach klimatycznych.




Inna szlachetna odmiana to moja jedyna róża rabatowa Pastella. Wyhodowana przed
20 laty uzyskała liczne wyróżnienia w międzynarodowych konkursach różanych.
Jej kwiaty – jak kameleon – zmieniają odcień w zależności od fazy kwitnienia,
a układ płatków w pęku wyraża… doskonałość natury w tworzeniu.











Róża rabatowa Rosa multiflora ma kremowe kwiaty osadzone
zwykle po kilka na pędzie. Pachnie przepięknie, a kwitnie od połowy
czerwca powtarzając ten spektakl do jesieni. Jej sztywne i grube pędy
dobrze rozgałęzione, lecz… koszmarnie kolczaste! Ma przeciętną
odporność na choroby, ale dobrze zimuje w ogrodzie, choć
jak w przypadku wszystkich pozostałych róż, staram się
podstawę krzaczków kopczykować na zimę.



Ostatnie z kolekcji, dwie róże rabatowe, których nazwy wciąż poszukuję,
mienią się odcieniami od pastelowej brzoskwini w początkowej fazie kwitnienia,
do bieli, tuż przed zrzuceniem płatków. Ich piękne kwiaty rosną na sztywnych
pędach niemiłosiernie naszpikowanych cierniami, a liście przeciętnie
odporne są na choroby, zwłaszcza czarną plamistość i rdzę.



Ta, którą pozostawiłam na koniec różanej kolekcji przysparza mi najwięcej
kłopotu i…bólu. To róża pnąca New Dawn, której dwie sztuki posadziłam przed laty
na krańcach metalowej podpory. Obficie i pięknie kwitnąca ale… tu kończą się jej walory.
Ma bardzo nietrwałe kwiaty, które zbyt szybko obsypują się. Gdy przycinam przekwitłe
pędy, by pobudzić ją do ponownego zakwitnięcia – liczne ciernie ranią dotkliwie.
Od nadgarstka po łokcie moje ręce wyglądają jak koci drapak 🙀
i bez czapki
z daszkiem nie podchodzę, bo szarpie włosy, gdy sięgam do niższych
pędów. Jest podatna na mączniaka, rdzę oraz plamistość liści.
Tylko mój niepoprawny sentymentalizm przedkładający
uczucia i emocje nad rozum sprawia, że wciąż
jeszcze rośnie w moim ogrodzie 💐





Rozgadałam się zbytnio w temacie róż, dlatego czas
przyspieszyć, bo też inne kwiaty czekają na swoje 5 minut.
I tu chcę wspomnieć o mojej ulubionej bylinie. Dyptam jesionolistny
ma różowe, gwiazdkowate kwiaty z ciemnymi żyłkami. Co prawda
są nieduże, ale zebrane na szczycie łodygi w okazałym, groniastym
kwiatostanie, prezentują się dostojnie i szalenie urokliwie.


Aster alpejski tworzy zwarte, gęste rozety ciemnozielonych liści.
W czerwcu na zakończeniach wyprostowanych, ulistnionych łodyżek
pojawiają się kwiaty. Ich wyrazisty, żółty środek otaczają wąskie, długie
płatki o delikatnej, fioletowo-niebieskiej barwie. Stanowi piękną
ozdobę rabat, czarując swą subtelną urodą.


Ubiorek wiecznie zielony Absolutely Amethyst to nowość wśród odmian ubiorków,
a tym samym nowość na rabacie bylinowej. Zachwyca niepowtarzalnym kolorem
kwiatów.
Pąki rozwijają się stopniowo od zewnątrz do środka co sprawia, że
kwitnienie ubiorka to wyjątkowo czarujące widowisko. Początkowo
płatki są białoróżowe a z czasem nabierają fioletowych odcieni.




