Zatoka Kotorska – słoneczna riwiera z bałkańskim charakterem i niezwykłymi zabytkami.
Czarnogóra
nie jest jeszcze do końca odkryta przez turystykę masową,
co sprzyja jej atrakcyjności. Zachwyca historią, kulturą i wspaniałymi
krajobrazami.
Najsilniejszym magnesem przyciągającym turystów do Czarnogóry jest przepiękna
riwiera uchodząca za słoneczną krainę położoną wśród gajów oliwnych, skalistych
gór, zdumiewających zabytków oraz kameralnych, poweneckich miasteczek.
Mają one śródziemnomorski charakter – kręte uliczki, dobrze zachowane,
renesansowe zabytki, promenady i gwarne kawiarnie, dlatego
wybrzeże zachwyca różnorodnością. Krajobraz jest tu
wyjątkowy na skalę całego południa Europy.
Riwiera
Czarnogórska zajmuje południową część Czarnogóry przylegającą do
Morza Adriatyckiego oraz graniczy z Albanią i Chorwacją. Największą zatoką
Adriatyku
wcinającą się głęboko w północno-zachodnią część wybrzeża czarnogórskiego jest
Zatoka Kotorska. Składają się na nią 4 mniejsze zatoki. Od strony morza
położony
jest Zalew Hercegnowski, który przez Cieśninę Kumborską łączy się z Zalewem
Tiwatskim, ten zaś poprzez Cieśninę Verige łączy się z pozostałymi dwoma:
Risańskim i Kotorskim. Zatokę Kotorską otacza kilka pasm Gór
Dynarskich: góry Orjenu, Ledenice oraz pasmo Lovćen.
Zmieniające
się w zależności od kąta padania promieni słonecznych,
odcienie wód zatoki stanowią epickie tło dla okolicznych, stromych wzniesień.
Zatoka
Kotorska bywa błędnie nazywana fiordem, ale nim nie jest.
Nie została wyżłobiona przez lodowiec, więc nie ma charakteru fiordu
(zalanej doliny polodowcowej), ale riasu (zalanej doliny rzecznej). Na
powierzchni
tej silnie rozczłonkowanej zatoki riasowej odnajdziemy wiele malowniczych
wysepek,
na których do tej pory dumnie wznoszą się małe monastyry, ruiny twierdz, czy
bajkowe
kościółki. Wspaniałym tłem są dla nich skaliste stoki gór, u stóp których
ulokowały się
stare, kamienne miasteczka pamiętające czasy Republiki Weneckiej. Wśród nich są
m.in. średniowieczne miasta Kotor i Perast oraz pamiętające czasy antyczne Risan.
Miejscowości te wraz z całym krajobrazem Zatoki Kotorskiej zostały w 1979 r.
wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego
UNESCO. Dla nas celem był Kotor, ale pejzaże mijane po drodze były tak
zachwycające, że zatrzymywaliśmy się w kilku punktach widokowych.
Pierwszy z nich to Risan –
najstarsze miasto nad Zatoką Kotorską.
Obok tablicy oznaczającej początek miejscowości, przy mostku
i zatoczce parkingowej widnieje drogowskaz z napisami…
Ścieżka
i schodki prowadzą do dużego wejścia do groty, w której po opadach
gromadzi się woda, tworząc jeziorko. Kiedy woda przybiera, przelewa się przez
próg skalny do zatoki wodospadem o jakże swojsko brzmiącej nazwie – Sopot.
Wystarczy
spojrzenie na Perast, aby przekonać
się, że miejscowość lata świetności
ma już za sobą. To dlatego stała się kolejnym przystankiem w podróży, gdyż
właśnie
takie nieoczywiste miejsca są dla mnie najbardziej atrakcyjne. To barokowe
miasteczko
ma swój wyjątkowy, nieco przygasły urok. Od XVII wieku należało do Wenecjan,
stąd
jego niezwykły charakter oraz zabudowa obfitująca w świątynie i pałace starych
szlacheckich rodów. W pejzażu miasta wyróżnia się kościół św. Mikołaja z XVII
wieku z najwyższą na całym wschodnim wybrzeżu Adriatyku dzwonnicą.
Od
samego początku swojego istnienia miasto było bardzo mocno związane z morzem.
„Złoty wiek” Perast przeżywał w okresie XVII - XVIII wieku, kiedy budowane
tutaj
statki pływały po morzach całego świata. Teraz na stałe kursują promy
umożliwiając przeprawę zarówno samochodów, jak i ludzi.
