Kwiecień w ogrodzie ´25
W
moim kwietniowym ogrodzie od lat niepodzielnie króluje
magnolia Soulangeana. Urodą jest
bezkonkurencyjna, dlatego
inne rośliny, nawet te urokliwie kwitnące są dla niej jedynie tłem.
Jest
piękna i bezproblemowa, ponieważ jedynym zabiegiem pielęgnacyjnym,
jaki wykonuję wczesną wiosną to zasilenie jej nawozem dedykowanym magnoliom.
Uprawa
tej odmiany byłaby marzeniem każdego ogrodnika, gdyby nie coroczne
zmartwienie, czy podczas jej kwitnienia – początkiem kwietnia – nie powrócą totalnie
niszczycielskie przymrozki, które „palą” na brązowo wspaniałe magnoliowe
kwiaty.
Magnolia Susan to
kolejna odmiana, której dwa krzewy zdobią ogród
w drugiej połowie kwietnia. Późniejsze kwitnienie nie naraża jej na przymrozki.
Od
zachwycającej magnolii Soulangeany różni się kolorystyką i kształtem kwiatów.
Spośród
kwitnących w kwietniu drzew i krzewów,
na uwagę zasługuje jeszcze rajska
jabłonka na pniu.
Wśród
wcześnie kwitnących kwiatów na rabacie najszybciej zdobią
ten powoli budzący się po zimie zakątek – fiołki
w dwóch odmianach.
Fiołki wonne rosną u mnie na rabacie bylinowej. Świetnie sprawdziły się
jako roślina na obwódkę zasłaniając szpetną, betonową podmurówkę
ogrodzenia, a dzięki szybkiemu rozprzestrzenianiu, pokrywają ziemię
zielonym kobiercem liści i fioletowym pięknem drobnych kwiatów.
Fiołek
motylkowy to bylina tworząca niskie, zadarniające kępki.
Rośnie silniej od fiołków pachnących. I choć jest bez zapachu, to jego
delikatne, białe kwiaty z ciemnoniebieskim żyłkowaniem, intensywnym
na nasadach płatków i fioletowo-niebieskim oczkiem, są prześliczne.
Krótko
po nich swą nieprzeciętną urodę prezentują poduchy żagwinu.
Nie sposób przejść obok nich obojętnie, bo taka ilość kwiatów,
jaką się rokrocznie obsypują, budzi zachwyt.
Z
zimujących w gruncie prymulek najsilniejsza i najobficiej kwitnąca
jest biała z jaskrawym, żółtym oczkiem – właśnie ten środek
jest ich bardzo charakterystyczną cechą.
Brunera
wielkolistna potocznie nazywana jest niezapominajką
wielką
oraz niezapominajką kaukaską, bo jej kwiatostany do złudzenia przypominają
te delikatne, niebieskie kwiatuszki. W rzeczywistości brunera jest spokrewniona
z niezapominajką. Obie grupy roślin (rodzaje) należą do rodziny
ogórecznikowatych.
Skoro
mowa o niezapominajkach, to od dawna zdobią wiosną rabatę bylinową.
Mają niskie wymagania uprawowe, ale wysokie walory estetyczne.
Miodunka
pstra to atrakcyjna bylina, której ozdobą są nakrapiane liście
i drobne kwiaty pojawiające się wiosną. Dzięki jasnym plamkom na zielonych
kępach liści, roślina ładnie prezentuje się na rabacie i sama rozsiewa ;-))
Jeden
kadr na floks kanadyjski. Tak słabo
rósł w dotychczasowym –
dość wyeksponowanym miejscu, więc przesadziłam go
w inne, czy będzie mu lepiej… czas pokaże.
Na
wiosennej rabacie pojawiły się –
nie wiem skąd – pojedynczy kwiat puszkinii…
oraz
cebulicy syberyjskiej…
to
pewnie znak, bym wreszcie zakupiła cebulki tych ślicznych kwiatów
i wysadziła do gruntu jesienią w zakamarkach rabaty bylinowej.
