Światowy Dzień Introwertyka – witajcie w mojej bajce…
Ten
rok będzie dla mnie w pewien sposób wyjątkowy… świętować będę kilka okrągłych
rocznic. Jedna z nich mocno zdeterminowała mnie do działania, dlatego podjęłam
już konkretne kroki w celu realizacji podróży życia… Pomyślałam też, że chcę
opowiedzieć Wam coś o sobie… coś, co pozwoli Wam lepiej mnie poznać, bo dziś…
jest moje święto! To także doskonała okazja, by odkłamać sporo mitów krążących
w przestrzeni publicznej na temat introwertyków 😉
Bycie
introwertykiem w tak ekstrawertycznym, jak współczesny świecie jest wyzwaniem. O ile dla innego introwertyka pewne zachowania są normalne, dla osoby "z
zewnątrz" wiele z tych cech jest co najmniej niezrozumiała. Terminy
„introwertyk” i „ekstrawertyk” wywodzą się z teorii typu psychologicznego
szwajcarskiego psychiatry Carla Junga. Warto podkreślić, że introwertyzm nie
jest jednoznaczny z nieśmiałością czy brakiem umiejętności społecznych. Nie
klasyfikuje się go też jako zaburzenie psychiczne. To cecha osobowości związana
z kontaktami międzyludzkimi. To świadome preferencje, które wpływają na
kształtowanie się stylu funkcjonowania takiej osoby w świecie pełnym bodźców.
Introwertyk:
- skupia
się na własnym wnętrzu; ma tendencję do głębokiej introspekcji oraz
analizowania własnych myśli i emocji, ponieważ czerpie energię z czasu
spędzonego w samotności, który pozwala na regenerację sił;
- preferuje
niewielkie grono bliskich znajomych, przyjaciół i własną rodzinę; od czasu do
czasu czuje potrzebę spotkania z innymi, ale później musi pobyć w samotności,
ponieważ odczuwa zmęczenie związane z intensywnymi kontaktami towarzyskimi;
- nie
lubi długotrwałych rozmów o wszystkim i o niczym, aby się otworzył, warto
rozpocząć rozmowę na głębszy, poważniejszy temat, to szansa na nawiązanie
relacji, bo w kwestii nawiązywania znajomości, introwertyka bardziej interesuje
jakość, niż ilość;
- ma
wysoką wrażliwość na bodźce zewnętrzne, takie jak hałas czy mocne oświetlenie, nie lubi przebywać w zatłoczonych miejscach;
-
najczęściej cechuje się wysoką empatią, dzięki czemu łatwo wczuwa się w emocje
innych ludzi,
- jest
ostrożny, przemyślany w działaniu i w podejmowaniu decyzji, mało spontaniczny i chętnie postępuje według wcześniej ustalonego planu;
- w
związkach lub relacjach rodzinnych potrzebuje przestrzeni tylko dla siebie;
- doskonale
zna swoje potrzeby oraz podejmuje świadome wybory.
Powyżej zamieściłam oczywistości definiujące introwertyka. By był to bardziej osobisty, a nie
książkowy wpis, to dodam coś od siebie. Kocham naturę, to w kontakcie z nią
odpoczywam najlepiej. Lubię spędzać czas… sama ze sobą. Szczerze mówiąc, to
najlepsze chwile na rozwój, wyciszenie od zgiełku codzienności. Kiedyś nie
miałam takiej świadomości i dojrzałości, jaką mam obecnie. Uwierzcie mi, że
sporo musiałam poczytać na ten introwertyzmu, żeby zrozumieć, że wszystko ze
mną OK. Oto kilka przykładów:
Gdy będąc nastolatką, moje koleżanki spędzały czas na dyskotece… ja czytałam wieczorami książki lub oglądałam filmy. Pewnie lubicie bywać na weselach…ja niekoniecznie. Po pierwsze… nie lubię tańczyć, robię to tylko dla mojego męża… po drugie hałas towarzyszący całej imprezie potwornie mnie wyczerpuje. Staram się zatem odnaleźć przyjemność w rozmowach z innymi gośćmi, ale kończy się to zazwyczaj zdartym gardłem, bo muzyka jest tak głośna, że trzeba niemal krzyczeć do siebie… Najmilej spędzony Sylwester… to taki kameralny z mężem w domu 😊
Co
odróżnia introwertyka od osoby aspołecznej? Otóż, osoba aspołeczna całkowicie
unika kontaktu z innymi, rezygnuje ze spotkań i nie stara się utrzymać relacji.
