Otaczają mnie anioły…
Anioły
z odzysku, bardzo stare, spatynowane, ręcznie malowane
i wciąż pięknie utrzymane. Wyszukane na targach staroci lub aukcjach
internetowych, bo tylko tam znajduję te, do których mam największą
słabość – do wiekowych, wyjątkowych figurek gipsowych…
Mimo,
że kruche i podatne na uszkodzenie lub zniszczenie
mają swą historię, oryginalny urok i nadają wnętrzu wyjątkowy klimat.
W najdrobniejszych detalach można dostrzec ich kunszt a w odpryskach
malatury autentyczny wiek. Ponadczasowe wzornictwo oraz piękna, stonowana,
pastelowa kolorystyka, tak bardzo odróżnia je od współczesnej, masowej
produkcji,
która proponuje nam anioły z plastiku, żywicy, poliresingu lub innych
„chemikaliów.”
Sakralny
status aniołów zdają się podważać zwłaszcza te sprzedawane hurtowo.
Jedne anioły nieudolnie nawiązujące figurą i kształtem do tych znanych z
malarstwa
sakralnego, inne – równie niezgrabne, figlarne, leżące beztrosko lub fikające
wesoło
tłustymi nóżkami w aureolce lub bez, z lirą, trąbką, harfą w ręku albo z
grzecznie do
modlitwy złożonymi dłońmi. Aniołki na tani prezent, aniołki do kolekcji, aniołki
masowe, urynkowione... Targi, rynki, sklepiki, kioski pełne są aniołków. Ileż
to
razy skusiłam się na takiego z bielutkiej porcelany w formie lampionu,
świecznika lub zwykłej figurki… lub tego poniżej – ciężkiego,
cementowego ze sklepu ze starociami.
Anioły
pojawiają się w miejscach zupełnie odartych ze wzniosłości i sakralności.
Wysiedlone ze świątyń, kaplic, cmentarzy – znalazły i opanowały tereny, gdzie
ludzie rozgrywają swoje codzienne i przyziemne sprawy. Opanowały bazary,
sklepy z pamiątkami, kioski z gazetami. Coraz ich więcej w galeriach, gdzie
twórcy aniołów artystycznych swym rzemiosłem, sugerują nabywcy,
że anioł to figura umowna, symboliczna, bardziej
ku ozdobie, niż ku modlitwie.
Anioł
jest więc postacią uniwersalną, jego obecność
w głównych religiach światowych i jego funkcja łącznika między
bóstwem a ludźmi, wszędzie jawi się jako identyczna. Anioł bowiem ma
w sobie łagodność i bezbronność. Nie posiada żadnych własnych interesów.
Jest ze swej natury rzecznikiem pojednania, przyjaźni, zwiastuje dobre nowiny.
Być może, to te cechy aniołów: bezinteresowność, bezstronność, opiekuńczość,
łagodność, jak również – bliskość, czy wręcz przypisanie do ludzi (w myśl wielu
religii, przy narodzeniu każdy człowiek dostaje swojego Anioła Stróża
„na wyłączność”) sprawiają, że w tak bezdusznym świecie jak nasz,
zbiorowa podświadomość ku nim się właśnie zwraca…
bo zakładam, że też lubicie otaczać się aniołami…
Przesyłam
najcieplejsze pozdrowienia
na te śnieżne, mroźne dni –
Anita
Urocze Twoje aniołki, każdy z innym wyrazem twarzy. Fajna kolekcja.
OdpowiedzUsuńTo prawda, każdy z nich jest inny i właśnie dzięki temu ma swój niepowtarzalny, wyjątkowy urok.
UsuńŚlę pozdrowienia!
Śliczne są te Twoje aniołki:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię otaczać się aniołami i mam ich całkiem sporą gromadkę:)
Pozdrawiam:)
Anioły na zdjęciach należą do moich ulubionych. Mam jeszcze porcelanowe -
Usuńtakie, jakich wiele na sklepowych półkach... ale wciąż poszukiwać będę tych
starych, gipsowych, ręcznie malowanych ;-))
Dziękuję Mario za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam!
Z Twoich przepięknych zdjęć spoglądają anioły pełne dobroci i niezwykłego uroku. To one tworzą niepowtarzalny wygląd dekoracyjny w domu. Nie mogę oderwać oczu od niezwykłych aniołów i cudownych piwonii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam anioły i muszę przyznać moją ogromną do nich słabość, być może dlatego, że czuję ich bliskość. Te, które mam w domu najczęściej związane są z miłymi wspomnieniami. Jak pewnie zauważyłaś na pasku mojego bloga są dwa anioły, na początku i na końcu.