Inna nowość, to budleja miniaturowa Little Purple z serii Butterfly Candy. Przy dość
kompaktowym wzroście oraz zwartym, dobrze rozkrzewionym pokroju urzeka
stożkowatymi kwiatostanami w nasyconym, ciemnofioletowym kolorze.

Łubin ma według mnie spore walory dekoracyjne, dlatego gdy rozpoczyna kwitnienie,
wspaniale prezentują się jego wzniesione łodygi zakończone okazałymi kwiatostanami.




Pozostając we fioletach, czas na popularne pnącze ogrodowe.
Dwa powojniki w kąciku ogrodnika ozdabiają kamienne ogrodzenie.




Uwielbiam ostróżki ogrodowe i ich wyniosłe, efektowne kwiatostany!
Co roku dokupuję nową, bo te dotychczasowe – podobno wieloletnie –
u mnie okazują się być… roślinami jednorocznymi
😉




Szybki rzut okiem na irysy


cudnie pachnącą kocimiętkę


i szałwie. Tym jednak poświęcę słów parę, bo niezwykłe to rośliny.
Byłam w szoku, gdy przeczytałam, że ta wieloletnia bylina liczy od 900 do 1010
(w zależności od źródeł) gatunków 😱 a do tych najpopularniejszych należą szałwia
lekarska, omszona, błyszcząca i omączona. Te lecznicze, przyprawowe a zarazem
ozdobne rośliny długo kwitną i posiadają oryginalne kwiatostany.
U mnie na rabacie – w odcieniach fioletu i różu.







Firletka smółka pełna to niewielka, ale efektowna bylina.
Jej liście tworzą przyziemne kępki, z których wyrastają  różowe,
puchate kwiaty na długich, wyprostowanych łodygach.
Zupełnie inaczej prezentuje się w pochmurny dzień…

i całkiem odmiennie w popołudniowych promieniach słońca.

Z kwiatów jednorocznych wysadzam zawsze stokrotki afrykańskie,
bo kwitną nieustannie, aż do pierwszych przymrozków.



Wypróbowałam też cynię, ciekawa tego, czy przyjmie się u mnie
w dość ciężkiej ziemi. Chyba jej odpowiada, bo kwitnie coraz bujniej
dodając ogrodowi swą malinową czerwienią koloru i życia.

Czerwiec to okres pełen kwitnienia i życia w ogrodzie.
To czas, kiedy można cieszyć się różnorodnością kwiatów, ich
zapachami i kolorami, które dodają piękna ogrodowi na długi czas.
To miesiąc, w którym prace skupiają się na regularnym podlewaniu oraz
pielęgnacji, czyli skracaniu przekwitłych pędów, aby pobudzić rośliny
do dalszego kwitnienia. Dzięki temu ogród tętni energią , a jego
uroda inspiruje do spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Korzystajmy więc z uroków lata, bo szybko przemija!
Z najcieplejszym pozdrowieniem… Anita

Komentarze

  1. Piękne kolory zawitały u Ciebie w ogrodzie dzięki różnorodności kwiatów. Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Basiu, czerwiec w ogrodzie czaruje kwitnieniem, zapachem i kolorami!
      Dziękuję Ci za odwiedziny, pozdrowienia i życzenia :-))
      Pięknego, letniego czasu dla Ciebie!

      Usuń
  2. Twoje rabatki to istne kwiatowe graffi – każda roślina zostawia po sobie kolorowy ślad na sercu.
    Czyta się to jak ogrodową powieść z różami w rolach głównych (z dramatycznym wątkiem cierni i krwią przelaną 😉).
    New Dawn chyba ma zadatki na różaną buntowniczkę… ale rozumiem ten sentymentalizm – sama mam w ogrodzie jednego „pokrzywionego z charakteru”😉