Zazwyczaj świadomie decyduje się na samotność, nie próbuje założyć własnej
rodziny ani zmienić swojego życia, zatem nie jestem aspołeczna! Jestem
społecznie selektywna… taka subtelna różnica, bo osobowość to coś więcej, niż
typ, który w wąski sposób próbuje zamknąć to, jacy jesteśmy. Przejawiamy
jedynie pewne skłonności do zachowywania się w określony sposób, w zależności
od sytuacji. W rzeczywistości czyni nas to wyjątkowymi, a nie typowymi osobami 😉
Moi Drodzy… zamieszczone tu zdjęcia - Wam dedykuję, ponieważ bardzo nie lubię fotografować siebie samej, więc to rzadkość na blogu. Chcę jednak, byście wiedzieli, kto tworzy tę przestrzeń, dlatego chciałam dać jej twarz 😊Wpisują się w klimat aktualnej aury, a pochodzą z naszej zimowej wyprawy na Orlą Perć, czyli Kozi Wierch w ukochanych Tatrach, o czym możecie poczytać tutaj.
Kończąc,
pragnę Wam z całego serca podziękować za moc serdecznych życzeń
świąteczno-noworocznych. Wszystkim
wysyłającym jestem bardzo wdzięczna nie tylko za życzenia, ale również za pamięć o mnie
i życzliwość okazaną mi w ten sposób.
Z najcieplejszymi pozdrowieniami w ten zimowy, styczniowy czas… Anita
Też jestem introwertyczna, aczkolwiek odkryłam , że to "to" całkiem niedawno. Gdy z wiekiem pewne stany we mnie zaczęły się pogłębiać ;) Myślę, że światu (tak globalnie), przydałoby się więcej introwertycyzmu :) Pozdrowienia w Nowym Roku <3
OdpowiedzUsuńSivko, witaj w klubie! Jesteśmy zatem dla tego ekstrawertycznego świata cennym zasobem, choć pewnie najbardziej przydałaby mu się ambiwersja polegająca na zrównoważeniu cech introwertycznych i ekstrawertycznych ;-)) Równowaga to chyba najbardziej bezpieczny i pożądany stan...
UsuńWszelkiego dobra również dla Ciebie na cały 2024!
Kochana Anitko!
OdpowiedzUsuńKilka razy czytałam Twój post i podziwiałam wspaniałe, tatrzańskie zdjęcia. Powiem krótko. JESTEŚ WYJĄTKOWĄ, WRAŻLIWĄ, NIEZWYKŁĄ, BARDZO DELIKATNĄ OSOBĄ. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, że znalazłam się w gronie Twoich wirtualnych znajomych.
Przesyłam Ci moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Droga Łucjo, najpiękniej dziękuję za tyle serdeczności... pewnie dlatego tak dobrze czuję się tutaj, w naszej przyjaznej, blogowej społeczności. Odwzajemniam poczucie szczęścia i dumy... dziękuję, że jesteś!
UsuńŚciskam mocno i czule tulę :-))
Anitko , piękna z Ciebie kobieta i wspaniała osobowość. Wszystkiego najlepszego życzę Ci na ten Nowy 2024 Rok! Spełnienia marzeń, osiągnięcia celów, dużo zdrowia oraz miłości! ♥
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że mogę się z Tobą w niektórych podpunktach utożsamić, jestem 70% introwertykiem i 30% ekstrawertyk. Tak się określam. Nie przepadam za imprezami wśród nieznajomych, mój chłopak potrafi z każdym sobie pogawędzić i znaleźć nowych znajomych kiedy ja natomiast trzymam się stałej grupy znajomych. Lubię imprezy, bodźce takie jak głośna muzyka czy światła ... cóż muzyka dodaje mi sił, ze światłami to już inna sprawa. Imprezy z dobrą muzyką i doborowym towarzystwem dodają mi sił, ale jest to jeden raz na miesiąc, a reszta dni... Raczej tak jak Ty w wieku nastoletnim z ulubioną książką, czy też film lub wypad w jakieś nowe miejsce. Tyle we mnie sprzeczności, że również długo zastanawiałam się czy wszystko ze mną OK :D
Twój wpis inspiruje do zastanowienia się nad sobą oraz planami na ten rok :)
Pozdrawiam!