Tyle piękna u Ciebie, dobrze trafiłam. Przeszło tydzień trzymała mnie choroba i dopiero przed chwilą usiadłam do komputera aby odwiedzić swoje ulubione blogi.
Życzę Ci cudownego, niezapomnianego weekendu i bardzo serdecznie pozdrawiam:)
Droga Łucjo!
UsuńMam nadzieję, że czujesz się lepiej a choroba ustąpiła. W każdym razie życzę Ci dużo sił i zdrówka!
Zgadzam się, że spojrzenia tych aniołów przepełnione są dobrocią i uważam, że tak wyrazisty efekt, uzyskać może tylko wprawna ręka artysty. Dlatego w sposób szczególny cenię sobie rękodzieło, którego masowa produkcja nigdy nie doścignie. Twoje anioły Łucjo istotnie "otwierają i zamykają" blog - to najpiękniejsze uosobienie Anioła Stróża i moje miłe wspomnienie z dzieciństwa, gdy taki obrazek wisiał chyba w każdym dziecięcym pokoiku...
Dziękuję Łucjo za serdeczne odwiedziny, życzę dużo zdrówka i niech to będzie także dla Ciebie miły, radosny i pełen najpiękniejszych uczuć weekend :-))
Bardzo fajne są te Twoje anioły i pewnie dają same pozytywne skojarzenia - jak np. Anioł Stróż. Mi anioły kojarzą się z naszą wycieczką do Lanckorony, tam też można spotkać bardzo ciekawe eksponaty, Szczególnie ich sporo było w Cafe Arka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie anioły budzą moje najlepsze skojarzenia, ale także piękne wspomnienia... Pamiętam gdy byłam dzieckiem, to prawie w każdym starym domu znajdowały się dewocjonalia o wyraźnej symbolice sakralnej - figury świętych, czy właśnie anioły...
UsuńW Lanckoronie "pełnej aniołów" jeszcze nie byłam, ale wiele pięknych postów na zaprzyjaźnionych blogach miałam okazję na ten temat poczytać.
Ślę serdeczne pozdrowienia!
Urzekły mnie Twoje aniołki, zwłaszcza ten pierwszy, cudne są.
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci się, że wierzę w opiekę Anioła Stroza, od wielu, wielu lat wierzę, że to moja
Mama i Babcia , bo tak dobrze jest wierzyć, że ktoś pomaga, prostuje nasze ścieżki i wspomaga w ciężkich chwilach.
Piszesz o dostępności figurek aniołków, zrobiły się przez to takie trywialne, nie mają takiej mocy i uroku jak Twoje.
Anito, serdecznie Cię pozdrawiam.:)
Cieszy mnie Celu, że spodobały Ci się moje "perełki" z kolekcji, bo ten pierwszy anioł również i dla mnie jest najpiękniejszy. Bardzo bliskie jest mi też Twoje postrzeganie Anioła Stróża i jego dyskretnej opieki nad nami...
UsuńŚlę gorące pozdrowienia i życzę cudownego weekendu!
Cudne aniołki Anito. Boskich opiekunów nigdy za wiele. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko :-))
UsuńMasz rację... niech dobre anioły czuwają nad nami!
Życzę Ci niedzieli pełnej najpiękniejszych uczuć i pozdrawiam gorąco!
Ciekawy wpis i wspaniała kolekcja:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie witam!
UsuńDziękuję za miłe odwiedziny i ciepło pozdrawiam :-))
Piekny post Anitko! I bliski mojemu sercu, bo sama mam kilka aniołów w domu. Kilka nawet zrobiłam sama, a potem miłam przyjemność rozdawania. Najwarościowsze są jednak, tak, jak piszesz, te stare. Jedyne, niepowtarzalne, ze swoja historia i "duszą". Uwielbiam jarmarki staroci i buszowanie po aukcjach internetowych :)
OdpowiedzUsuńUrocze kompozycje z aniołami stworzyłaś...
Pięknej niedzieli, Pola
Dziękuję Polu za Twe serdeczne odwiedziny w tak miłą, walentynkową niedzielę!
UsuńDomyślam się, jak wyjątkowe musiały być anioły własnoręcznie przez Ciebie wykonane.
Tymczasem ja nie podejmę się takiego rękodzieła, bo z pewnością byłyby to karykatury
a nie anielskie figurki. Nadal poszukiwać więc będę tych starych, gipsowych, ręcznie malowanych...