    Zdjęcia – przepiękne i pachnące. Aż chce się teleportować wprost na Twoją ławeczkę, z kawą i kocim mruczeniem w tle.
    Pozdrawiam i życzę pięknego lipca🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie i Panią od Puszka i Puszka również :-))
      Trafiłaś w sedno, gdyż pielęgnowanie ogrodu i troska o każdą najmniejszą nawet roślinkę, odciska w sercu trwały ślad... i niesie ze sobą wiele emocji! Tą najczęstszą jest radość z kwitnienia, gdy oddają ogrodnikowi całe swoje piękno, ale potrafią też budzić złość, gdy podczas tej pielęgnacji ranią boleśnie... To specyfika róż - za swój czar żądają ofiar ;-))
      Lubię uwieczniać w obiektywie tę ulotność kwitnienia, gdyż kwiaty to niesamowicie wdzięczny obiekt do fotografowania. Staram się też łapać te cudowne chwile i odpocząć na werandzie wśród kwiecia, wsłuchując w śpiew ptaków...
      Dziękuję za przemiłe odwiedziny i dołączam moc letnich pozdrowień!

      Usuń
  3. Och... dziękuję Ci! Oglądałam wszystkie zdjęcia i zachwycałam się nad każdym kwiatem. Uwielbiam róże za ich majestatyczność i kolce. Jakby informowały - jestem piękna, ale nie możesz mnie wziać ot tak :). Uwielbiam piękny Łubin nad, którym ostatnio zawisły złe chmury - że jest ekspansywny i należy tępić, a ja uwielbiam łąki kwitnące Łubinem. Irysy moje ulubienice wiosny, piękne powojniki i zawsze wesołe Cynie. Tak, masz rację. Należy cieszyć się tym widokiem, chłonąć go bo szybko przeminie, a w tych ponurych miesiącach, będą miłym pocieszaczem. Lubię chodzić między moimi kwiatkami i po prostu się nimi cieszyć :).


    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, cała przyjemność po mojej stronie! To właśnie dlatego ogród wciąga mnie tak bez reszty, bo znajduję zachwyt nad najmniejszą nawet roślinką. Cieszy ta czerwcowa różnorodność kwiatów, kolorów i zapachów. Doglądam, dbam, podlewam, fotografuję... tylko do róż czasem tracę cierpliwość, za te ciernie, które tak boleśnie ranią. Cóż, sama to sobie zrobiłam sadząc je w ogrodzie, więc z godnością staram się znosić tę ich cechę ;-))
      Fascynujące jest to, że kolejne śliczne kwiaty rozpoczynają spektakl kwitnienia. Zwłaszcza hortensje zapowiadają się tego lata wyjątkowo...
      Cieszmy się więc ogrodami i łapmy jak najwięcej takich cudownych chwil :-))
      Przesyłam uściski i najcieplejsze, letnie pozdrowienia!

      Usuń
  4. Dzięki Twoim zdjęciom przyjrzałam się dopiero teraz różanym kwiatom i dostrzegłam ich niezwykłe i piękne kształty. Fascynujące! Widać, jak odwdzięczają się za ogrom Twojej pracy. Ja w tym roku też posiałam cynie. Nie wszystkie wzeszły, ale część tak. I pięknie kwitną, no i strasznie lubią je mrówki. A stokrotkę afrykańską zostawiłam na rabatce na zimę i teraz będzie znów kwitła.
    Wszystkiego pięknego Anitka. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleńko, uwielbiam fotografować kwiaty, zwłaszcza z bliska, aby uchwycić jak najwięcej szczegółów ich oryginalnej budowy, układu płatków, dynamiki kolorów, czyli wyjątkowości odmian i gatunków. Każdego roku staram się wprowadzić jakieś nowinki na rabatki. Zobacz, w tym sezonie obie podjęłyśmy próby z cyniami :-))
      Zaskoczyłaś mnie niesamowicie tym, że przezimowałaś stokrotkę afrykańską. Mi nigdy się to nie udało. Pierwsze, zimowe przymrozki kończą żywot tych wdzięcznych kwiatów, dlatego każdej wiosny kupuję dwie nowe sadzonki ;-))
      Życzę Ci wielu cudownych chwil na ten letni czas!