Kasiu, pięknie dziękuję za życzenia, ciepłe słowa i za to, że podzieliłaś się własnymi przemyśleniami. Jesteś cudowną, uroczą, młodą osobą i pielęgnuj w sobie tę wspaniałą różnorodność. W społeczeństwie najwięcej jest osób o przeciętnym nasileniu cech, a osób skrajnie introwertycznych, podobnie jak skrajnie ekstrawertycznych - najmniej... to dobrze, bo bycie w takich skrajnościach, może pozbawiać człowieka równowagi emocjonalnej. Tymczasem myślę, że niezależnie od cech osobowości związanych z kontaktami międzyludzkimi, najważniejsze jest bycie sobą i życie w zgodzie ze sobą, bo to solidny fundament do budowania zdrowych relacji z innymi ludźmi ;-))
UsuńPrzesyłam moc serdeczności!
Anitko, jaką piękna z Ciebie kobieta! I zewnętrznie i wewnętrznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze jest poznać ludzi z różnej strony, nie oceniać od razu, ale spróbować wczuc się w ich sytuację czy miejsce, w którym aktualnie są na życiowej drodze. Tak samo jeśli chodzi o charakter. Ja jestem chyba mieszaniną różnych. Ale z tego co widzę, sporo mam z introwertyka :)
Podsumowując- jak dobrze, że jesteśmy inni, jak pięknie się różnimy i uzupełniamy.
Dobrego tygodnia :)
M.
Madziu... bardzo dziękuję :-)) Masz rację - w relacjach międzyludzkich niezwykle fascynujące jest to, jak pięknie możemy się różnić a dzięki tej świadomości - cudownie uzupełniać! Niezwykła wartość tkwi więc w różnorodności. Potrzeba jednak moc dojrzałości, by przyjąć człowieka takim, jakim jest - bez oceniania, czy też próby "zmieniania go." Bo choć w każdym z nas jest coś nad czym można i warto popracować, to motywacja do zmiany musi pochodzić od nas samych ;-))
UsuńŻyczę Ci wielu pięknych chwil na kolejne styczniowe dni!
Jesteś piękna i bardzo wartościową Dziewczyna .
OdpowiedzUsuńChociaż jestem o pokolenie starsza od Ciebie... to mamy wspólne cechy. Bo i ja jestem introwertyczką.
Życzę Ci pięknych przeżyć w nowym roku.
I dużo szczęścia...
Stokrotka
Stokrotko, świadomość własnych potrzeb związanych z kontaktami międzyludzkimi
Usuńjest szalenie ważna... zapewne przy bliższym poznaniu świetnie byśmy się rozumiały :-))
Dziękuję Ci za serdeczne odwiedziny, ciepłe słowa i ślę moc noworocznych pozdrowień!
Anitko kochana, jesteś moją siostrzaną duszą, bo witam Cię i ja w moim introwertycznym świecie.
OdpowiedzUsuńI też miałam, tak jak Ty, że musiało minąć sporo czasu, zanim zrozumiałam, że nie jestem jakimś dziwakiem, że ze mną jest wszystko ok... Lubię swoje własne towarzystwo i potrzebuję tej swojej samotności zdecydowanie częściej, niż inni. I też odpoczywam po każdym większym rozgardiaszu.
Jak miło Cię zobaczyć, piękna kobieto.
Pozdrowienia ślę Ci gorące i mocno przytulam...
Iwonko, odkąd do Ciebie trafiłam, od razu poczułam, że świetnie się rozumiemy. Teraz mam już jasność, skąd to pokrewieństwo dusz ;-)) Popatrz, ile czasem musi minąć lat, by dobrze poznać samą siebie, a w konsekwencji zadbać o własne potrzeby w relacjach międzyludzkich ;-))
UsuńDziękuję Ci za tak ciepłe słowa i osobistą refleksję!
Życzę wiele dobra na kolejne dni nowego roku!
Też bardzo szybko wyczułam tę duchową koligację i zgodność między nami i to jest cudowne uczucie <3 Cieszę się, Anitko, ze Cię znalazłam w tym wielkim wirtualnym świecie...
UsuńIwonko to wielka wartość płynąca z prowadzenia bloga - możliwość nawiązania relacji
Usuńz cudownymi, twórczymi ludźmi tworzącymi tę przyjazną przestrzeń! Dziękuję, że jesteś :-))
Droga Anitko, miło Cię widzieć, przyznaję, że brak mi fotografii niektórych osób, zbytnia anonimowość nie jest dobra nawet w kontaktach blogowych, lubię bowiem mieć wyobrażenie o zewnętrznej stronie moich bliskich znajomych, łatwiej mi wówczas nawiązać kontakt.