Ślę moc uścisków i walentynkowo czule tulę ;-))
Zaglądałam na Twój post już ze trzy razy. Anitko, tak ładnie opisałaś, ujęłaś wszystko o aniołach w jedną całość. Tak, masz rację, anioły towarzyszą naszej, zwykłej codzienności. A najpiękniejsze są te stare. U nas Córka ma półeczkę i zbiera aniołki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnej, dobrej niedzieli!
Dziękuję Moja Droga!
UsuńWspominając o swojej Córci, przypomniałaś mi, że jako dziewczynka też kolekcjonowałam
małe figurki aniołków... i jak widzisz pasja pozostała a moja fascynacja skłania się ku tym,
które pamiętam właśnie z dzieciństwa ze starych drewnianych domów, gdzie anioły i inne
figury świętych stały zawsze na wyeksponowanym miejscu służąc ludziom w tamtych
czasach ku modlitwie, a nie ku ozdobie... Ale my przecież żyjemy już w innych czasach...
Najcieplej Cię pozdrawiam i pełnego cudownych uczuć dnia życzę!
Cudne, możn nawet śmiało powiedzieć ,że sa boskie.Są piękne właśnie dzięki tym " skazom".Ja jestem posiadaczką malutkiej kolekcji figurek gipsowych Maryi, i każda ma jakieś ubytki, spękania ,przetarcia.Ale to właśnie sprawia ,że są wyjątkowe.Co do aniołków, to mam nadzieje,że jeden z nich czuwa nade mną :-).
OdpowiedzUsuńCieszę się Jowi, że podobnie postrzegasz te wspaniałe, często zabytkowe już figurki a w ich niedoskonałości wyłącznie walor. Stare, gipsowe dewocjonalia również bardzo mi się podobają w przeciwieństwie do współczesnych, kiczowatych, w krzykliwych kolorach masowo produkowanych figur wyrabianych z kompozytów lub innych dziwnych materiałów...
UsuńPozdrawiam ciepło w to miłe, walentynkowe popołudnie życząc, by dobre anioły czuwały nad Tobą!
Anitko, jak zawsze z wielką przyjemnością czytam Twój blogowy wpis. Masz rację, że te stare anioły mające swoją historię i "duszę" kojarzą się z miejscami sakralnymi, w przeciwieństwie do tej masówki, którą teraz wszędzie można zobaczyć. Wspaniale że w Twojej kolekcji przeważają te stare jak pierwszy. Ja też mam kolekcję aniołów (ale w wersji współczesnej choć wykonanych ręcznie) otrzymanych w prezencie. Pewnie kiedyś je też pokażę... Życzę Ci dużo słońca w sercu na nowy tydzień :)
OdpowiedzUsuńDroga Lusi! W rękodziele widzę starania twórcy, który nadaje końcowemu dziełu indywidualny rys. Niezwykłe jest to, że gipsowe figurki sprzed wielu lat są tak pięknie malowane z uwzględnieniem najdrobniejszych szczegółów. Współcześnie produkowana masówka (najczęściej z Chin) to tylko kiepskiej jakości, brzydkie i krzykliwe w kolorystyce kopie tych starych, wyjątkowych figur "z duszą" autorstwa dawnych artystów.
UsuńZ przyjemnością obejrzę Twoją kolekcję anielskiego rękodzieła, więc czekam na post ;-))
Dziękuję Lusi za serdeczne odwiedziny i przesyłam życzenia samych dobrych dni!
I love going to antiques shops or even flea markets, Anita. I see how cute and lovely your angels are. I especially like the first figurine.
OdpowiedzUsuńTake care!
Dear Nadezda!
UsuńI love antiques, because despite the passage of time, they are solidly made items and of good quality materials. All scratches and cavities give these figurines charm and authenticity.
Thank you for your nice visit. I wish you good health and reasons to smile :-))
Have a nice week!
Piękne figurki, zwłaszcza te, na których czas zostawił swój ślad... Z takim zastępem aniołów można czuć się bezpiecznie :) Bardzo lubię motyw anioła we wnętrzach, choć sama mam ich niewiele... jeden malowany przez moją koleżankę na desce i dwa ciężkie z betonu stylizowane na putto. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo prawda Aniu, właśnie te nadgryzione zębem czasu są dla mnie najcenniejsze
Usuńi najpiękniejsze. Jednak w oryginalnym stanie są już coraz trudniej dostępne, bo gips
to kruche tworzywo... Cieszę się, że motyw anioła we wnętrzach też jest Ci bliski :-))
Wraz z pozdrowieniami przesyłam życzenia udanego tygodnia!