      Usuń
  5. Tus fotografías son portadoras de una belleza indiscutible. Flores de maravillosos colores, de formas delicadas y perfectas, donde cada imagen nos brinda un testimonio de lo hermosa que es la naturaleza, pero también son una demostración de tu trabajo, tu tiempo, tu esfuerzo, tu dedicación y tu amor por ellas.
    Más personas como tú son necesarias en todo nuestro mundo. Eres guardiana de la naturaleza, hacedora de belleza, posees manos benditas que nos regalas vida, alegría, felicidad, aroma, color, positivismo y todo lo bueno que las flores nos hacen sentir.
    ¡Gracias por existir!
    Te deseo una larga y floreciente vida.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Los saludo muy afectuosamente y gracias por sus amables palabras.
      Amo la naturaleza, y las flores la representan maravillosamente con su diversidad, colores y aroma. Me encanta cuidarlas y capturar su fugaz belleza con la lente. De esta manera, combino dos grandes pasiones: la jardinería y la fotografía :-))
      ¡Les envío un cálido saludo en este maravilloso verano y les deseo muchas cosas buenas!

      Usuń
  6. Kwiatowy zawrót głowy. Piękne zdjęcia, które pachną różami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie!
      Czerwiec hojnie obdarza kwieciem, a gdy pasjonatka kwiatów każdego roku dosadza
      w ogrodzie kolejne ślicznotki... to kolorowy zawrót głowy gotowy ;-))
      Przesyłam letnie pozdrowienia!

      Usuń
  7. Każdy kwiat zachwyca swoją gamą barw, a najbardziej lubię to, że w niektórych barwy płynnie przechodzą z jednej na drugą i tworzą spójną całość. Kocimiętkę miałam kiedyś w swoich rękach, ale najbardziej urzekają mnie powojniki. To coś pięknego jak pną się na murze i cieszą oczy. Chyba sekret w tym, że lubię połączenie zieleni z fioletem na tle muru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natura zdumiewa swą różnorodnością i pięknem kwitnienia. Niesamowite jest to, jaką mozaiką kolorów mogą zachwycić niektóre z kwiatów - w tej kwestii mistrzyniami są według mnie hortensje ogrodowe, ale o nich dopiero napiszę ;-))
      Serdeczności posyłam!

      Usuń
  8. I like the combination of peonies and roses in your photo, Anita. I had the Queen Elizabeth rose for over 10 years, but then it disappeared. I loved this rose too, especially its buds. The Pastella rose is very beautiful, I like this flower color. I also had the New Dawn rose, but it did not survive the second frosty winter.
    I collect delphinium seeds from flowers in the fall and sow them in a pot with soil before winter. They require cooling because they have poor germination. In the spring, the seeds germinate and I plant them in a flower bed.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear Nadezda, I also like this combination, because peonies and roses create very romantic and nostalgic scenes in the garden ;-))
      I planted all the roses at a similar time when I was setting up the garden. So far they are
      doing well, and my biggest concern is their susceptibility to diseases typical of roses.
      I have already tried growing flowers from seeds, but with poor results, which is why I buy
      ready-made seedlings. Delphiniums are such an original decoration of the garden that
      I am willing to buy them every year to be able to enjoy their beauty ;-))
      Warmest regards!

      Usuń
  9. Wspaniały ogród Anitko. Moja mama zrezygnowała z róż, gdy zachorowała na cukrzycę, w obawie przed zranieniem nóg. Ja podziwiam je u innych w ogródkach. Łubin bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko ;-)) Niektóre odmiany róż są wybitnie naszpikowane cierniami. Nie sposób uniknąć zranień podczas pielęgnacji, a zdrowie jest najważniejsze, więc sama nie zawahałabym się, by ich usunąć z ogrodu w takiej sytuacji. Jest tyle innych, pięknych pnączy, czy bylin, które nie zadają ran swym ogrodnikom...
      Pozdrawiam najcieplej i życzę zdrówka!