OdpowiedzUsuńCałe życie uchodziłam za ekstrawertyka, a z biegiem lat odnajduję w sobie wiele cech introwertycznych. Tak naprawdę, każdy z nas to jakaś " mieszanka" z dominacją mniejszą lub większą tych, bądź tamtych cech. Życzę Ci wszystkiego, co piękne na każdy dzień życia.
Basiu, bardzo mi miło... i podzielam Twoją potrzebę lepszego poznania osób, z którymi czujemy tak serdeczną nić porozumienia. Na tym właśnie polega budowanie relacji, nawet tutaj w blogowym świecie, do którego każdy z nas wnosi bardzo cenną i indywidualną cząstkę siebie :-))
UsuńDziękuję Ci za serdeczne odwiedziny, osobistą refleksję i życzenia, które z serca odwzajemniam.
Bardzo mi miło...
UsuńBasiu, przesyłam uściski i moc gorących pozdrowień na kolejny styczniowy weekend :-))
UsuńCudne zimowe zdjęcia z Tatr. Mam wrażenie , że wielu miłośników gór to introwertycy, którzy wolą chłonąć górskie widoki zamiast imprezować. Pozdrawiam Cię serdecznie w dniu naszego święta:)
OdpowiedzUsuńO proszę, to wielka przyjemność poznać lepiej osoby, z którymi łączymy wspólne pasje!
UsuńMyślę, że introwertyk doskonale czuje się w kontakcie z naturą, gdzie chłonąć może jej ciszę, piękno... gdzie odnajduje spokój bez nadmiaru bodźców, jakie dostarcza nam zgiełk miast, w których mieszkamy, pracujemy, załatwiamy wiele spraw...
Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam bratnią duszę!
Moja kochana Anitko! Od początku naszej blogowej znajomości odkrywałyśmy, że wiele nas łączy. Ja już od dość dawna zdaję sobie sprawę, że jestem introwertykiem i czytając, co tu napisałaś na ten temat to tak jakbym czytała o sobie samej. Zdjęć sobie też nie lubię robić, dlatego na blogu pokazuję się bardzo rzadko. Tak więc witaj w klubie introwertyków :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Lusi, to niesamowite, takie porozumienie na odległość, którego nie da się zbudować z każdym... Wspólnota zainteresowań, ale też i potrzeb intuicyjnie skłania nas ku pewnym osobom!
UsuńWiesz, wyczytałam, że introwertycy bardzo dobrze odnajdują się w słowie pisanym. Pewnie dlatego prowadzenie bloga sprawia mi tyle przyjemności.
Dziękuję za Twoją refleksję! Widzę, że w blogowym świecie jest nas więcej, bo w realu otacza mnie więcej ekstrawertyków ;-))
Przesyłam moc uścisków!
Witaj Anitko w moim świecie. Kocham ludzi, ale przebywanie w większym gronie zawsze mnie męczyło. Nie lubię tłumów, hałasu, głośnej muzyki. Rzadko pozwalam robić sobie zdjęcia i tylko wówczas, kiedy jest to konieczne. Moi bliscy to szanują. Niestety z powodu umieszczania zdjęć na fb rezygnuję z niektórych spotkań, bo prośba, że nie chcę się fotografować była źle odebrana. Nie lubię opowiadać wiele o sobie. Do relaksu potrzebny jest mi spokój, cisza i cichutka muzyka poważna, a kiedy jestem w ogrodzie śpiew ptaków. Miło Cię zobaczyć. Jesteś piękną kobietą. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszelkiego dobra!!!!
OdpowiedzUsuńJaneczko, doskonale Cię rozumiem zarówno w kwestii potrzeb osobistych, w odniesieniu do relacjach międzyludzkich, jak też w temacie fotografowania... Mam nieco dogodniejszą sytuację, bo najczęściej to ja jestem osobą robiącą zdjęcia ;-)) Wyobraź sobie, że odbyłam już sporo krajowych lub zagranicznych podróży i z niektórych nie przywiozłam siebie na żadnym ze zdjęć!
UsuńDziękuję Ci pięknie, że podzieliłaś się ze mną swoimi przemyśleniami, miło jest poznać nieco bliżej kolejną siostrzaną duszę :-)) Przesyłam moc gorących pozdrowień i niech Ci się darzy Janeczko przez cały 2024 rok!
"Bycie introwertykiem w tak ekstrawertycznym, jak współczesny świecie jest wyzwaniem". Zdecydowanie! Też jestem introwertykiem i to często skrajnym... Czytałaś książkę "Sekretne życie introwertyków" Jennifer Granneman? Jest całkiem ciekawa, polecam. Wszystkiego dobrego w nowym roku! :) PS Piękna zimowa wyprawa!
