„Albańska Tajlandia i Góry Przeklęte…”
to alternatywne
określenia dla Jeziora Koman u styku z rzeką Shala oraz Gór
Północnoalbańskich, które miałam przyjemność podziwiać podczas rejsu statkiem.
Ta wycieczka dała mi wszystko, co kocham w urlopowy czas, czyli zapierające
dech
w piersiach połączenie gór z wodą! Jeśli uzbroicie się w cierpliwość, by
dotrzeć
do końca fotorelacji 😉to terminu „Albańska Tajlandia” nie będę
musiała
szczegółowo tłumaczyć, a nazewnictwo Góry Przeklęte wyjaśnię
w dalszej części moich wakacyjnych wspomnień z 2022 roku.
Jezioro
Koman położone jest w trudno dostępnym, górzystym terenie.
Skromna infrastruktura hotelowa i transportowa oraz dojazd dostarczający dawki
adrenaliny sprawiają, że obszar ten pozostaje mniej dostępny dla masowej
turystyki -
zwłaszcza wiosną oraz jesienią, ponieważ w tym regionie występują intensywne
opady
deszczu. Trasa jest szeroka, ale przygotować się trzeba na liczne
zakręty, brak solidnej
nawierzchni asfaltowej, barierek, głębokie dziury, a nawet duże kamienie na
jezdni.
Ostatnie kilometry do przystani są szczególnie trudne i mogą stanowić wyzwanie
nawet dla doświadczonych kierowców. Dlatego postanowiłam skorzystać
z zorganizowanej wycieczki autokarem i te pojazdy zadziwiająco
dobrze radziły sobie w tak wymagającym terenie.
Punkt
startowy dla większości rejsów zaczyna się w wiosce Koman,
która leży u brzegu jeziora. Trasa promowa po jeziorze jest
jednym z głównych środków transportu w regionie.
Jezioro
Koman to sztuczny zbiornik wodny o dużym
znaczeniu energetycznym i turystycznym, malowniczo położony
wśród gór i skalistych klifów, stanowi ważny element pejzażu północnej Albanii.
Ma
charakterystyczny, długi i meandrujący kształt, który przypomina górski kanion
lub
fiord. Słynie z malowniczych widoków na otaczające go majestatyczne góry. Jest
jedną
z głównych atrakcji turystycznych kraju przyciągającą miłośników przyrody i
pięknych
krajobrazów. Stanowi też dogodny punkt wypadowy do Gór Północnoalbańskich.
Jezioro
Koman urzeka swoim surowym, naturalnym pięknem
i sprawia wrażenie miejsca zapomnianego przez czas.
Wody
Jeziora Koman zachwycają różnorodnością barw – od turkusowych, przez
brunatno-zielone, aż po krystalicznie błękitne. Zmieniając odcienie w
zależności od kąta
padania słońca i koloru skał na dnie jeziora, dodają miejscu egzotycznego
klimatu
pozwalając podziwiać coraz to nowe kompozycje matki natury.
Przepływając
przez bramę Gór Przeklętych, którą jest
rzeka Shala rozpoczyna się spływ “Albańską Tajlandią”.
Przeprawa
do ujścia rzeki Shala pozwala podziwiać widoki najpiękniejszych miejsc
w Górach Przeklętych. To jedna z najczystszych rzek w Europie
otoczona strzelistymi
górami porośniętymi bujną zielenią, a jej lodowate, krystaliczne i rwące wody gwarantują
ochłodę w upalne dni. Dlatego w meandrze
rzeki cumują łodzie, by zatrzymać się w tym
miejscu na dłużej. Na kamienistej plaży czekają leżaki i hamaki, na których
można się
zrelaksować się i kontemplować piękno otaczającej przyrody. Jest coś dla ducha,
jest i dla ciała, bo po przejściu przez mostek nad rzeką, czeka na
wygłodniałych
podróżnych klimatyczna restauracja, gdzie serwowane są potrawy
oparte na składnikach, które dała rzeka i góry.
Rejs
po jeziorze Koman stanowi wyjątkowe oderwanie od rzeczywistości,
gdyż gęste zalesienie i majestat gór daje wrażenie izolacji od cywilizacji.
Góry
Północnoalbańskie to rozległe, wysokie i surowe pasmo górskie
rozciągające się przez północną Albanię. Stanowiąc część Parku Narodowego
Tomor, odgrywają kluczową rolę w ochronie przyrody i unikalnych ekosystemów.