      Usuń
  10. Przepiękne zdjęcia kwiatów!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doris, uwielbiam fotografować kwiaty, zwłaszcza z bliska, by wychwycić ich najdrobniejsze
      detale. To niesamowite, jak potrafią się zmieniać w zależności od fazy kwitnienia ;-))
      Dziękuję Ci za odwiedziny! Dołączam moc serdeczności!

      Usuń
  11. Róża Queen Elizabeth zachwyciła mnie swoim kolorem, jest po prostu bajkowy. Ale to róża Pastella skradła moje serce, a w szczególności te jej niesamowicie ułożone płatki... jest wyjątkowa i niesamowita. A jeśli jeszcze do tego nie przysparza większych problemów w hodowli, to naprawdę warto ją mieć w swoim ogrodzie.
    Ubiorek wiecznie zielony w tym kolorze jest zachwycający. To z pewnością jest nowość, bo nawet nie wiedziałam, że w takim kolorze istnieje :)
    I zachwyciła mnie ta niebieska ostróżka. Taki kolor w ogrodzie, to rzadkość, a wygląda spektakularnie. Niestety, w moim ogrodzie ostróżki też są jednoroczne :)
    Piękne zdjęcia, Anitko, jak zwykle.
    Dziękuję Ci za ten wspaniały spacer i gorąco Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, właśnie te róże to moje faworytki. "Elżbietka" i Pastella są wyjątkowo łatwe
      w uprawie, dość odporne na choroby. Mają nieliczne ciernie, długo utrzymują swe
      kwiaty, są piękne w każdej fazie kwitnienia i wspaniale sprawdzają się w bukietach.
      Ubiorek na razie ma się dobrze, czas pokaże, czy zadomowi się w ogrodzie na dłużej.
      Ostróżki od zawsze mnie zachwycają, dlatego z takim uporem sadzę je każdego roku.
      Ta niebieska jest urzekająca, niełatwo upolować ją właśnie w tej kolorystyce.
      Dlatego z takim zamiłowaniem dokumentuję te zmiany na ogrodowych rabatach.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej z nadzieją, że lato szybko powróci, bo nie lubię
      deszczowej jesieni początkiem lipca ;-))

      Usuń
  12. Ta ilość kolorów kształtów, wszystkie kwiaty są takie piękne. Musisz bardzo lubić swój ogród, ale pewnie i pracy sporo. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, właśnie ta różnorodność roślin, ich form, kolorów, zapachów i zmian, jakim podlegają
      w fazie kwitnienia, nieustannie mnie fascynuje. Wielokrotnie podziwiałam też Twoje
      fotografie przyrody, w tym kwiatów i niesamowitą wrażliwość na piękno natury.
      Przesyłam moc pozdrowień!

      Usuń
  13. Cudowne rabaty i te żywe, nasycone kolory... zachwycająco piękny jest Twój ogród.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, uwielbiam przyglądać się naturze, a kwiaty są jej najpiękniejszymi reprezentantami, dlatego z ogromną przyjemnością obserwuję ten spektakl kwitnienia kolejnych gatunków
      i uwieczniam w obiektywie te ulotne chwile ;-))
      Ściskam i pozdrawiam!