Na
koniec paproć. Uwielbiam jej
dekoracyjne liście, dlatego postanowiłam
przesadzić te, które rosły w ogrodzie w zdecydowanie bardziej zacieniony
zakątek.
W dotychczasowym miejscu – w którym po raz ostatni je sfotografowałam – miały
za dużo słońca. Trafiły już do zacienionego ogródka, który postanowiłam na nowo
zaaranżować. Gdy projekt będzie gotowy na pewno opowiem o nim więcej. Dziś
skupić się chcę na paprociach, bo w tej fazie wzrostu są wyjątkowo piękne.
Ogromnie
cieszy mnie fakt, że to już kolejny ogrodowy sezon, który mogę
dokumentować na kartach bloga, aby nie chomikować tysięcy zdjęć na dysku
komputera. Tu uwieczniam ulotne piękno drzew, krzewów i kwiatów, a także
zmiany, jakim wciąż podlega ogród, bo każdego roku wygląda trochę inaczej.
Niektóre z roślin pokona czas, szkodniki, choroby, warunki pogodowe, albo
wymagania glebowe. Dlaczego czas… bo niektóre z roślin się „wyrodzą,”
zaczynają szpecić, zamiast zdobić, dlatego zmiany są konieczne, a mały
ogród łatwo utrzymać w ryzach i zapanować nad jego wyglądem.
I właśnie w ten cudowny, wiosenny czas wprowadzam małe
roszady na rabatach, o czym opowiem w kolejnych
comiesięcznych, ogrodowych opowieściach !
Pozdrawiam serdecznie i słonecznie.
Do usłyszenia w maju!
Anita
Anitko taka uczta dla oczu przed snem, to ogromna przyjemność. Zdjęcia Twoich roślin budzą zachwyt. Przepiękne magnolie. Kilkakrotnie sadziłam w naszym ogrodzie, ale mimo wzbogacania naszej nędznej gleby nie przetrwały. Poddałam się i podziwiam w innych ogrodach. Prześliczne byliny. Mimo, że mam kilka z nich w ogrodzie, nie stworzyły tak pięknych kobierców. No cóż kiepskie podłoże trudno jest przystosować do ich potrzeb. Z przyjemnością idę do łóżka, a Ciebie bardzo serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńJaneczko, ogromnie mi miło! Tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że warto dokumentować niezwykłą urodę kwiatów i dzielić się tutaj tym ulotnym pięknem.
UsuńTym bardziej, że wszystko, co kwitnie ma zwykle swe specyficzne wymagania. Warunki glebowe to podstawa. Sama próbowałam zaprosić do ogrodu tak wiele już różnych odmian i gatunków, ale pokonywała je "zbyt ciężka" ziemia w moim ogrodzie, dlatego doskonale Cię rozumiem. Dla niektórych roślin nawet "rozluźnienie" ziemi kompostem okazało się niewystarczające, dlatego przyjmuję te porażki z pokorą ;-))
Dziękuję Ci za moc serdeczności i przesyłam słoneczne, wciąż jeszcze kwietniowe pozdrowienia!
Piękna wiosna u Ciebie. U mnie magnolia S, bardzo podmarzła, w tym roku prezentowała się na brązowo!!!! Nie nadążam z robieniem kwiatom zdjęć!
OdpowiedzUsuńBasiu, tak mi przykro... bo sama pamiętam jeden sezon, jak moja magnolia została tuż po zakwitnięciu "spalona" przez mróz na brązowo. Prezentowała się niezwykle przygnębiająco ;-(
UsuńNiestety to pogoda rozdaje karty, bo drzewo jest zbyt duże, by go okryć i uchronić przed tą niszczycielską siłą natury!
Oby inne kwiaty swym kwitnieniem oddały Ci całe swe piękno :-))
Pozdrawiam ciepło!