OdpowiedzUsuńUrocznico, obie jesteśmy miłośniczkami bliższych i dalszych podróży oraz piękna przyrody. W moim życiu ostatnio mniej jest literatury, ale bardzo chętnie sięgam po polecane pozycje. Zainteresowałaś mnie tym "Sekretnym życiem..." dlatego z przyjemnością poczytam coś... o nas :-)) Dziękuję Ci za pozostawione słowa i życzenia!
UsuńNiech to będzie dla Ciebie jak najlepszy rok!
Ja też Anitko jestem introwertyczką. Najlepiej odpoczywa mi się w samotności i ciszy. Lubię spacerować po łąkach czy parkach. Bardzo dobrze czuję się w pustym kościele. Nie lubię zdjęć ani fotografowania, rzadko umieszczam zdjęcia w internecie. Anitko miło było Cię zobaczyć, jesteś piękną i wrażliwą osobą. Ślę moc serdeczności.
OdpowiedzUsuńLenko, popatrz jak my - samotnicy z wyboru - dobrze czujemy się tu w blogosferze, gdzie słowo pisane wciąż ma wartość. Jestem zdumiona, że tyle osób, z którymi poczułam tu niesamowicie fajną nić porozumienia... to również introwertycy! Tymczasem w życiu codziennym dostrzegam w swym otoczeniu przewagę ekstrawertyków...
UsuńLenko ściskam Cię mocno Kochana i trzymam kciuki za Twoje zdrowie z nadzieją, by ten rok przyniósł Ci jak najwięcej dobra!
Bardzo dziękuję, że podzieliłaś się z nami tak osobistymi sprawami. Zacznę może od tego, że jesteś piękną kobietą, ciepłą i miłą, co przebija z każdego wpisu, masz zmysł i duszę artysty. Twój wpis sprawił, że zaczęłam zastanawiać się nad sobą :). Zdecydowanie jestem ekstrawertyczką ale mam też cechy introwertyczki bo lubię przebywać sama ze sobą, nie przeraża mnie wizja samotnego wyjścia do kina lub na koncert. Lubię ciszę, bez przyrody nie umiem żyć i powiem Ci, że jeśli chodzi o spacery to muszę regularnie odbywać takie w pojedynkę. Podobnie mam z wycieczkami rowerowymi. Ale przy tym jestem gadatliwa, spontaniczna, często reaguję emocjonalnie, ciężko mi jest trzymać w sobie coś co mnie dręczy i uwiera. Współczuję np. koleżance, która pracuje zdalnie a ona mnie nie rozumie bo ja bym chyba nie umiała pracować w domu, bez kontaktu z ludźmi ( nawet jeśli czasami mam ochotę kogoś ukatrupić :) ).
OdpowiedzUsuńTrochę się zaśmiałam kiedy napisałaś o tym, że zamiast dyskotek wolałaś książki. Ja lubiłam i nadal lubię wyjść ze znajomymi ale bardzo często to książka wygrywa i siedzę w domu. Pamiętam jak jakoś przed pandemią pojechałam z koleżankami w odwiedziny do innej koleżanki na niemiecką wyspę. Poszłyśmy na kolację i drinki do takiej fajnej restauracji z kominkiem a ja cały czas sobie wyobrażałam jak sobie przy nim siedzę sama, z książką i herbatą.
Anitko, życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku, trzymam mocno kciuki za realizację podróży życia a także za spełnienie tych mniejszych marzeń. Niech to będzie piękny i niezapomniany rok. Uściski.
Moniko, za chwilkę minie 5 lat odkąd rozpoczęłam moją przygodę z prowadzeniem bloga... Wprawdzie nie poznałam osobiście żadnej osoby tworzącej tutaj swą przestrzeń, ale spotkałam się dotąd z niesamowitą życzliwością, ogromną serdecznością, poszanowaniem moich przemyśleń i przekonań. Postanowiłam, że podzielę się troszkę tym, jaka jestem, by moi mili Goście wiedzieli więcej z kim się tu spotykają ;-)) Nie bez znaczenia jest też ten rok, który w pewnym sensie jest dla mnie przełomowy z powodu wielu rocznic, jakie będę (oczywiście kameralnie) świętować. Dziękuję, że napisałaś mi o sobie, lecz nie jestem zaskoczona... Wiesz, jak często u Ciebie goszczę i czytam każdy wpis, bo jesteś niezwykle fascynującą osobą właśnie przez tą nieoczywistość, przez cudowną różnorodność, która jest Twoją wielką wartością! Pielęgnuj ją Kochana! Uwierz mi, że bycie w skrajnych typach introwertyka czy ekstrawertyka, nie jest najszczęśliwszym stanem dla człowieka...