      Usuń
  14. Anitko, zachwycam się każdym kwiatkiem z twojego czerwcowego ogrodu, bo każdy zasługuje na uwagę. Róża Pastella rzeczywiście czaruje zmiennością na różnych etapach kwitnienia. Ubiorek wiecznie zielony w fioletowym kolorze wygląda wspaniale i jeszcze się z nim nie zetknęłam, więc cieszę się że mogę go u ciebie podziwiać. Dyptam, łubiny, powojniki, irysy, kocimiętki i szałwie to kolejne piękności - mam je również w swoim ogrodzie. Zachwycają mnie ostróżki i chociaż moje nie były jednoroczne, ale musiałam z nich zrezygnować, bo mimo podwiązywania ich ciężkie kwiatostany przy częstych u nas wiatrach wciąż mi się łamały. Przepiękny jest ten twój ogród, na każdym kroku widać że otaczasz go staranną opieką i sercem. Dużo serdeczności przesyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusi, ileż radości sprawiają nam nasze kwietne rabaty i możliwość obserwacji, jak zmienia się ogród wraz z upływem czasu, gdy po przekwitnięciu jednych roślin, kolejne zaczynają czarować swym pięknem! Każdego roku wprowadzam też do ogrodu jakieś nowinki na miejsce tych kwiatów, które nie przetrwały zimy ;-)) Natomiast solidną osłonę przeciw wiatrom stanowi u nas kamienne ogrodzenie sąsiada. Nawet wysokich lilii nie musiałam palikować. Podwiązuję wyłącznie te kwiaty, które pokładają się po deszczach.
      Dziękuję Lusi za przemiłe słowa :-)) Ściskam mocno i pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  15. Pięknie, kolorowo, po prostu wzorowo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wyłączna zasługa kwiatów, które tworzą w ogrodzie barwne i piękne scenerie ;-))
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  16. Dla mnie, laika ogrodnictwa, takie zagłębienie się w czyjeś rabatki to jak podróż do innej krainy. Mając swój kawałek ziemi naprawdę można wyczarować cuda a Ty i Twój ogród jesteście na to najlepszym dowodem. Pasja, z jaką opowiadasz o ulubionych roślinach sprawia, że mam ochotę wyjść przed dom i zrobić sobie ogródek pod balkonem 🙂. I chociaż zdaję sobie sprawę, że ogród to niekończąca się praca i milion obowiązków to jednak efekty wynagradzają te godziny w ziemi, podrapane ręce i wyrwane włosy. Mam nadzieję, że lipiec dostarczy Ci wielu okazji do cieszenia się swoim kawałkiem raju. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia, ja zaczynałam od zera, ale wola przekształcenia zachwaszczonego trawnika w coś przypominającego ogród, była we mnie niezłomna. Tak oto metodą prób i błędów poszerzałam swoją wiedzę o roślinach, ich potrzebach budząc w sobie coraz większą pasję do całego tego ogrodowego kwiecia. Gdy wraz z upływem czasu widać, jak rośliny zadamawiają się, zdrowo i bujnie kwitną, to cały trud grzebania na kolanach w ziemi, zostaje wynagrodzony ;-)) A gdy pokocha się ogród, to praca w nim sprawia przyjemność i pozwala aktywnie spędzić czas po godzinach spędzonych za biurkiem.
      Dziękuję Ci za serdeczne życzenia! Oby tylko załamanie pogody nad Polską szybko minęło i powróciło moje ukochane lato! Wielu pięknych chwil dla Ciebie w te letnie dni :-))

      Usuń
  17. Droga Anito, preferuję dokładnie te same kolory, które są u ciebie.. Zachwycona jestem różnorodnością kwiatów i dokładnym zaplanowaniem każdej rabaty tak, aby kolory i kształty podkreślały ich urodę.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, doskonale pamiętam, dlatego dobór roślin w Twoim ogrodzie niezmiennie
      budzi mój zachwyt, gdyż jest prześliczną mozaiką bieli, różu, niebieskości i fioletów :-))
      Dziękuję Ci za miłe słowa i odwiedziny! Dołączam moc gorących pozdrowień!