Nie mamy w naszym ogrodzie magnolii ale bardzo lubię moment gdy kwitną. Twoje są piękne i stanowią ozdobę wiosennego ogrodu. Wiosna w Twoim ogrodzie w najlepszym wydaniu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKażdej wiosny ze zdumieniem obserwuję, jak nagie gałęzie magnolii pokrywają się niezliczoną ilością kwiatów. Jak wielki wysiłek musi wykonać drzewo, by prezentować się tak zjawiskowo? Fascynująca i niezwykła jest otaczająca nas natura!
UsuńDziękuję za serdeczne odwiedziny ;-))
Dołączam moc pozdrowień!
Twoje magnolie, Anitko, są cudowne i kwitną spektakularnie. Ja też zawsze drżę o te przymrozki, tym bardziej, że moje drzewko magnolii jest za duże by je okryć przed mrozem. Magnolie w ogóle są piękne i warto je mieć w swoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńŻagwin tworzy przepiękne kobierce i ten kolor... cudny!
A fiołki są rzeczywiście cudowną, wiosenną ozdobą rabatek.
I tak same cuda pokazałaś, a już jestem ciekawa Twoich dalszych rabatowych remanentów :)
Serdecznie Cię pozdrawiam!
Iwonko, te magnolie cieszą mnie ogromnie swym spektakularnym kwitnieniem każdej kolejnej wiosny. Tym bardziej, że pamiętam, jak je sadziliśmy ponad 10 lat temu. Olbrzymia obecnie magnolia Soulangeana miała wówczas zaledwie trzy chudziutkie gałązki ;-)) Teraz, podobnie jak Twoja jest dużym drzewem, którego nie da się już okryć włókniną na wypadek przymrozków.
UsuńPozostałe rośliny też zdobią wiosenny ogród i ukazują jedna po drugiej swe piękno! Dlatego z ogromną przyjemnością pielęgnuje te moje rabatki, bo kwiaty odwdzięczają się za tę troskę z całą mocą kwitnienia :-)) A rabatowe remanenty w toku, bo jak tylko wrócę z pracy, to pędzę do ogrodu. I zmierzch wygania mnie do domu!
Ściskam i pozdrawiam Cię gorąco!
Piękne niebieskości i fiolety u Ciebie! Nie ma wspanialszej kreatorki świata od rozpędzonej wiosny, sam teraz siedzę w ogrodzie i z zachwytami oglądam wszelakie młode listki i te wszystkie kwiatowe poduchy. Magnolii u siebie nie mam, jakoś tak się złożyło, ale te Twoje są jak miód dla oczu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo! :)
To prawda Maks! Po jesienno-zimowej szarudze, wiosna obdarza nas zielonością wokół,
Usuńobfitością kwitnienia i feerią barw :-)) Dlatego tak cieszy otaczające nas piękno natury!
Niebieskości, fiolety i biel wraz z całą paletą odcieni różu to moja ukochana kolorystyka
kwiatów i według tej preferencji dobieram rośliny do ogrodowych zakątków.
Może i Ty zdecydujesz się kiedyś na magnolię - bardzo polecam, ale którąś
z później kwitnących odmian, by nie zagrażały jej wiosenne przymrozki ;-))
Dziękuję za serdeczne odwiedziny i pozdrawiam weekendowo!
U mojej sąsiadki rośnie ogromna magnolia. Żałuję, że tak krótko kwitnie. U mnie natomiast rosną paprocie i lilie, niezapominajki zanikły. Jak wcześniej rosły wszędzie tak teraz nie ma ich wcale. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu 🩷
OdpowiedzUsuńNiestety, ten fenomenalny czas kwitnienia magnolii trwa dość krótko, ale zjawiskowy
Usuńto spektakl! Potem kolejne rośliny skupiają na sobie uwagę i czarują kwiatami, kolorami...
lub tak jak paprocie swoimi delikatnymi, ażurowymi liśćmi. Lilie to wspaniałe kwiaty, cudnie pachną, dlatego też dosadzam u siebie nowe cebule ;-)) Niezapominajki rozsiewają się u mnie same, ale jak to kwiaty, wszystkie bywają wielce kapryśne...