UsuńBardzo dziękuję za każde słowo i piękne życzenia! Niech i Tobie ten rok przyniesie jak najwięcej dobra! Bądź szczęśliwa i niech spełnia się to, czego pragniesz!
Miło Cię widzieć Anitko, chociaż nieczęsto, ale zdarzyło się na zdjęciach z wypraw górskich, gdzieś tam, Twoją miłą twarzyczkę już dostrzec :)
OdpowiedzUsuńCo do opisu cech introwertyka, to ja je wszystkie posiadam, ale do tego świata się zaliczyć nie bardzo mogę, bo ja, nawet po sporym wysiłku w pracy zespołowej, znów chętnie wybrałabym się wieczorem [nie do dyskoteki- nigdy nie lubiłam] ale np. do kawiarni z kilkoma koleżankami na kolejne pogawędki. Do teatru, na koncert- zawsz w towarzystwie :) Mam łatwość nawiązywania kontaktów, jestem relacyjna i raczej śmiała/odważna. Wystąpienia publiczne nie są dla mnie problemem. No to kim ja jestem? Czyżby znowu jakimś mieszańcem/hybrydą/kundlicą? A czemu nie? Lwicą po prostu :)
Anitko, piękny, rzeczowy post, piękne zdjęcia, no i jak zawsze pięknie Cię pozdrawiam życząc w tym roku zrealizowania wszystkich marzeń i planów :****
Polu, jest mi tak miło, że Ty to pamiętasz... istotnie, jeśli zamieściłam na blogu jakieś własne zdjęcie (najczęściej z mężem) to pochodziły one wyłącznie z górskich wędrówek :-)) Dziękuję Ci, że podzieliłaś się swoimi przemyśleniami... więc już spieszę z wyjaśnieniami! Otóż, w populacji najwięcej jest osób o przeciętnym nasileniu cech, a osób skrajnie introwertycznych, podobnie jak skrajnie ekstrawertycznych - jest najmniej! Dlatego nie powinnaś mieć żądnych wątpliwości, gdzie na tej skali odnaleźć siebie ;-)) Twoja twórcza dusza, bogate wnętrze i nieprzeciętna osobowość świadczą o tym, że "zgarnęłaś" Kochana, to co najwartościowsze dla tych obu, przeciwstawnych sobie typów!
UsuńDostrzegam jednak pewną siłę, która nas niesamowicie łączy: jako zodiakalne Lwice jesteśmy scenarzystkami, reżyserkami i gramy główne role w spektaklu zwanym życiem, a ambicja, upór, dyscyplina i kreatywność pozwalają nam osiągać wiele :-))
Ściskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco!
A toś mnie pięknie podsumowała! Aż podskoczyłam do góry :) Bo właśnie te główne role, które obie gramy tak mi jakoś do intro nie pasowały :) No, ale już wiem, że pozbierałyśmy, co najlepsze :) Tak hojnie nas wszechświat obdarzył! I niech tak trwa i trwa! Ściskam :*
UsuńPolu, nie bez powodu poruszyłam ten temat ;-)) Przez wiele lat sądziłam, że moja introwersja (choć nie w jej skrajnym rozumieniu) to jakiś rodzaj ułomności. Zarówno w szkole średniej, na studiach czy w życiu zawodowych otaczało mnie więcej ekstrawertyków. Z zazdrością obserwowałam jak łamią bariery towarzyskie, jakimi są "lwami salonowymi," brylują w towarzystwie, a ja najchętniej gdzieś z boku, "w cieniu." To się zmieniło... dojrzałam i polubiłam mój introwertyzm, dobrze się z nim czuję, czerpię wiele korzyści z jego zasobów ;-)) Pielęgnujmy więc to, co jest naszą siłą!
UsuńPolu, życzę wielu pięknych chwil na ten mroźny, styczniowy tydzień :-))
Z natury podobnie jestem introwertykiem i mam tylko kilka zaufanych osób, które bardzo sobie cenię :) Super zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie i życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2024!
OdpowiedzUsuńDoris, z miłym zaskoczeniem odkrywam kolejne siostrzane dusze, dlatego dziękuję
UsuńCi za komentarz, życzenia i pozdrowienia ;-)) Niech ten rok przyniesie Ci wiele dobra!
Dołączam uściski.