Kocham Anioły i mój dom w nich " tonie". Zgadzam się z Tobą, że te stare gipsowe figurki są jedyne w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuńWidzę Basiu, że doskonale zadbałaś opiekę dobrych aniołów w swoim domu.
UsuńDla mnie te stare gipsowe figury (nie tylko aniołów) są cudownym, sentymentalnym powrotem do lat dzieciństwa i do wspomnień domu mojej prababci Anny, gdzie piękne figury maryjne i święte obrazy zajmowały bardzo ważne miejsce.
Ślę moc serdecznych pozdrowień!
Wspaniałe są te anioły. Gdy widzę takie anielskie figury od razu przypominają mi się letnie wędrówki do Lanckorony, miasta aniołów, i spacery po tamtejszym ryneczku...
OdpowiedzUsuńBędę częściej gościł tutaj, zapraszam także do siebie.
Pozdrawiam serdecznie!
Maks! Miło Cię tutaj gościć!
UsuńNigdy nie byłam w Lanckoronie, ale oglądałam na zaprzyjaźnionych blogach wiele wspaniałych fotorelacji z tego urokliwego miasteczka...
Cieszę się, że zawitałeś w moje progi, że zostawiłeś ślad i oczywiście zapraszam częściej :-))
Z przyjemnością przyjmuję zaproszenie do Ciebie!
Do zobaczenia zatem ;-)) Dołączam pozdrowienia!
Mnie otacza mnóstwo aniołów - ludzie, którzy są mi bliscy, kochają mnie i są gotowi pomagać.
OdpowiedzUsuńA Twoje figurki są niesamowite. Ja mam kilka figurek - jedną - Patryczka mam chyba z 20 lat - zauroczył mnie kiedyś w Świętej Lipce. Trzyma się dzielnie ;)
Cały czas staram się zaprzyjaźnić ze swoim Aniołem Stróżem - pamiętać o nim w różnych sytuacjach życiowych. Ostatnio proszę go, żebym mogła spokojnie przespać całą noc - bez wybudzeń....
Świat aniołów jest fascynujący. Podczas każdej Eucharystii wokół ołtarza jest zatrzęsienie aniołów.... <3
Serdeczne, anielskie uściski :)
m.
Każdemu z nas tak bardzo potrzebna jest anielska opieka ze strony tych "ziemskich" aniołów jak i tych gołym okiem niewidocznych... Twój Anioł Stróż na pewno czuwa i jest zawsze blisko. Nie wiem tylko czy może "udźwignąć" różne ziemskie sprawy i problemy, czy to wciąż jego "obszar wpływów"? Niezależnie od moich wywodów, życzę Ci Madziu spokojnych nocy, takich, które przyniosą Ci niczym niezmącony sen.
UsuńDołączam gorące pozdrowienia i ściskam mocno!
Mnie też ;)
OdpowiedzUsuńAldona, za każdym razem podziwiam z zachwytem anioły na Twoim blogu,
Usuńz taką delikatnością i finezją uchwycone w obiektywie ;-))
Ślę pozdrowienia!
Kochana Anitko, przepiękna kolekcja aniołków. Przepiękne figurki, nie mogę się napatrzeć. Wspaniała ozdoba dla domu. Ja kiedys kolekcjonowałam słonie różnej wielkości... połowy już nie mam bo dzieci potukły :) Lucyfer też ma kilka na sumieniu, szatan jeden skacze po półkach i strąca mi z półek ozdoby. Musiałam kwiaty ochronić ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Kasiu, że Tobie również podobają się te stare, oryginalne figurki :-))
UsuńMam to szczęście, że psy (a w szczególności moja Luna) nie interesują się dekoracjami.
Wiem jednak od moich koleżanek - wielbicielek kotów, że te łobuziaki potrafią nieźle napsocić i siać w domu zniszczenie ;-)) Z drugiej jednak strony te nasze kochane zwierzaki wprowadzają tyle radości w domowe zacisze!
Pozdrawiam najcieplej :-))
Ja też uwielbiam anioły i też są wokół mnie, w moim domu. Zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitam miło i cieszę się, że łączą nas anioły ;-))
UsuńDziękuję za zaproszenie i spieszę z rewizytą!
Ślę ciepłe pozdrowienia :-))