Byliście grzeczni?

Zwyczaj obdarowywania prezentami. 

Taki piękny dzień nam dziś nastał…
Starszy pan z siwą brodą wyruszył do pracy.
I choć w różnych regionach świata jego wizerunek
jest nieco odmienny, to dla obdarowanych
nie ma to chyba żadnego znaczenia.

źródło: internet
Do dziś pamiętam, jak zostawiałam listy do św. Mikołaja 
na parapecie okna i jak wiele radości sprawiały mi
otrzymane prezenty (bo byłam oczywiście
bardzo grzeczną dziewczynką).


źródło: internet
Utrwalony w naszej tradycji wizerunek św. Mikołaja to 
starszy, brodaty, grubszy jegomość w charakterystycznym
czerwonym stroju z czapką obszytą białym futrem z pomponem.


źródło: internet
To jasne, że ten wyjątkowy gość odwiedza wyłącznie grzeczne dzieci, 
ale myślę, że my dorośli też możemy tego dnia obdarować się
życzliwością, uśmiechem, dobrym słowem…

I takich podarków życzę Wam nie tylko od święta.

Anita
 

Komentarze

  1. Ja tez pamietam jak pisałam listy do Mikołaja i je tak pięknie ozdabiałam :D starałam sie aby moj list był jak najpiękniejszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, te wspomnienia wywołują u mnie niesamowite emocje. Nigdy nie zapomnę, jak wyczekiwałam na przyjście Mikołaja, który oczywiście zakradał się nocą :-))) Nad ranem prezenty już czekały - dokładnie te, o które poprosiłam w liście. Ech... Kochani RODZICE.

      Usuń
  2. Droga Anito!
    Tym cudownym postem przywołałaś moje dziecięce wspomnienia. W naszym rodzinnym domu zawsze z wielkim przejęciem (ja i mój młodszy braciszek) czekaliśmy nie tyle na prezenty, co na przyjście Świętego Mikołaja. Dla mnie do tej pory to wyjątkowy święty, który przynosi radość nie tylko dzieciom ale i dorosłym.

    W ubiegłym roku odwiedziłam Bari i bazylikę Świętego Mikołaja, która została zbudowana w XI wieku. Wierzę, że kryje w sobie śmiertelne szczątki i święte relikwie św. Mikołaja.
    Przesyłam Ci moc uścisków i serdeczności:)
    Łucja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Droga, bardzo się cieszę, że dzieląc się własnymi odczuciami, mogę Komuś jeszcze sprawić choćby odrobinę przyjemności. Tak, jak wspomniałaś ten wyjątkowy święty niesie radość kolejnym pokoleniom, które z przejęciem i wypiekami na twarzy wyczekują jego wizyty. Kiedyś byłam to ja, potem kontynuowałam ten piękny zwyczaj wobec mojego syna i niech to trwa, bo buduje wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa :-)))
      Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci pięknego weekendu :-)))

      Usuń
  3. Mikołaj niesie dzieciom prezenty a dorosłym radość. Cudownie jest patrzeć na reakcję dziecka. Najpierw niepewność, pewna obawa a potem ta niepohamowana radość. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bo radość dziecka w takich momentach jest absolutnie bezcenna.
      Pielęgnuję te cudowne wspomnienia z własnego dzieciństwa i zadbałam o to, by syn - teraz już dorosły, również jako maluch pisał listy do Mikołaja, a ja mogłam przyglądać się tym magicznym chwilom.
      Ślę pozdrowienia i życzę pogodnej niedzieli :-)

      Usuń
  4. Widać różne były i są zwyczaje obchodzenia tego przemiłego święta.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie pisałam, ale święty Mikołaj do mnie przychodził 6 grudnia - nigdy go nie widziałam, ale czekałam jako dziecko z niecierpliwością i radość z prezentów była ogromna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Lusi, to naprawdę wspaniałe chwile w życiu każdego dziecka obdarowanego prezentami od Mikołaja. Mimo upływu tylu lat, jestem w stanie przywołać wspomnienia tych cudownych chwil - pisania listów, wyczekiwania, aby nie zasnąć, bo Święty przychodził nocą... Tak niesamowite emocje towarzyszyły temu świętu.
      Przesyłam moc pozdrowień.

      Usuń
  6. O mamuńciu..... Ostatnio na lekcji z którąś klasą przypomniało mi się jak rano sprawdzałam co się znalazło w moich butach.... I łzy mi się zakręciły. Jak wspaniały to był czas. Dzieciństwo.... Pamiętam moją ekscytację 5 grudnia wieczorem i ogromne rozczarowanie, kiedy pierwszy raz nie dostałam nic do buta :((
    Ale ogólnie uwielbiam czas podarków i dobra wokół.

    Ściskam mocno i dziękuję za przywołanie cudownych wspomnień :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, absolutnie podzielam Twoje odczucia - dzieciństwo to był wspaniały czas...
      Moi rodzice tak subtelnie wykonywali mikołajową robotę, że pewnie długo tkwiłabym w swej cudownej naiwności, że to zasługa Świętego, gdyby nie fakt, że któryś z rówieśników odarł mnie ze złudzeń. Od tego czasu rodzice nie musieli zakradać się nocą do mnie do pokoju, ale zawsze otrzymywałam od nich jakiś miły prezent 6 grudnia.
      Madziu, życzę Ci mnóstwo dobra wokół :-)

      Usuń
  7. Bardzo miło wspominam okres mikołajkowy z czasów dzieciństwa. Wtedy były inne prezenty, ale dawały równie wiele radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, mam podobnie - cudowne wspomnienia z czasów dzieciństwa. Takie zabawki, jak np. lalka, czy tablica do pisania kredą (sadzałam lalki i misie bawiąc się w nauczycielkę i bazgloląc coś na tablicy) sprawiały mnóstwo radości :-)))
      Cóż, mam wrażenie, że obecnie dzieci są bardziej wymagające...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Stary cmentarz w Rzeszowie.

Santiago – kosmopolityczna stolica Chile.

Kolej gondolowa nad Soliną…

Kanon kobiecego piękna – każda epoka ma swój własny…

Chile - z wizytą w najstarszej winnicy…

Klejnoty Luwru – Dział Rzemiosła Artystycznego.

Życzenia nadziei, wiary i miłości w epidemii bezsilności…

Choinka w starym stylu…

WIEDEŃ – dawne rezydencje cesarskie: Schönbrunn i Hofburg

Dynie Baby Boo z mojego warzywnika…