Wyjęłaś mi to z ust... ja zawsze mawiam: Witaj w moim świecie :) z tego miejsca pozdrawiam Cię gorąco... Bo bycie introwertykiem jest jednym z wielu różnorodnych sposobów istnienia w świecie, a istnieje wiele powodów, dla których warto docenić tę cechę osobowości. Warto podkreślić, że bycie introwertykiem nie oznacza rezygnacji z kontaktów społecznych czy sukcesu w życiu zawodowym. To po prostu inny sposób doświadczania świata, który może przynieść wiele wartościowych aspektów. Dla wielu introwertyków kluczowym jest znalezienie równowagi między czasem spędzanym samotnie a interakcjami społecznymi, co pozwala im wykorzystać swoje mocne strony. Dlatego tego się trzymam :)
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie... kolejna siostrzana duszo ;-)) Absolutnie zgadzam się z tym, co zechciałaś dodać od siebie w naszej blogowej dyskusji. Pomyślałam jednak, że warto wspomnieć coś, co jeszcze nie wybrzmiało, ani w moim tekście, ani w komentarzach.
UsuńOtóż, ważne jest, aby zrozumieć, że introwersja nie jest lepsza ani gorsza, niż ekstrawersja. Każda z tych cech ma swoje unikalne mocne strony i słabości. Kluczem jest poznanie siebie, zrozumienie własnych predyspozycji i pracowanie nad wykorzystaniem swoich mocnych stron w najlepszy możliwy sposób ;-))
Dziękuję Ci za odwiedziny i równie gorąco pozdrawiam!
Chyba też bliżej mi do introwertyka, niż ekstrawertyka, chociaż moja praca wymaga obcowania z ludźmi i dobrze się z tym czuję. A jednak dużo lepiej czuję się wieczorem, w ciszy i spokoju. Mam sporo znajomych, z którymi lubię się spotykać, ale najlepiej jest mi w lesie, w górach ogólnie na łonie natury. Pozdrawiam Cię serdecznie piękna kobieto
OdpowiedzUsuńKarolino, drzemie w Tobie wspaniały potencjał! Myślę, że nieco łatwiej funkcjonować we współczesnym, ekstrawertycznym świecie osobom łączącym oba typy osobowości. Introwertykom trudniej jest nawiązywać kontakty i poznawać nowych ludzi. Wiele z nas to także osoby wyjątkowo wrażliwe. Niemniej jednak introwertycy przynoszą ze sobą unikalne cechy, zdolności i talent, które są niezbędne dla równowagi i pełni naszego świata. Bo introwertyk to nie tylko ten, który usuwa się w cień, ale też ten, który może zaskoczyć głębokim wglądem, twórczością i poczuciem celu :-))
UsuńDziękuję Kochana za Twoją osobistą refleksję!
Życzę miłego weekendu!
Kochana
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc przesyłam i wszelkiej pomyślności na cały Nowy Rok życzę🍀🌹😘
Mam w rodzinie introwertyka, to ciekawa osobowość🤗
Morgano, zgadzam się z Tobą, że introwertyk to ciekawa osobowość, dlatego warta poznania! Jak wszyscy mamy swoje mocne i słabe strony ;-))
UsuńDziękuję za serdeczne życzenia noworoczne. Wiele dobra dla Ciebie - zdrowia i wszelkiej pomyślności!
Góry są piękne o każdej porze roku a kontakt z naturą zdecydowanie jest potrzebny :)
OdpowiedzUsuńOch tak, z całego piękna, które oferuje nam natura, góry ukochałam w sposób szczególny!
UsuńNo to jest nas więcej 😁😁mnie zmieniło miejsce zamieszkania... Kiedy wyprowadziłam się 18 lat temu "do lasu" zmieniło się wszystko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo jasne, bo nic w życiu nie jest stałe, my także podlega zmianom. Najważniejsza jest świadomość własnych potrzeb oraz zrozumienie i akceptacja przez bliskie nam osoby ;-))
UsuńPozdrawiam Cię ciepło i życzę udanego tygodnia!
Ja ostatnio dowiedziałam się, że jestem ambiwertykiem, bo mam cechy i introwertyka i ekstrawertyka. Na co dzień chyba jestem bardziej ekstrawertyczna, ale czasami potrzebuję schować się do swojej dziupli, gdy się przebodźcuję.
OdpowiedzUsuńKrólowo, nosisz w sobie cudowny potencjał! Tego typu zrównoważenie to według mnie
Usuństan idealny, bo introwertyk i ekstrawertyk znajdują się na przeciwległych biegunach.