Zróżnicowana flora i fauna oraz imponujący krajobraz krasowy sprawiają,
że Góry Północnoalbańskie to wyjątkowy obszar przyrodniczy.
Górskie
pasma są wyraźnie wyodrębnione, z głębokimi dolinami i korytami rzek.
Charakterystyczne są liczne turnie, grzbiety i skaliste szczyty,
które tworzą imponujące krajobrazy.
Obszary
te są zdominowane przez lasy liściaste i iglaste, a w wyższych partiach
przez tundrę alpejską. Klimat jest górski, z dużą zmiennością temperatur
i sporą ilością opadów, co sprzyja bogatej florze i faunie.
W Górach
Północnoalbańskich ludzie nadal żyją w zgodzie z naturą i mają do niej
ogromny szacunek, gdyż góry te skrywają bogatą historię i kulturę ukształtowaną
przez tradycyjne plemiona i długotrwałą izolację. I tu warto wyjaśnić, a
przynajmniej
spróbować, przypisywaną im nazwę Gór Przeklętych. Pochodzi ona z
lokalnych legend
i opowieści, które mają swe korzenie w dawnych czasach i związane są z
tajemniczymi
wydarzeniami. Jedna z bardziej znanych legend opowiada historię o dwóch
braciach,
którzy zakochali się w tej samej pięknej dziewczynie, co doprowadziło do tragedii.
Matka zaniepokoiła się o swoich synów, którzy nigdy nie spędzali tak długo czasu
na polowaniu, więc wyruszyła w góry ich szukać. Odnalazła leżących obok siebie
martwych. Jej krzyki i lamenty podczas grzebania synów odbijały się echem od
majestatycznych gór. Nagle z mgieł wyłoniła się dziewczyna i powiedziała
kobiecie, że jej synowie zabili się nawzajem z powodu jej urody, po czym
zniknęła we mgle. Matka przejęta bólem, ze złością rzuciła klątwę
krzycząc za nią: „Prokleti-jo, prokleti-jo, prokleti-jo”! Echa głosu
matki przez długi czas roznosiły się wśród szczytów i tak
według tej powszechnej legendy masyw górski
otrzymał nazwę Prokletije, czyli Przeklęte.
Albania
jest krajem ciekawym i różnorodnym.
Aby doświadczyć jej dziewiczego piękna warto wyruszyć
w głąb lądu. I choć od upadku komunizmu w 1992 roku, upłynęło
wiele lat, to powoli rozwija skrzydła stając się jednym z ciekawszych
miejsc do odwiedzenia w Europie. Wciąż jednak tak wiele ma do odrobienia
po latach tyranii Envera Hoxhy (czyt. Hodży) rządzącego Albanią przez ponad 40
lat.
Wzorując się na Stalinie utrzymał dyktaturę drogą bezwzględnego terroru.
Skutecznie
zlikwidował religię, prześladował wszelką opozycję oraz własnych
współpracowników.
Uczynił też z Albańczyków najściślej kontrolowane i odizolowane społeczeństwo
bloku
wschodniego. I prawdą jest, że do dziś kraj nie uporał się m.in. z poważnymi
problemami
społecznymi, gospodarczymi, masową emigracją, korupcją we wszystkich sektorach
życia
publicznego, zalegającymi w wielu miejscach śmieciami. Natomiast ja, jestem
tylko osobą
w podróży, odwiedzającą dany kraj, dlatego staram się w swych postach nie oceniać,
nie
krytykować, a tym bardziej nie serwować żadnych rad. Chyba, że mają one wpływ
na
jakość podróżowania, bezpieczeństwo, czy inne kluczowe dla turysty aspekty. Jest
to ostatnia opowieść o Albanii, postanowiłam więc, podzielić się opinią o kraju,
który budzi skrajne emocje. Polecam Wam również mój pierwszy post, gdzie
zamieściłam garść refleksji. Podsumowując, Albania oferuje turystom
naturalne krajobrazy, wspaniałe górskie scenerie, tętniącą życiem
stolicę i plaże, które rywalizować mogą z bardzo popularnymi,
nadmorskimi destynacjami. Spotkamy tam przyjaznych
mieszkańców, pyszne jedzenie, starożytne ruiny,
nowoczesne miasta oraz małe wioski,
w których czas się zatrzymał.