Małgosiu, pozdrawiam najcieplej życząc dobrych, spokojnych majowych dni!
No i w wiosennym ogrodzie miodunki są szczególnie uwielbiane przez wszelkie zapylacze. Cały czas mnóstwo na nich pszczół i trzmieli. Pięknie Anitka! Ciesz się dalej tą piękną ogródkową przyrodą. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńUleńko, bardzo polubiłam te delikatne, niepozorne kwiaty, ozdobne z liści! Cieszy mnie to,
Usuńże miodunka wydaje samosiejki, które idealnie wkomponowują się w bylinową rabatę ;-))
I co bardzo istotne roślina ta stanowi pożytek dla zapylaczy! Miło patrzeć, jak owady
uwijają się przy jej drobnych kwiatuszkach :-))
Dziękuję Ci za miłe odwiedziny i życzę udanego weekendu!
Jakie śliczne te magnolie Anitko, po prostu magia. Uwielbiam magnolie. Inne roślinki też cudnie ubogacily twoj ogród. Jestem zachwycona tym rajem otaczającym twój dom. Ja własnego nie mam, ale jutro znów jadę zachwycać oko do ogrodów Kapias. Bardzo się cieszę, że mogę być w takich miejscach.
OdpowiedzUsuńŚciskam najmocniej Anitko i życzę wspaniałej majówki
Kasiu, każdego roku z podziwem patrzę, jak wielki wysiłek musi wykonać takie magnoliowe drzewo, którego gołe po zimie gałęzie obsypują się niezliczoną ilością kwiatów. Wygląda to zjawiskowo!
UsuńŻyczę Ci udanej wyprawy do ogrodów Kapias! Jestem pewna, że wrócisz zachwycona, bo wiosna daje tyle kwietnego piękna, które tam skupione jest w ogromnej kolekcji kwiatów, krzewów i drzew!
Cudownej majówki Kochana :-))
Czesc Anitko, jak zwykle czytam z zachwytem! Twoje opowieści ogrodowe to czysta przyjemność – człowiek od razu czuje się jakby spacerował po tym kwitnącym zakątku razem z Tobą. Magnolia Soulangeana rzeczywiście robi efekt wow, ale fajnie, że pokazujesz też mniej "głośne" rośliny, jak fiołki czy miodunka – każdy znajdzie coś dla siebie. I totalnie popieram dokumentowanie sezonów – Twój blog to jak zielony pamiętnik, tylko dużo ładniejszy! Czekam z niecierpliwością na majową odsłonę :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu, pięknie dziękuję za tyle ciepłych słów ;-)) Ogród daje mi tak wiele radości i wytchnienia po godzinach spędzonych za biurkiem. Dlatego tak chętnie spędzam w nim wolny czas, niezależnie czy poświęcam go na pielęgnację roślin, leniuchowanie na werandzie czy leżakowanie w słońcu :-)) Z przyjemnością dokumentuję zmiany, jakim podlega ogród w kolejnych porach roku i dzielę się tym niezwykłym, choć ulotnym spektaklem natury.
UsuńŚciskam Cię mocno i życzę, by maj przyniósł Wam wiele cudownych chwil i podróżniczych wrażeń!
W Twoim ogrodzie RAJ kwiatowy. Na mojej twarzy uśmiech to piękno prywraca. Cebulica syberyjska kwitnie u mnie na bagnach, całe połacie niebieskiego podłoża. Pozdrawiam ślicznie 😘
OdpowiedzUsuńNie sposób przejść obojętnie wobec piękna kwitnienia, dlatego dokumentuję te ulotne
Usuńchwile w obiektywie! I dzielę się nimi z moimi Gośćmi. Jeśli mogę tym sprawić Komuś
choć odrobinę przyjemności, czy wywołać uśmiech, to i dla mnie radość niezmierna :-))
Domyślam się tylko, jak zjawiskowo muszą wyglądać połacie cebulicy w Twojej okolicy!