Jednocześnie uważam, że cech osobowości nie powinno się wartościować.
Żadna nie jest gorsza ani lepsza, każda ma swe mocne i słabe strony ;-))
Dzięki za odwiedziny i Twoją osobistą refleksję!
Miłego tygodnia życzę :-))
Miło cię widzieć Anitka! Piękne to twoje rodzinne wędrowanie zimową porą. Dzięki temu dostarczyłaś mi fantastycznych widoków z miejsc, do których zimą nigdy nie dotarłam. Składam ci też najlepsze życzenia z okazji twojego święta. Niech spełnią się twoje marzenia, a życie, które jest bardzo piękne, niech dostarczy ci wielu wspaniałych wrażeń. Bierz je jak chcesz i ile chcesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, chyba nie końca, introwertyczkę:)))
Ula, dziękuję za miłe słowa i piękne życzenia! Wiesz, bardzo mi się tęskni za zimowymi Tatrami, dlatego snujemy już z mężem plany, by tej zimy zawitać do ukochanej tatrzańskiej krainy. Kolejny post będzie wspomnieniem jednej z takich wędrówek ;-))
UsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie! Ściskam i pozdrawiam!
Anita, you are a wonderful woman, pretty, kind, skilled, and you love to travel. Happy Birthday! I don’t know if I’m an introvert, but lately I don’t want to be in company or talk to strangers.
OdpowiedzUsuńMy dear! Thank you for so many kind words... Thank you also for sharing your own thoughts. Each of us has our own strengths and weaknesses. The most important thing is to know our own needs and have friendly people around us who will accept us as we are and will not try to change us against our will.
UsuńNadezda, I wish you health and all the best this year. May your plans come true!
Hugs and greetings!
Kochana piękny wpis. Widzę że nawet trochę jesteśmy do siebie podobne. Nigdy nie lubiłam chodzić z koleżankami na imprezy, czy dyskoteki. Wolałam zaszyć się w kącie z dobrą lekturą. Nie lubiłam też pustych rozmów o byle czym. W sumie jestem taka do dziś. Czasem lubię sama,wypuścić się w góry żeby się wyciszyć. Trzymaj się ciepło Kochana Anitko.
OdpowiedzUsuńKasiu, dzięki blogosferze możemy poznać bliżej tylu fascynujących ludzi! Cieszę się, że w tym poście odnalazłaś cząstkę siebie, bo ja wraz z upływem lat bardzo zaprzyjaźniłam się z moim introwertyzmem ;-)) Dziękuję, że podzieliłaś się swoją refleksją!
UsuńŚciskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco!
Dzoen dobry Anitko ;) To niezwykłe odkrycie świata introwertyków! Dziękuję, że dzielisz się tym z nami, Anita. Twoje refleksje na temat introwertyzmu są jak światło w tunelu dla wielu z nas, którzy nie zawsze czują się zrozumiani w tym ekstrawertycznym świecie. I tak sobie myślę czytając Twoje przemyślenia, że identycznie jak Ty, cenię sobie te chwile spokoju, refleksji i podróży w głąb siebie. Twoje słowa są dla mnie jak lustro – odnajduję w nich swoje doświadczenia i uczucia. A zdjęcia z Orlą Percią są po prostu niesamowite :) pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńAniu, dla mnie taka samoświadomość własnych potrzeb jest szalenie istotna. Nie powoduje frustracji i daje nam zdrowy dystans w przypadku, gdy inni ludzie nie do końca nas rozumieją. Pozwala budować dobre relacje w życiu prywatnym i zawodowym, bo przecież nie żyjemy na bezludnej wyspie... ale pozwala też w pełni asertywnie wycofywać się ze zgiełku współczesnego świata, by pielęgnować własną potrzebę ciszy i spokoju, bo introwertyk raczej nie podąża za tłumem, lecz idzie własną drogą ;-))
UsuńBardzo dziękuję za Twoje przemyślenia i przepiękne słowa... o podróży w głąb siebie - nie nazwałabym tego lepiej!
Życzę Ci udanego weekendu i dołączam najcieplejsze pozdrowienia!
Hello Anta,
OdpowiedzUsuńGreat pictures. So great to see that snowy area.
So special to see all and see you on high points of the mountains. Very spectacular!!
Many greetings,
Marco
Hello Marco!
UsuńI love our Tatra Mountains and even in winter I try to hike their trails. I always check
in advance whether there is an avalanche risk and whether it is safe to reach the peak.
Thank you for visiting and kind words ;-))