Pozdrawiam… Anita
Wow, przepiękne miejsce udało Ci się zwiedzić! :) Kolor wody faktycznie zachwyca i zmienia się jak w kalejdoskopie. Ja również uwielbiam góry wpadające do morza. Jedno i drugie jest piękne, ale kiedy występują razem, ma się podwójną gratkę :) Tutaj te majestatyczne góry stanowią jakby barierę odgradzającą turystów od "zewnętrznego świata", z powodzeniem można więc o nim zapomnieć i oddać się relaksowi :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Albanii, za to całkiem niedawno, w czasie mojego pobytu w szpitalu, miałam okazję poznać sympatycznego pielęgniarza z Albanii :) (w życiu bym nie zgadała, z jakiego kraju pochodzi, ale jedna z pacjentek go o to spytała, stąd wiem)
Zasyłam moc serdeczności :)
Tam naprawdę czuję się odizolowanie od cywilizacji, dróg i miejskiego zgiełku. Tylko człowiek i surowe piękno przyrody. Jedynie łodzie, które przepływały gdzieś obok przypominały, że nie jesteśmy tam sami.
UsuńGdy widziałam foldery promujące tę wyprawę to sądziłam, że zdjęcia zostały mocno podbarwione dla lepszego efektu, ale jak dotarłam na miejsce, to przekonałam się, że to nie ściema. Słońce i błękit nieba dopełnają tego nierzeczywistego kolorystycznie spektaklu natury.
Twoje spotkanie z pielęgniarzem wpisuje się w opinię o Albańczykach i moje osobiste spostrzeżenia.
Ściskam Cię i pozdrawiam 😘
Cudowne widoki. Niezwykła fotorelacja.
OdpowiedzUsuńTo prawda Basiu, bo natura tworzy najpiękniej!
UsuńPozdrawiam ciepło 🤗
Twoja relacja jest tak obrazowa, że niemal czułam zapach wody i chłód górskiego powietrza! 😍
OdpowiedzUsuńPięknie pokazujesz, że Albania to nie tylko plaże i kurorty, ale też dzikie, niedostępne miejsca z duszą. Te kadry z Jeziora Koman i rzeki Shala faktycznie mają w sobie coś egzotycznego — „Albańska Tajlandia” to idealne określenie. Nie znałam wcześniej tej trasy, ale po Twoim opisie mam wrażenie, że to obowiązkowy punkt każdej bałkańskiej podróży :)
Te wyjątkowe, przepiękne krajobrazy i kontakt z taką potęgą natury głęboko zapadają w pamięć. Cieszę się, że zdjęcia oddają majestat tego miejsca i działają na zmysły. Polecam tę wyprawę każdemu, kto odwiedzi północ Albanii, by przeżyć wspaniałą, bałkańską przygodę.
UsuńGorąco pozdrawiam!
Góry i woda obok siebie tworzą zjawiskowy widok. Barwy wody wręcz niesamowite. Tak, Albania ma wiele do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńBasiu, takie miejsca to wymarzony cel dla osób kochających i wodę i góry, bo nie trzeba dokonywać trudnego wyboru pomiędzy jednym lub drugim, tylko połączyć obie fascynacje ;-))
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Rejs statkiem po jeziorze Koman dostarcza niesamowitych wrażeń. Wysokie i dzikie góry, niesamowity kolor wody to coś co pozostaje w pamięci na długo. Piękne tereny, dziękuję że zabrałaś nas w tak urocze i mało znane miejsce. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zaskoczyć tak nieoczywistym i wciąż mało znanym miejscem na mapie Albanii. Z tym większą przyjemnością polecam ten kraj, który skrywa wiele atrakcji turystycznych, w szczególności dla miłośników podziwiania surowego oblicza natury.
UsuńPrzesyłam moc pozdrowień!
Uwielbiam połączenie gór z wodą, ale jeśli pamiętasz, Anitko, pisałam już o tym wielokrotnie i w swoim poście o pobycie w Albanii również wyrażałam swój podziw dla takiego właśnie połączenia.
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie byłam w głębi tego kraju, bo my zjechaliśmy tylko wybrzeże, ale i tak mój zachwyt tamtymi krajobrazami był olbrzymi.
Cudne zdjęcia z przepięknego miejsca, nie dziwię się, że można wpaść w zachwyt.