Daglezjo, życzę Ci jak najwięcej dobrych dni na ten majowy czas!
O jak pięknie. Ja tylko żałuję, że u nas niezapominajki tak szybko przekwitają. Wyobraź sobie, że w zeszłym roku chciałam je dać pod koniec maja pewnej osobie. Przeszłam okoliczne łąki, parki, tereny podmokłe i nic. W tym roku chyba je jej dam teraz, bo widzę pełno tych skromnych i niepozornych kwiatków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen rok jest kolejnym, w którym wegetacja roślin jest zdecydowanie wcześniejsza,
Usuńniż niegdyś. Dla przykładu kasztany, czy bzy, które zakwitły już w kwietniu. Myślę więc,
że nie powinnaś czekać z bukiecikiem niezapominajek, bo za moment przekwitną ;-))
Pozdrawiam ciepło!
Twoje magnolie są czarujące i zachwycają swoją urodą. Podziwiam je z ogromną przyjemnością. Ale również jabłonka, fiołki, żagwin, miodunka, prymulki, brunery i niezapominajki oraz floks choć są skromniejsze i mniejsze, ich piękno zasługuje na uwagę. Kiedy zobaczyłam kwiat puszkinii i cebulicy to od razu pomyślałam że pewnie chcą zagościć w Twoim ogrodzie na stałe! Oprócz kwiatów zachwyca mnie również zieleń, która wczesną wiosną jest tak niesamowicie soczysta. U mnie też paprocie rosną w cienistym zakątku. Pięknie piszesz o swoich roślinach, czytam Twoją kwietniową opowieść z radością. Uściski serdeczne dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Lusi za tyle ciepłych słów :-)) Magnolie podczas kwitnienia nie mają
Usuńsobie równych! Jako pierwsze w moim ogrodzie - po ponurej zimie - rozpoczynają tak
spektakularnie wiosenny spektakl kwitnienia. Dlatego wzbudzają spory zachwyt!
Pozostałe rośliny również zakwitają z całą mocą, więc i one zasługują na uwagę.
To zdecydowanie najpiękniejszy czas w ogrodach, bo tłem dla barwnych kwiatów
jest - tak jak piszesz - niesamowicie soczysta zieleń, niespalona jeszcze letnim
słońcem. Mam nadzieję, że "przeprowadzka" przysłuży się paprociom.
Zdobią już zacieniony zakątek ;-))
Do gorących pozdrowień dołączam życzenia dobrego tygodnia!
Podobnie jak Ty uwielbiam magnolie i gdybym miała ogród, najlepiej duży, to miałabym jej wszystkie odmiany. Twoje magnoliowe kadry bardzo przypominają mi te moje.
OdpowiedzUsuńPiękny jest Twój ogród, nic tylko zanurzyć się w trawie na kolanach i łapać w kadr ten makro- i mikroskopijny świat. Mam nadzieję, że maj dostarczy Tobie wielu chwil do cieszenia się tym własnym kawałkiem raju. Wysyłam Ci ciepłe, wiosenne myśli i ściskam mocno.
Kochana, magnolie potrafią w sobie rozkochać! Nie wymagają niemal żadnej
Usuńpielęgnacji, a gdy kwitną, to w wyjątkowo spektakularny sposób. Jedynym zagrożeniem
mogą być dla nich tylko przymrozki, ale wyłącznie dla tych najwcześniejszych odmian.
Z tymi kolanami to nie przesadziłaś, ale nie mam na myśli fotografowania ;-)) Wiosną
"składam pokłony" moim kwitnącym roślinom, bo raz w roku - właśnie w kwietniu - nawożę ich dedykowanymi nawozami. Prace pielęgnacyjne już zakończyłam, więc
w maju planuję już tylko cieszyć się urokiem kwiecia i więcej werandować ;-))
Dzięki Monia za przemiłe odwiedziny! Pięknych, majowych dni Ci życzę!