Perast
przycupnął wzdłuż wybrzeża, dlatego z każdego zakątka
rozciąga się widok na morze i dwie leżące obok siebie wysepki.
Pierwsza
z nich – dość niezwykła, bo jedyna na Adriatyku sztuczna wyspa,
w całości usypana przez ludzi – to Gospa od Škrpjela, czyli Wyspa Matki Boskiej na
Skale. W miejscu, gdzie teraz znajduje się wyspa, dawniej z morza wystawała
jedynie
spiczasta skała. Według legendy w czasie nocnego połowu ryb, w lipcu 1452 roku
dwaj
bracia znaleźli na wyspie obraz Matki Boskiej. Trzy razy umieszczano go w
kościele
św. Marka w Peraście i trzy razy w tajemniczy sposób obraz wracał na skałę. W
tej
sytuacji miejscowi z kamieni, głazów oraz zatopionych tureckich okrętów usypali
wokół skały wyspę, na której już w XV wieku postawiono pierwszą świątynię.
Dzisiejszy Kościół Matki Boskiej na Skale z lśniącą, błękitną kopułą
skrywającą dzwonnicę, powstał w 1630 roku.
Wyspa
Świętego Jerzego położona jest w pobliżu Wyspy Matki Boskiej
na Skale.
W przeciwieństwie do sąsiadki, powstała w sposób naturalny. Na Wyspie Świętego
Jerzego, nazywanej przez miejscowych Wyspą Umarłych, znajduje się ukryty
za cyprysami klasztor Benedyktynów z XII wieku wraz z dawnym
cmentarzem dla najzamożniejszych mieszkańców Perastu.
Tymczasem my wyruszyliśmy w dalszą podróż, by dotrzeć do Kotoru.
Droga biegnąca przy turkusowym wybrzeżu obfitowała w ostre zakręty
wijące się nad zatoką, z których każdy odsłaniał nowe panoramy
i prowadził przez spektakularne krajobrazy.
Burzliwa
przeszłość Zatoki Kotorskiej widoczna jest niemal na każdym kroku.
Ze względu na swą atrakcyjność i strategiczne położenie, zatoka przez długie
wieki
była przedmiotem zmagań rywalizujących ze sobą imperiów. Dziś najeżdżają ją już
tylko turyści. I chociaż latem jest tu ich całe mnóstwo, wybrzeże zatoki wydaje
się
miejscem spokojniejszym od zatłoczonych kurortów reszty wybrzeża Adriatyku.
Tymczasem, za oknem jesień, a przymrozki zbliżają się wielkimi krokami,
dlatego pozostawiam Was z tymi słonecznymi, morskimi widokami.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo. Pozdrawiam gorąco…
Anita





























Piękny zakątek świata z ciekawą historią, godzien zobaczenia.
OdpowiedzUsuńZatoka Kotorska to jedno z najbardziej malowniczych i unikalnych miejsc na wybrzeżu Adriatyku, dlatego rekomenduję tę część kraju i całą fascynującą Czarnogórę ;-))
UsuńAnitko dziękuję, że mogłam zobaczyć to piękne miejsce na ziemi. Niestety już wiem, że nie zobaczę tego na żywo. Serdecznie Cię pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńJaneczko cieszę się, że mogłam zaprezentować Ci walory tego fascynującego kraju -
Usuńa tak naprawdę tylko jego część, ale za to spektakularną ;-))
Dziękuję Ci za serdeczne odwiedziny, przesyłam najcieplejsze pozdrowienia i życzenia zdrowia!
Dzięki Anitka za umilenie dnia. I za przypomnienie mojego pobytu w tamtych rejonach. Ja do Kotoru zjeżdżałam od strony gór serpentynową, wąską trasą, więc był wysoki poziom adrenaliny, ale coraz piękniejsze widoki ją łagodziły. A całodzienny spacer po mieście dostarczył równie niezapomnianych wrażeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Ula, cała przyjemność po mojej stronie ;-)) Nie do końca już pamiętam, bo tę podróż odbyliśmy 12 lat temu, ale jestem przekonana, że jechałyśmy tą samą drogą. Nasza wiodła z Chorwacji, z Dubrownika. To mąż prowadził, więc ja mogłam zająć się podziwianiem widoków. Zatoka Kotorska z Kotorem stanowiły jednodniową wycieczkę, a miejscem docelowym były dla nas okolice wyspy św. Stefana, skąd odbywaliśmy wyprawy w głąb Czarnogóry :-))
UsuńPrzesyłam uściski i pozdrowienia!