Myślę, że kiedyś skuszę się na odwiedzenie tego kraju jeszcze raz... wciąż jestem pod wrażeniem tamtejszych krajobrazów.
Pozdrawiam ciepło, Anitko :)
Pamiętam Iwonko...😉
UsuńTrudno w takich okolicznościach przyrody zachować pełen obiektywizm, bo kochając wodę i góry, można cieszyć się pięknem tego idealnego połączenia. Mając ponadto bezchmurne niebo nad głową, wodę mieniącą się tyloma barwami i rześki wiatr znad jeziora, to taka eskapada cudownie wpisuje się w moje wyobrażenie o udanym urlopie!
Myślę więc, że dla wielbicieli natury Albania to idealne miejsce do eksplorowania, bo wciąż jeszcze nie skażona turystyką na masową skalę. Dlatego polecam... 😘
Dziękuję Ci za miłe odwiedziny i ślę najcieplejsze pozdrowienia!
Niesamowicie jest to jezioro. Wygląda i sprawia wrażenie jakby stworzyła go Matka Natura. A rejs po nim doświadcza niezapomnianych uroków. Malownicze krajobrazy, niesamowite kolory wody, otaczające góry, zapierające dech w piersiach widoki sprawiają, że są one idealnym tematem do zdjęć. Miejsce przepiękne i warte adrenaliny.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że w Albanii trzeba być przygotowanym na wąskie drogi wijące się wzdłuż zboczy, liczne zakręty, brak barierek i solidnej nawierzchni asfaltowej. I co najgorsze jest tak w wysokich, dzikich górach. Przecudne zdjęcia. Okładałam je kilka razy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Droga Łucjo, dla mnie fakt, że Albania jest w 75% obszarem górzystym, czyni ten kraj niesamowicie atrakcyjnym! A samo jezioro, choć jest sztucznym zbiornikiem - fenomenalnie wpisuje się w tamtejszy krajobraz. Lubimy rejsy... prawda? Nigdy nie odpuszczę okazji przepłynięcia statkiem, bo podziwianie miejsc natury, czy miejskiej architektury z perspektywy wody nie ma sobie równych 😉
UsuńNatomiast albańskie drogi, to odrębny wątek, gdzie kończy się moja euforia. Są wybuchową mieszanką nowoczesności i... przeszłości. Świeżo wybudowany odcinek autostrady może się nagle przerodzić w gruntówkę z głębokimi dziurami. Do tego dochodzi specyficznie pojmowana kultura jazdy – kierowcy chętnie korzystają z klaksonów, wykorzystując każdą okazję do wyprzedzenia, lub wepchnięcia się wprost z podporządkowanej, a kiedy przyjdzie im ochota, mogą po prostu zostawić samochód na drodze, włączyć światło awaryjne i wskoczyć po coś do pobliskiego sklepu. Dlatego uwzględniając tego typu koloryt, najlepszą opcją dla mnie były wycieczki zorganizowane.
Mogłam w spokoju skupić się wyłącznie na celu podróży!
Przesyłam Łucjo uściski i pozdrowienia 😘
Nie słyszałam o tym miejscu, choć kawałek Albanii zwiedziłam, a jest rewelacyjne. Kolor wody jest cudny, otoczenie również. Mnie się ten kraj bardzo podoba, być może dlatego, że jest jeszcze trochę dziki i nie zadeptany przez turystów.
OdpowiedzUsuńDzięki ci Anitka za tę ucztę. Pozdrawiam serdecznie ❤️
Ula, indywidualnie nie wybrałabym się tam z uwagi na uciążliwy i trudny dojazd. Na szczęście Albańczycy doceniają potencjał przyrodniczy swojego kraju oferując wycieczki w piękne zakątki natury. To zaprezentowane przeze mnie połączenie nieregularnych kształtów zbiornika i skalistych wzgórz pokrytych zielenią, zaskoczy każdego, dlatego tak nieoczywiste atrakcje na długo zapadają w pamięć.
UsuńŚciskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco 😘
Lubię miejsca dalekie od zgiełku, a natura szczególnie te góry nam takie odosobnienie serwują. Bardzo ładne zdjęcia jakościowo, podejrzewam, że nie oddają uroku jaki widziałaś w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńTo prawda Małgosiu, bo fotografie są tylko wycinkami pewnej całości, która z bliska momentami wydawała się nierzeczywista.
UsuńPozdrawiam ciepło!