Piękna wiosna zawitała w Twoim ogrodzie, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu za odwiedziny i miłe słowa!
UsuńKocham naturę, dlatego praca w ogrodzie sprawia mi przyjemność, a kwitnące potem zdrowo rośliny - ogromną radość ;-))
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Ależ przepiękna feeria barw i jakie imponujące rośliny! Jako że kocham kwiaty, co już chyba tysiąc razy Ci obwieszczałam, to wzroku nie mogę od nich oderwać! Magnolie są cudowne, żałuję tylko, że są przy tym tak delikatne i kruche - gdyby kwitły parę miesięcy, świat byłby jeszcze piękniejszy ;) Tej odmiany Susan chyba jeszcze nie spotkałam na swojej drodze. Mój ogródek zdecydowanie nie jest tak imponujący jak Twój, ale mimo to dostarcza mi wiele przyjemności - codziennie robię obchód i sprawdzam postępy moich roślinek :)
OdpowiedzUsuńKochana, ależ mój ogródek absolutnie nie jest imponujący! To kwitnące rośliny potrafią czynić takie cuda i dość małą, przydomową przestrzeń uczynić prywatnym, kwietnym rajem 😉
UsuńGdy największa z magnolii obsypie się kwiatami, prezentuje się spektakularnie! To dlatego dzierży tytuł "królowej ogrodu."
Ach, zapomniałam dodać, że zastanawiałam się ostatnio nad kupnem paproci doniczkowej, bo bardzo mi się podobają, nie wiem tylko, czy miałaby u mnie dobrze. W moim rodzinnym domu mieliśmy sporo paprotek, więc bardzo przyjemnie mi się kojarzą. Mama posadziła je również na zewnątrz, w ogrodzie, i pięknie się później prezentowały :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie umiem dogadać się z paprotkami domowymi. Nie odczytuję właściwie ich potrzeb i nie jestem w stanie zapewnić im odpowiedniej wilgotności powietrza, dlatego zamordowałam wszystkie, jakie dotąd miałam 🫣
UsuńTe ogrodowe są zupełnie inne. Wystarczy im cień, odpowiednia wilgotność podłoża i rosną pięknie.
Tobie oczywiście życzę powodzenia i trzymam kciuki, byś była lepszą ode mnie opiekunką paproci doniczkowych 🤗
No właśnie tego się obawiam - że je uśmiercę, i to jest główny powód, dla którego jeszcze żadnej nie kupiłam. Juki, draceny i fikusy rosną u mnie znakomicie, boję się natomiast innych roślin. W grudniu dostałam białe anturium, żyje, rośnie, ale od samego początku chyba miało jakąś chorobę/grzyba, bo w liściach pojawiały się dziury. Przesadziłam je niedawno i przeniosłam w nieco inny zakątek kuchni, i chyba nie był to dobry pomysł, bo nowy pąk usechł. Ech.
UsuńDziękuję za odpowiedź :)
Niektóre rośliny doniczkowe są kapryśne i wymagające, dlatego w domu trzymam tylko te, które nie sprawiają kłopotów np.: hoje, bluszcze, monstery, skrzydłokwiat i moje ukochane storczyki ;-)) Przekonałam się też, że mimo naszych wysiłków czasem można przynieść już ze sklepu "zainfekowaną" roślinę. Dla przykładu moja monstera - tuż po zakupie zauważyłam, że latają wokół niej ziemiórki. Gdy zawiesiłam obok pułapkę lepną byłam w szoku, ile tego paskudztwa złapało się w sidła. O ile dorosłe ziemiórki łatwo jest dostrzec, to larwy ukrywają się w podłożu, żerując i uszkadzając korzenie roślin. Dlatego podlewałam kwiatka specjalną mieszanką, by pozbyć się intruzów, a i tak nie mam pewności, czy ten zabieg wystarczy. Obserwuję monsterę i na razie jest OK ;-))
Usuń