      Usuń
  18. Kochana Anitko, jestem zachwycona, Ty wiesz! Patrzę z ogromnym szacunkiem do ogromu pracy, którą wkładasz w tak wspaniałe rezultaty. I jeszcze te nazwy pamiętasz! :)
    A Twoje kwiaty i kompozycje są wspaniałe!
    Pozdrawiam, Pola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polu, ale radość... że JESTEŚ :-)) Ogromnie się cieszę, że wróciłaś i tu i na swój blog, jakakolwiek nie byłaby to formuła. Te nici porozumienia nawiązane z zaprzyjaźnionymi autorami blogów, sprawiają, że gdy znikają... pojawia się pustka. Każdy bowiem z nas ma swój unikalny styl, osobowość, wrażliwość, której nikt inny nie wypełni...
      Dziękuję Ci za przemiłe słowa. Pewnie tak jak dla Twojej artystycznej duszy poezja i malarstwo zajmują ważne miejsce w sercu, tak dla mnie ogród bywa ukojeniem, miejscem, w którym reguluję swój układ nerwowy, odpoczywam i odnajduję spokój...
      Ściskam Cię mocno, pozdrawiam gorąco i do usłyszenia u Ciebie!

      Usuń
  19. Kochana Anitko!
    Z pewnością wiesz, że czytam każdy Twój post. Jednak od pewnego czasu ogarnęło mnie ogromne zniechęcenie i muszę przyznać, że bardzo trudno mi to wszystko ogarnąć. Wiem, że muszę wyjść z tego marazmu aby nie zagnieździć się znowu w swojej skorupie. Wybacz mi ale znamy się wirtualnie już tyle lat...
    Kocham Twój ogród. Stworzyłaś raj na ziemi. Jest piękny w każdym calu. Sprowadziłaś do ogrodu piękne okazy, które cieszą nie tylko oczy ale i serce. Doskonale wiem ile musisz poświęcić pracy i czasu aby tak doskonale się prezentował.
    Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochan Łucjo na zawsze zapamiętam, jaką serdecznością i życzliwością obdarzyłaś mnie, gdy stawiałam tu w blogosferze swe pierwsze kroki. Jesteś cudowną, wspierającą osobą o niezwykłej empatii i wrażliwości. Twoja obecność, pozostawione słowa sprawiają mi radość, motywują. Dziękuję, że dzielisz się ze mną tym, co czujesz, bardzo to doceniam, bo życie nie jest nieustannym pasmem szczęścia i trudne chwile dopadają nas w różnych momentach. Oby tylko smutek nie zagnieździł się w sercu i duszy... Dlatego życzę Ci, by radość życia, odkrywania, podróżowania, pielęgnowania cudownego ogrodu, którą Ty potrafisz wyjątkowo celebrować dostrzegając piękno wokół, powróciła do Ciebie z całą mocą!
      Pozdrawiam Cię gorąco i czule tulę.

      Usuń
  20. Anitko jeszcze tak nie było żebyś nam nie pokazała czegoś cudownego. Naprawdę wszystkie kwiaty nie tylko boskie róże zasługują na naszą uwagę. Ich kolory i formy są wręcz niesamowite. Uwielbiam zapach kwiatów i zawsze mi szkoda, że nie mogę go jakoś utrwalić. Kocham fotografować kwiaty.

    Wszystkiego dobrego Anitko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, bardzo dziękuję 😘
      Ogród ma w sobie tę niezwykłość, iż każdego roku jego wygląd się zmienia. Niektóre z roślin zaginą, a na ich miejsce posadzę nowe. Lubię dokumentować tę zmienność, a kwiaty to jeden z najbardziej wdzięcznych tematów w fotografii.
      Serdeczności posyłam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Albańska Tajlandia i Góry Przeklęte…”

Lipiec w ogrodzie ´25

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…

Stara Chata jak z baśni.

Tatry zimą – Grześ, Rakoń i… Wołowiec na wyciągnięcie ręki.

Nowy Rok pełen symboli szczęścia na pocztówkach z minionej epoki.

W głębi fiordu Trondheim...

Adwent w tradycji…

Adwent – odrobina osobistych refleksji…

Kobiecym okiem… refleksyjnie i marzycielsko.