Droga Anitko! Dobrze, że wracasz do pięknych wspomnień, tym samym rozjaśniasz mi te szare, deszczowe dni. Kotor przypomina trochę Dubrownik i według mnie, jest to jedno z piękniejszych czarnogórskich miast. A widoki z twierdzy św. Jana na Zatokę Kotorską są niezapomnianym przeżyciem. To absolutna perełka i, moim zdaniem, obowiązkowy punkt zwiedzania dla każdego, kto wybiera się do pięknej Czarnogóry. Od malowniczej zatoki, nad którą leży, po urokliwą starówkę wpisaną na listę UNESCO, która szczyci się wenecką przeszłością, miasto to stanowi niezwykły wkład w historię Europy. A Zatoka Kotorska w Czarnogórze to jedno z tych magicznych miejsc, w których czujesz się jak w bajce. Skaliste góry spływające do głębokich, błękitnych wód, cudowna roślinność, błękit nieba a wszystko to otulone jest sennym, śródziemnomorskim spokojem.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Potwierdzam Łucjo, że Kotor wraz z Zatoką Kotorską to niesamowite podróżnicze atrakcje Czarnogóry łączące piękno zabytkowej architektury oraz niezwykłe krajobrazy natury.
UsuńKotor zaprezentuję w kolejnym wpisie, natomiast zatoka wywarła na mnie wielkie wrażenie. To jedno z najbardziej malowniczych i unikalnych miejsc na wybrzeżu Adriatyku, ponieważ otoczona jest wysokimi górami, które sięgają nawet 2000 m n.p.m., co tworzy imponujący kontrast między wodami, a pionowymi ścianami skalnymi. Charakterystyczne wzniesienia i klify nadają jej dramatyczny i malowniczy wygląd.
Cieszę się Kochana, że nie tylko sobie mogę poprawić nastrój i rozświetlić ponury listopad publikując te przemiłe dla oczu, letnie, słoneczne kadry ;-))
Przesyłam gorące pozdrowienia i życzenia pogody ducha!
Prawdziwy raj na ziemi, listopadową porą zachwyty nad Czarnogórską Riwierą mogłyby trwać bez końca...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Takie krajobrazy, o tej porze roku cieszą oczy, a czyste i przezroczyste wody zatoki, lasy, wzgórza i wyspy, tworzą harmonijny ekosystem.
UsuńSerdeczności posyłam ;-))
Oglądając te zdjęcia chciałoby się teleportować najlepiej już, natychmiast. Ten zakątek Bałkanów jest jednym z najpiękniejszych. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą oglądałam program "Europa z powietrza," którego bohaterką była m.in.
UsuńCzarnogóra... i nie mogę odżałować, że zabrakło nam wtedy czasu na zwiedzenie Budvy,
której Stare Miasto atrakcyjnie położone jest na skalistym cyplu. Teraz nie popełniłabym
tego błędu, bo nie tylko natura tego bałkańskiego kraju jest olśniewająca, ale i miasta
z zabytkowym dziedzictwem - wspaniałe i zachwycające :-))
Przesyłam gorące pozdrowienia z zimowego Podkarpacia!
Anito, z ogromną przyjemnością obejrzałam zdjęcia i przeczytałam post. Wspaniałe widoki, piękne zakątki i ciekawe legendy. Zwłaszcza jesienią przyjemnie jest oglądać takie wspaniałości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję Celu! To nieoceniona wartość bloga - dla mnie wspomnienia z podróży -
Usuńku pamięci, dla miłych Gości - ku przyjemności ;-)) A wakacyjne kadry przenoszą
w letni czas, podczas gdy za oknem atak zimy jesienią.
Pozdrawiam gorąco ze śnieżnego Podkarpacia!
Cudowne miejsca i zapewne wiele atrakcji mogą oferować turystom bez wszechobecnego tłumu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Aniu, nasza podróż miała miejsce 12 lat temu i wówczas - w sierpniu, czyli w szczycie
Usuńsezonu - naprawdę świetnie zwiedzało nam się Czarnogórę. Odwiedziliśmy popularne
miejsca i nie dało się odczuć tłumów. Nie wiem, jak wiele zmieniło się od tamtego czasu
w tej kwestii, ale jedno wiem na pewno, że warto odwiedzić ten piękny, fascynujący kraj :-))
Przesyłam moc serdeczności!